Co mnie wku*wia

Nic nie naniosłem. Po otworzeniu drzwi sporo tej mąki wpadło do mieszkania, a nie wiedzieliśmy z rodzicami, że jest nasypane cokolwiek, bo dzwonek był ledwie słyszalny, więc to zignorowałem siedząc w swoim pokoju.
Nie wkurwiam się na całe halloween, nie mam nic do ludzi, którzy się przebiorą, bo to w sumie ciekawa zabawa, ale chodzenie po domach niczym świadkowie Jehowy i robienie do tego syfu, już jest wkurwiające.
Ja to w dupie mam, a już na pewno do tego stopnia żeby nie pierdolić o obchodzeniu święta dziadów.
 
Wkurwiają mnie sprzedawcy w warzywniakach i na targach. Pytasz:
- czy te jabłka są słodkie?
- tak, slodsze niż cukier, panie, nic slodszego nie znajdziesz
- ale właśnie ja bym potrzebował takich kwaśniejszych do ciasta
- te właśnie będą idealne, one są trochę kwaskowe

Albo mówią "bezpestkowe, soczyste mandarynki" i dostajesz pierdoloną suchą kulkę wypelnioną pestkami jak łożysko kulkowe. Jebać toporami.
 
Wkurwiają mnie sprzedawcy w warzywniakach i na targach. Pytasz:
- czy te jabłka są słodkie?
- tak, slodsze niż cukier, panie, nic slodszego nie znajdziesz
- ale właśnie ja bym potrzebował takich kwaśniejszych do ciasta
- te właśnie będą idealne, one są trochę kwaskowe

Albo mówią "bezpestkowe, soczyste mandarynki" i dostajesz pierdoloną suchą kulkę wypelnioną pestkami jak łożysko kulkowe. Jebać toporami.
Bieńczyce? Nawet sławne zapiekanki są tam chujowe
 
A mnie wkurwiają jabłka.
Kupiłem sobie słodziutkie, soczyste lobo.
Ugryzłem.
Wypadł mi ząb. Właściwie to już koronka na sztyfcie, ale 13 lat się trzymała.
Dobrze, że na wiosce u mnie łatwo o termin. Jutro pani doktor przyklei :)
 
W tym roku nie, bo się zajebałem i nie kupiłem cukierków, ale w poprzednich latach częstowałem dzieciaki które przybyły do mych drzwi. Niech mają, co mi szkodzi. Sam mordy nie maluje i w dyniach nie wiercę no ale co będę dzieciakowi cukierka żałował.
A ja to tych roszczeniowych gówniaków mam awersje.

Kilka lat temu przyszły do mnie jak byłem w pracy i chcieli cuksów. Powiedziałem, że nie mam. A oni do mnie żebym dał 5 złotych:benny: Jak wychodzili pokazywali więzienne gesty i robili groźne miny, jeden splunął na posadzkę, a najmniejsza dziewczynka z tego gangu cukierkowych krasnali pokazała mi tak na do widzenia:
giphy.gif
 
A ja to tych roszczeniowych gówniaków mam awersje.

Kilka lat temu przyszły do mnie jak byłem w pracy i chcieli cuksów. Powiedziałem, że nie mam. A oni do mnie żebym dał 5 złotych:benny: Jak wychodzili pokazywali więzienne gesty i robili groźne miny, jeden splunął na posadzkę, a najmniejsza dziewczynka z tego gangu cukierkowych krasnali pokazała mi tak na do widzenia:
giphy.gif
ale to nie ma nic wspolnego z halloween, takich gowniakow to codziennie widuje kurwie niewychowane
 
Wkurwiają mnie sprzedawcy w warzywniakach i na targach. Pytasz:
- czy te jabłka są słodkie?
- tak, slodsze niż cukier, panie, nic slodszego nie znajdziesz
- ale właśnie ja bym potrzebował takich kwaśniejszych do ciasta
- te właśnie będą idealne, one są trochę kwaskowe

Albo mówią "bezpestkowe, soczyste mandarynki" i dostajesz pierdoloną suchą kulkę wypelnioną pestkami jak łożysko kulkowe. Jebać toporami.
Hehehe, to ja byłem ostatnio świadkiem takiej sytuacji w sklepie (Klient - Sprzedawca):
K: Poproszę 20 dkg tych ciastek.
S: A w całej paczce jest 1kg. To za dużo?
K: No za dużo...
S: <sklepowa odsypuje za pierwszym razem 0,5 kg> Oj, jest 0,5 kg, może być?
K: Nie no, 20 dkg chciałam, 0,5 kg to za dużo.
S: <sklepowa z takim szyderczym uśmieszkiem> Ależ wymagająca klientka...

Od razu mi się przypomina ten obrazek :D
1459435204_l2r2kb_600.jpg
 
Linki holownicze, albo za ciezka stopa. Poszły już dwie, druga na skrzyżowaniu pod Halą Targową.
 
A ja to tych roszczeniowych gówniaków mam awersje.

