By żyło się lepiej: kariera/studia/przekręty;)

@Betonowy Krzychu @Siwy25_1
Jak dzielicie portfele? O konkretne kwoty nie pytam ;)
Odpowiadam w tym temacie bo chyba jest najbliższy zadanemu pytaniu a nie chce dalej zaśmiecać tematu o wojnie ropsyjsko-ukraińskiej.
Swoją drogą wydawało mi się, że kiedyś był temat o inwestowaniu ale nie mogę go znaleźć. Czyżby spłonął razem z serwerami?

Wracając do pytania to ja trzymam się w 90 % tego co jest napisane we wspomnianych wcześniej "Finansach osobistych":
- pierwszy portfel to poducha finansowa czyli równowartość 6-miesięcznych wydatków - 1/4 wsadzona w najkorzystniejszą aktualnie lokatę którą w razie czego można momentalnie bezstratnie zerwać, 3/4 w obligacje indeksowane inflacją (12-letnie ROD czyli te na trochę lepszych warunkach dostępne dla korzystających z 500+) - które w razie czego w ciągu 5 dni można przedwcześnie odsprzedać płacąc dodatkowo 2 zł od każdej inflacji, ale nie więcej niż narosłe odsetki. Założenie tego portfela jest takie, że to hajs awaryjny który będzie wykorzystany np. w przypadku utraty pracy - tak, żeby mieć czas na poszukanie czegoś sensownego a nie branie z przymusu pierwszej oferty która się natrafi, albo np. w przypadku jakichś nagłych nieprzewidzianych wydatków typu wypadek, leczenie itp., więc hajs w to wsadzony powinien być w miarę łatwo dostępny i cechować się stabilnością - dlatego tutaj np. akcje się nie nadają bo może się okazać, że potrzebujesz kasy akurat wtedy, kiedy rynek jest w głębokim dołku przez co jesteś sporo w plecy.
- drugi portfel to długoterminowy dla dzieciaków - wrzucam do niego wszystko co wpada z 500 +, założenie jest takie, że docelowo na jakieś 20 lat i są to pieniądze który będzie przekazany dzieciakom na wejście w dorosłość. Skład planuje taki:
- 40 % wyżej wspomniane obligacje indeksowane inflacją (ta część ma zapewnić stabilność portfela oraz chronić hajs przed inflacją)
- 15 % - złoto fizyczne (monety bulionowe) - bo złoto lepiej sie zachowuje w burzliwych czasach plus jak nie daj boże pierdolnie u nas jakiś konflikt to zawsze można spierdalać z nim za granicę,
- 17,5 % - akcje rynków rozwiniętych w postaci ETF-u - tu już zrobiłem rekonesans i z tego wynika, że jak ktoś nie chce na własną rękę podliczać podatków tylko chce to zrobić automatycznie na podstawie PIT-8 otrzymanego od banku to w grę wchodzą w zasadzie tylko dwa domy maklerskie - MBanku i Boś, tylko one mają jakąś znaczącą ekspozycję na zagraniczne ETF-y,
-17,5 % - akcje rynków rozwijających się - jak wyżej także jakiś ETF mam zamiar wkrótce wybrać. Zadaniem tych 35 % ulokowanych łącznie w ETF-y jest udział w hossie na rynkach która prędzej czy później przyjdzie.
- 10 % - kryptowaluty - żeby zmotywować się do edukowania w tym kierunku bo uważam, że to jednak jakaś ważna część przyszłości i trzeba zacząć się w tym orientować, ale narazie jeszcze nie zdążyłem tknąć tematu.
- trzeci portfel to będzie jakiś portfel długoterminowy dla mnie i żony o składzie zblizonym jak wyżej z terminem na jakieś 10 lat, bo marzy nam się w przyszłości kupić jakąś działkę na którą moglibyśmy weekandami spierdalać z Warszawy. Ale to konstruować zacznę dopiero jak skończę odkładać na poduchę, bo nawet tej nie mam do końca uzbieranej bo jeszcze niedawno byłem goły i wesoły po kupnie auta.

Założenie jest takie, że raz na 3 miesiące będę zaglądał i jak te proporcje się rozjeżdżą to wtedy staram się je przywrócić - coś co potaniało dokupując a coś co wzrosło sprzedając. Dzięki takiemu automatycznemu podejściu np. akcje kupujesz gdy są tańsze a sprzedajesz gdy są droższe.
 
Odpowiadam w tym temacie bo chyba jest najbliższy zadanemu pytaniu a nie chce dalej zaśmiecać tematu o wojnie ropsyjsko-ukraińskiej.
Swoją drogą wydawało mi się, że kiedyś był temat o inwestowaniu ale nie mogę go znaleźć. Czyżby spłonął razem z serwerami?

