Bezimienny
UFC Bantamweight
Kurła co za chory świat.
Kiedyś nie do pomyślenia. Żeby kogoś zranić trzeba było kolokwialnie mówiąc- dać w zęby- dziś trener jest nazistą, a bycie wysportowanym promowaniem ideologii supremacji. Nie wiem, czy wstawić tu czy raczej . Niedługo nauczyciele W-F ( poprawcie mnie, naprawdę nie wiem czy jest jeszcze taki przedmiot w szkole podstawowej? ) Będą stawiani w jednym szeregu z Stalinem i Mao.
Dziś rano z żoną ( psycholog) poruszaliśmy właśnie temat hejtu. Z racji zawodu jest w tej kwestii bardziej delikatna, ale mimo wszystko doszliśmy do wniosku, że kiedyś był to problem "ofiary", mianowicie jeśli bierzesz do siebie przytyki odnośnie swoich zewnętrznych cech, to był Twój problem i twojego słabego charakteru a dziś ludzi ściga się z urzędu. Człowiek jest słabszy niż kiedykolwiek. Regres totalny, na każdym aspekcie człowieczeństwa. Sprawdza się powiedzenie, że najlepsze czasy tworzą najgorszych ludzi.
Trzeba najpierw określić co jest hejtem. Obecnie słowo hejt stało się synonimem słowa krytyk, antyfan.
Jeśli powiem: Węglarczyk powinien dostać w nos i jest spasioną świnią to jest hejt.
Jeśli powiem: Węglarczyk jest słabym dziennikarzem, bo manipuluje, bajeruje odbiorców, a Axel Springer w DE oznacza większą jakość niż w Polsce, bo jest w stanie pochwalić Polskę i krytykować Merkel - to jest krytyka.
I jeszcze ten klasyk w stylu Filipa Chajzera: kasowanie każdej krytyki i zostawianie samego hejtu. Wtedy wychodzi, że jest się obiektem nękania. Takie robienie z siebie ofiary.
Tu przedstawione ładnie:
Oczywiście Gargamel jest zarażony sporą poprawnością polityczną, ale tak w większości się zgadzam i trzeba przyznać, że potrafi ładnie dojebać słownie.
I jednocześnie to