Ja z kolei nie rozumiem fenomenu popularności Pudziana, tej z czasów strongmana bo to wtedy przecież się wylansował, koleś dźwigał opony i super, kogo to obchodzi... a tu się okazało, że pokochały go miliony, nie wiem czy to nie polshit umiejętnie go wypromował, ale gdybam w sumie, serio nie...