Wracając do pytania to ja trzymam się w 90 % tego co jest napisane we wspomnianych wcześniej "Finansach osobistych":
- pierwszy portfel to poducha finansowa czyli równowartość 6-miesięcznych wydatków - 1/4 wsadzona w najkorzystniejszą aktualnie lokatę którą w razie czego można momentalnie bezstratnie zerwać, 3/4 w obligacje indeksowane inflacją (12-letnie ROD czyli te na trochę lepszych warunkach dostępne dla korzystających z 500+) - które w razie czego w ciągu 5 dni można przedwcześnie odsprzedać płacąc dodatkowo 2 zł od każdej inflacji, ale nie więcej niż narosłe odsetki. Założenie tego portfela jest takie, że to hajs awaryjny który będzie wykorzystany np. w przypadku utraty pracy - tak, żeby mieć czas na poszukanie czegoś sensownego a nie branie z przymusu pierwszej oferty która się natrafi, albo np. w przypadku jakichś nagłych nieprzewidzianych wydatków typu wypadek, leczenie itp., więc hajs w to wsadzony powinien być w miarę łatwo dostępny i cechować się stabilnością - dlatego tutaj np. akcje się nie nadają bo może się okazać, że potrzebujesz kasy akurat wtedy, kiedy rynek jest w głębokim dołku przez co jesteś sporo w plecy.
- drugi portfel to długoterminowy dla dzieciaków - wrzucam do niego wszystko co wpada z 500 +, założenie jest takie, że docelowo na jakieś 20 lat i są to pieniądze który będzie przekazany dzieciakom na wejście w dorosłość. Skład planuje taki:
- 40 % wyżej wspomniane obligacje indeksowane inflacją (ta część ma zapewnić stabilność portfela oraz chronić hajs przed inflacją)
- 15 % - złoto fizyczne (monety bulionowe) - bo złoto lepiej sie zachowuje w burzliwych czasach plus jak nie daj boże pierdolnie u nas jakiś konflikt to zawsze można spierdalać z nim za granicę,
- 17,5 % - akcje rynków rozwiniętych w postaci ETF-u - tu już zrobiłem rekonesans i z tego wynika, że jak ktoś nie chce na własną rękę podliczać podatków tylko chce to zrobić automatycznie na podstawie PIT-8 otrzymanego od banku to w grę wchodzą w zasadzie tylko dwa domy maklerskie - MBanku i Boś, tylko one mają jakąś znaczącą ekspozycję na zagraniczne ETF-y,
-17,5 % - akcje rynków rozwijających się - jak wyżej także jakiś ETF mam zamiar wkrótce wybrać. Zadaniem tych 35 % ulokowanych łącznie w ETF-y jest udział w hossie na rynkach która prędzej czy później przyjdzie.
- 10 % - kryptowaluty - żeby zmotywować się do edukowania w tym kierunku bo uważam, że to jednak jakaś ważna część przyszłości i trzeba zacząć się w tym orientować, ale narazie jeszcze nie zdążyłem tknąć tematu.
- trzeci portfel to będzie jakiś portfel długoterminowy dla mnie i żony o składzie zblizonym jak wyżej z terminem na jakieś 10 lat, bo marzy nam się w przyszłości kupić jakąś działkę na którą moglibyśmy weekandami spierdalać z Warszawy. Ale to konstruować zacznę dopiero jak skończę odkładać na poduchę, bo nawet tej nie mam do końca uzbieranej bo jeszcze niedawno byłem goły i wesoły po kupnie auta.

Założenie jest takie, że raz na 3 miesiące będę zaglądał i jak te proporcje się rozjeżdżą to wtedy staram się je przywrócić - coś co potaniało dokupując a coś co wzrosło sprzedając. Dzięki takiemu automatycznemu podejściu np. akcje kupujesz gdy są tańsze a sprzedajesz gdy są droższe.
Dzięki za rozbudowaną wypowiedź.
Bawisz się w IKE?
 
Dzięki za rozbudowaną wypowiedź.
Bawisz się w IKE?
Zamierzam, ale to dopiero jak rozpocznę robić portfel długoterminowy dla siebie, bo jeszcze do końca nie mam go sprecyzowanego. Na pewno jakaś jego część będzie przeznaczona do odkładania na emeryturę i na pewno tą część będę chciał opakować w IKE.
 
Odpowiadam w tym temacie bo chyba jest najbliższy zadanemu pytaniu a nie chce dalej zaśmiecać tematu o wojnie ropsyjsko-ukraińskiej.
Swoją drogą wydawało mi się, że kiedyś był temat o inwestowaniu ale nie mogę go znaleźć. Czyżby spłonął razem z serwerami?

Wracając do pytania to ja trzymam się w 90 % tego co jest napisane we wspomnianych wcześniej "Finansach osobistych":
- pierwszy portfel to poducha finansowa czyli równowartość 6-miesięcznych wydatków - 1/4 wsadzona w najkorzystniejszą aktualnie lokatę którą w razie czego można momentalnie bezstratnie zerwać, 3/4 w obligacje indeksowane inflacją (12-letnie ROD czyli te na trochę lepszych warunkach dostępne dla korzystających z 500+) - które w razie czego w ciągu 5 dni można przedwcześnie odsprzedać płacąc dodatkowo 2 zł od każdej inflacji, ale nie więcej niż narosłe odsetki. Założenie tego portfela jest takie, że to hajs awaryjny który będzie wykorzystany np. w przypadku utraty pracy - tak, żeby mieć czas na poszukanie czegoś sensownego a nie branie z przymusu pierwszej oferty która się natrafi, albo np. w przypadku jakichś nagłych nieprzewidzianych wydatków typu wypadek, leczenie itp., więc hajs w to wsadzony powinien być w miarę łatwo dostępny i cechować się stabilnością - dlatego tutaj np. akcje się nie nadają bo może się okazać, że potrzebujesz kasy akurat wtedy, kiedy rynek jest w głębokim dołku przez co jesteś sporo w plecy.
- drugi portfel to długoterminowy dla dzieciaków - wrzucam do niego wszystko co wpada z 500 +, założenie jest takie, że docelowo na jakieś 20 lat i są to pieniądze który będzie przekazany dzieciakom na wejście w dorosłość. Skład planuje taki:
- 40 % wyżej wspomniane obligacje indeksowane inflacją (ta część ma zapewnić stabilność portfela oraz chronić hajs przed inflacją)
- 15 % - złoto fizyczne (monety bulionowe) - bo złoto lepiej sie zachowuje w burzliwych czasach plus jak nie daj boże pierdolnie u nas jakiś konflikt to zawsze można spierdalać z nim za granicę,
- 17,5 % - akcje rynków rozwiniętych w postaci ETF-u - tu już zrobiłem rekonesans i z tego wynika, że jak ktoś nie chce na własną rękę podliczać podatków tylko chce to zrobić automatycznie na podstawie PIT-8 otrzymanego od banku to w grę wchodzą w zasadzie tylko dwa domy maklerskie - MBanku i Boś, tylko one mają jakąś znaczącą ekspozycję na zagraniczne ETF-y,
-17,5 % - akcje rynków rozwijających się - jak wyżej także jakiś ETF mam zamiar wkrótce wybrać. Zadaniem tych 35 % ulokowanych łącznie w ETF-y jest udział w hossie na rynkach która prędzej czy później przyjdzie.
- 10 % - kryptowaluty - żeby zmotywować się do edukowania w tym kierunku bo uważam, że to jednak jakaś ważna część przyszłości i trzeba zacząć się w tym orientować, ale narazie jeszcze nie zdążyłem tknąć tematu.
- trzeci portfel to będzie jakiś portfel długoterminowy dla mnie i żony o składzie zblizonym jak wyżej z terminem na jakieś 10 lat, bo marzy nam się w przyszłości kupić jakąś działkę na którą moglibyśmy weekandami spierdalać z Warszawy. Ale to konstruować zacznę dopiero jak skończę odkładać na poduchę, bo nawet tej nie mam do końca uzbieranej bo jeszcze niedawno byłem goły i wesoły po kupnie auta.

