Zajebiście mnie cieszy, że...

A ja cieszę się, że przynajmniej wy ludzie na cohones się cieszycie. Bo tak w zasadzie, to nic innego mnie nie cieszy :(
 
A ja cieszę się, że przynajmniej wy ludzie na cohones się cieszycie. Bo tak w zasadzie, to nic innego mnie nie cieszy :(

masz co jeść? Masz gdzie spać? nie trzymają Ci karabinu nad łbem? Masz ręce i nogi i sprawny mózg? To masz dużo powodów do cieszenia się. :D
 
masz co jeść? Masz gdzie spać? nie trzymają Ci karabinu nad łbem? Masz ręce i nogi i sprawny mózg? To masz dużo powodów do cieszenia się. :D
Święte słowa! W dzisiejszych czasach jest od cholery ludzi, którzy chodzą wkurwieni, bo nie stać ich na ajfona, bądź sąsiad ma lepszy samochód od nich. Podczas gdy 200 lat temu dzisiejszy przeciętny człowiek byłby uważany za kogoś zamożnego, bo nie wie co to prawdziwy głód i nie zaznał długotrwałego chłodu.
 
Święte słowa! W dzisiejszych czasach jest od cholery ludzi, którzy chodzą wkurwieni, bo nie stać ich na ajfona, bądź sąsiad ma lepszy samochód od nich. Podczas gdy 200 lat temu dzisiejszy przeciętny człowiek byłby uważany za kogoś zamożnego, bo nie wie co to prawdziwy głód i nie zaznał długotrwałego chłodu.


A Ossolińscy do swojego zamku doprowadzili 15 km tunel którym mogli jeździć saniami bo podłoga była wysypana grubą warstwą soli. Wczoraj usłyszałem. To był pewnie taki odpowiednik ajfona żeby sąsiedzi zazdrościli;)
 
Święte słowa! W dzisiejszych czasach jest od cholery ludzi, którzy chodzą wkurwieni, bo nie stać ich na ajfona, bądź sąsiad ma lepszy samochód od nich. Podczas gdy 200 lat temu dzisiejszy przeciętny człowiek byłby uważany za kogoś zamożnego, bo nie wie co to prawdziwy głód i nie zaznał długotrwałego chłodu.

Nadzy przyszliśmy, nadzy odejdziemy. :)
 
Ciesze sie, bo zaraz wychodzi nowy album rosetty, a potem jade na koncert w warszawie rosetty, a tam sobie kupie pewnie koszulke i album rosetty i walne se fotke z jakims gosciem z rosetty

No i nadal mnie trzyma zwyciestwo Fabrycego :D
 
Jeżeli Wasza logika jest słuszna, to dlaczego istnieje ten temat? Nie zdarza Wam się wkurwiać? Tzn. Morta nie pytam, bo od niedawna mu się chyba taki stan nie zdarzył, ale czy Ty @krzychu88 jesteś wiecznie radosny?
 
Jeżeli Wasza logika jest słuszna, to dlaczego istnieje ten temat? Nie zdarza Wam się wkurwiać? Tzn. Morta nie pytam, bo od niedawna mu się chyba taki stan nie zdarzył, ale czy Ty @krzychu88 jesteś wiecznie radosny?

To nie jest tak Hubercie, wkurzać człowiek się potrafi, ale wtedy przychodzi czas na modlitwę i wszystkie złe emocje znikają. :) Np. wczoraj kumpel ze wspólnoty podbijał do dziewczyny, która mi się podoba, a się umówiliśmy, że nie będzie tego robił. Ostatecznie on się do mnie spiął, że z nią gadałem. Przez sekundę miałem w sobie gniew, ale później przypomniałem sobie, że muszę go kochać. Nie mogę się gniewać, więc mu pobłogosławiłem.

Gniew i inne negatywne emocje zjadają nas od środka, sprawiają, że ta gałąź, którą jesteśmy usycha i nie wydaje owocu, a każdy człowiek winien wydawać dobry owoc. :) Po prostu mordeczko, jak się wkurzasz, to się pomódl, gwarantuję, że pomoże, a ja Cię błogosławię w imieniu Jezusa i ogłaszam Boży Pokój w twym sercu!
 
Jeżeli Wasza logika jest słuszna, to dlaczego istnieje ten temat? Nie zdarza Wam się wkurwiać? Tzn. Morta nie pytam, bo od niedawna mu się chyba taki stan nie zdarzył, ale czy Ty @krzychu88 jesteś wiecznie radosny?
Skądże znowu. W zasadzie jedną z rzeczy, która mnie najbardziej wkurwia jest to, że wkurwiam się za często bez wyraźniejszego powodu. Jestem teraz u finiszu pisania magisterki. Za każdym razem jak wracam z pracy i widzę ładną pogodę mam ochotę wyjść na spacer, bądź pobiegać albo po prostu pójść nad pobliski staw wypić sobie piwko. Ale nie mogę bo muszę ( tzn. w zasadzie nie muszę, ale chce mieć to w końcu za sobą ) resztę popołudnia i wieczór przy tej pracy spędzić, żeby w terminie się wyrobić. Ale wiem, że jak już się z tym obrobię i w końcu się obronię to nagrodzę siebie samego i kupię sobie jakiś fajny rower, żeby móc się cieszyć po prostu wolnymi popołudniami i wolnym czasem. Jak zabraknie nam takich prostych rzeczy jak trochę wolnego czasu to potem bardziej się to docenia.
 
