WALNY ZLOT COHONES: KSW37 + UFC (oficjalny temat + lista)

Dużo chciałem napisać, ale po przemyśleniu, stwierdziłem,że nie warto. Znam osoby na tym forum na podstawie ich historii działania na Cohones i mam niejako obraz psychologiczny niektórych typów.
Nie będę się wcinał między wódkę,a zakąskę i jakoś rozdrapywał rany. Myślę, że każdy może sobie wyrobić zdanie na dany temat i osądzić, jak będzie chciał.
To tyle ode mnie
 
Dużo chciałem napisać, ale po przemyśleniu, stwierdziłem,że nie warto. Znam osoby na tym forum na podstawie ich historii działania na Cohones i mam niejako obraz psychologiczny niektórych typów.
Nie będę się wcinał między wódkę,a zakąskę i jakoś rozdrapywał rany. Myślę, że każdy może sobie wyrobić zdanie na dany temat i osądzić, jak będzie chciał.
To tyle ode mnie
mozesz zamknąć
 
Relacja kibica KSW,pana Roberta M :
O godzinie 18:00 stawiamy się w Galerii Krakowskiej w 4-osobowym składzie,aby odebrać naszą zgodę z Warszawy,która ostatecznie z różnych powodów nie dociera do Krakowa.Po ogarnięciu,że nikogo więcej nie będzie udajemy się na tramwaj Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego.W trasie żadnych przygód,kilku Januszy rozmawia na temat walki Pudziana z Popkiem oraz osobistych przeżyciach związanymi z walkami na śmierć i życie.Organizator zlotu,który poruszał się z grupą tramwajową informuje,że następnym przystankiem jest chinol King Kong-A.W chinolu czekało już paru naszych,po dołączeniu do nich nie obyło się bez tatara z kurczaka po wietnamsku oraz izotoników zawierających potrzebne witaminy.Humor każdemu dopisuje więc zachowujemy kulturkę i płacimy za posiłki nie robiąc przy tym "promocji".Po udanej konsumpcji udajemy się do Pub Jan.Na wejściu witamy się z każdym zbijając "5" oraz głośnym okrzykiem "KSW".Gdy już wszyscy zajęli miejsca w sektorze,dwóch naszych wiesza 3 flagi z hasłami : Karol Bedorf , Kawul+Samuraj+Wojsław = KSW , oraz Roman FENmański
Po rozwieszeniu flag zostaje rozkminiony jeden agent - dziad,prawdopodobnie był to @kaczka41 .Wyłapuje od właściciela stadionu kilka bluzg i zostaje wyjebany za bramy jednocześnie przy tym zgonując.Skurwiel był na tyle twardy,że próbował jeszcze kilka razy przeskoczyć ogrodzenie i dostać się do środka.Widać,że miał wytrenowaną dużą odporność na bana.
Koło godziny 19:30 wbija jeden z naszych miejscowych hools.Na wejściu zauważa typa,z którym od dłuższego czasu ma dość trudne relacje.Dochodzi do wymiany słownej wraz z uderzeniami ręką w rękę (coś w stylu face2face Conora z Diazem).Niestety nie słyszałem jakie słowa padły bo w tym czasie byłem zajęty słuchaniem wywiadu Borka z Damiano oraz Kutasobrodym.
Jeśli chodzi o walki to nie będę się rozpisywał bo stałem plecami do murawy i nawet nie wiem kto grał.
Koło 22:30 dochodzi do starcia dwóch pokłóconych kibiców KSW.Są różne wersje konfrontacji i każdy broni swojej strony,ja osobiście nie widziałem i znam tylko z relacji.Sytuacja miała miejsce poza Stadionem (na priv) więc jakoś bardzo nie przeszkodziło to zainteresowanym w oglądaniu meczu.Niestety kilka minut później kibice wrócili na Stadion i zaczęli dążyć do starcia.Kilka przypadkowych osób,w tym ja dostało gazem piwnym oraz krzesełko,na którym siedziałem zostało zalane.Moje zdziwienie było bardzo duże,pierwsza myśl "Skąd mam piwo w oku?!" Oprócz oka,ucierpiał także mój sweter z Reserved oraz spodnie firmy Big Star.Awanturnicy zostali rozdzieleni,rzucili kilka bluzg na odchodne i wszyscy wrócili do picia.Oczywiście nie milkły plotki i rozmowy na temat całego zajścia,nawet przeniosły się na drogę internetową.Gdy towarzystwo już się uspokoiło,wróciliśmy do oglądania meczu.Niestety nasz ulubieniec Karol przegrał przez co w grupie panował wielki smutek.Zaraz po meczu musiałem się niestety zbierać bo rano miałem zawody więc moja relacja zawiera większość wydarzeń do godziny 24:00
Pozdrawiam wszystkich obecnych bez żadnych wyjątków.Był to dziwny zlot ale na pewno zapamiętają go wszyscy na długo.Do następnego!
 
