Suplementacja i odżywianie przeciętnego człowieka

akurat nie żrę tony suplementów. trafiłeś jak kulą w płot
uważam je za gówno
Nie mówiłem tego personalnie tylko ogólnie, aczkolwiek:
ja regularnie 40tyś jednostek wit. D3
wit. C w proszku łyżeczka dziennie

kolejna kwestia jest taka, że wit. C znacznie zwiększa swe zdolności absorpcyjne w przypadku przewlekłych stanów zapalnych, które to produkuje od groma wolnych rodników

i są protokoły na konkretne schorzenia, dr. Roberta Cathcarta, gdzie ta konkretna witamina była podawana w formie wlewów w dużych ilościach i skutkowało to przywróceniem zdrowia u pacjentów
Wit C jest rozpuszczalna w wodzie więc nie kłóci się to z tym co pisałem.
Dawka czyni truciznę
także nie powtarzaj po ignorantach-konowałach
Dobrze, od dzisiaj będę powtarzał to co wyczytam od specjalistów w internecie
 
Nie mówiłem tego personalnie tylko ogólnie, aczkolwiek:



Wit C jest rozpuszczalna w wodzie więc nie kłóci się to z tym co pisałem.
Dawka czyni truciznę

Dobrze, od dzisiaj będę powtarzał to co wyczytam od specjalistów w internecie
to masz zaledwie 5g wit. C dziennie
normalna dawka dla każdego sportowca i nawet nie-sportowca. Serio.

wit. C bardzo szybko jest niszczona w krwi przez wolne rodniki, a konkretny trening dostarcza konkretnego stresu oksydacyjnego
jak o to nie zadbasz to regeneracja będzie pogorszona, mozliwości wysiłkowe przez to słabsze, tkanka bardziej zesztywniała....to tylko zwykła profilaktyka

Nie wiem w jaki sposób dawki, które biorę REGULARNIE miałyby być dla mnie trucizną, eh
 
Nie wiem w jaki sposób dawki, które biorę REGULARNIE miałyby być dla mnie trucizną, eh
Nigdzie tego nie napisałem, chociaż Wit D za dużo bierzesz moim zdaniem ale to Twój biznes. Zobacz jeszcze raz do czego konkretnie się odnosiłem.
 
Co ile bierzesz te 40 tysi? Jeśli codziennie to w chuj sobie szkodzisz, są badania na to.
napisałem, że regularnie
a codziennie wit. C 5g

to jest w miarę prosta sprawa Panowie, idziecie robicie badanie na zawartość wit. D (D3OH25) i pilnujecie by była cały czas na w miarę wysokim poziomie
 
No jak piszesz regularnie i kilka słów dalej codziennie to może wpływać na interpretację.

A z tym to się jak najbardziej zgadzam.
nie ładuje codziennie wit. D w ilości 40k jednostek

chociaż i tak chyba się przejdę na wlewy od czasu do czasu, nie wiem raz na kwartał, zeby mi wlali komplet witamin i minerałów do organizmu, bo komu się chce łykać tabletki. A znam takich co łykają po 30 tabsów na dzień - różnych
 
D
Nasz organizm sam wytwarza D ze słońca, suplementowanie do 10 tysi bezpieczne
aktualnie za wiele słońca nie ma
poza tym mówię : uzupełniam, a nie biorę codziennie
uzupełniam na podstawie badań

wit. C biorę codziennie
 
Zaintrygowała mnie ta wstawka odnośnie sukralozy parę stron wstecz...

Nie wiem, na ile problem jest poważny, ale substancja ta znajduję się niemalże wszędzie. Mam na myśli asortyment supli i żywności dietetycznej. Ponad 3/4 całości produktów jak nic...

Białka, kreatyny, przedtreningówki, bcaa, kawy, gotowe mieszanki do robienia naleśników, kleiki ryżowe, puddingi, budynie, kisiele itp. Istna masakra.

Niby były badania in vitro i one nie odzwierciedlają warunków in vivo u człowieka, ale ... ciężko mi napisać, że jestem spokojny. Jeszcze tak sobie rozkminiam na podstawie tego co wiem (kończyłem biotechnologię, uczyłem się choćby immunologii) - procesy nowotworzenia zachodzą w organizmie cały czas, a organizm sobie najczęsciej radzi - kiedy to układ odpornościowy jest sprawny. Może nie ma się czego bać - bo przykładowo komórki w labie w warunkach eksperymentalnych były 'karmione' gigantycznymi dawkami, które nijak mają się np. do dodatku do suplementu X.