Założenie jest takie, że raz na 3 miesiące będę zaglądał i jak te proporcje się rozjeżdżą to wtedy staram się je przywrócić - coś co potaniało dokupując a coś co wzrosło sprzedając. Dzięki takiemu automatycznemu podejściu np. akcje kupujesz gdy są tańsze a sprzedajesz gdy są droższe.
To jest z ‚finansowej fortecy’ iwucia?
 
Jak dla dzieciaków planujesz długoterminowo trzymać, to raczej nie będziesz miał potrzeby rozliczać podatków z ETFów, rebalancing zawsze możesz dopłatami robić. No i jeżeli chciałbyś robić żonglerkę ETFami przy tych proporcjach co podałeś i wpłacając kasę z 500+ to zjedzą ciebie prowizje, więc raczej zasada kupuję i trzymam, zoobowiazanie podatkowe powstanie na końcu inwestycji dopiero.
 
Odpowiadam w tym temacie bo chyba jest najbliższy zadanemu pytaniu a nie chce dalej zaśmiecać tematu o wojnie ropsyjsko-ukraińskiej.
Swoją drogą wydawało mi się, że kiedyś był temat o inwestowaniu ale nie mogę go znaleźć. Czyżby spłonął razem z serwerami?

Wracając do pytania to ja trzymam się w 90 % tego co jest napisane we wspomnianych wcześniej "Finansach osobistych":
- pierwszy portfel to poducha finansowa czyli równowartość 6-miesięcznych wydatków - 1/4 wsadzona w najkorzystniejszą aktualnie lokatę którą w razie czego można momentalnie bezstratnie zerwać, 3/4 w obligacje indeksowane inflacją (12-letnie ROD czyli te na trochę lepszych warunkach dostępne dla korzystających z 500+) - które w razie czego w ciągu 5 dni można przedwcześnie odsprzedać płacąc dodatkowo 2 zł od każdej inflacji, ale nie więcej niż narosłe odsetki. Założenie tego portfela jest takie, że to hajs awaryjny który będzie wykorzystany np. w przypadku utraty pracy - tak, żeby mieć czas na poszukanie czegoś sensownego a nie branie z przymusu pierwszej oferty która się natrafi, albo np. w przypadku jakichś nagłych nieprzewidzianych wydatków typu wypadek, leczenie itp., więc hajs w to wsadzony powinien być w miarę łatwo dostępny i cechować się stabilnością - dlatego tutaj np. akcje się nie nadają bo może się okazać, że potrzebujesz kasy akurat wtedy, kiedy rynek jest w głębokim dołku przez co jesteś sporo w plecy.
- drugi portfel to długoterminowy dla dzieciaków - wrzucam do niego wszystko co wpada z 500 +, założenie jest takie, że docelowo na jakieś 20 lat i są to pieniądze który będzie przekazany dzieciakom na wejście w dorosłość. Skład planuje taki:
- 40 % wyżej wspomniane obligacje indeksowane inflacją (ta część ma zapewnić stabilność portfela oraz chronić hajs przed inflacją)
- 15 % - złoto fizyczne (monety bulionowe) - bo złoto lepiej sie zachowuje w burzliwych czasach plus jak nie daj boże pierdolnie u nas jakiś konflikt to zawsze można spierdalać z nim za granicę,
- 17,5 % - akcje rynków rozwiniętych w postaci ETF-u - tu już zrobiłem rekonesans i z tego wynika, że jak ktoś nie chce na własną rękę podliczać podatków tylko chce to zrobić automatycznie na podstawie PIT-8 otrzymanego od banku to w grę wchodzą w zasadzie tylko dwa domy maklerskie - MBanku i Boś, tylko one mają jakąś znaczącą ekspozycję na zagraniczne ETF-y,
-17,5 % - akcje rynków rozwijających się - jak wyżej także jakiś ETF mam zamiar wkrótce wybrać. Zadaniem tych 35 % ulokowanych łącznie w ETF-y jest udział w hossie na rynkach która prędzej czy później przyjdzie.
- 10 % - kryptowaluty - żeby zmotywować się do edukowania w tym kierunku bo uważam, że to jednak jakaś ważna część przyszłości i trzeba zacząć się w tym orientować, ale narazie jeszcze nie zdążyłem tknąć tematu.
- trzeci portfel to będzie jakiś portfel długoterminowy dla mnie i żony o składzie zblizonym jak wyżej z terminem na jakieś 10 lat, bo marzy nam się w przyszłości kupić jakąś działkę na którą moglibyśmy weekandami spierdalać z Warszawy. Ale to konstruować zacznę dopiero jak skończę odkładać na poduchę, bo nawet tej nie mam do końca uzbieranej bo jeszcze niedawno byłem goły i wesoły po kupnie auta.

