Siłownia ( rzeźba, spalanie) pytanie :)

Bez urazy Wiewiur, ale 60 kg to waża dzieci w podstawówce (te dorodniejsze okazy). Weź się chłopaku za siebie, bo Cie mocniejszy halny wyjebie na plecy jak zawieje, nie mowiac juz o tym, ze jak bedziesz musial kilka nosow na ulicy poprzestawiac gdy zajdzie taka potrzeba to tez nie bedzie z czego uderzyć (i nie wierz Bornowi, że im mniej kg tym większa potęga bo jesteś szybszy). 2kg to ja przybieram w 2 tygodnie dobrej szamy jak chce wiec mam dla Ciebie jedna rade - zacznij kurwa jeść. Dużo, a jak da rade to i więcej, a jak już nie możesz to dorzuć jeszcze troszkę do tego w miare czysto i bedzie szło.
 
@Wewiur
Napisz moze jak wyglada Twoj przykladowy dzien jedzenia to kwestia stagnacji wagi sie wyjasni. 2% to nie masz na pewno. jest to ponizej poziomu, ktory jest potrzebny do prawidlowego funkcjonowania organow.
@magik rozumiem, ze 2 kg to robisz na sprzecie, chyba, ze celem jest wrzucanie samych kg na wage, niewazne jakiej jakosci.
 
@Saenchai magik chyba miał na myśli wpieprzanie pizzy codziennie i leżenie przed tv :D ja zrzucam dwa kilo w ciągu 5 minut po ostrej szamce przez 3 dni i dobrej, zbitej kupie. To się nazywa redukcja!
 
BTW narzekanie na trudnosc w nabieraniu masy jest po 1. niezrozumiala po 2. smieszna. Jaki normalny facet nie ma apetytu wtf?
 
Wiewur i u ciebie i w Solvay wiele razy widziałem ludzi z magnezją. Ale ja polecam tą w "skarpecie" z decathlonu, strasznie wygodna. Na Mogliskiej trenuje mój kolega - trójboista=pewnie też nie patrzą krzywo na magnezje.
Dzięki, magnezja już kupiona.
@Wewiur
Napisz moze jak wyglada Twoj przykladowy dzien jedzenia to kwestia stagnacji wagi sie wyjasni. 2% to nie masz na pewno. jest to ponizej poziomu, ktory jest potrzebny do prawidlowego funkcjonowania organow.
@magik rozumiem, ze 2 kg to robisz na sprzecie, chyba, ze celem jest wrzucanie samych kg na wage, niewazne jakiej jakosci.
To moje 2% to dowód, że te maszyny są źle skalibrowane i przestroga by ludzie ślepo nie wierzyli w otrzymane wyniki.

Śniadanie: 3-4 kanapki z szynką, twarogiem (pieczywo białe).
Obiad (koło 12, po treningu): tutaj zależnie co w stołówce dają, ale powiedzmy 100g mięsa z kurczaka, ziemniaków (nie wiem ile może ich być 250g), surówka.
Podwieczorek (koło 16): jajecznica 5 jaj, twaróg, szynka, czasami ser żółty do tego i jakiś chleb (w każdym razie pełna duża patelnia wychodzi).
Kolacja: tutaj różnie od 5 do 8 kanapek z czym mam w lodówce (twarogi, szynki, pomidory itp.).

Nie mam jakiejś szczególnej diety, której pilnuję bez ustanku.
Nie ma tutaj ryżu ani kaszy, bo nie jadam ich codziennie, tylko jak podają w stołówce.
Ogólnie białko się zgadza w 2g/kg (ba jest ich więcej), tłuszcze się zgadzają, jedynie brakuje węgli (chyba jeszcze nigdy nie zeżarłem tyle węgli ile powinienem). Wyszło mi kiedyś po obliczeniach, że zjadam 2800-3000 kcal (jadłem mniej niż teraz, więc dzisiaj pewnie coś więcej będzie).
Co do apetytu, to na pewno nie jest on u mnie problemem. Raczej większym problemem jest zbyt małe spożycie wody, pijam może litr dziennie (pomijając wodę na treningu, której nie wliczamy).
Bez urazy Wiewiur, ale 60 kg to waża dzieci w podstawówce (te dorodniejsze okazy). Weź się chłopaku za siebie, bo Cie mocniejszy halny wyjebie na plecy jak zawieje, nie mowiac juz o tym, ze jak bedziesz musial kilka nosow na ulicy poprzestawiac gdy zajdzie taka potrzeba to tez nie bedzie z czego uderzyć (i nie wierz Bornowi, że im mniej kg tym większa potęga bo jesteś szybszy). 2kg to ja przybieram w 2 tygodnie dobrej szamy jak chce wiec mam dla Ciebie jedna rade - zacznij kurwa jeść. Dużo, a jak da rade to i więcej, a jak już nie możesz to dorzuć jeszcze troszkę do tego w miare czysto i bedzie szło.
Wybacz że się przyczepię, ale o moje potyczki na ulicy nie musisz się martwić. Gratuluję słusznej masy.
 
