Anonymous
NoLife FC
A mnie czasem zapach moichMnie wkurwia rozmiar moich stop.
Follow along with the video below to see how to install our site as a web app on your home screen.
Note: This feature may not be available in some browsers.
A mnie czasem zapach moichMnie wkurwia rozmiar moich stop.
Tylko z batonem nie pomylSmrod od razu.. Wlasne to i gowno pachnie.
Rozpierdalaja mnie jak opisujesz te sprawy :DWkurwiają mnie "psy" wielkości świnki morskiej, wszelkie yorki, srorki, shit(su), ciułały i inne szczurowiewiórkopsy niższe niż nogawka u spodni. Stoi taka abominacja psiego gatunku, trzęsie się jakby zaraz miał się rozpaść na części, oczy wytrzeszczone w zezie i oczywiście standardowe, typowe dla takich małych gówien, UJADANIE. O wszystko - bo ktoś idzie, bo ktoś stoi, bo samochód, bo inny pies, bo liść leci, bo Ziemia się obraca. Dźbakanie jakby ktoś uderzał łyżeczką w metalowe wiaderko, najbardziej wkurwiający dźwięk na świecie, wwiercający się przez ucho prosto do mózgu. Jak jakiś porządny pies, np. taki bernardyn lub dog niemiecki, mija takie gówno, to jego smutny wzrok wydaje się pytać "serio człowiek? serio taka spierdolina jest tego samego gatunku co ja?".
Jest u mnie w klatce taki stwór, rasy bodajże miniaturowy kurwiak monachijski czy coś w tym rodzaju. JA-PIER-DO-LĘ. Skurwysyn potrafi szczekać non stop 8-10 godzin, takim samym tempem i natężeniem. Z jego śliny powinni robić lekarstwo na gardło, każde inne stworzenie po takim darciu mordy umierałoby z bólu, a ten szczur jest nie do zdarcia.
Najgorsze jest to, że ludzie myślą, że jak pies jest mały, to nie trzeba go tresować i wychowywać. W sumie się zgadzam, że nie trzeba, bo ja bym proponował spartańską metodę, czyli eksterminację niedorobionych osobników zaraz po urodzeniu.
Tylko normalne psy!
PS. Szanuję nieco jamniki i inne podłużne psy myśliwskie - one przynajmniej miały jaja w przeszłości i wbijały się do nor jakiegoś lisa i go zagryzały jak predator. A nie sikały od kuwety kurwa mać.
To nie są psy, to gównaWkurwiają mnie "psy" wielkości świnki morskiej, wszelkie yorki, srorki, shit(su), ciułały i inne szczurowiewiórkopsy niższe niż nogawka u spodni. Stoi taka abominacja psiego gatunku, trzęsie się jakby zaraz miał się rozpaść na części, oczy wytrzeszczone w zezie i oczywiście standardowe, typowe dla takich małych gówien, UJADANIE. O wszystko - bo ktoś idzie, bo ktoś stoi, bo samochód, bo inny pies, bo liść leci, bo Ziemia się obraca. Dźbakanie jakby ktoś uderzał łyżeczką w metalowe wiaderko, najbardziej wkurwiający dźwięk na świecie, wwiercający się przez ucho prosto do mózgu. Jak jakiś porządny pies, np. taki bernardyn lub dog niemiecki, mija takie gówno, to jego smutny wzrok wydaje się pytać "serio człowiek? serio taka spierdolina jest tego samego gatunku co ja?".
Jest u mnie w klatce taki stwór, rasy bodajże miniaturowy kurwiak monachijski czy coś w tym rodzaju. JA-PIER-DO-LĘ. Skurwysyn potrafi szczekać non stop 8-10 godzin, takim samym tempem i natężeniem. Z jego śliny powinni robić lekarstwo na gardło, każde inne stworzenie po takim darciu mordy umierałoby z bólu, a ten szczur jest nie do zdarcia.