Założenie jest takie, że raz na 3 miesiące będę zaglądał i jak te proporcje się rozjeżdżą to wtedy staram się je przywrócić - coś co potaniało dokupując a coś co wzrosło sprzedając. Dzięki takiemu automatycznemu podejściu np. akcje kupujesz gdy są tańsze a sprzedajesz gdy są droższe.
To Pan to jestes daleko przede mną, ale ja młoda dupa jeszcze.

Ja dopiero startuje bo chata i wykończenie przy tym wzroście cen pochłonęło praktycznie całe oszczędności. (SIC!)

Zaczynam podobnie. Bardzo bezpieczny portfel przez jakiś czas, az będzie tam trochę odłożone.
Poducha jakąś mala jest i się robi na bieżąco większa.
Co miesiąc odkładam na 20 letni fundusz Metlife TFI z niby gwarantowanym 4%zysku, ale to już pod moją emeryturę.
Obligacje indeksowane na 4 i 10 dokupuje co kwartał.

Teraz się zbieram albo do Holandii albo Niemiec na robotę odłożyć trochę kapitału żeby powoli zacząć wchodzić w ETFy i nadpłacać kredyt żeby się go szybciej pozbyć.
 
Ja robię tak: długoterminowo ikze w inpzu pod korek( ja i żona,) , dla dziecka obligacje ROD12, poduszka finansowa 12 M w EDO. Reszta kasy na konto oszczędnościowe, bo w następnym roku chcę kupić większe mieszkanie, więc nie ma sensu mrozić kapitału.
 
Nie kojarzę chłopa. W której minucie mniej więcej od początku hejt parku jechał po traderze21?
od początku nie oglądałem to nie wiem, ale jeden z ciekawszych a na pewno najwartościowszych Hejtparków. Pięknie mówił jak gra na giełdzie jest ryzykowna i że szkoleniowcy ukrywają własne porażki, bo szkolenia by się gorzej sprzedawały -coś w tym jest.
 
Ja robię tak: długoterminowo ikze w inpzu pod korek( ja i żona,) , dla dziecka obligacje ROD12, poduszka finansowa 12 M w EDO. Reszta kasy na konto oszczędnościowe, bo w następnym roku chcę kupić większe mieszkanie, więc nie ma sensu mrozić kapitału.
Wyjmij z konta oszczędnościowego i na ten rok wrzuć w NFT. Za rok kupisz dużo większe lokum :jjsmile:
 
od początku nie oglądałem to nie wiem, ale jeden z ciekawszych a na pewno najwartościowszych Hejtparków. Pięknie mówił jak gra na giełdzie jest ryzykowna i że szkoleniowcy ukrywają własne porażki, bo szkolenia by się gorzej sprzedawały -coś w tym jest.
Trzeba zaznaczyć, że on o spekulacji i "day tradingu" cały czas mówi. Natomiast wyjaśnienie tych wszystkich traderow21 i innych blogero-inwestoro-szkoleniowców :antonio:
 
Trzeba zaznaczyć, że on o spekulacji i "day tradingu" cały czas mówi. Natomiast wyjaśnienie tych wszystkich traderow21 i innych blogero-inwestoro-szkoleniowców :antonio:
z tymi szkoleniowcami to też czasami są potrzebni tylko pod warunkiem, że sprzedają prawdę a nie marzenia np. w wynajmowaniu mieszkań brakuje tego, a można tam się przejechać i dość mocno. Tylko jak patrze na szkolenia z wynajmowania 4 tys. zł za dwa dni: tak w dwa dni wszystko ogarniesz...

Zaorski ma jakąś tendencje to do bycia zero jedynkowym. Ta jego definicja bullshit jobs to radykalizm
od 38
 
z tymi szkoleniowcami to też czasami są potrzebni tylko pod warunkiem, że sprzedają prawdę a nie marzenia np. w wynajmowaniu mieszkań brakuje tego, a można tam się przejechać i dość mocno. Tylko jak patrze na szkolenia z wynajmowania 4 tys. zł za dwa dni: tak w dwa dni wszystko ogarniesz...

Zaorski ma jakąś tendencje to do bycia zero jedynkowym. Ta jego definicja bullshit jobs to radykalizm
od 38

Też prawda, ale tu raczej chodzi o szkolenia z grania na giełdzie i sprzedawanie różnych magicznych patentów. To jednak trochę inny rynek niż wynajem mieszkań.
 
ikze w inpzu
w długim terminie opłaty Ci mega wpłyną na zysk. Ostatnio Mateusz z Inwestomat sporo o tym pisał więc polecam rzucić okiem. Oczywiście każdy może inwestować po swojemu ale skoro można zyskiwać więcej (lub jak w tym przypadku mieć mniej opłat) to czemu by nie :fjedzia:
 
Też prawda, ale tu raczej chodzi o szkolenia z grania na giełdzie i sprzedawanie różnych magicznych patentów. To jednak trochę inny rynek niż wynajem mieszkań.
tak mi się przypomniało, nie zgadzam się z tym wieloma tezami z tego filmiku ale tu mu się udało
jedzie Warszawski Inwestor po szkoleniowcach jak Kaczyński po Tusku i na odwrót
od 3


