Co mnie wku*wia

A mnie wkurwiaja stare baby i starzy faceci. Wiem tez kiedys taki bede, ale krew mnie zalewa jak w markecie blokuja pol alejki bo wolno ida albo ogladaja. W sumie wkurwiaja mnie tez mlodzi ktorzy spaceruja i sie rozgladaja po podlodze, suficie czy gdzies zamiast brac co potrzeba i wypierdalac tak jak ja to robie
 
I co Ci to przeszkadza?

Dobra dam sie podpuscic :enterthehorwitch:

1 Długa droga obok chodnik z uwagą uwagą droga dla rowerzystów :ponymindfuck:
Oczywiście jaśnie oświecony rowerzysta który niczym veganin w mięsnym twardo jedzie po ulicy i głosi swoją racje. Ze on też ma prawo korzystać z jezdni.

2 sznur samochodów z naprzeciwka, miły Pan rowerzysta jedzie przede mną, za mną już korek nie ma jak wyprzedzić, obok rowerzysty ubite pobocze po którym można śmiało jechać ale nie wymagam. Fajnie by było gdyby co jakiś czas chociaż zjechał puścił parę aut ale widocznie wszyscy jadący za nim mają też czas, niespiesza się a najlepiej to powinni jechać rowerem bo auta są ble.

To moje sytuacje z dzisiaj:rowerek:
 
A mnie wkurwiaja stare baby i starzy faceci. Wiem tez kiedys taki bede, ale krew mnie zalewa jak w markecie blokuja pol alejki bo wolno ida albo ogladaja. W sumie wkurwiaja mnie tez mlodzi ktorzy spaceruja i sie rozgladaja po podlodze, suficie czy gdzies zamiast brac co potrzeba i wypierdalac tak jak ja to robie
Jakby conajmniej w muzeum byli. Albo tacy co stoja przy polkach i cos niby ogladaja, a nagle nie patrzac za siebie cofaja sie pare krokow zeby zobaczyc co lezy nawyzszych/nizszych polkach. Jakby karku nie mieli ::clintdis::
 
Dobra dam sie podpuscic :enterthehorwitch:

1 Długa droga obok chodnik z uwagą uwagą droga dla rowerzystów :ponymindfuck:
Oczywiście jaśnie oświecony rowerzysta który niczym veganin w mięsnym twardo jedzie po ulicy i głosi swoją racje. Ze on też ma prawo korzystać z jezdni.

2 sznur samochodów z naprzeciwka, miły Pan rowerzysta jedzie przede mną, za mną już korek nie ma jak wyprzedzić, obok rowerzysty ubite pobocze po którym można śmiało jechać ale nie wymagam. Fajnie by było gdyby co jakiś czas chociaż zjechał puścił parę aut ale widocznie wszyscy jadący za nim mają też czas, niespiesza się a najlepiej to powinni jechać rowerem bo auta są ble.

To moje sytuacje z dzisiaj:rowerek:


To nie rowerzyści tylko jakieś pały do szczania :wink:
 
@Samuraj
Już niebawem
naakt-fietsers-amsterdam-bon2018.jpg


:beczka:

U mnie już opony napompowane jak wary Gesslerowej :fjedzia:
 
Dobra dam sie podpuscic :enterthehorwitch:

1 Długa droga obok chodnik z uwagą uwagą droga dla rowerzystów :ponymindfuck:
Oczywiście jaśnie oświecony rowerzysta który niczym veganin w mięsnym twardo jedzie po ulicy i głosi swoją racje. Ze on też ma prawo korzystać z jezdni.

2 sznur samochodów z naprzeciwka, miły Pan rowerzysta jedzie przede mną, za mną już korek nie ma jak wyprzedzić, obok rowerzysty ubite pobocze po którym można śmiało jechać ale nie wymagam. Fajnie by było gdyby co jakiś czas chociaż zjechał puścił parę aut ale widocznie wszyscy jadący za nim mają też czas, niespiesza się a najlepiej to powinni jechać rowerem bo auta są ble.