A teraz wpisz sobie te 12 kanapek, jajecznicę z dodatkami i mały obiad do myfitnesspal i zobacz ile to kalorii. I zastanów się, czy na pewno codziennie tyle jesz, jak dużo spalasz trenując. Podziel się odpowiedzią, jeśli to zrobisz, jestem ciekaw.
 
A teraz wpisz sobie te 12 kanapek, jajecznicę z dodatkami i mały obiad do myfitnesspal i zobacz ile to kalorii. I zastanów się, czy na pewno codziennie tyle jesz, jak dużo spalasz trenując. Podziel się odpowiedzią, jeśli to zrobisz, jestem ciekaw.
Mówię, kiedyś to zrobiłem, teraz nie mam czasu się z tym pobawić, może jutro napiszę (zresztą każdy wynik, który nie wpasuje się w internetową ocenę mojej osoby zostanie uznany za głupotę, zatem nie widzę ku temu większego sensu).
Tak czy siak, widzę że sprytnie chcesz mnie wyśmiać tym stwierdzeniem, widocznie źle zrozumiałeś moje intencje, na pewno nie przyszedłem tutaj popłakać nad swoim losem. Nihil novi sub sole, jak to już dawno temu powiedziano.
 
@Wewiur, ale prawda jest taka, że na kanapkach nie zrobisz masy, choćbyś się zesrał :) co za problem robić żarcie raz na 2 dni pakować w pojemniki gotowe porcje i nosić ze sobą w plecaku? Ja tego nigdy nie pojmę, dla niektórych jest to bariera nie do przekroczenia, a jest to właśnie ta bariera która dzieli człowieka od upragnionych kilogramów suchej masy. :)

Ali uczy jak robić masę:

 
Mówię, kiedyś to zrobiłem, teraz nie mam czasu się z tym pobawić, może jutro napiszę (zresztą każdy wynik, który nie wpasuje się w internetową ocenę mojej osoby zostanie uznany za głupotę, zatem nie widzę ku temu większego sensu).
Tak czy siak, widzę że sprytnie chcesz mnie wyśmiać tym stwierdzeniem, widocznie źle zrozumiałeś moje intencje, na pewno nie przyszedłem tutaj popłakać nad swoim losem. Nihil novi sub sole, jak to już dawno temu powiedziano.

Człowieku, gdzie Ty widzisz chęć wyśmiania? Chcę Ci pomóc, ja mając 190cm ważyłem dwa lata temu 78kg, teraz ważę 91kg i nie musiałem się specjalnie z tym męczyć. A dużą część życia chciałem być "większy". Może zanim zaczniesz pracować nad masą ciała, popracuj nad syndromem oblężonej twierdzy ;)
 
Mialem Ci wkleic jak wyglada przykladowa dieta Wiewiur ale patrze, ze nie ma sensu bo i tak wiesz lepiej jednoczesnie dziwiac sie, ze nie tyjesz od jedzenia 12 kanapek dziennie.
 
@Wewiur, ale prawda jest taka, że na kanapkach nie zrobisz masy, choćbyś się zesrał :) co za problem robić żarcie raz na 2 dni pakować w pojemniki gotowe porcje i nosić ze sobą w plecaku? Ja tego nigdy nie pojmę, dla niektórych jest to bariera nie do przekroczenia, a jest to właśnie ta bariera która dzieli człowieka od upragnionych kilogramów suchej masy. :)
Wiem że na chlebie i wodzie jeszcze nikt nie utył, a komu jak komu ale mnie na suchej masie zbytnio nie zależy (co jest chyba uzasadnione, to też jest ironia, dla jasności).
Człowieku, gdzie Ty widzisz chęć wyśmiania?
Wybacz, po prostu niesłusznie takie odniosłem wrażenie.

Jedyną pomocą jaką mogę tutaj otrzymać jest zdanie: więcej jedz. Nie widzę możliwości by ktokolwiek tutaj mógłby mi rozpisać dietę cud.
Nie uważam się za aż tak głupiego, bym potrzebował dziesięciu osób, którzy mi to powiedzą.
Saenchai poprosił bym mu napisał co jadam, to napisałem.
------------------
To nie jest kwestia narzekania na moją masę, mój wpis przytoczony poniżej był w żartobliwym tonie. To się nazywa wyolbrzymienie (hiperbola), które w całości wypowiedzi miało zupełnie jasny ironiczny charakter.
A tak naprawdę to już nie mam pomysłu co zrobić by mi trochę sadła przybyło.
 