Teraz: Hej pójdź na krótkie szkolenie za prawie 2 tys. zł, menda usuneła filmik :korwinlaugh:
Ale też czegoś czego brakuje na rynkach szkoleniowych, a na pewno w szkole to jest jak nie wpadać w spirale zadłużenia. Ta przeklęta moda na zadłużanie się prosto z USA przychodzi do Polski. Za kilkanaście lat może być tragedia i ci zakredytowani doprowadzą Razem do władzy tak samo Frankowicze doprowadzili PiS do władzy...
Chociaż też nie wiem jak z tym walczyć inaczej niż edukacją: kredyty hipoteczne tylko ze stałą stopą, ale chwilówek chyba nie opłaca się zakazać mimo, zę są szkodliwe dla gospodarki
 
Uczulony jestem na tych wszystkich kołczów, specjalistów od mlm, ludzi sukcesu z youtube, traderow21 itp.
Ale też czegoś czego brakuje na rynkach szkoleniowych, a na pewno w szkole to jest jak nie wpadać w spirale zadłużenia. Ta przeklęta moda na zadłużanie się prosto z USA przychodzi do Polski. Za kilkanaście lat może być tragedia i ci zakredytowani doprowadzą Razem do władzy tak samo Frankowicze doprowadzili PiS do władzy...
Chociaż też nie wiem jak z tym walczyć inaczej niż edukacją: kredyty hipoteczne tylko ze stałą stopą, ale chwilówek chyba nie opłaca się zakazać mimo, zę są szkodliwe dla gospodarki
Nie tyle na rynkach szkoleniowych, co ogólnie edukacji finansowej w społeczeństwie. To powinno być nauczane na wszystkich etapach edukacji. Inna sprawa, że na ten moment w szkołach nie znajdzie się odpowiednich nauczycieli. Co do chwilówek i parabanków, to do wora i wór do jeziora.
 
Uczulony jestem na tych wszystkich kołczów, specjalistów od mlm, ludzi sukcesu z youtube, traderow21 itp.
Mnie trader21 przeraził jak zaczął mówić o medycynie z logiką: ja się gry na giełdzie z książek nie uczyłem, a osiągnąłem sukces to przecież dlaczego tak samo nie może to działać jeśli chodzi o leczenie -w Kenii są dziwni szamani, na Ukrainie mnóstwo znachorów. Nie wiem kim on jest i nie chce mi się tego sprawdzać, ale jeśli ktoś na serio bierze wszystko to co on mówi -to jest zbliża się do moherowej babci od Rydzyka...
Już z tych poradnikowo-kołczingowych kanałów to jeszcze ten Midel jest w miarę, ale jak zaprosił tego bananowego dewelopera płaczącego, że 500 plus prawie doprowadziło go do bankructwa -Boże gdybym prowadził fan page Razem, ale cisnął bym beke
Nie tyle na rynkach szkoleniowych, co ogólnie edukacji finansowej w społeczeństwie. To powinno być nauczane na wszystkich etapach edukacji. Inna sprawa, że na ten moment w szkołach nie znajdzie się odpowiednich nauczycieli. Co do chwilówek i parabanków, to do wora i wór do jeziora.
był ten program na Polsacie ,,Wolni od długów". Boże rozumiem, że ktoś plus 60 lat nie ogarniał, ale ci młodsi i nawet wolnością gospodarczą nie można tłumaczyć tych chwilówek, bo to jest to samo co franki tylko w większej skali -dłużnik jest mniej przydatny gospodarce bo wydaje większość dochodów na spłatę długo, a obojętnie czy banki czy parabanki wytransferują pieniądze zagranice. Tutaj ładnie ten adwokat to tłumaczył



Tylko z drugiej strony: lepszy Bocian od pożyczki od jakiegoś Siergieja, Mohameda czy innych chwilówek bez umowy.

Co do edukacji: myślę, że napisać do tego podręcznik to byłoby niezłym wyzwaniem, ale jest to konieczne. Na franki nabrały się wszystkie grupy społeczne, ba kuźwa rolnicy najmniej, wyśmiewane wieśniaki...
W USA jest masa tych kredytów studenckich, w Polsce też mogą się zacząć jak tak ceny mieszkań i czynszy będą rosły.
Statystyczny Polak będzie jak statystyczny Amerykanin: blisko otyłości, albo z otyłością, lekoman ze spirala zadłużenia...

Zabawne: alkoholi wysokoprocentowych nie można reklamować w TV przez większość dnia, ale Bociany, lekki na wszystko non stop...
 
Mnie trader21 przeraził jak zaczął mówić o medycynie z logiką: ja się gry na giełdzie z książek nie uczyłem, a osiągnąłem sukces to przecież dlaczego tak samo nie może to działać jeśli chodzi o leczenie -w Kenii są dziwni szamani, na Ukrainie mnóstwo znachorów. Nie wiem kim on jest i nie chce mi się tego sprawdzać, ale jeśli ktoś na serio bierze wszystko to co on mówi -to jest zbliża się do moherowej babci od Rydzyka...
Już z tych poradnikowo-kołczingowych kanałów to jeszcze ten Midel jest w miarę, ale jak zaprosił tego bananowego dewelopera płaczącego, że 500 plus prawie doprowadziło go do bankructwa -Boże gdybym prowadził fan page Razem, ale cisnął bym beke

był ten program na Polsacie ,,Wolni od długów". Boże rozumiem, że ktoś plus 60 lat nie ogarniał, ale ci młodsi i nawet wolnością gospodarczą nie można tłumaczyć tych chwilówek, bo to jest to samo co franki tylko w większej skali -dłużnik jest mniej przydatny gospodarce bo wydaje większość dochodów na spłatę długo, a obojętnie czy banki czy parabanki wytransferują pieniądze zagranice. Tutaj ładnie ten adwokat to tłumaczył



Tylko z drugiej strony: lepszy Bocian od pożyczki od jakiegoś Siergieja, Mohameda czy innych chwilówek bez umowy.