Last edited:
Relacja kibica KSW,pana Roberta M :
O godzinie 18:00 stawiamy się w Galerii Krakowskiej w 4-osobowym składzie,aby odebrać naszą zgodę z Warszawy,która ostatecznie z różnych powodów nie dociera do Krakowa.Po ogarnięciu,że nikogo więcej nie będzie udajemy się na tramwaj Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego.W trasie żadnych przygód,kilku Januszy rozmawia na temat walki Pudziana z Popkiem oraz osobistych przeżyciach związanymi z walkami na śmierć i życie.Organizator zlotu,który poruszał się z grupą tramwajową informuje,że następnym przystankiem jest chinol King Kong-A.W chinolu czekało już paru naszych,po dołączeniu do nich nie obyło się bez tatara z kurczaka po wietnamsku oraz izotoników zawierających potrzebne witaminy.Humor każdemu dopisuje więc zachowujemy kulturkę i płacimy za posiłki nie robiąc przy tym "promocji".Po udanej konsumpcji udajemy się do Pub Jan.Na wejściu witamy się z każdym zbijając "5" oraz głośnym okrzykiem "KSW".Gdy już wszyscy zajęli miejsca w sektorze,dwóch naszych wiesza 3 flagi z hasłami : Karol Bedorf , Kawul+Samuraj+Wojsław = KSW , oraz Roman FENmański
Po rozwieszeniu flag zostaje rozkminiony jeden agent - dziad,prawdopodobnie był to @kaczka41 .Wyłapuje od właściciela stadionu kilka bluzg i zostaje wyjebany za bramy jednocześnie przy tym zgonując.Skurwiel był na tyle twardy,że próbował jeszcze kilka razy przeskoczyć ogrodzenie i dostać się do środka.Widać,że miał wytrenowaną dużą odporność na bana.
Koło godziny 19:30 wbija jeden z naszych miejscowych hools.Na wejściu zauważa typa,z którym od dłuższego czasu ma dość trudne relacje.Dochodzi do wymiany słownej wraz z uderzeniami ręką w rękę (coś w stylu face2face Conora z Diazem).Niestety nie słyszałem jakie słowa padły bo w tym czasie byłem zajęty słuchaniem wywiadu Borka z Damiano oraz Kutasobrodym.
Jeśli chodzi o walki to nie będę się rozpisywał bo stałem plecami do murawy i nawet nie wiem kto grał.
Koło 22:30 dochodzi do starcia dwóch pokłóconych kibiców KSW.Są różne wersje konfrontacji i każdy broni swojej strony,ja osobiście nie widziałem i znam tylko z relacji.Sytuacja miała miejsce poza Stadionem (na priv) więc jakoś bardzo nie przeszkodziło to zainteresowanym w oglądaniu meczu.Niestety kilka minut później kibice wrócili na Stadion i zaczęli dążyć do starcia.Kilka przypadkowych osób,w tym ja dostało gazem piwnym oraz krzesełko,na którym siedziałem zostało zalane.Moje zdziwienie było bardzo duże,pierwsza myśl "Skąd mam piwo w oku?!" Oprócz oka,ucierpiał także mój sweter z Reserved oraz spodnie firmy Big Star.Awanturnicy zostali rozdzieleni,rzucili kilka bluzg na odchodne i wszyscy wrócili do picia.Oczywiście nie milkły plotki i rozmowy na temat całego zajścia,nawet przeniosły się na drogę internetową.Gdy towarzystwo już się uspokoiło,wróciliśmy do oglądania meczu.Niestety nasz ulubieniec Karol przegrał przez co w grupie panował wielki smutek.Zaraz po meczu musiałem się niestety zbierać bo rano miałem zawody więc moja relacja zawiera większość wydarzeń do godziny 24:00
Pozdrawiam wszystkich obecnych bez żadnych wyjątków.Był to dziwny zlot ale na pewno zapamiętają go wszyscy na długo.Do następnego!