Najgorsze jest to, że ludzie myślą, że jak pies jest mały, to nie trzeba go tresować i wychowywać. W sumie się zgadzam, że nie trzeba, bo ja bym proponował spartańską metodę, czyli eksterminację niedorobionych osobników zaraz po urodzeniu.
Tylko normalne psy!
PS. Szanuję nieco jamniki i inne podłużne psy myśliwskie - one przynajmniej miały jaja w przeszłości i wbijały się do nor jakiegoś lisa i go zagryzały jak predator. A nie sikały od kuwety kurwa mać.
ja mam maltanczyka, ale nie wyglada jak te kurwie male, sam ich nie cierpie szczurow. a szczeka tylko na psy i mnie wkurwia tymWkurwiają mnie "psy" wielkości świnki morskiej, wszelkie yorki, srorki, shit(su), ciułały i inne szczurowiewiórkopsy niższe niż nogawka u spodni. Stoi taka abominacja psiego gatunku, trzęsie się jakby zaraz miał się rozpaść na części, oczy wytrzeszczone w zezie i oczywiście standardowe, typowe dla takich małych gówien, UJADANIE. O wszystko - bo ktoś idzie, bo ktoś stoi, bo samochód, bo inny pies, bo liść leci, bo Ziemia się obraca. Dźbakanie jakby ktoś uderzał łyżeczką w metalowe wiaderko, najbardziej wkurwiający dźwięk na świecie, wwiercający się przez ucho prosto do mózgu. Jak jakiś porządny pies, np. taki bernardyn lub dog niemiecki, mija takie gówno, to jego smutny wzrok wydaje się pytać "serio człowiek? serio taka spierdolina jest tego samego gatunku co ja?".
Jest u mnie w klatce taki stwór, rasy bodajże miniaturowy kurwiak monachijski czy coś w tym rodzaju. JA-PIER-DO-LĘ. Skurwysyn potrafi szczekać non stop 8-10 godzin, takim samym tempem i natężeniem. Z jego śliny powinni robić lekarstwo na gardło, każde inne stworzenie po takim darciu mordy umierałoby z bólu, a ten szczur jest nie do zdarcia.
Najgorsze jest to, że ludzie myślą, że jak pies jest mały, to nie trzeba go tresować i wychowywać. W sumie się zgadzam, że nie trzeba, bo ja bym proponował spartańską metodę, czyli eksterminację niedorobionych osobników zaraz po urodzeniu.
Tylko normalne psy!
PS. Szanuję nieco jamniki i inne podłużne psy myśliwskie - one przynajmniej miały jaja w przeszłości i wbijały się do nor jakiegoś lisa i go zagryzały jak predator. A nie sikały od kuwety kurwa mać.
Miałem kiedyś mieszankę jamnika z basetem. Niestety gorsze cechy obu rasWkurwiają mnie "psy" wielkości świnki morskiej, wszelkie yorki, srorki, shit(su), ciułały i inne szczurowiewiórkopsy niższe niż nogawka u spodni. Stoi taka abominacja psiego gatunku, trzęsie się jakby zaraz miał się rozpaść na części, oczy wytrzeszczone w zezie i oczywiście standardowe, typowe dla takich małych gówien, UJADANIE. O wszystko - bo ktoś idzie, bo ktoś stoi, bo samochód, bo inny pies, bo liść leci, bo Ziemia się obraca. Dźbakanie jakby ktoś uderzał łyżeczką w metalowe wiaderko, najbardziej wkurwiający dźwięk na świecie, wwiercający się przez ucho prosto do mózgu. Jak jakiś porządny pies, np. taki bernardyn lub dog niemiecki, mija takie gówno, to jego smutny wzrok wydaje się pytać "serio człowiek? serio taka spierdolina jest tego samego gatunku co ja?".
