By żyło się lepiej: kariera/studia/przekręty;)

No nieraz są sytuacje kuriozalne. Biurowiec, centrum Wrocławia, jedna firma IT planuje i roztacza plany swojej wizji instalacji elektrycznej, jakiś jegomość z kasty wyższej pierdolencji tejże firmy o stanowisku z dziwnie brzmiącą nazwą widział to tak, że w pomieszczeniu 150m2 będzie w suficie jedno punktowe oświetlenie…pytam więc : a kto dostąpi zaszczytu oświecenia danego dnia jak przyjdzie 40 osób do pracy ?…. Jego mina wskazywała w mig połączenie pewnych procesów myślowych które ewidentnie zmusiły go do autorefleksji i natychmiastowego wniosku, że jest tumanem złocistym do potęgi n-tej…. Przecież tu nie ma potrzeby żadnej fachowej wiedzy, a jedynie życiowej - jak się okazało jest ona w deficycie
 
No nieraz są sytuacje kuriozalne. Biurowiec, centrum Wrocławia, jedna firma IT planuje i roztacza plany swojej wizji instalacji elektrycznej, jakiś jegomość z kasty wyższej pierdolencji tejże firmy o stanowisku z dziwnie brzmiącą nazwą widział to tak, że w pomieszczeniu 150m2 będzie w suficie jedno punktowe oświetlenie…pytam więc : a kto dostąpi zaszczytu oświecenia danego dnia jak przyjdzie 40 osób do pracy ?…. Jego mina wskazywała w mig połączenie pewnych procesów myślowych które ewidentnie zmusiły go do autorefleksji i natychmiastowego wniosku, że jest tumanem złocistym do potęgi n-tej…. Przecież tu nie ma potrzeby żadnej fachowej wiedzy, a jedynie życiowej - jak się okazało jest ona w deficycie
Jak to tak bez projektu instalacje oświetleniową w biurowcu wymieniać, to się nie godzi, chytrość tych IT korpo zakrawa o Boży gniew. Sami chcą miliony doić a wydać to dusigrosze. Były chociaż pomiary luxów na stanowisko?
:beczka:
 
Jak to tak bez projektu instalacje oświetleniową w biurowcu wymieniać, to się nie godzi, chytrość tych IT korpo zakrawa o Boży gniew. Sami chcą miliony doić a wydać to dusigrosze. Były chociaż pomiary luxów na stanowisko?
:beczka:
Lux to miała być tylko cena :) korpoglowy myślały że to więcej jak 8-10 tys nie może kosztować :)) cała elektryka z projektem wizjonerskim
 
Lux to miała być tylko cena :) korpoglowy myślały że to więcej jak 8-10 tys nie może kosztować :)) cała elektryka z projektem wizjonerskim

A oni chcą minimum 20k na łapę na miesiąc + home office i to nie jest dużo.
:fjedzia:

Ja już się z tymi pazerami zderzyłem i byli zdziwieni, że nie tylko ich praca dużo kosztuje.
:robertmakeup:

Nie piszcie tak, bo krateka się obrazi.
:lesnarhappy:
 
Jak czytam Wasze korpomowy to mnie głowa boli…
Prowadzę małą firmę elektryczną, czasem jeździmy do typów z IT którzy gniazdka nie potrafią przykręcić (nie zamontować całego, a przykręcić dosłownie śrubki), wkręcić żarówki. Ostatnio miałem pomocnika (były junior tester) który wkrętak złapał odwrotnie i próbował rączką przykręcać uchwyt do ściany…… i się zastanawiam dokąd to wszystko zmierza
Czytajac takie robolomowy to aż się za łeb można złapać jak ktoś może mieć wąskie horyzonty. Ostatnio robiłem kostkę na działce i przyjechala ekipa majstrów. Majsterek lat 40, z twarzy jakies 65+. Pytam jak tam sie pracuje w tej firmie a ten zaczyna opowiadać ze jeszcze ujdzie, 10-12h na łopacie, szef płaci na czas lecz pod stołem, najważniejsze że nikt mu na ręce nie patrzy i tego calego lgbt nie ma, a i browara może wypić w robocie. Ogolnie stwierdził ze on to "nie umie w te kąkutery i z tym to trza sie urodzić "
.Najwazniejsze ze piwko można strzelić i że się łopatę potrafi obsłużyć

Dokąd to wszystko zmierza?


