Co jeść by szybko przytyć

Adib



Ja właśnie należę do tych drugich :-)



Nie powiem, lubie jeść, czasem nawet sporo ale zawsze mnie zastanawiało jak ci mniejsi i chudsi potrafią wszamać na równi ze mną a jestem od nich sporo większy i "cięższy"
 
Malymaja ciężko tu mówić o jakiejkolwiek diecie... Rób tak jak napisałem dodaj spore ilości zdrowych tłuszczy, zwiększ ilość węgli, jeśli ciężko przechodzi Ci jedzenie przez gardło możesz spróbować je miksować i wypijać, zawsze możesz też dodać odżywki białkowo- węglowodanowe lub samo carbo. No i zwiększ ilość posiłków, łatwiej wtedy dostarczyć więcej jedzenia.



A i nie pieprzcie o przytyciu jedząc pizzy, kebaby itp. bo na takich świństwach jeszcze nikt dobrej masy nie zbudował :) chyba, że chłopak ma nabrać tkanke tłuszczową a nie zbudować jakąkolwiek mase mięśniową. Oczywiście cheat meal są jak najbardziej wskazane, ale też w odpowiednich ilościach bo to jednak śmieciowe jedzenie, no i swoje kosztuje.



Saenchai zanim zaczniesz dawać rady to pierw trochę się doucz bo polecasz węglowodany o niskim IG (wtf), które są idealne na redukcje nie mase.
 
No właśnie restful mam taki problem że ciężko mi przez gardło przechodzi jedzenie,a no i ciężko u mnie z apetytem praktycznie wcale go nie mam i muszę jeść na siłę czego nie robię z przyjemnością, czasem chciałbym więcej zjeść ale z racji tego że nie mam apetytu i jem na siłę często posiłek jem na raty bo czuje się pełny czuje że więcej nie dam rady i muszę robić przerwy czyli np jeden worek ryżu pół godziny przerwy i kolejny woreczek ryżu jem
 
Sumici żeby być dużymi skurczybykami robią tak:
- nie jedzą śniadań
- pierwszy trening na czczo

- po treningu ogromny posiłek popity przynajmniej litrem piwa

- godzinna drzemka

- na noc tez można coś opierdolić.
 
Raczej nie ma większego znaczenia jakie. Laskowe na pewno, ale z jednej strony nieregularny stolec nie jest zbyt fajną sprawą jak po paru dniach musisz w końcu "usiąść" i zrobisz wszystko za te pare dni ;) Słyszałem kiedyś o budowaniu masy i nie sraniu, wstrzymywaniu się, ale ja już wolę nie nabierać niż się męczyć, a najcześciej w parze z tym idzie też wonne męczenie innych, w końcu nie po to organizm chce srać, bo to co się zebrało jest mu potrzebne, więc się psuje wewnątrz... ;)
 
Kuźwa to ja jakiś kolos jestem, 168 cm wzrostu, 73 kg wagi ;d fakt, że ostatnio nabrałem trochę tłuszczu ale jakoś specjalnie nie jadam ani dużo, ani dużych porcji, na śniadanie bułka z wędliną, obiad w domciu zależy od dnia i pomysłu na kolację też jakaś kanapka max dwie - tak wygląda moje żywienie na urlopie. Kiedy pracuję odpowiednio w okolicach godziny 9.30 kanapka, 12 - dwie kanapki plus jakaś herbatka, o 15 kolejna kapka i około 18 obiado-kolacja przeważnie ryż plus jakiś kurczak/filet/ryba, czasami przy weekendzie chce mi się popróbować nowych przepisów i wtedy zależy na co wypadnie;p
 
Im więcej piję % tym jestem cięższy, może to jest recepta...







Nie żałuj sobie piwka przed wiecorem. Wzmaga apatyt
 
Ja teraz waże 77 przy 183, przytyłem troszke ostatnio zwiększyła mi się łapka i niestety tłuszczyk na brzuszku, Polecam ci filmiki Pawła Groma, koleś jest amatorem ale umie fajnie wytłumaczyć, i równiez jak masz jakiś problem możesz do niego napisać czy to na Facebooku czy na kanale u niego na yt... Ja chce teraz zrobić redukcje ale niestety czas mi na to nie pozwala, więc w te wakacje plaża raczej odpada :(
 
Weź poszukaj dobrej rozpiski na masę i pilnuj miski. Białka, węglowodany, dużo picia i jedzenie z zegarkiem w ręku.