Przepraszam za to piwo i zalane rzeczy, jak i wszystkich których moja próba kontrataku dotknęła w podobny sposób. Za rzeczy zniszczone nawet mogę zapłacić, kiedyś, jak sie dorobie, napisze kiedy to sie stanie.
 
My już cali i zdrowi w domu. Długa i męcząca podróż, ale było warto i niech żałują ci, których nie było. Chciałbym każdemu z osobna podziękować za sympatyczny wieczór. Co było w Krakowie zostaje w Krakowie. I jeszcze raz na koniec z domowego fotela dziękuję za głośne "sto lat!"!!! Ponadto Agata chciała pozdrowić @Cloud, @Charles Bronson, @halibut, @Jacques, @Masu, @MysticBęben, @Fan Dorin, @mat, @michi972, @PaweLisu.
A tymczasem zabieram się za torta i przedłużam weekend w swoim gronie. Pondro!!!
90629z.jpg
 
My już cali i zdrowi w domu. Długa i męcząca podróż, ale było warto i niech żałują ci, których nie było. Chciałbym każdemu z osobna podziękować za sympatyczny wieczór. Co było w Krakowie zostaje w Krakowie. I jeszcze raz na koniec z domowego fotela dziękuję za głośne "sto lat!"!!! Ponadto Agata chciała pozdrowić @Cloud, @Charles Bronson, @halibut, @Jacques, @Masu, @MysticBęben, @Fan Dorin, @mat, @michi972, @PaweLisu.
A tymczasem zabieram się za torta i przedłużam weekend w swoim gronie. Pondro!!!
90629z.jpg
Smacznego
 
Dzięki wszystkim, krótko ale spoko. Z relacji świadków i własnej obserwacji lokalizacja, lokal, piwo na duży plus. Lubicz jednak wygrywa bo bardziej kameralna sala, piwo 1L w opcji, lokalizacja podobna/dogodna, a nawet lepsza bo bliżej dworca. Natomiast sorry, ale do Amondo i UFC 205 to nawet nie ma startu, ale tam nic nie ma startu na razie. Poza tym jak bardzo agresja i rozwiązania siłowe nie byłby potrzebne to zawsze psują atmosferę, ale ja tam byłem tylko 4h... Pytanie brzmi co dalej? Quo Vadis Cohones?
 
Lubicz wygrywa lecz niestety @Dooży&Grooby jest tak ze ta sala gdzie byl zlot nr 33 Materla vs Khalidov to 50os musi byc minimum jak nie wiecej by nam ja udostepniono :/ a na poziomie 0 malo miejsca i zimno a -1 jest takie o bym powiedzial.
 
Właściciel lokalu stawiał wódkę i wiśniówkę. Szkoda, że nie piłem. W każdym razie fajnie jest zanotować zlot na trzeźwo. Zupełnie inna percepcja. Dużo zostało zobaczone i już się nieodzobaczy, huehe. Minus jest taki, że właściwie od trzeciej walki połowa składu bełkotała po pijacku.
 
Właściciel lokalu stawiał wódkę i wiśniówkę. Szkoda, że nie piłem. W każdym razie fajnie jest zanotować zlot na trzeźwo. Zupełnie inna percepcja. Dużo zostało zobaczone i już się nieodzobaczy, huehe. Minus jest taki, że właściwie od trzeciej walki połowa składu bełkotała po pijacku.
Wiśniówka faktycznie zajebista była
 
Właściciel lokalu stawiał wódkę i wiśniówkę. Szkoda, że nie piłem. W każdym razie fajnie jest zanotować zlot na trzeźwo. Zupełnie inna percepcja. Dużo zostało zobaczone i już się nieodzobaczy, huehe. Minus jest taki, że właściwie od trzeciej walki połowa składu bełkotała po pijacku.
Przesadzasz, @Vic3k i @Orest np tylko po dwa piwa wypili.
 
Back
Top