To moje sytuacje z dzisiaj:rowerek:

Tez mnie oni wkurwiaja, ja przynajmniej wybierajac rower jezdze po chodnikach i huj mnie to co kto sobie wtedy mysli
 
Jako użytkownik roweru szosowego stwierdzam, że często po prostu nie da nim się jeździć po ścieżkach rowerowych. To jest masakra. Zamiast się denerwować i wkurzać tez innych, wpiąłem go w trenażer w domu i spokój. Nie da się
 
Jako użytkownik roweru szosowego stwierdzam, że często po prostu nie da nim się jeździć po ścieżkach rowerowych. To jest masakra. Zamiast się denerwować i wkurzać tez innych, wpiąłem go w trenażer w domu i spokój. Nie da się
Mam podobnie, dlatego gdy widzę taką drogę to nawet na nią nie wjeżdżam, tylko łamię przepisy i śmigam po jezdni.
 
Jebani kowboje szykanujacy rowerzystów. Spieszno ci? Zrób sobie taki zapas czasu abyś mógł bez stresu dotrzeć do celu.

Najbardziej wqrwiają właśnie takie podmioty, którzy swoim kalectwem organizacyjnym próbują obwinić innych, np. rowerzystów.
 
Jebani kowboje szykanujacy rowerzystów. Spieszno ci? Zrób sobie taki zapas czasu abyś mógł bez stresu dotrzeć do celu.

Najbardziej wqrwiają właśnie takie podmioty, którzy swoim kalectwem organizacyjnym próbują obwinić innych, np. rowerzystów.

Ja po chodniku autem nie pojadę.
:fjedzia:

Jasne że mógłbym wyjeżdżać godzinę wcześniej i czekać ewentualnie gdzieś po to by ktoś mógł sobie wycieczkę sympatyczna urządzić. W końcu mam czas na to:mamed:.
 
Ja po chodniku autem nie pojadę.
:fjedzia:

Jasne że mógłbym wyjeżdżać godzinę wcześniej i czekać ewentualnie gdzieś po to by ktoś mógł sobie wycieczkę sympatyczna urządzić. W końcu mam czas na to:mamed:.
Bo przecież drogi są po to żeby po nich zapierdalać.
 
Ja po chodniku autem nie pojadę.
:fjedzia:

Jasne że mógłbym wyjeżdżać godzinę wcześniej i czekać ewentualnie gdzieś po to by ktoś mógł sobie wycieczkę sympatyczna urządzić. W końcu mam czas na to:mamed:.
gdzie masz tylu rowerzystow, ze opozniaja cie o godzine? ja mieszkam w miescie studenckim, gdzie 90% studentow jezdzi na rowerach i jedynie czasem przez kilka metrow nie moge ich minac, bo wysepki sa
 
gdzie masz tylu rowerzystow, ze opozniaja cie o godzine? ja mieszkam w miescie studenckim, gdzie 90% studentow jezdzi na rowerach i jedynie czasem przez kilka metrow nie moge ich minac, bo wysepki sa

Spokojnie to z ironią było, pdk :dont_be_scared:
 
Jebana nagrywarka na dekoderze. Od jakiegoś czasu praktycznie zawsze za krótko jest określony czas na galę UFC i ucina mi main event i nie nagrywa całego wydarzenia.
 
Widać, że święta idą bo tak się złodziejstwo uaktywniło, że człowiek spokoju nie ma nawet chwili. Co chwila złapki, spłoszenia itd. dramat.
 
Co wynosza? Ksiazki z Potterem chcą palic czy cos innego jest trendy
Różnie. Najwięcej idzie promarkerów, brushmarkerów, rapsów i elektroniki. Ale też gazety za 5zl. Bardzo dużo nieletnich złodziei. Dzieciaki napychają całe torby towarem i wychodzą jakby nigdy nic.
 


I tak od samego rana. Rozpierdalają (nie rozbierają, oni rozpierdalają) kostkę brukową tuż pod moim oknem oraz jeszcze coś działają przy elektryce i maszyny chodzą cały dzień. Do tego sąsiad z góry sobie przypomniał, że dawno nie wiercił i też postanowił powiercić. O powtórzeniu przed dzisiejszym zaliczeniem mowy nie było, teraz o chwili odpoczynku i przygotowaniu do następnego egzaminu też mowy nie ma, bo własnych myśli nie słyszę. A jak balkon zamknę to w mieszkaniu robi się jakieś +98 stopni celsjusza i nie idzie usiedzieć. Mam wrażenie, że jak przychodzi czas mojej intensywniejszej nauki, to koordynator mojego roku dzwoni do wszystkich moich sąsiadów i spółdzielni, żeby przyjechali mnie wkurwiać.
 
Back
Top