Jeśli chcesz iśc mocno w górę zinwestuj w białko najlepiej megabol, aminokwasy







piwo wieczorem nie zaszkodzi
 
Restful rozumiem, ze jestes kolejnym ekspertem od diety z 20 % BF, nie wychylaj sie przed szereg jak nie masz pojecia o czym mowisz/piszesz, weglowodany o niskim IG je sie zarowno na redukcji jak i przy masowaniu- oczywistym jest to ze proporcje sa inne.
 
No ja mam 177,5 ważyłem kiedyś 90 na roztrenowaniu (troszkę BF ale mięśnie były) , ścinam już 2 lata i ważę już 73 kilo.Moją bolączką jest to, że mam bardzo umięśnione nogi i jestem bardzo szeroki w barach. Chcę zredukować już czyste mięśnie do 70 i stamtąd zbijać do muszej. Chciałbym zostać pierwszym Polakiem we flyweight UFC, do odważnych świat należy.



Później zarzucę fotkami, może jakiś temat zdjęcia forumowiczów by się przydał?
 
Mięso, mięso, mięso - ryż ryż ryż - makarony makarony makarony - tylko, że 5 takich porcji.



Eat big to be big.
 
Saenchai chłopak pragnie przytyć, nie ma jakiegoś ogromnego apetytu a Ty mu polecasz po pierwsze węgle o niskim IG i niższej zawartości ww w 100 gr niż ma odpowwiednio ryż paraboliczny, makaron, ziemniaki etc. Doucz się naprawdę bo widze, że jesteś niezłym smarkiem w kwestii żywienia. Nie ma to jak oceniać czyjąś sylwetke i pisząc w ciemno jakieś głupie cyferki, brawo trolu :) Zawsze możesz się wykazać wiedzą i uzasadnić czemu ma służyć jedzenie węgli o niskim IG podczas masy zwlaszcza u kogoś kto nie ma apetytu i ma bardzo szybka przemiane materii? jestem bardzo ciekaw opinii takiego internetowego eksperta....druga sprawa po co zwiększać niepotrzebnie objętość pochłanianego jedzenia skoro można zjeść choć troche mniej ale za to bardziej kalorycznie co wyjdzie tylko i wyłacznie na plus, pomijajac walory smakowe.
 
Jak chce przytyć to niech się weźmie za treningi.



Są trzy rzeczy. Dieta, trening, suple. Jeśli którekolwiek z nich wynosi 0, wynik będzie identyczny.



Ekspertem nie jestem, ale będąc ektomorfikiem zrobiłem w rok ok 10kg.
 
Choć temat głupi to się wypowiem. Po pierwsze zastanów sie co chcesz osiągnąć? Zalezy Ci na budowaniu miesnia z minimalna ilością tłuszczu? Nie liczy się dla ciebie poziom tłuszczu zdobywając mieśnie? Może po prostu chcesz więcej ważyć i bez znaczenia jest dla Ciebie kompozycja Twojego ciała?



Dla każdej drogi jest inna porada.



Po drugie: Jaki jest Twój stan wyjściowy? Czy na prawdę liczyłes kalorie jakie pochłaniasz w stosunku do Twoich obecnych gabarytów i aktywności fizycznej? Najpierw policz. Później dopytaj się czy palisz papierosy, bądź stosujesz inne używki podkręcające metabolizm i zrób badania hormonalne, w szczególności na tarczycę i pasożyty przewodu pokarmowego. Spytaj się siebie - jaki jest twój poziom stresu na codzień? Masz jakieś lęki? Fobie? Stresujesz się w sytuacjach dnia codziennego? Masz szkodliwą sytuację w rodzinie czy złe kontakty z otoczeniem? Zbadaj poziom kortylozu we krwii - stres to zabójca mięsni i kolega cherlawej sylwetki.



Jak sobie to wszystko ogarniesz to dopiero szukaj drogi, lecz jeżeli chcesz budować mięśnie (tak przypuszczam o ile to nie Cartman jest Twoim archetypem męskości) to pamiętaj - nie daj sie nabrać na obietnice suplementów czy supertreningów, które zrobią z ciebie olbrzyma. Nie idź droga na skróty bo ona zawsze jest dłuższa. Gdyby istniała, to każdy by nią podążał i bardzo prędko nie byłaby żadną tajemnica... i nie jest, bo droga do najszybszych efektów jest powszechnie znana, czyli: pełna micha, poprawny technicznie, regularny trening przełamujący każdorazowo granice tego co było dla Ciebie możliwe poprzednim razem i wystarczająco duzo odpoczynku, aby ciało mogło odbudowac się przed kolejnym testem woli na siłowni.