Co do edukacji: myślę, że napisać do tego podręcznik to byłoby niezłym wyzwaniem, ale jest to konieczne. Na franki nabrały się wszystkie grupy społeczne, ba kuźwa rolnicy najmniej, wyśmiewane wieśniaki...
W USA jest masa tych kredytów studenckich, w Polsce też mogą się zacząć jak tak ceny mieszkań i czynszy będą rosły.
Statystyczny Polak będzie jak statystyczny Amerykanin: blisko otyłości, albo z otyłością, lekoman ze spirala zadłużenia...

Zabawne: alkoholi wysokoprocentowych nie można reklamować w TV przez większość dnia, ale Bociany, lekki na wszystko non stop...

Bocian to firma Śledzia :lol:
(tego od imprez w Manieczkach)
 
Tylko z drugiej strony: lepszy Bocian od pożyczki od jakiegoś Siergieja, Mohameda czy innych chwilówek bez umowy.
To fakt, moje subiektywne odczucie jest takie, że jedno i drugie nie powinno istnieć ale jestem w stanie zrozumieć, że komuś mogło to kiedyś w jakiś sposób pomóc.
ba kuźwa rolnicy najmniej, wyśmiewane wieśniaki...
Tu znów subiektywnie bo rolnicy, z którymi mam kontakt prowadzą w większości przypadków duże gospodarstwa. Uważam ich za najbardziej uprzywilejowaną grupę społeczną. KRUSu płacą rocznie mniej niż ja miesięcznie ZUSu, a pieniędzy mało nie zarabiają, nowy ład ich w ogóle nie dotknął. Pełno dofinansowań i jednocześnie największe narzekanie na wszystko.
Zabawne: alkoholi wysokoprocentowych nie można reklamować w TV przez większość dnia, ale Bociany, lekki na wszystko non stop...
Leki tylko OTC są reklamowane i powszechna patologia z suplementami diety.
 
To fakt, moje subiektywne odczucie jest takie, że jedno i drugie nie powinno istnieć ale jestem w stanie zrozumieć, że komuś mogło to kiedyś w jakiś sposób pomóc.

Tu znów subiektywnie bo rolnicy, z którymi mam kontakt prowadzą w większości przypadków duże gospodarstwa. Uważam ich za najbardziej uprzywilejowaną grupę społeczną. KRUSu płacą rocznie mniej niż ja miesięcznie ZUSu, a pieniędzy mało nie zarabiają, nowy ład ich w ogóle nie dotknął. Pełno dofinansowań i jednocześnie największe narzekanie na wszystko.

Leki tylko OTC są reklamowane i powszechna patologia z suplementami diety.
duże gospodarstwa to często kupa ziemi brana w dzierżawę, są uprzywilejowane grupy od górników, duchowieństwo, artystów i wielu innych. Też nie chciałbym aby zwiększenie ograniczeń spowodowało jakieś masówki jak ci duńscy królowie świń z farmami przemysłowymi i gospodarstwa na kilkanaście tysięcy hektarów poprzejmowane tworzone przez miliarderów.

Z rolnictwem to jest najciekawsze rewolucja od 89. Najpierw gigantyczny kryzys po 89, skutek Lepper w Sejmie. Teraz to Boże: Polska ma jedną z najwyższych cen za hektar w ziemi. Biedaki wiejskie z lat 90 mogą spokojnie żyć ze sprzedaży ziemi: ba znam ludzi którzy za hektary pod zastaw mają kawalerki na kredyt w mieście, które wynajmują. Mówił że za 3 lata kredyt spłacony i kawalerki będą robiły czysty zysk...
Ja mam wrażenie, że sporo ludzi w Polsce to ma naprawdę wizje polskiej wsi jako jakąś zacofaną wioche z Syberii z analfabetami pod sklepem pijącymi tania wódę -ten świat z TV jest tak strasznie przekłamany :muttley:

To fakt, moje subiektywne odczucie jest takie, że jedno i drugie nie powinno istnieć ale jestem w stanie zrozumieć, że komuś mogło to kiedyś w jakiś sposób pomóc.
Myślę, że chwilówka jest tak skonstruowana, że to raczej promilowi pomaga jeśli to w ogóle spłacą :korwinlaugh:
A ten podziemny rynek lichwiarzy karałbym jak za handel ludźmi i fałszerstwo pieniędzy. Kurczę chrześcijaństwo, buddyzm, islam czy nawet chyba hinduizm -te wieksze religie, kultury walczyły z lichwiarzami, jakaś przyczyna tego musiała być.
A ci ludzie na dworcu z ogłoszeniem po ukraińsku RSO prawie 2 tys. %...
 
Już z tych poradnikowo-kołczingowych kanałów to jeszcze ten Midel jest w miarę, ale jak zaprosił tego bananowego dewelopera płaczącego, że 500 plus prawie doprowadziło go do bankructwa -Boże gdybym prowadził fan page Razem, ale cisnął bym beke
Co do chwilówek to jest dramat, ale w naszym systemie płacowym mają popyt niestety.

Jak każdy z tych trejderów, midelów mówi że jak kredyt to tylko pod nieruchomości.
Tu się zgodzę w 100%, bo tylko taki wziąłem.

Z tym że nasz system bankowy jest zjebany.
Nie można tego tłumaczyć do końca brakiem edukacji, bo % Kredytów na stałej stopie jest marginalny - banki potrafią nawet tego nie proponować klientowi, a jak chcesz to z przykładowym 20% wkładem zapomnij, albo cały kredyt tylko na 5 lat.

