WALNY ZLOT COHONES: KSW37 + UFC (oficjalny temat + lista)

Nie wiedziałeś, więc naturalne, że spaliłeś, szkoda że już raczej nie strzelimy bronxa na jakimś zlocie.
Kiedyś wpadne do Krk to spróbuje się z Wami umówić choć na chwilkę pogadać przybić piatke. Ale to raczej wiosną z żoną i małym na dzień albo dwa krajoznwczo.
 
@halibut tam rzeczywiście był partyzant? Bo Masu mówi, że byleś odwrócony i najpierw dostałeś w brzuch z fronta, a dopiero potem strzała. Jaka jest Twoja wersja?


A wiesz ze nie pamietam kopa w brzuch? Tez najebany bylem. Pamietam po odwroceniu sie piesc w moja strone a potem clouda ktory mnie podnosi. I combera chyba. Mogl front byc, ale nie zarejestrowalem. Strzal mogl na to wplynac.
 
A wiesz ze nie pamietam kopa w brzuch? Tez najebany bylem. Pamietam po odwroceniu sie piesc w moja strone a potem clouda ktory mnie podnosi. I combera chyba. Mogl front byc, ale nie zarejestrowalem. Strzal mogl na to wplynac.
Kurwa, to rzeczywiście byłeś najebany, bo ja zbierałem Twoje hipopotamie cielsko (wazysz ponad 100, co nie ?)a jakiś brytol w czapce z daszkiem mówił do Ciebie "chill out man".
 
Yyy Halibut to jak to w końcu było trochu się mieszasz.


Napisalem wszystko co pamietam. Najpierw w knajpie probowal mnie wyrzucic ale sie nie dalem, zapowiedzial ze jak nie bedzie swiadkow to mnie zajebie.
Gdy sie najebalem zapomnialem o tym i wyszedlem na powietrze. Po chwili sie kapnalem ze mogl za mna wyjsc. Odwracam sie a tu juz bomba leci. Potem pamietam Chmure i pare osob. Moze go nie bylo - mi wydawalo sie ze to on.
Wiem ze potem cos mi odwalilo nerwowo na zewnatrz, w koncu stwierdzilem ze i tak sie nie dam wyjebac ze zlotu, wrocilem, poodjebywalem , pozniej urwany film i wstalem o 4 a tam towarzystwo sie zmienilo.

W niczym sie nie motam, kazdemu kto pyta ciagle pisze to samo.

Na nastepnym zlocie pewnie sytuacja sie powtorzy wiec se wezcie kamery
 
Kurwa, to rzeczywiście byłeś najebany, bo ja zbierałem Twoje hipopotamie cielsko (wazysz ponad 100, co nie ?)a jakiś brytol w czapce z daszkiem mówił do Ciebie "chill out man".


Haha, czyli dobrze cie zapamietalem :d
 
Haha, czyli dobrze cie zapamietalem :d
Ja Cię podziwiam, że przyszedłeś do paszczy lwa i jeszcze wyjechales do mnie z tekstem na powitanie czy mam pożyczyć szczękę. Nie spodziewałem się, że zabranie to w tym kierunku. Raczej myślałem, że skończy się na wyzwiskach i maksymalnie plaskaczu. Osobiście jest mi głupio, bo wystarczyło, że na chwilę spuscilo się was z oczu i już był dym. Jedno jest pewne, Masu nie rzucał słów na wiatr, gdy się "witaliscie".
 
Ja Cię podziwiam, że przyszedłeś do paszczy lwa i jeszcze wyjeżdżasz do mnie z tekstem na powitanie czy mam pożyczyć szczękę. Nie spodziewałem się, że zabranie to w tym kierunku. Raczej myślałem, że skończy się na wyzwiskach i maksymalnie plaskaczu. Osobiście jest mi głupio, bo wystarczyło, że na chwilę spuscilo się was z oczu i już był dym.


Ja wiedzialem od poprzedniego zlotu ze on nie zartuje.

Ale nie spojrzalbym sobie w twarz gdybym nie przyszedl przez grozby goscia o ktorym mam takie zdanie jakie mam.

Masu jest slowny a ja mam swoje poczucie prywatne godnosci
 
Ja Cię podziwiam, że przyszedłeś do paszczy lwa i jeszcze wyjechales do mnie z tekstem na powitanie czy mam pożyczyć szczękę. Nie spodziewałem się, że zabranie to w tym kierunku. Raczej myślałem, że skończy się na wyzwiskach i maksymalnie plaskaczu. Osobiście jest mi głupio, bo wystarczyło, że na chwilę spuscilo się was z oczu i już był dym. Jedno jest pewne, Masu nie rzucał słów na wiatr, gdy się "witaliscie".
Ryba sie nie pierdoli. Sam liścia wyłapałem w Belfaście. :joe:
 
Wszyslismy zapalić, krótka wymiana argumentów, poczym wróciliśmy pić wódkę. Wielkie mi halo.
 