Na pewno nie wyjebię całego mojego 'magazynu', ale myślę, że stopniowo będę odchodził od wersji smakowych na rzecz naturalnych...
 
D
Nasz organizm sam wytwarza D ze słońca, suplementowanie do 10 tysi bezpieczne
Biorąc pod uwagę styl życia i dietę to większość osób nawet latem ma niedobory. Pozostaje badanie i na podstawie wyników odpowiednia suplementacja. Takie na ślepo strzelanie czy potrzeba mi 4k IU czy 10k IU nie ma większego sensu.
 
Biorąc pod uwagę styl życia i dietę to większość osób nawet latem ma niedobory. Pozostaje badanie i na podstawie wyników odpowiednia suplementacja. Takie na ślepo strzelanie czy potrzeba mi 4k IU czy 10k IU nie ma większego sensu.
Chyba całe 17 zł to kosztuje.
:beczka:
 
Chyba całe 17 zł to kosztuje.
:beczka:
kurla-jak-drogo_2020-04-22_13-55-24.jpg
 
Tym to sobie możesz w dupie pogrzebać.
Raz ze mała dawka, dwa że przepłacasz jakieś 1000x.

Po co Ty się pytasz jak dostajesz odpowiedź, a i tak robisz co innego?

Uuu.. ostry atak na użytkownika cohones..
Przecież może wziąć tą dawkę pięciokrotnie albo siedmiokrotnie dziennie. :werdum:

Może chce sprawdzić Twoją cierpliwości :joer:
 
Uuu.. ostry atak na użytkownika cohones..
Przecież może wziąć tą dawkę pięciokrotnie albo siedmiokrotnie dziennie. :werdum:

Może chce sprawdzić Twoją cierpliwości :joer:
Ręce opadają.
Kwas askorbinowy czyste złoto 1 kg ok 40 zł i masz to na rok, askorwita na tydzień 15 zł.

No nic mniej będzie przynajmniej na browarki To i zdrowie się poprawi.
 
Tym to sobie możesz w dupie pogrzebać.
Raz ze mała dawka, dwa że przepłacasz jakieś 1000x.

Po co Ty się pytasz jak dostajesz odpowiedź, a i tak robisz co innego?
Racja a właśnie mnie swędzi dupa to se pogrzebie. A i tak podziękuję za podpowiedzi fachowe ! No tak jutro se kupię ten kwas w proszku.
 
Co do witaminy D sam często biorę, mam fazy że ładuje nawet 4-8k dziennie przez jakiś dłuższy okres i przerwa.

Zacząłem suplementować jak kiedyś dodatkowo dorzuciłem do badań i się okazało że mam poniżej normy.
Po jakiś niecałych dwóch miesiącach znowu sprawdziłem poziom i pomimo codziennej suplementacji na poziomie 4-5k, miałem dolną granicę normy, więc stwierdziłem że spokojnie mogę ładować większe dawki.
Nie wiem czy może w moim wypadku jest to kwestia wchłaniania, no ale witamina niezmiernie ważna i potrzebna.
Pamiętajcie aby przyjmować z tłuszczami, a jeżeli nie ma takiej możliwości to żeby po prostu regularnie brać.

:tiphatb:
 
Różnica znacząca. 10g dziennie vs 3-4g co drugi dzień jak w twoim przypadku. Dzienne zapotrzebowanie niby 100mg, ale 0.5-1g/dzień bezpieczba i wystarczająca opcja imo. Na odporność cynk i D3 chyba bardziej a wit c w tym przypadku nie odgrywa aż tak znaczącej roli jak się może wydawać. Podejrzewam, że nie chorujesz dzięki utrzymywaniu zdrowego stylu życia ogólnie a nie tylko dzięki przyjmowaniu wit c w końskich dawkach :conorsalute: Z ciekawości, dlaczego tylko wrzesień -marzec? Coś oprócz tego, że to okres podwyższonego ryzyka jeśli chodzi o przeziębienia i grypy? Ze względu na silne właściwości antyoksydacyjne warto lutować cały rok
Nieprawda - to taka trochę wiedza tajemna, bo większość lekarzy tego nie uznaje, ale ci bardziej kumaci przyznają, że ma to sens.