PS: Prowadzisz firme elektryczna a kiedyś pisałeś ze jesteś trenerem personalnym i kosisz niezly hajs na tym. Starczy Ci doby? :roberteyeblinking:
 
Czytajac takie robolomowy to aż się za łeb można złapać jak ktoś może mieć wąskie horyzonty. Ostatnio robiłem kostkę na działce i przyjechala ekipa majstrów. Majsterek lat 40, z twarzy jakies 65+. Pytam jak tam sie pracuje w tej firmie a ten zaczyna opowiadać ze jeszcze ujdzie, 10-12h na łopacie, szef płaci na czas lecz pod stołem, najważniejsze że nikt mu na ręce nie patrzy i tego calego lgbt nie ma, a i browara może wypić w robocie. Ogolnie stwierdził ze on to "nie umie w te kąkutery i z tym to trza sie urodzić "
.Najwazniejsze ze piwko można strzelić i że się łopatę potrafi obsłużyć

Dokąd to wszystko zmierza?


PS: Prowadzisz firme elektryczna a kiedyś pisałeś ze jesteś trenerem personalnym i kosisz niezly hajs na tym. Starczy Ci doby? :roberteyeblinking:
Wyobraź sobie że starczy. Prowadzić firmę a robić w firmie to dwie zupełnie różne rzeczy. Ty pokazujesz tym wpisem co znaczy robić w firmie, a ja pokazuje jak to wygląda w kontaktach z tymi co Was zatrudniają :) jacy to są odklejeńcy nieraz .... mocno nie życiowi.
 
Wyobraź sobie że starczy. Prowadzić firmę a robić w firmie to dwie zupełnie różne rzeczy. Ty pokazujesz tym wpisem co znaczy robić w firmie, a ja pokazuje jak to wygląda w kontaktach z tymi co Was zatrudniają :) jacy to są odklejeńcy nieraz .... mocno nie życiowi.
Ja jedyne co pokazuje tym wpisem to beke z ludzi których boli dupa ze ktoś pracuje umysłowo a nie fizycznie.

Jak na ironię zawsze ten ból dupy jest jednostronny. Wiadomo oczywiście ze to wcale nie wynika z jakiś zazdrości czy czegokolwiek, oczywiście ze nie. Przecież oczywistym jest ze każdy pracujący fizycznie wybrał swoją drogę świadomie i kocha swoją pracę. Fakt ze ktoś pracuje z chaty i zarabia gruby pieniądz również nie kole ich w oczy. Chłopaki maja same dobre intencję i jedynie martwią się o tych biednych z korpo bo oni śrubokręta nie umieją trzymać ( "żodyn" kurwa nie potrafi xD ).

Ehh Ci życiowi wyjadacze o mentalności Gienka z prlu co to twierdzi ze jak ktoś nie wykonuje tak samo przejebanej roboty co on to życia nie zna:mjsmile:


Odklejeńcy zdarzają sie raczej w każdej robocie, śmiało bym obstawiał ze jednak w fizycznej znajdziesz więcej "elementów" różnej maści.
Praca jak praca, gdybys wziął byłego taksiarza do roboty i nie umiałby trzymać wiertarki to napisałbyś jak to kierowcy sa nieporadni życiowo? :mamed:
 
Ja jedyne co pokazuje tym wpisem to beke z ludzi których boli dupa ze ktoś pracuje umysłowo a nie fizycznie.

Jak na ironię zawsze ten ból dupy jest jednostronny. Wiadomo oczywiście ze to wcale nie wynika z jakiś zazdrości czy czegokolwiek, oczywiście ze nie. Przecież oczywistym jest ze każdy pracujący fizycznie wybrał swoją drogę świadomie i kocha swoją pracę. Fakt ze ktoś pracuje z chaty i zarabia gruby pieniądz również nie kole ich w oczy. Chłopaki maja same dobre intencję i jedynie martwią się o tych biednych z korpo bo oni śrubokręta nie umieją trzymać ( "żodyn" kurwa nie potrafi xD ).