Pamiętaj, że od zapału i perfekcjonizmu bardziej liczy się systematyczność w tych trzech aspektach, choc też nie musi byćona religijna. Nie daj się też zwieść wrażeniu, że to pompowanie żelaza jest tutaj najwazniejsze, bo każdy z tych elementów jest równie ważny. Słowem - bez rozrywki, snu i jedzenia Twoje wysiłki na siłowni będa marnowane.



Poznaj swoje ciało - nie stosuj się religijnie do danych metod (tj. liczby powtórzeń, przerw etc.) czy sposóbów żywienia i traktuj je tylko jako ogólny wyznacznik, bo każdy jest inny i na każdego działa coś odrobine innego. Jako przykład Ci podam mit, że nie można robić masy i zmniejszać jednocześnie poziomu tkanki tłuszczowej. Otóż średnio w eksperymentach, nie było to możliwe, ale wynik brał się stąd, że na 20 testowanych osób 10 mogło tracić i mieśnie i tłuszcz, ale 4 z nich zdobywały mieśnie i traciły tłuszcz. Średnia być może wskazywała w jedną stronę, ale pojedyncze przypadki reagowały inaczej, więc upewnij się, czy nie należysz czasem do tych reagujących inaczej niż większość, choć to będziesz mógł dopiero ocenić z czasem, wprowadzając drobne zmiany do sugerowanych Ci planów treningowych.



Wbij sobie do głowy, że kosztowne suplementy to jakieś drobne procenty dodatkowego efektu, które liczą się głównie w powaznej rywalizacji sportowej, ale stanowią tylko skromny dodatek do wspomnianych podstaw, jeżeli zwyczajnie chcesz urosnąć. Jeżeli jednak je dołożysz do treningu to tylko pod warunkiem zadbania w 100% o podstawy, bo w przeciwnym wypadku wyrzucisz kase w błoto.


Inwestuj tylko w sprawdzone środki tj. kreatyna (po pół roku treningu i nie daj się złapać na jakiś szał i historie o super hiper mega odmianach, bo standardowy monohydrat działa równie dobrze jak dopasione odpowieniki za 5x wiecej kasy); białko (jeżeli nie będzie Cię stać aby produktami spożywczymi zaspokająć na nie zapotrzebowanie, jednak suplement ten nie może stanowić więcej niż 1/3 Twojego dziennego poboru białka z diety), BCAA (od jakiegoś czasu masa badań potwierdza ich skutecznośc w budowaniu i ochronie masy mięśniowej pomimo spozywania białka w tym samym czasie - sam jestem o tym przekonany, choć to raczej drogi dodatek i wcale nie konieczny zresztą jak cała reszta supli) oraz zdrowe tłuszcze np. stary dobry tran czy Omega 3. Te 4 specyfiki dadzą Ci 90% efektów jakie moga dac suplementy, a na resztę szkoda pieniędzy. Równie ważny jest relaks, bo zmniejsza szkodliwe działanie hormonów stresowych i zamiast kolejnej paczki nowego cud środka, lepiej idź z kimś na "soczek".


Jeszcze jedno - unikaj umysłowej masturbacji na forach typu SFD itp., bo debatuje się tam nad detalami, które są zupełnie zbędne dla przeciętnego kowalskiego, który powinien tylko stosować się do 3 podstawowych zasad. Zbytnie zaczytanie się w poradach przypadkowych ludzi da Ci dużo więcej złego niż dobrego i zapewniam Cię, że to ma miejsce również w tym temacie. Mi też nie wierz na słowo - idź na siłownie do wykfalifikowanego dietetyka/trenera i zapłać mu za wskazówki (upewnij się tylko, że nie ma on sklepu z suplami aby nie paść jego ofiarą).
 
Skoro juz przy OT jesteśmy, to miałem daaaawno temu kumpla, który tak wkręcił sie w robienie masy, że miał też taką teorię, by jak najdłużej powstrzymywać poo i wtedy łatwiej przytyć... :-)



:-)
 
Golonkę Podkarpacką z Pilzna



golonke_podkarpacka_z_pilzna-64402-1-b.png
 
ja przy wzroscie 176 mam wage 95 kg a latem było 100 jestem taki mniejszy Overeem ,moge doradzic zeby jesc jak najwiecej miesa i przynajmniej 3 razy dziennie,u mnie dzien składa sie z 5 posiłków,nawadniac organizm to tez podstawa ,bo dobrze nawodniony organizm to zdrowe i silne ciało
 
Back
Top