W momentach skrajnego zapotrzebowania organizm może spokojnie zassać i 10 gram witaminy C. Jak poszukasz, to są opisane metody stosowania codziennie po 3-4 gramy miesiącami, zalecane przez lekarzy.

Najwyżej resztę wysikasz. Nerki powinny nie mieć problemu z takimi dawkami, a jeśli mają - to biegiem do nefrologa.

Można też sobie sprawdzić zapotrzebowanie, bo np u olimpijczyków w dniach startowych to potrafi wynieść 5-8 gramów dziennie, a przecież z proszku wszystkiego nie przyswoimy.

Osoby przeziębione lub w okresie podwyższonego ryzyka - mają zapotrzebowanie podobne, lub równe olimpijczykom.

Choroba to wydatek energetyczny porównywalny ze startami w zawodach, i jeśli mnie pamięć nie myli to dawki dla chorych wynoszą od 1000 mg do 4000 mg, ale mogą przekraczać te limity i dojść do poziomów olimpijczyków.

W końcu każdy jest inny i jeden przejdzie coś bezobjawowo, a drugi prawie umrze, a trzeci w tym czasie pierdolnie się boso przez biegun polarny.

Ja od kiedy wszedłem na sportowy poziom suplementacji to moje życie nagle nabrało barw. Owszem, czasem mnie przydusi, ale to raz na rok (chyba że covid, te łykam chętnie, bo to w końcu nowy, ulepszony model i warto organizm zapoznać z nowym wrogiem).
 
Co lutować po operacji dla szybszej regeneracji? Robione będą dwa przyczepy, rotator i ścięgno. Przynajmniej tyle z rezonansu wyszło, co tam jeszcze zobaczą po wejściu do barku to nie wiem.

Z tych ogólnodostępnych środków co może przyspieszyć naprawę stawu i proces gojenia? Structum znam, po każdej operacji kolana go dostawałem. Jakieś kolageny, animal flexy coś dają czy szkoda zachodu?
Animal flex okazał się być pełny gówna, nie polecam (był nawet ostry wkurw w kadrach sportowych, u mnie na salach wspinaczkowych wszyscy aż zieleni biegali z przerażenia jak się wydało, hehe).

Lutuj to co Siwy zapisał, ja dodam jebitne dawki witamin i minerałów, bo to podstawa do regeneracji - bez podstawy żadna regeneracja się nie odbędzie, bo nie ma z czego. Do każdej wymiany chocby jednej krwinki czy komórki potrzebujesz ich sporo, a co dopiero przy milionach strat? Było sobie życie. Pamiętasz? To lutuj.

Druga rzecz - zadbaj o jelita przed, w trakcie i zwłaszcza po operacji. Ludzie często mają wszczepione bakterie podczas krojenia (sterylność sali operacyjnej to mit), więc zadbanie o obronę jelit jest kluczowe dla odporności, a chyba nie muszę tłumaczyć jak chujowo się człowiek regeneruje, kiedy jest chory (nie regeneruje się, bo energia idzie na zdrowienie, pozostałe potrzeby mogą poczekać).

Zwiększ ilość białka, możesz na krótki czas wyjebać poza skalę. Organizm potrzebuje białka do regeneracji, a po naprawie możesz se przepłukać i przeczyścić nerki i resztę organów.

Alkohol - jak wytrzymasz, to zero alko do zakończenia zdrowienia i do powrotu na matę.

Zioło można palić spokojnie, zrelaksowany organizm szybciej się regeneruje.

To takie sprawdzone w wielu wypadkach (i operacjach) know-how. U mnie działa, u ludzi których prowadziłem lub doradzałem w tego typu kwestiach również działało, u ciebie powinno też zrobić robotę.

Jak masz kłopoty z trawieniem, to enzymy trawienne, bo regenerację zaczynamy w jelitach, więc muszą być optymalnie sprawne przed operacjami, by potem dobrze przyswajać materiał budulcowy.

Jak nie będzie działać i będziesz w dupie, to pisz reklamacje, będziemy myśleć.

PS. Zieleniny ma być w opór na talerzu, do tego czerwone, fioletowe i czarne warzywa i owoce.
 
Last edited:

Otyłość to główny powód nadchodzącej epidemii 18tu rodzajów raka...

A pewnie okaże się, że znacznie więcej jest z tym powiązane - naukowcy mówią, że aż 70% chorób może być związanych ze stylem życia.
 
Back
Top