Nie wiem co rozumiesz przez pojęcie "dużo czasu na poprawki", bo Terec w ostatnim czasie zmagał się z kontuzjami i przez ładnych kilka miesięcy nie mógł trenować, stąd opóźniony debiut w UFC. Zgadzam się, że na pewno jest lepszy technicznie od Lima i na pewno wyjdzie skoncentrowany do tej walki, bo utrzymuje rodzinę tylko z tego co zarobi na walkach i dostaje od sponsorów, a jego żona nie pracuje. Motywacja będzie, ale Lim też ma sporo do udowodnienia i na pewno wyjdzie na 100% przed "swoją" publicznością. Koreańczyk może zaskoczyć którymś z nieszablonowych "zagrań" typu latające kolano, czy podbródkowy bity z mega dziwnego kąta. W kazdy cios wkłada sporo siły i przez to będzie wyglądać gorzej kondycyjnie. Saffiedine ma wytrzymałą szczękę, ale myślę, że da się naruszyć. Lim ma świetny timing - te nokauty kolanami się nie brały znikąd. Zapaśnikiem jest przyzwoitym, tdd bardzo dobre, także myślę że większość starcia będzie toczyć się w stójce. Jeśli Terec poczuje, że tam sobie nie radzi, będzie probowac obalać, jednak Hyung tak szybko się na to nie da nabrać. A jak już da się powalić, to w poddanie nie wierzę, bo ma świetne submission defence. Warunki fizyczne też na korzyść Lima - jest silniejszy, wyższy o kilkanaście centymetrów i ma też kilkanaście cm większy zasięg. Nie jest na pewno Jonem Jonesem wagi półśredniej, jednak potrafi ładnie pracowć ciosami prostymi, kontrolując dystans. Nie unika też ciosów na korpus. To będzie pojedynek żywiołu z chłodną kalkulacją. Ja stawiam w tym pojedynku na tego "finishera", bo podoba mi się jego styl. Oczywiście nie jest faworytem, a to, ze walka będzie 5-rundowa działa zdecydowanie na jego niekorzyść, jednak jestem dobrej myśli.