@Szady, niestety nie ma Lee na singlu.
Przyznam szczerze, że zainteresowałem się nim po Twojej wnikliwej analizie, wcześniej rzuciłem na niego pobierznie okiem, ale nie miałem czasu przyjrzeć się blirzej, bo miałem inne walki na oku do przeanalizowania, a Al Iaquinta wyadawał mi się groźnym przeciwnikiem. Po przeczytaniu amalizy nabrałem ochoty na Lee, ale jak to mówi mój kolega z pracy " hold your horses, man". Miałem już planowany komplet kuponów, więc zamiast postawić kolejnego singla postanowiłem wpleść Lee w różne kombinacje... i trochę mnie poniosło, a powyżej są wyniki .
Wychodzi więc na to Szady, że przyczyniłeś się po części do powstania tych monsterów, hehe. :-)