Ehh Ci życiowi wyjadacze o mentalności Gienka z prlu co to twierdzi ze jak ktoś nie wykonuje tak samo przejebanej roboty co on to życia nie zna:mjsmile:


Odklejeńcy zdarzają sie raczej w każdej robocie, śmiało bym obstawiał ze jednak w fizycznej znajdziesz więcej "elementów" różnej maści.
Praca jak praca, gdybys wziął byłego taksiarza do roboty i nie umiałby trzymać wiertarki to napisałbyś jak to kierowcy sa nieporadni życiowo? :mamed:
Nie omieszkałeś jednak podać tego w tonie "fizole podludzie"
 
Nie omieszkałeś jednak podać tego w tonie "fizole podludzie"
Co jak co ale na Ciebie to liczyłem ze wyłapiesz ironie.

Korposzczury ladnie
Fizole be ? :roberteyeblinking:

Sam robiłem fizycznie i zapewne niedługo będę robić jako dodatek. Nawet powiem że lubię taka robotę, bo zawsze idzie sie pośmiać jak robisz z dobrą ekipą i nie ma sztywniutkiej atmosfery jak w korpo.
 
Nie omieszkałeś jednak podać tego w tonie "fizole podludzie"
Co jak co ale na Ciebie to liczyłem ze wyłapiesz ironie.

Korposzczury ladnie
Fizole be ? :roberteyeblinking:

Sam robiłem fizycznie i zapewne niedługo będę robić jako dodatek. Nawet powiem że lubię taka robotę, bo zawsze idzie sie pośmiać jak robisz z dobrą ekipą i nie ma sztywniutkiej atmosfery jak w korpo.
Każda robota ma swoje plusy i minusy. Jeden się odnajdzie w tym drugi w tamtym. W każdym segmencie można się rozwijać wystarczy chcieć.

Piszę to z perspektywy typa który z za biurka w ciepłym kurwidołku zmienił robotę na skrajnie ekstremalne więc znam dwie strony nie-mocy.
:beczka:
 
Ja jedyne co pokazuje tym wpisem to beke z ludzi których boli dupa ze ktoś pracuje umysłowo a nie fizycznie.

Jak na ironię zawsze ten ból dupy jest jednostronny. Wiadomo oczywiście ze to wcale nie wynika z jakiś zazdrości czy czegokolwiek, oczywiście ze nie. Przecież oczywistym jest ze każdy pracujący fizycznie wybrał swoją drogę świadomie i kocha swoją pracę. Fakt ze ktoś pracuje z chaty i zarabia gruby pieniądz również nie kole ich w oczy. Chłopaki maja same dobre intencję i jedynie martwią się o tych biednych z korpo bo oni śrubokręta nie umieją trzymać ( "żodyn" kurwa nie potrafi xD ).

Ehh Ci życiowi wyjadacze o mentalności Gienka z prlu co to twierdzi ze jak ktoś nie wykonuje tak samo przejebanej roboty co on to życia nie zna:mjsmile:


Odklejeńcy zdarzają sie raczej w każdej robocie, śmiało bym obstawiał ze jednak w fizycznej znajdziesz więcej "elementów" różnej maści.
Praca jak praca, gdybys wziął byłego taksiarza do roboty i nie umiałby trzymać wiertarki to napisałbyś jak to kierowcy sa nieporadni życiowo? :mamed:
No ale chyba nie do końca jednak :) też mam pracę umysłową, doglądam robót, jeżdżę na spotkania z inwestorami i ustalam zakres prac, słowem: jestem sprzedawca swoich usług:) Ty natomiast widzisz to tak, że wykonuje tą pracę fizyczną i jednocześnie ustalam stawki :) tak robi większość małych firm budowlanych i dlatego słabo przędzie....to dwie zupełnie różne prace i jakbym miał to jeszcze wykonywać to rzeczywiście doby by nie starczyło:)) w IT też tak jest prezes korpo nie stawia linijek kodu, dlatego to ma prawo się rozwijać:)
 
Każda robota ma swoje plusy i minusy. Jeden się odnajdzie w tym drugi w tamtym. W każdym segmencie można się rozwijać wystarczy chcieć.

Piszę to z perspektywy typa który z za biurka w ciepłym kurwidołku zmienił robotę na skrajnie ekstremalne więc znam dwie strony nie-mocy.
:beczka:
W obecnie popierdolonym rynku oraz tym ze coraz bardziej sie ludziom jebie w głowach to trzeba być jednoosobową armią. Najlepiej z kilkoma zawodami wyuczonymi.