@Wewiur
Kanapki - nie ma w nich nic zlego, bo mozna sie na nich niezle upasc, ale prawdopodobnie sie wpisujesz w model typowego goscia, ktory twierdzi, ze duzo je, a tak na prawde przejada ledwo co 2600 kcal, co jest stosunkowo niewielka iloscia dla kogos aktywnego ze zdrowym metabolizmem nie mowiac juz o szybkim. Zacznij jesc frytki, zamiast zapychac sie jakimis twarogami, zastąp je jakims miesem, wegli nie dopierdzielaj tylko z chleba tylko podjadaj zelki, owoce tropikalne typu ananas,mango, banan, melon, laysy z pieca, platki sniadaniowe (znajdz takie ktore maja jak najwiecej cukru bo te szybko przelatuja a wbijaja kosmiczna ilosc wegli) uzywaj sosow (slodko-kwasny, bbq, slodkie chili, keczupy, teriyaki). Nie unikaj slodyczy, pij soki, a nie sama wode, jakies jogurty pitne. Jest tyle metod na wbijanie kalorii, ze to jakas masakra ja jem teraz 3500 kcal i nadal chodze glodny mimo, ze 80% mojej diety to czyste i bardzo duze obejetosciowo zarcie- waga 74kg
 
mój Boże, jak ktoś waży 60kg to chyba nie potrzebuje nawet rad do zdobycia kilogramów. szok.

@magik mistrz, haha.

 
Chłopaki: Wewiur na akademiku pewnie z agd ma max grzalke do herbaty. Zycie studenta nie zawsze sprzyja dobrej diecie. Jak mu będzie zależało, albo będzie miał taka możliwość to zrobi masowa dietę a narazie chodzi mu głównie o to żeby złapać cos innego niż kebs miedzy zajęciami.
 
Chłopaki: Wewiur na akademiku pewnie z agd ma max grzalke do herbaty. Zycie studenta nie zawsze sprzyja dobrej diecie. Jak mu będzie zależało, albo będzie miał taka możliwość to zrobi masowa dietę a narazie chodzi mu głównie o to żeby złapać cos innego niż kebs miedzy zajęciami.
dla chcącego... :) tak jest jeśli chodzi o siłownie, jeśli ktoś chce to ogarnie sobie szamę na tysiąc dni i nocy, jeśli ktoś nie chce to ogarnie sobie... wymówki.

codziennie jak na uczelnie nakurwiam z pojemniczkami to tysiące pytań, jak ja to robię, czy dziewczyna mi to robi, jak tak mogę kurczaka jeść non stop, blablabla. kurwa no sensacja. :)
 
@baju najlepsi są agenci właśnie 'jak można tak codziennie to samo jeść' po czym po raz n-ty widzisz ich odpakowujących kanapeczki z szynką ;)
 
@baju najlepsi są agenci właśnie 'jak można tak codziennie to samo jeść' po czym po raz n-ty widzisz ich odpakowujących kanapeczki z szynką ;)
hahah, bułeczki z baru na dole po 3zł gdzie wykonanie jej pewnie wyniosło 50groszy. życie, ja łapię się na tym, że jem dla makrosów, ale nadal mi to smakuje - po prostu tak się już wyuczyłem. do tego zawsze mogę liczyć na pomoc w mieszkaniu, jakieś urozmaicenia wlatują, a ostatnio sam zacząłem kombinować. cały czas coś nowego się człowiek uczy... :) polecam grupę na fb Tomka, kiedyś poznałem go na forum o grach (!!!), Internet jest naprawdę mały. opisuje wiele myczków, fajne żywienie za mały hajs.

https://www.facebook.com/groups/1400273123620117/?fref=ts

mam rude stworzonko w ignorowanych, ale aż spojrzałem czy nadal waży 60kilo. pondro, obyś urósł.
 
Last edited:
Taa, albo "nie mam kasy na dietę, na studiach jest ciężko" - a na paczkę szlugów + trzy browary dziennie i flachę co weekend kasa się jakoś zawsze znajduje ;)

jeśli ktoś nie chce to ogarnie sobie... wymówki.
Nic dodać, nic ująć.
 
Ja mam wyjebane na ryż, kurczaka i inne. Jem co chce, masa jest, siła też, więc nie trzeba bawić się w pojemniczki, wystarczy słuchać @Saenchai. Wiadomo, że nie jest to jakość kulturystyczna, ale nie narzekam, biorąc pod uwagę mój tryb życia oraz ilość snu. @baju cisniesz z @Wewiur , ale na moje oko to macie podobne gabaryty.
 