Teraz statystyczny młody Polak o mieszkaniu może zapomnieć chyba, że będzie czekał, aż babcia fiknie.
Biorąc kredyt na moje mieszkanie mając firmę miałem ok milionaa zdolności, a teraz już na 2 etatach (niech żyje nowylad)
Po 1.04.22 złożyłem wniosek o zmianę na stałą i ciekaw jestem czy w ogóle dostanę.

Jakie to by mogło być piękne i proste, prosta umowa, stały procent na 20 lat, ale nie w Polsce w Polsce to nie.:pudziaonicbyniedao:
 
Co do chwilówek to jest dramat, ale w naszym systemie płacowym mają popyt niestety.

Jak każdy z tych trejderów, midelów mówi że jak kredyt to tylko pod nieruchomości.
Tu się zgodzę w 100%, bo tylko taki wziąłem.

Z tym że nasz system bankowy jest zjebany.
Nie można tego tłumaczyć do końca brakiem edukacji, bo % Kredytów na stałej stopie jest marginalny - banki potrafią nawet tego nie proponować klientowi, a jak chcesz to z przykładowym 20% wkładem zapomnij, albo cały kredyt tylko na 5 lat.
też jest to problem z edukacją, bo gdybyśmy zrobili sondę uliczną z pytaniem ,,w ilu krajach europejskich tak ciężko dostać kredyt hipoteczny ze stałymi ratami jak w Polsce" i za każdą poprawną odpowiedź byśmy płacili -to kurczę dużo kasy byśmy nie wydali :korwinlaugh:
Społeczeństwo nie protestuje mocniej bo uważa to za ciężkie, ale przecież ,,takie jest życie"...
Banki nie zostały mocniej ukarane za łamanie prawa z tymi kredytami frankowymi, gdzie jechali po całości z gwałtem na prawie za który członkowie zarządów banków powinni dostawać wielomilionowe kary...
... teraz były prezes banku jest premierem i napędził zyski bankom i deweloperom sztucznie podwyższając ceny mieszkań, bo nie opłaca się mocniej oszczędzać na mieszkanie przez politykę kredytową. Jeśli ktoś jest w stanie oszczędzić rocznie 50 tys. zł, a w niektórych rejonach Polski o tyle rocznie może rosnąć cena mieszkania -to po co oszczędzać?
A to co się dzieje z cenami miejsc postojowych to kompletny kosmos...
 
też jest to problem z edukacją, bo gdybyśmy zrobili sondę uliczną z pytaniem ,,w ilu krajach europejskich tak ciężko dostać kredyt hipoteczny ze stałymi ratami jak w Polsce" i za każdą poprawną odpowiedź byśmy płacili -to kurczę dużo kasy byśmy nie wydali :korwinlaugh:
Społeczeństwo nie protestuje mocniej bo uważa to za ciężkie, ale przecież ,,takie jest życie"...
Banki nie zostały mocniej ukarane za łamanie prawa z tymi kredytami frankowymi, gdzie jechali po całości z gwałtem na prawie za który członkowie zarządów banków powinni dostawać wielomilionowe kary...
... teraz były prezes banku jest premierem i napędził zyski bankom i deweloperom sztucznie podwyższając ceny mieszkań, bo nie opłaca się mocniej oszczędzać na mieszkanie przez politykę kredytową. Jeśli ktoś jest w stanie oszczędzić rocznie 50 tys. zł, a w niektórych rejonach Polski o tyle rocznie może rosnąć cena mieszkania -to po co oszczędzać?
A to co się dzieje z cenami miejsc postojowych to kompletny kosmos...
Ja od paru lat mocniej siedziałem w branży nieruchomości, bo szukałem czegoś dla siebie i kobiety.
Ceny tak zapierdalają, że faktycznie nawet w miarę dobrze zarabiając, jednocześnie wynajmując kawalerkę miałem problem odłożyć tyle, żeby przebić roczny wzrost rynkowy cen mieszkań od deweloperów.
O działkach nie mówimy, bo tu stare flepy w komunie kupujący działki za paczkę szlugów już wywęszyły kasę i działki pod miastem potrafią po pół miliona chodzić. I kurła jeszcze się to sprzedaje jak na pniu! I to nie jest żadna warszawka.

Też zaryzykowałem z kredytem, bo bym nie dogonił tych cen. Ale po 2 latach od kupna po wykończeniu cena x2 od ceny zakupowej. To jest chore. Kawalerki w apartamentowcu ( kurwa nowe bloki) 50m2 300-400 koła w deweloperskim.
Miejsca postojowe to jest coś pięknego. Od 30 tysięcy "miejsce pod chmurką", kawałek kostki 6 m2.
:childcry:

Z jednej strony masz zysk na lokalu i masz swoje z drugiej strony się bujasz z kredytem.

Jak tak dalej pójdzie to młodzi będą całe życie mieszkać u rodziców, albo dziadkom do zupy cyjanek pakować.
 
Ja od paru lat mocniej siedziałem w branży nieruchomości, bo szukałem czegoś dla siebie i kobiety.
Ceny tak zapierdalają, że faktycznie nawet w miarę dobrze zarabiając, jednocześnie wynajmując kawalerkę miałem problem odłożyć tyle, żeby przebić roczny wzrost rynkowy cen mieszkań od deweloperów.
O działkach nie mówimy, bo tu stare flepy w komunie kupujący działki za paczkę szlugów już wywęszyły kasę i działki pod miastem potrafią po pół miliona chodzić. I kurła jeszcze się to sprzedaje jak na pniu! I to nie jest żadna warszawka.

