Kurs na Chiese nie jest zawyżony, a rekord Coltona nie oddaje jego umiejetności. Stójkowo obaj są przeciętni - Michael walczy bardzo dziwnie, kickboxing Coltona wydaje się być minimalnie bardziej poukładany, ale "szału ni ma" (co było widoczne zwłaszcza w walce z Whittakerem). To co Smith ma na Chiesę, to są niewątpliwie jego zapasy. Nie zdziwi mnie scenariusz walki, w którym Colton będzie za wszelką cenę próbować obaleń i w parterze przytrzymać przeciwnika punktując u sędziów. Jest to możliwe, bo Smith to silny fizycznie zawodnik z dobrą kontrolą w parterze. Grapplersko obaj są mocni i jeden drugiego tak na prawdę ma szanse poddać, chociaż trochę lepsze BJJ zdaje się mieć Chiesa. Najśmieszniej będzie jednak jak cała walka rozegra się w stójce, a tu może być bardzo różnie. Chiesa ma twardy łeb i dużo większy zasięg, także przy tej swojej nieszablonowej stójce może nawet ustrzelić przeciwnika, ale nie zdziwi mnie jak Colton będzie przeważać w tej płaszczyźnie. Podsumowując, Chiesa jest faworytem, ale nie lekceważyłbym Smitha.