Pojemniczki nie są obowiązkiem, ilość posiłków to kwestia dyskusyjna (ja jem 2-3 w dużych odstępach czasu), ale makroskładniki - nie zauważyłem, żeby jakiś dietetyk stwierdził "bez różnicy, ile jesz białka/węgli/tłuszczy" ;)

Jak ktoś najpierw wspomina o tym, że nie może nabrać masy jedząc kanapeczki, potem słyszy, że powinien zacząć jeść porządnie i odpowiada, że na masie mu nie zależy, to to brzmi dosyć śmiesznie ;>

_______________

W ogóle to byłem na śmiesznych, darmowych badaniach składu ciała w centrum wellness HerbaLife (śmiesznych bo cały pomiar polegał na stanięciu na wadze boso w ciuchach i trzymaniu jakiejś podłączonej do wagi rączki) i niezła sprawa:
Wykazało mi 10% tłuszczu (dla mojego wieku w załączonej tabelce: Poziom niski 11-13%, optymalny 14-20%) a koleś przyporządkował mi typ budowy "normalny umięśniony", który opisywany jest jako "przeciętny poziom tkanki tłuszczowej i wyższy niż przeciętny poziom masy mięśni", podczas gdy do "bardzo umięśniony" opis był "osoba posiada niższy poziom tk. tłuszczowej niż przeciętna osoba i masę mięśni powyżej przeciętnej":crazy: Dodam, że wykazało 79,9kg mięsa na 93kg wagi ciała.
 
Wiadomo, że jak chce się wyglądać jak magik to trzeba mieć dobrą dietę i szpryce, ale cudów nie trzeba robić, aby przybrać na masie na amatorskim poziomie i niskim kosztem. Poza tym @Wewiur tyra bjj, co na pewno nie służy masowaniu, przy braku albo minimalnej nadwyżce kalorycznej.
 
@Keylock, w tym momencie prawdopodobnie jesteś w górze. Pół roku bez treningu, setka na klatkę 4 razy, DNOOOO :D

poza tym w sumie to mi się znudził trening siłowy i będę się koncentrował na sw/cross/funkcjonalny :)

powróciłem !
 
Jako ciekawostke dodam, ze znam kilku dietetykow, ktorzy jedza "czysto", "kulturystycznie" czyli posilki z reguly wedlug schematu mieso/ryba, ryz/makaron/ziemniaki +smieszna ilosc warzyw w postaci kilku brokulow, garstki szpinaku, polowki pomidora lub ogorka kiszonego i nadal nie moga zrobic formy. Nie ma super jedzenia, nie ma tez jedzenia zlego- jezeli jest zachowany balans. Odpowiednie ustalenie zapotrzebowania kalorycznego i rozklad makro zapewniajacy optymalny trening wymusza taki balans. Ja tez raczej jem posilki wieksze i bardziej rozlozone w czasie. Jesli trzymac sie tradycyjnego podzialu na typy sylwetki to jestem typowym ektomorfikiem, a jako, ze odkrylem sluszne podejscie do diety to musze sie wrecz pilnowac by nie nabierac wagi zbyt szybko. Wniosek? Kazdy moze przytyc tak samo jak kazdy moze schudnac, kwestia tego by dostosowac srodki do swojego trybu zycia i rezultaty przychodza z czasem. Jezeli masz wilczy apetyt to musisz jesc w wiekszosci produkty, ktore beda w stanie ten twoj glod zaspokoic, jezeli jestes niejadkiem to proba wbicia 4000 kcal z samego ryzu, kurczaka, bialek jaj, ryb i chudej wolowiny z jakimis tam warzywami na boku jest jak kopanie sie z koniem.
 
Ja mam wyjebane na ryż, kurczaka i inne. Jem co chce, masa jest, siła też, więc nie trzeba bawić się w pojemniczki, wystarczy słuchać @Saenchai. Wiadomo, że nie jest to jakość kulturystyczna, ale nie narzekam, biorąc pod uwagę mój tryb życia oraz ilość snu. @baju cisniesz z @Wewiur , ale na moje oko to macie podobne gabaryty.
lold, czy kiedykolwiek mnie widziałeś? to jest najpiękniejsze w Internecie, wszyscy wszystko wiedzą. 60kg nie ważę, w tym momencie jestem blisko 90, ale gabaryty na pewno podobne Comber. i nie, ani trochę się nie spiąłem, nie chodzi tutaj o to, rozumiem obronę kolegi. :smile:

to nie jest w ogóle hejting, nigdy bym tak tego nie określił, mimo, że gościu wyzywa mnie od transwestytów czy innych cudów. po prostu nie rozumiem jak ludzie mogą nie uczyć się na błędach, skoro kanapki nie działają, a chce się przytyć to trzeba coś zmienić, tyle.
 
Back
Top