Kilka lat temu przyszły do mnie jak byłem w pracy i chcieli cuksów. Powiedziałem, że nie mam. A oni do mnie żebym dał 5 złotych:benny: Jak wychodzili pokazywali więzienne gesty i robili groźne miny, jeden splunął na posadzkę, a najmniejsza dziewczynka z tego gangu cukierkowych krasnali pokazała mi tak na do widzenia:
giphy.gif
Dwa lata temu 31ego kończyłem stawiać wiate. Miałem na posesji 5 majstrów blacharze dekarze i itp. Brama otwarta bo ich busy stały. Na podwórko ładuje mi się zgraja około 10 dzieciaków. połowa takich mniejszych a połowa starszych gimbów takich już z szalikami Lecha. I mówią "cukierek albo psikus" Ja im grzecznie że nie mam czasu bo budowa , sorki za rok . Starsi coś pod nosem że może być coś innego. Ja na roboczo uj@bany ,zajechany , w nerwach bo ciemno a majstry kończa mi robote. Mówie jescze raz nic nie mam narzie. Poszli. Za 2-3 godziny koniec roboty majstry wyjeżdzają zamykam braame patrze :o o: brama płot polana kethupem , skrzynka na listy uj@bana robitym jajem. Godzine ich autem szukałem po okolicy
 
Dwa lata temu 31ego kończyłem stawiać wiate. Miałem na posesji 5 majstrów blacharze dekarze i itp. Brama otwarta bo ich busy stały. Na podwórko ładuje mi się zgraja około 10 dzieciaków. połowa takich mniejszych a połowa starszych gimbów takich już z szalikami Lecha. I mówią "cukierek albo psikus" Ja im grzecznie że nie mam czasu bo budowa , sorki za rok . Starsi coś pod nosem że może być coś innego. Ja na roboczo uj@bany ,zajechany , w nerwach bo ciemno a majstry kończa mi robote. Mówie jescze raz nic nie mam narzie. Poszli. Za 2-3 godziny koniec roboty majstry wyjeżdzają zamykam braame patrze :o o: brama płot polana kethupem , skrzynka na listy uj@bana robitym jajem. Godzine ich autem szukałem po okolicy
Małe pomioty szatana.
 
A ja to tych roszczeniowych gówniaków mam awersje.

Kilka lat temu przyszły do mnie jak byłem w pracy i chcieli cuksów. Powiedziałem, że nie mam. A oni do mnie żebym dał 5 złotych:benny: Jak wychodzili pokazywali więzienne gesty i robili groźne miny, jeden splunął na posadzkę, a najmniejsza dziewczynka z tego gangu cukierkowych krasnali pokazała mi tak na do widzenia:
giphy.gif
Mogłeś w chuja walić, że sam idziesz właśnie zbierać, dlatego wyglądasz jak król Persji, wzięliby za swojego #profit
 
A ja to tych roszczeniowych gówniaków mam awersje.

Kilka lat temu przyszły do mnie jak byłem w pracy i chcieli cuksów. Powiedziałem, że nie mam. A oni do mnie żebym dał 5 złotych:benny: Jak wychodzili pokazywali więzienne gesty i robili groźne miny, jeden splunął na posadzkę, a najmniejsza dziewczynka z tego gangu cukierkowych krasnali pokazała mi tak na do widzenia:
giphy.gif
Irokeza Ci pokazała haha :D
 
Wkurwia mnie, że w pracy chcą mnie przeznaczyć do pilnowania usuwania usterek. Najgorsza możliwa fucha, która polega na ciągłym truciu dupy. Inwestor ci truje dupę, że dlaczego uchwyt na papier toaletowy za 20 zł jest porysowany, zlewozmywak ujebany a na ścianie jest 2-centymetrowa ryska, ty trujesz dupę podwykonawcy, żeby to zrobił a on ma to w dupie, bo twierdzi, że to inna firma uszkodziła/ujebała, potem truje ci dupę szef, że dlaczego takie pierdoły nie są zrobione i to się wlecze tyle czasu. I ni chuja nie rozumie, że pół dnia straciłem na to, żeby w jednym miejscu kupić ten jebany uchwyt do srajtaśmy a na drugim końcu miasta odebrać klucze od budynku od inwestora i następnie je zwrócić. Jeszcze oczywiście zawsze ktoś musi się spóźnić godzinę albo dwie, bo każdy ma takie pierdoły w dupie. I na koniec przypierdala się do ciebie każdy - inwestor, że jesteśmy partaczami bo z kilkoma drobnymi usterkami pierdolimy się jak matka z gówniarzem, szef, bo inwestor przypierdala się też do niego, oraz podwykonawcy, że dlaczego przypierdalam się do nich i dlaczego oni mają to robić skoro tamtą ścianę porysował Mietek od instalatorów. Chuj jasny może strzelić. Jeżeli mnie na stałe do tego przydzielą to w maks 3 miesiące rzucę tą robotę w piździec.
 
Back
Top