Follow along with the video below to see how to install our site as a web app on your home screen.
Note: This feature may not be available in some browsers.
Kurwa jakie trzeba mieć cardio, żeby taki trening odjebać, a i tak wiele rzeczy nie jest pokazane i są to urywki. Przecież oni się przewracają, obalają, rzucają, podcinają na kilkanaście różnych sposobów i robią kotły zapaśnicze, parter i kontrolę non stop z partnerem przez 2h i to pewnie 2 albo 3 razy dziennie, bo jest tam wielu Mistrzów Olimpijskich, Świata, Europy i kadra narodowa... Ludzie myślą, że mają dobrą formę, a pewnie po rozgrzewce zawinęli by się do szatni
Nie liczy się na ich śmiesznych zasadach BJJ gdzie kładą się na pizdę do gardy sekundę po rozpoczęciu walki i żadnej w tym dynamiki, siły.Widać typowego bjjowca i ich pierdolenie, że siła się nie liczy w walce. No właśnie widać, poskręcany jak chińskie osiem
Kiedyś tego spróbowałem, to jak mi typ balache zakładał, wstałem z nim i zacząłem się kręcić wokół własnej osi, po czym uderzył głową w słupek siatki. Ale się rwetes zrobił na sali, że tak nie wolno, że nie można i inne sranie pod siebie :)Nie liczy się na ich śmiesznych zasadach BJJ gdzie kładą się na pizdę do gardy sekundę po rozpoczęciu walki i żadnej w tym dynamiki, siły.
Serio to jest chyba jedyny sport na świecie, w którym jeśli ktoś ci powie "ale jesteś silny" to to nie jest komplement, tylko wymówka dla gościa że przepierdolił XDWidać typowego bjjowca i ich pierdolenie, że siła się nie liczy w walce. No właśnie widać, poskręcany jak chińskie osiem
Oni powinni srać pod siebie, że taki słupek znajduje się w pobliżu trenujących. Zresztą jakby ktos robił latająca balachę, a oponent chciał skontrować wyrywając się, to też by mógł walnąć rywalem o słup je - tyle że już całkiem legalnie wg. zasad bjj.zacząłem się kręcić wokół własnej osi, po czym uderzył głową w słupek siatki. Ale się rwetes zrobił na sali, że tak nie wolno, że nie można i inne sranie pod siebie :)
BJJ zawsze zwyciężaCoś pięknego, ciekawe czy na solówce też by się tak kładł na asfalcie, kostce czy betonie.
Oczywiście. Oni zawsze. To nawyk, siadają na dupę i próbują złapać za kostkę.Coś pięknego, ciekawe czy na solówce też by się tak kładł na asfalcie, kostce czy betonie.
Judo się trochę spaprało odkąd zmienili zasady. Zapasy to najbardziej antyczna sztuka walki, podobnie jak boks. Boksu nie polecam dzieciom w żadnym wypadku. Zapasy ew. sumo, ale ciężko o sekcje sumo w PL - w zasadzie to jest prowadzone tak samo jak zapasyPodjąłem decyzję że moich łobuzów zabiorę z judo i pójdą na zapasy. W tych japońskich sztukach walki jest za dużo pierdolenia. Jakieś filozofie, uczenie się nazw postaw i chwytów po japońsku. Pójdą na zapasy. Tutaj:
Zapasy | SKS Unia Swarzędz
www.sksunia.pl
No to pierdolenie też ma pewne plusy, bo uczy jakiejś tam kultury, szacunku i poszanowania. Dyscypliny. Szkoła tego raczej nie uczy. Oczywiście, każdy rodzic powinien teoretycznie mieć na to czas, robić we własnym zakresie, ale wiadomo, że jest jak jest.Podjąłem decyzję że moich łobuzów zabiorę z judo i pójdą na zapasy. W tych japońskich sztukach walki jest za dużo pierdolenia. Jakieś filozofie, uczenie się nazw postaw i chwytów po japońsku. Pójdą na zapasy. Tutaj:
Zapasy | SKS Unia Swarzędz
www.sksunia.pl
Sumo oglądałem parę topowych turniejów i fajnie się to nawet oglądało podobało mi się. Szkoda, ze nigdy nie dane mi było się w to pobawić.Judo się trochę spaprało odkąd zmienili zasady. Zapasy to najbardziej antyczna sztuka walki, podobnie jak boks. Boksu nie polecam dzieciom w żadnym wypadku. Zapasy ew. sumo, ale ciężko o sekcje sumo w PL - w zasadzie to jest prowadzone tak samo jak zapasy
Problem w tym że starszy to już ma od wuja zadań domowych ze szkoły a tutaj jeszcze dodatkowe rzeczy na które już brak czasu.No to pierdolenie też ma pewne plusy, bo uczy jakiejś tam kultury, szacunku i poszanowania. Dyscypliny. Szkoła tego raczej nie uczy. Oczywiście, każdy rodzic powinien teoretycznie mieć na to czas, robić we własnym zakresie, ale wiadomo, że jest jak jest.
To mi się akurat za dzieciaka podobała, jak różne japońskie sztuki walki trenowałem, bo wcześniej -- czy równolegle -- trenowałem też w mocnej sekcji zapasów w stylu wolnym. I tam niby dyscyplina była, ale dzieciarnia jakaś taka bardziej pato była.
Na bjj to już w ogóle najwięcej pato i kultura taka mocno umowa, trenerzy bardziej koledzy i dziwny klimat.
Sumo oglądałem parę topowych turniejów i fajnie się to nawet oglądało podobało mi się. Szkoda, ze nigdy nie dane mi było się w to pobawić.