Wspomnienia z dzieciństwa, czyli kiedy Buka straszna była

Czasem jeszcze
1720b.jpg
Jutro wjedzie, bo prawie cały bochenek chleba mi się został z soboty.
 
Dobry był ten chleb ze śmietaną i cukrem!
Jeszcze też jadłem zwykły chlem podsmażony z cukrem - też dobry.
Mama robiła tez sama cukierki w garnku, coś tam z mlekiem, cukrem, masłem - zajebiste!

Może nie dzieciństwo, ale przypomniały mi sie pięciosekundówki w Erze - pojebane :śmiech:
 
Było morze, w morzu kołek, C F
a ten kołek miał wierzchołek. C G
Na wierzchołku siedział zając C F
i nóżkami przebierając śpiewał tak: C G C

Łysy ojciec, Łysa matka, Łysy sąsiad i sąsiadka
I ja także Łysy byłem i się z Łysą ożeniłem, no i już.
Łysy ksiądz nas błogosławił, Łysy organista grał.
A po roku coś przybyło i to także Łyse było tralala…
Akordy występujące w tym utworze
G
G.png

C
C.png

F
F.png
 
Opowiem wam moj uraz z dziecinstwa. Mam dwie starsze siostry odpowiednio 5 i 6 lat, jak mialem z 8 lat to mi wkrecily ze za lustrem jest drugi swiat i one z tamtad pochodza, wierzylem to chyba dobrych pare lat, szantazowaly mnie itp. Heheh czasami tak sobie tlumacze swoje porycie:confused:
 
Opowiem wam moj uraz z dziecinstwa. Mam dwie starsze siostry odpowiednio 5 i 6 lat, jak mialem z 8 lat to mi wkrecily ze za lustrem jest drugi swiat i one z tamtad pochodza, wierzylem to chyba dobrych pare lat, szantazowaly mnie itp. Heheh czasami tak sobie tlumacze swoje porycie:confused:
Daj fotki sióstr
 
Pamiętam jak byłem mały i pisałem głupie posty na cohones. :fjedzia:
Pamietam jak byłem mały i nie miałem konta na cohones. Nie miałem konta na żadnym forum. W sumie to nie miałem internetu. Nawet kompa nie miałem. A nawet nikt w bloku nie miał. Jeden ziomek miał pegasusa a jeden taka śmieszna konsole co tylko pong na niej był. Jak się chciało kogoś wkurwic albo potrolować to nie pisało się postów tylko brudziło patyk w gownie psa i goniło za taka osobą.


Eeeeech piękne czasy :jon:
 
Pamietam jak byłem mały i nie miałem konta na cohones. Nie miałem konta na żadnym forum. W sumie to nie miałem internetu. Nawet kompa nie miałem. A nawet nikt w bloku nie miał. Jeden ziomek miał pegasusa a jeden taka śmieszna konsole co tylko pong na niej był. Jak się chciało kogoś wkurwic albo potrolować to nie pisało się postów tylko brudziło patyk w gownie psa i goniło za taka osobą.


Eeeeech piękne czasy :jon:
i co, szybko uciekałeś?
 
Back
Top