Jest u mnie w klatce taki stwór, rasy bodajże miniaturowy kurwiak monachijski czy coś w tym rodzaju. JA-PIER-DO-LĘ. Skurwysyn potrafi szczekać non stop 8-10 godzin, takim samym tempem i natężeniem. Z jego śliny powinni robić lekarstwo na gardło, każde inne stworzenie po takim darciu mordy umierałoby z bólu, a ten szczur jest nie do zdarcia.
Najgorsze jest to, że ludzie myślą, że jak pies jest mały, to nie trzeba go tresować i wychowywać. W sumie się zgadzam, że nie trzeba, bo ja bym proponował spartańską metodę, czyli eksterminację niedorobionych osobników zaraz po urodzeniu.
Tylko normalne psy!
PS. Szanuję nieco jamniki i inne podłużne psy myśliwskie - one przynajmniej miały jaja w przeszłości i wbijały się do nor jakiegoś lisa i go zagryzały jak predator. A nie sikały od kuwety kurwa mać.
Moja definicja gówna jest inna. Pewno dostał bym bana,gdybym ją zdefiniowałTo nie są psy, to gówna
Same kurwa rurki, albo jakieś wzory dla pedałów
TO NIE SOM RÓRKI, TO SOM KONORY!!!111jeden
Nie chcesz być jak Conor? :D
Swoją drogą, Karola też niezła stylówa
Konor nawet jak nosi rurki, to to nie sa rurki! Czego nie rozumisz!? Konur krul kuhwa!!!111!!!oneoneeleven
Nie chcesz być jak Conor? :D
Swoją drogą, Karola też niezła stylówa
No tu akurat rurki jak chuj, mi by faja sie nie zmieściła.
Nie chcesz być jak Conor? :D
Swoją drogą, Karola też niezła stylówa
Mogłeś podejść coś powiedzieć, a nie mnie kurwa na forum wyzywasz.Byłem na basenie i jakiś jebany grubas z technika plywacka niczym technika bokserska rondy robił fale które zatopily by Titanica.
Witaj w dorosłym życiu :DCoś mi się zepsuło w głowie.
Już nie pierwszy raz mam jakiś maraton ale zawsze potem spałem jak suseł, a teraz mnie rozjebało.Witaj w dorosłym życiu :D
Byle do emerytury! :)a teraz mnie rozjebało.
Byle do emerytury! :)
Coś mi się zepsuło w głowie
Wkurwia mnie to. Całe szczęście że jest sss.Chwilowa dysfunkcja neuronowa. Zdarza się...
To jeszcze nic, ja wczoraj 24h bez snu, wiec położyłem się spać o 17, przespałem do 24, poszedłem się wyszczać i mówie, muszę przespać do rana żeby złapać rytm, obudziłem się po 5.00. Cały dzień na nogach, o 17:00 byłem tak znużony że zasypiałem na stojąco ale jest już 0:30 i nie chce mi się już spać.Mózg to jednak jest kutas.
W środę byłem w pracy 7-15 potem jeszcze od 21-7. Wiedziałem że czeka mnie potem jeszcze development center od 13 do przynajmniej 17, dlatego w środę między 15:30 a 19:30 spałem. i tak samo już w czwartek między 7:30 a 11:30.
Na spotkaniu byłem masakryczne niewyspany. Zdolności analityczne tragedia, zamulony na maksa. Ledwo wysiedziałem. Jak wróciłem w końcu do domu dzisiaj jakoś po 19 to nagle przestało mi się chcieć spać. Wiedziałem że lepiej będzie jak i tak się położę. Przespałem tylko 4 i pół godziny i teraz nie mam co że sobą zrobić bo nie mogę dalej spać a niby czuję się zmęczony. Coś mi się zepsuło w głowie.
Wybacz ale gdy tylko probowalen się zblizyc fale odpychaly mnie na kilkanascie metrow.Mogłeś podejść coś powiedzieć, a nie mnie kurwa na forum wyzywasz.