Też zaryzykowałem z kredytem, bo bym nie dogonił tych cen. Ale po 2 latach od kupna po wykończeniu cena x2 od ceny zakupowej. To jest chore. Kawalerki w apartamentowcu ( kurwa nowe bloki) 50m2 300-400 koła w deweloperskim.
Miejsca postojowe to jest coś pięknego. Od 30 tysięcy "miejsce pod chmurką", kawałek kostki 6 m2.
:childcry:

Z jednej strony masz zysk na lokalu i masz swoje z drugiej strony się bujasz z kredytem.

Jak tak dalej pójdzie to młodzi będą całe życie mieszkać u rodziców, albo dziadkom do zupy cyjanek pakować.
stary wywiad (dobra zresztą seria tych wywiadów z obcokrajowcami mieszkającymi w Polsce, takie spojrzenie kogoś z zewnątrz) gdzie Japonka mówi, że zdziwiło ją, że Polacy tak szybko są w stanie kupić mieszkanie, bo u nich w Japonii


Polska nie jest tak zaludniona jak Japonia, ale tu nie chodzi o to, że w jakiś większych miastach nie będzie stać ludzi na własne mieszkania -bo to po prostu skutek zwiększania się ludności w miastach i w wielu innych państwach jest to normą, że o mieszkaniu można tylko pomarzyć. Gdyby to chociaż miasta lepiej urządzone jak chociażby Seul czy Nowy Jork, a nie jak Warszawa z betonozą....

Jestem ciekawy ile będą kosztować miejsca parkingowe za 10 lat w tych garażach podziemnych w centrum...

Nawet ostatnio przyglądałem się tym średnim miasteczkom jak Września. Boże ceny mieszkań jak tam rosną, czynsz niski. Co dzieje z tym miastem @Dzihados ? :brainoverload:

A ci deweloperzy też są udani: kupujesz mieszkanie na etapie dziury w ziemi, bo widzisz że na obrazkach ładnie wygląda, a później okazuje się deweloper zakpił z rolnika więc ten powiedział mu idy na chuj

Już nie mówiąc o tym, że cuda się dzieją z tym jak deweloperom udaje się budować na działkach które nie zawsze mają jakiś uregulowany status.

A wyobraź sobie, że ktoś nakupował działek od rolników w latach 90 czy jeszcze na początku XXI wieku, a teraz zamienia na działki budowlane :brainoverload::conorsalute::kis::DC::penn:
 
stary wywiad (dobra zresztą seria tych wywiadów z obcokrajowcami mieszkającymi w Polsce, takie spojrzenie kogoś z zewnątrz) gdzie Japonka mówi, że zdziwiło ją, że Polacy tak szybko są w stanie kupić mieszkanie, bo u nich w Japonii


Polska nie jest tak zaludniona jak Japonia, ale tu nie chodzi o to, że w jakiś większych miastach nie będzie stać ludzi na własne mieszkania -bo to po prostu skutek zwiększania się ludności w miastach i w wielu innych państwach jest to normą, że o mieszkaniu można tylko pomarzyć. Gdyby to chociaż miasta lepiej urządzone jak chociażby Seul czy Nowy Jork, a nie jak Warszawa z betonozą....

Jestem ciekawy ile będą kosztować miejsca parkingowe za 10 lat w tych garażach podziemnych w centrum...

Nawet ostatnio przyglądałem się tym średnim miasteczkom jak Września. Boże ceny mieszkań jak tam rosną, czynsz niski. Co dzieje z tym miastem @Dzihados ? :brainoverload:

A ci deweloperzy też są udani: kupujesz mieszkanie na etapie dziury w ziemi, bo widzisz że na obrazkach ładnie wygląda, a później okazuje się deweloper zakpił z rolnika więc ten powiedział mu idy na chuj

Już nie mówiąc o tym, że cuda się dzieją z tym jak deweloperom udaje się budować na działkach które nie zawsze mają jakiś uregulowany status.

A wyobraź sobie, że ktoś nakupował działek od rolników w latach 90 czy jeszcze na początku XXI wieku, a teraz zamienia na działki budowlane :brainoverload::conorsalute::kis::DC::penn:

Nie trzeba sobie wyobrażać ja pracując w branży budowlanej widziałem cuda.
Ustawiane przetargi, zaniżanie albo zawyżanie wycen, odrzucanie projektów bo kolegi firma zrobi "lepiej , kilku podwykonawców jeden pod drugim.

To po prostu nie może działać.
Z tymi działkami to znam przypadki gdzie ludzie przychodzili do urzędów z walizką gotówki i kupowali potężne połacie ziemi za bezcen.

Temat rzeka
 
Bliska mi osoba, w połowie ubiegłego roku kredyt hipoteczny we włoszech. 25 lat, stała stopa, oprocentowanie okolice 1%.
Z 70 tys euro po 25 latach łącznie wyjdzie 78 do spłaty. To jest istny kosmos biorąc pod uwagę jak wyglada rynek kredytów hipotecznych w Polsce.
 
Bliska mi osoba, w połowie ubiegłego roku kredyt hipoteczny we włoszech. 25 lat, stała stopa, oprocentowanie okolice 1%.
Z 70 tys euro po 25 latach łącznie wyjdzie 78 do spłaty. To jest istny kosmos biorąc pod uwagę jak wyglada rynek kredytów hipotecznych w Polsce.
Tak to można brać. Znajoma z pracy wzięła w momencie minimum stóp kredyt gotówkowy na wkład własny na mieszkanie na które wzięła kredyt hipoteczny. Teraz wynajmuje komuś pokój w swoim mieszkaniu bo ciężko to spłacić.
 
Back
Top