Zapasy || Judo



Kurwa jakie trzeba mieć cardio, żeby taki trening odjebać, a i tak wiele rzeczy nie jest pokazane i są to urywki. Przecież oni się przewracają, obalają, rzucają, podcinają na kilkanaście różnych sposobów i robią kotły zapaśnicze, parter i kontrolę non stop z partnerem przez 2h i to pewnie 2 albo 3 razy dziennie, bo jest tam wielu Mistrzów Olimpijskich, Świata, Europy i kadra narodowa... Ludzie myślą, że mają dobrą formę, a pewnie po rozgrzewce zawinęli by się do szatni :muttley:

Mnie rozpierdala jak 100kilowy Abdulrashid wskakuje z rozbiegu na skrzynię, która sięga mu do klatki. Zresztą wszystkie akrobacje Dagestańczyków to odlot. Ale jedno kozackie ćwiczenie znalazłem u judoki, tylko nie mogę tego znaleźć. Chłop leżał na plecach i z tej pozycji robił wyskok całym ciałem obracając się z powrotem na plecy.
 
Nie liczy się na ich śmiesznych zasadach BJJ gdzie kładą się na pizdę do gardy sekundę po rozpoczęciu walki i żadnej w tym dynamiki, siły.
Kiedyś tego spróbowałem, to jak mi typ balache zakładał, wstałem z nim i zacząłem się kręcić wokół własnej osi, po czym uderzył głową w słupek siatki. Ale się rwetes zrobił na sali, że tak nie wolno, że nie można i inne sranie pod siebie :)
 
zacząłem się kręcić wokół własnej osi, po czym uderzył głową w słupek siatki. Ale się rwetes zrobił na sali, że tak nie wolno, że nie można i inne sranie pod siebie :)
Oni powinni srać pod siebie, że taki słupek znajduje się w pobliżu trenujących. Zresztą jakby ktos robił latająca balachę, a oponent chciał skontrować wyrywając się, to też by mógł walnąć rywalem o słup je - tyle że już całkiem legalnie wg. zasad bjj.
 
Slamy piękna rzecz

Dziś robiłem sporo pod chwytanie.
Najpierw worek 90kg,klamra i wynoszenie go z kolan, jak już z nim stałem to 3 kółka dookoła własnej osi i rzut
Potem to samo z workiem 113kg tyle że x7
Następnie czołganie się na plecach z workiem na klacie odpowiednio : 90kg i 113kg
I na koniec : wchodzenie i schodzenie rękami na ścianę w opadzie tułowia z dodatkowym obciążeniem na głowie umocowanym na gumie to 8kg,16kg,24kg x 10 wejście-zejscie poszło ale 32kg już musiałem zrzucić z karku,już byłem wykończony.

No i co 3 ćwiczenia zaledwie i z człowieka szmata do podłogi
 
Podjąłem decyzję że moich łobuzów zabiorę z judo i pójdą na zapasy. W tych japońskich sztukach walki jest za dużo pierdolenia. Jakieś filozofie, uczenie się nazw postaw i chwytów po japońsku. Pójdą na zapasy. Tutaj:
Judo się trochę spaprało odkąd zmienili zasady. Zapasy to najbardziej antyczna sztuka walki, podobnie jak boks. Boksu nie polecam dzieciom w żadnym wypadku. Zapasy ew. sumo, ale ciężko o sekcje sumo w PL - w zasadzie to jest prowadzone tak samo jak zapasy
 
Podjąłem decyzję że moich łobuzów zabiorę z judo i pójdą na zapasy. W tych japońskich sztukach walki jest za dużo pierdolenia. Jakieś filozofie, uczenie się nazw postaw i chwytów po japońsku. Pójdą na zapasy. Tutaj:
No to pierdolenie też ma pewne plusy, bo uczy jakiejś tam kultury, szacunku i poszanowania. Dyscypliny. Szkoła tego raczej nie uczy. Oczywiście, każdy rodzic powinien teoretycznie mieć na to czas, robić we własnym zakresie, ale wiadomo, że jest jak jest.

To mi się akurat za dzieciaka podobała, jak różne japońskie sztuki walki trenowałem, bo wcześniej -- czy równolegle -- trenowałem też w mocnej sekcji zapasów w stylu wolnym. I tam niby dyscyplina była, ale dzieciarnia jakaś taka bardziej pato była.

Na bjj to już w ogóle najwięcej pato i kultura taka mocno umowa, trenerzy bardziej koledzy i dziwny klimat.

Judo się trochę spaprało odkąd zmienili zasady. Zapasy to najbardziej antyczna sztuka walki, podobnie jak boks. Boksu nie polecam dzieciom w żadnym wypadku. Zapasy ew. sumo, ale ciężko o sekcje sumo w PL - w zasadzie to jest prowadzone tak samo jak zapasy
Sumo oglądałem parę topowych turniejów i fajnie się to nawet oglądało podobało mi się. Szkoda, ze nigdy nie dane mi było się w to pobawić.
 
No to pierdolenie też ma pewne plusy, bo uczy jakiejś tam kultury, szacunku i poszanowania. Dyscypliny. Szkoła tego raczej nie uczy. Oczywiście, każdy rodzic powinien teoretycznie mieć na to czas, robić we własnym zakresie, ale wiadomo, że jest jak jest.

To mi się akurat za dzieciaka podobała, jak różne japońskie sztuki walki trenowałem, bo wcześniej -- czy równolegle -- trenowałem też w mocnej sekcji zapasów w stylu wolnym. I tam niby dyscyplina była, ale dzieciarnia jakaś taka bardziej pato była.

Na bjj to już w ogóle najwięcej pato i kultura taka mocno umowa, trenerzy bardziej koledzy i dziwny klimat.


Sumo oglądałem parę topowych turniejów i fajnie się to nawet oglądało podobało mi się. Szkoda, ze nigdy nie dane mi było się w to pobawić.
Problem w tym że starszy to już ma od wuja zadań domowych ze szkoły a tutaj jeszcze dodatkowe rzeczy na które już brak czasu.
Ogólnie chce żeby nauczyli sie bronić. Zapasy i później jak dorosną podstawy boksu. Tyle żeby umieli poprawny cios zadać.
 
Back
Top