Ja to widzą trochę tak. Chcesz rano zrobić kawę z mlekiem, a okazało się że skisło, potem idąc ulicą wdeptujesz w psią kupę, przesrane. Następnie myśląc o dupach i cyckach przechodzisz na czerwonym świetle i dostajesz mandat. Myślisz że już gorzej być nie może - może... to dopiero początek. Ale tak naprawdę dopiero jak wydarzy się w twoim życiu prawdziwa trauma to pojmujesz że do tej pory to nie były problemy i jak głupi byłeś nie ciesząc się z tego co masz i dałeś przytłoczyć się przez bzdury. Żeby nie było nikogo życia tutaj nie oceniam, bo nie znam, tak se tylko.
 
Że Pan Bóg wyciągnął do mnie pomocną dłoń (dla niewierzących to może po prostu być los, ale dla mnie to coś więcej). Sytuacja ma się tak, że przedwczoraj poszedłem do pracy, do fabryki. Czekałem tydzień na robotę, więc jak się pojawiła jakaś to zadowolony wziąłem. Ale praca na nocki, bez wcześniejszego uprzedzenia to trochę ciężko było, bo średnia płaca, warunki ciulowe, zero szatni, cały czas na nocki, brudno i atmosfera słaba. No i też moje problemy z kolanami zrobiły swoje. Jak się obudziłem po nocce (spałem godzinę..) to ogarnęła mnie rozpacz (autentycznie) i z miejsca zastanawiałem się czy rzucić pracę, ale nie chciałem tego robić po pierwszym dniu pracy jak lamus jakiś #spejsontakmówi. Gdy gość w banku zapytał mnie czy tęsknię za ojczyzną rozpacz wróciła i autentycznie byłem załamany znowu. Po wyjściu z banku, ku mojemu szczęściu jest kościół (anglikański,ale to nie meczet, modlą się do tego samego Boga na podobnych zasad jak my). Modlitwa była trochę zrozpaczona,prosiłem Boga o pomoc w załatwieniu sprawy z tą pracą. Jednak po wyjściu z kościoła niemalże chwilowo się uspokoiłem, od razu wiedziałem, że powinienem zostawić tę pracę. Ze strony rodziny dostałem zrozumienie, a spodziewałem się pretensji i zarzutów. Zostawiłem pracę, a efekt jest tego taki, że dzisiaj dostałem telefon z ofertą dużo lepiej płatnej pracy, w lepszych godzinach i bardziej mi odpowiadającą. Trochę się rozpisałem, ale chciałem wyjaśnić dlaczego uważam to za pomoc Pana :-)
 
Że Pan Bóg wyciągnął do mnie pomocną dłoń (dla niewierzących to może po prostu być los, ale dla mnie to coś więcej). Sytuacja ma się tak, że przedwczoraj poszedłem do pracy, do fabryki. Czekałem tydzień na robotę, więc jak się pojawiła jakaś to zadowolony wziąłem. Ale praca na nocki, bez wcześniejszego uprzedzenia to trochę ciężko było, bo średnia płaca, warunki ciulowe, zero szatni, cały czas na nocki, brudno i atmosfera słaba. No i też moje problemy z kolanami zrobiły swoje. Jak się obudziłem po nocce (spałem godzinę..) to ogarnęła mnie rozpacz (autentycznie) i z miejsca zastanawiałem się czy rzucić pracę, ale nie chciałem tego robić po pierwszym dniu pracy jak lamus jakiś #spejsontakmówi. Gdy gość w banku zapytał mnie czy tęsknię za ojczyzną rozpacz wróciła i autentycznie byłem załamany znowu. Po wyjściu z banku, ku mojemu szczęściu jest kościół (anglikański,ale to nie meczet, modlą się do tego samego Boga na podobnych zasad jak my). Modlitwa była trochę zrozpaczona,prosiłem Boga o pomoc w załatwieniu sprawy z tą pracą. Jednak po wyjściu z kościoła niemalże chwilowo się uspokoiłem, od razu wiedziałem, że powinienem zostawić tę pracę. Ze strony rodziny dostałem zrozumienie, a spodziewałem się pretensji i zarzutów. Zostawiłem pracę, a efekt jest tego taki, że dzisiaj dostałem telefon z ofertą dużo lepiej płatnej pracy, w lepszych godzinach i bardziej mi odpowiadającą. Trochę się rozpisałem, ale chciałem wyjaśnić dlaczego uważam to za pomoc Pana :-)

Chwała Panu bracie! Bóg jest wierny! :)
 
...uruchamiają się ekspertyzy na podstawie dyspozycji z ważenia w których główną rolę grają miny/gesty, które zawsze mnie mocno śmieszą. :D
 
Cieszy mnie sezon wakacyjny na mojej siłce-jakie pustki :)

Cieszą też studentki z nieokreślonego kraju, które ćwiczą obok. Zjawiskowe:) W leginsach @Orest :)
A mnie cieszyli arabowie (?) na siłowni. Niezapomniane przeżycia.
 
Zauważyłem, że jak przyszło lato to więcej dziewuch na siłowni :heart:
W zimę to większość same chłopy
 
Back
Top