Ja Cię podziwiam, że przyszedłeś do paszczy lwa i jeszcze wyjechales do mnie z tekstem na powitanie czy mam pożyczyć szczękę. Nie spodziewałem się, że zabranie to w tym kierunku. Raczej myślałem, że skończy się na wyzwiskach i maksymalnie plaskaczu. Osobiście jest mi głupio, bo wystarczyło, że na chwilę spuscilo się was z oczu i już był dym. Jedno jest pewne, Masu nie rzucał słów na wiatr, gdy się "witaliscie".
A no to racja
 
Relacja kibica KSW,pana Roberta M :
O godzinie 18:00 stawiamy się w Galerii Krakowskiej w 4-osobowym składzie,aby odebrać naszą zgodę z Warszawy,która ostatecznie z różnych powodów nie dociera do Krakowa.Po ogarnięciu,że nikogo więcej nie będzie udajemy się na tramwaj Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego.W trasie żadnych przygód,kilku Januszy rozmawia na temat walki Pudziana z Popkiem oraz osobistych przeżyciach związanymi z walkami na śmierć i życie.Organizator zlotu,który poruszał się z grupą tramwajową informuje,że następnym przystankiem jest chinol King Kong-A.W chinolu czekało już paru naszych,po dołączeniu do nich nie obyło się bez tatara z kurczaka po wietnamsku oraz izotoników zawierających potrzebne witaminy.Humor każdemu dopisuje więc zachowujemy kulturkę i płacimy za posiłki nie robiąc przy tym "promocji".Po udanej konsumpcji udajemy się do Pub Jan.Na wejściu witamy się z każdym zbijając "5" oraz głośnym okrzykiem "KSW".Gdy już wszyscy zajęli miejsca w sektorze,dwóch naszych wiesza 3 flagi z hasłami : Karol Bedorf , Kawul+Samuraj+Wojsław = KSW , oraz Roman FENmański
Po rozwieszeniu flag zostaje rozkminiony jeden agent - dziad,prawdopodobnie był to @kaczka41 .Wyłapuje od właściciela stadionu kilka bluzg i zostaje wyjebany za bramy jednocześnie przy tym zgonując.Skurwiel był na tyle twardy,że próbował jeszcze kilka razy przeskoczyć ogrodzenie i dostać się do środka.Widać,że miał wytrenowaną dużą odporność na bana.
Koło godziny 19:30 wbija jeden z naszych miejscowych hools.Na wejściu zauważa typa,z którym od dłuższego czasu ma dość trudne relacje.Dochodzi do wymiany słownej wraz z uderzeniami ręką w rękę (coś w stylu face2face Conora z Diazem).Niestety nie słyszałem jakie słowa padły bo w tym czasie byłem zajęty słuchaniem wywiadu Borka z Damiano oraz Kutasobrodym.
Jeśli chodzi o walki to nie będę się rozpisywał bo stałem plecami do murawy i nawet nie wiem kto grał.
Koło 22:30 dochodzi do starcia dwóch pokłóconych kibiców KSW.Są różne wersje konfrontacji i każdy broni swojej strony,ja osobiście nie widziałem i znam tylko z relacji.Sytuacja miała miejsce poza Stadionem (na priv) więc jakoś bardzo nie przeszkodziło to zainteresowanym w oglądaniu meczu.Niestety kilka minut później kibice wrócili na Stadion i zaczęli dążyć do starcia.Kilka przypadkowych osób,w tym ja dostało gazem piwnym oraz krzesełko,na którym siedziałem zostało zalane.Moje zdziwienie było bardzo duże,pierwsza myśl "Skąd mam piwo w oku?!" Oprócz oka,ucierpiał także mój sweter z Reserved oraz spodnie firmy Big Star.Awanturnicy zostali rozdzieleni,rzucili kilka bluzg na odchodne i wszyscy wrócili do picia.Oczywiście nie milkły plotki i rozmowy na temat całego zajścia,nawet przeniosły się na drogę internetową.Gdy towarzystwo już się uspokoiło,wróciliśmy do oglądania meczu.Niestety nasz ulubieniec Karol przegrał przez co w grupie panował wielki smutek.Zaraz po meczu musiałem się niestety zbierać bo rano miałem zawody więc moja relacja zawiera większość wydarzeń do godziny 24:00
Pozdrawiam wszystkich obecnych bez żadnych wyjątków.Był to dziwny zlot ale na pewno zapamiętają go wszyscy na długo. Do następnego!
Czytając Twoją relację mam wrażenie jakbym tam był. :travolta:
Brawo, jak to mówią - lekkie pióro.
 
@halibut się pode mnie podszywał i ode mnie też może za to wyłapać kiedyś! Wszyscy się na masu uwzięli,a to ta ryba winna jest! Ciągle pijany i naćpany, na forum trolluje, ale jak na garnek wyłapał, to wszyscy skoczyli na masu,bo taki trend był!
To tu pokazało,jak sie łatwo manipuluje w internetach.
Ja się tam nie boję i na zlot mogę pojechać, bo do nikogo nie sapie i nawet z C3PO mam sztame.
 
To temat zlotu i ja nie bede się narażał moderatorom. Ale ciekawe,dlaczego jednak @NOWY-STARY nawet nie komentuje, że jest mną? Ale zdziwienie,co?
Skąd mam wiedzieć, czy to też konto kaczki? Co ja jasnowidz, jestem?? WUT? o.O
 
Back
Top