"A ja odpowiadam, że to proste, to umiłowanie życia, to właśnie ono sprawia, że dzisiaj na przykład buduję maszyny, a jutro... kto wie, dlaczego by nie, oddam się pracy społecznej i będę ot, choćby sadzić... znaczy... marchew." :roberteyeblinking:
 
Co jak co ale na Ciebie to liczyłem ze wyłapiesz ironie.

Korposzczury ladnie
Fizole be ? :roberteyeblinking:

Sam robiłem fizycznie i zapewne niedługo będę robić jako dodatek. Nawet powiem że lubię taka robotę, bo zawsze idzie sie pośmiać jak robisz z dobrą ekipą i nie ma sztywniutkiej atmosfery jak w korpo.
Z 10 lat temu byłem na jakimś durnym unijnym szkoleniu (które były chyba głównie po to by organizator się nażarł z unijnego stołu) z zarabiania jakichś erjotek i innych takich niskoprądowych kabelków. Mieliśmy możliwość posprawdzać różne sprzęty do tego przeznaczone. Oczywiście najgłośniejszy przy tym wszystkim był jakiś informatyk, który musiał wszystkich poinformować, że przecież są jakieś standardy i on kiedyś wyrzucił elektryka, który mu gniazdka zakładał, bo informatyk patrzy co elektryk robi a ten wyjmuje scyzoryk i to jeszcze taki stary, drewniany i tym kozikiem mu obgnybuje przewody w puszce. No przecież bez przesady, są jakieś standardy, co nie, cholera jasna?!
 
Z 10 lat temu byłem na jakimś durnym unijnym szkoleniu (które były chyba głównie po to by organizator się nażarł z unijnego stołu) z zarabiania jakichś erjotek i innych takich niskoprądowych kabelków. Mieliśmy możliwość posprawdzać różne sprzęty do tego przeznaczone. Oczywiście najgłośniejszy przy tym wszystkim był jakiś informatyk, który musiał wszystkich poinformować, że przecież są jakieś standardy i on kiedyś wyrzucił elektryka, który mu gniazdka zakładał, bo informatyk patrzy co elektryk robi a ten wyjmuje scyzoryk i to jeszcze taki stary, drewniany i tym kozikiem mu obgnybuje przewody w puszce. No przecież bez przesady, są jakieś standardy, co nie, cholera jasna?!
Jedynym standardem jest to żeby robota była mniej spierdolona niż kiedy się ją zaczynało :boystop:
 
W obecnie popierdolonym rynku oraz tym ze coraz bardziej sie ludziom jebie w głowach to trzeba być jednoosobową armią. Najlepiej z kilkoma zawodami wyuczonymi.

"A ja odpowiadam, że to proste, to umiłowanie życia, to właśnie ono sprawia, że dzisiaj na przykład buduję maszyny, a jutro... kto wie, dlaczego by nie, oddam się pracy społecznej i będę ot, choćby sadzić... znaczy... marchew." :roberteyeblinking:
Dokładnie. Ja się nie zamknąłem w klatce jak cześć moich znajomych z czasów biurowych, bo się tam zwyczajnie dusiłem.

Teraz mam kilka papierów w ręce i niby nic, a daje to sporo możliwości. Przecież jak ja dałem szwabowi papier z inżyniera, wszystkie pojazdy i te hydrauliczne, które robię to gość w szoku, bo u nich mechanik Ci żarówki nie wymieni, bo od tego jest ELEKTROMECHANIK XD
 
Dokładnie. Ja się nie zamknąłem w klatce jak cześć moich znajomych z czasów biurowych, bo się tam zwyczajnie dusiłem.

Teraz mam kilka papierów w ręce i niby nic, a daje to sporo możliwości. Przecież jak ja dałem szwabowi papier z inżyniera, wszystkie pojazdy i te hydrauliczne, które robię to gość w szoku, bo u nich mechanik Ci żarówki nie wymieni, bo od tego jest ELEKTROMECHANIK XD
A to nigdy nie wolno się zamykać tylko na jedną dziedzinę
 
A ja sobie chwalę pracę w korpo bo atmosfera jest akurat luzacka (taka branża TSL) ale za to mam też trochę zajawki bardziej pracy fizyczne a mianowicie masaż. Raczej nie zmieni się to niż hobby ale nie wykluczam że może kiedyś to rozwinę.

