Trybson mówi, że to pozer a nie laluś i że uwaliłby go
Oh, to wręcz jeszcze gorzej! Ja widząc pierwszy raz człowieka raczej nie myślę, że bym mu wybił zęby.
Zachowanie typowe dla każdego mężczyzny, niestety jesteśmy zwierzętami stadnymi i ustalanie hierarchii jest naturalne!
Oczywiście, jednak będąc u znajomych na imprezie raczej nie myślę o tym jak zaznaczyć swoją pozycję w domu. Ustalanie hierarchii właśnie jest bardziej zwierzęce niż ludzkie. Na chwilę obecną ludzie wykształceni wolą po prostu porozmawiać, poznać ludzi, zaprzyjaźnić się z nimi, bardziej niż po dresiarsku pokazać swoją supremację "wy wszyscy możecie mi tu naskoczyć. Patrzcie jak was napie@&alam i jakie mam muskuły!" Supremacja stadna na ten obraz cechuje raczej osoby o mentalności dresiarskiej.
Biednego Wojtka? Raz sam chciał, dwa nie było w tym jakiejś szczególnej agresji. Ot zabawy po pijaku, dość popularne wśród osób trenujących.
Jak jestem na imprezie i jakiś Wojtek prosi mnie o pokazanie paru rzeczy z MMA, to niestety, ale nie okopuję mu nerek pokazując "co to ja nie jestem". Wiem, że chłop nie ma pojęcia o sportach walki, więc nie szpanuję w towarzystwie umiejętnościami. Może jestem inny.
Rozumiem, że bycie napalonym to przejaw dresiarstwa?
W takiej skali: tak. Może mamy innych znajomych. Nigdy natomiast u normalnych ludzi nie spotkałem się jeszcze z chęcią ruchania wszystkiego co się rusza. Sęk w tym, że człowieczeństwo odróżnia nas od zwierząt i mając obok samice nie zachowujemy się jak napalone pawie, prezentując wszem i wobec naszych piór. Oczywiście są sytuację, kiedy trzeba i chce się zaimponować dziewczynie, ale nie w taki sposób, jednocześnie obmacując jedną, a potem drugą. Mnie takie zachowanie brzydzi i świadczy tylko i wyłącznie o tym jak bardzo człowiek jest niedojrzały.
Tomaszu, czy potrafisz przewidywać przyszłość? Jeśli tak, to numerki w totka poproszę.
8, 15, 21, 36, 39. Natomist jeśli o awanturę chodzi, to w zajawce trzeciego odcinka było coś. Zresztą jestem przekonany, że do końca sezonu Pan Trybson coś odwali, w co normalny człowiek by się raczej nie angażował.
Jeśli właściciel klubu sprzedaje/rozdaje koszulki ze swoim logo to jego wina. Po drugie już pisałem, koszulki takowe częstokroć służą jako nagrody. A prawo własności jest bardzo proste. Moje, więc mogę robić z tym co chcę. Trybson nie mówi, że tam trenuje, nie obraża nijak klubu, więc i podstawa prawna do tego typu działań jest znikoma. Serio, wyobraź sobie że teraz np każda z firm odzieżowych napisze do MTV bo ktoś zapieprza w Lacoste i to psuje markę. Nie popadajmy w śmieszność.