Co do Lauzona to jeszcze raz coś napisze. Jakoś gdybym miał go obstawić to nie przekonałbym się za chuj do tego. Dlaczego? Z dwóch prostych powodów. Po pierwsze, jest strasznie chimeryczny. Jak mam w pamięci jego ostatnie walki, nawet tą z Danzigiem, którego nie potrafił skończyć to od razu mi się odechciewa. Owszem, jest kotem w parterze, stójkę też ma dosyć dobrą, ale i w tym parterze zdarzało się, że ktoś go poskładał, przykład - Sotiropoulos, który wywierał na nim presję, a Joe sobie słabo z tym radzi. I to jest mój punkt numer dwa, ten gość ma problemy z zawodnikami, którzy wywierają na nim ciągłą presję czy to w stójce czy w parterze, a Maverick jest jak najbardziej zawodnikiem tego typu i jeśli ktoś ma to swoim stylem wygrać, to jak dla mnie właśnie on. Takie mam zdanie.
Ps. Baju
Nie wiem czy oglądałeś countdowna, ale z jego dzieckiem jest już dobrze, normalnie oddycha. Mimo to uważam, że to nie jest argument na powrót mega motywacji. Po prostu w to nie wierze.