A w mieszkaniu ogarniam remonty ale wolę kogoś wynająć. Uważam że lepiej zapłacić komuś za remont niż samemu się bawić męczyć i brać urlop. Niech inni też mają pracę. (Wiadomo gniazdko sobie zmienię czy pokój pomaluję ale łazienkę to niech robi spec ale nie pokroju Pana Wiesia).
 
A ja sobie chwalę pracę w korpo bo atmosfera jest akurat luzacka (taka branża TSL) ale za to mam też trochę zajawki bardziej pracy fizyczne a mianowicie masaż. Raczej nie zmieni się to niż hobby ale nie wykluczam że może kiedyś to rozwinę.

A w mieszkaniu ogarniam remonty ale wolę kogoś wynająć. Uważam że lepiej zapłacić komuś za remont niż samemu się bawić męczyć i brać urlop. Niech inni też mają pracę. (Wiadomo gniazdko sobie zmienię czy pokój pomaluję ale łazienkę to niech robi spec ale nie pokroju Pana Wiesia).
O ile gniazdka to jeszcze....to na prawdę są ludzie, którzy świetnie programują i biorą się za podłączanie u siebie pełnej automatyki domowej typu Smart home wraz z rozdzielnia etc no taki rekord co pamiętam to jak Pan usmażył sobie całą instalację wraz z nowym osprzętem za bagatela 80k....ja wiem że czasy idą ciężkie ale na prawdę nie przeginajmy pały :) to że umiem zrobić obiad nie czyni mnie kucharzem specjalista
 
A ja sobie chwalę pracę w korpo bo atmosfera jest akurat luzacka (taka branża TSL) ale za to mam też trochę zajawki bardziej pracy fizyczne a mianowicie masaż. Raczej nie zmieni się to niż hobby ale nie wykluczam że może kiedyś to rozwinę.

A w mieszkaniu ogarniam remonty ale wolę kogoś wynająć. Uważam że lepiej zapłacić komuś za remont niż samemu się bawić męczyć i brać urlop. Niech inni też mają pracę. (Wiadomo gniazdko sobie zmienię czy pokój pomaluję ale łazienkę to niech robi spec ale nie pokroju Pana Wiesia).
Dokładnie, dlatego niedawno pytałem czy ludzie ogarniają tu, ile zarabiają na godzinę - a chodziło właśnie o fakt, czy warto robić samemu,czy lepiej zatrudnić lepszą wersję pana Wiesia, a samemu zrobić kolejne niepotrzebne papiery. Albo chociaż obiad i potem spacer, czy inny wyjazd w pizdu... Pozorne oszczędności są tylko pozorne :jjsmile:
 
Trzymajcie kciuki. Zaczynamy do świąt ostre negocjacje.
Hansy w strachu przed potężnym krasnalem.
:enterthehorwitch:

Jeżeli mieszkasz w PL, to kciuki trzymam mocniej niż ostatniego browara. Każde euro, które zamiast zostać w Niemczech, przekracza granicę Odry, ma moje pełne wsparcie.
Jak mieszkasz w DE, to jest to sprawa między Wami - Niemcami :juanlaugh:
 
Jeżeli mieszkasz w PL, to kciuki trzymam mocniej niż ostatniego browara. Każde euro, które zamiast zostać w Niemczech, przekracza granicę Odry, ma moje pełne wsparcie.
Jak mieszkasz w DE, to jest to sprawa między Wami - Niemcami :juanlaugh:
Mieszkam w Polsce, obowiązki mam Polskie.
:roberteyeblinking:
 
No ale chyba nie do końca jednak :) też mam pracę umysłową, doglądam robót, jeżdżę na spotkania z inwestorami i ustalam zakres prac, słowem: jestem sprzedawca swoich usług:) Ty natomiast widzisz to tak, że wykonuje tą pracę fizyczną i jednocześnie ustalam stawki :) tak robi większość małych firm budowlanych i dlatego słabo przędzie....to dwie zupełnie różne prace i jakbym miał to jeszcze wykonywać to rzeczywiście doby by nie starczyło:)) w IT też tak jest prezes korpo nie stawia linijek kodu, dlatego to ma prawo się rozwijać:)

To Ty nie jesteś psychologiem?
 
Back
Top