Uzależnienia #bezhashtagaaleprawiezy

Masta

Vale Tudo
Open
Czasem skrajnie traumatyczne, innym razem nie do końca poważne. Uzależniane, złe przyzwyczajenia, nałogi, zgubne nawyki, obsesje, manie. Zainspirowany kolejną nocną przegraną z kebabem, tudzież Kebapem I Złowrogim postanowiłem założyć swój pierwszy temat. Przyznam, nie wystarcza mi już sam kebab - dojeżdżam się frytkami. Wiem, ze powinienem iść od razu do domu, ale wszystkie drogi prowadzą do Kebabowni. Nie chce wspomagać tureckiego kapitału, ale to jest silniejsze ode mnie, i wiem że jest to złe i niepotrzebne - w nocy powinno się spać a nie wp*#&4^#@ć.

Naj%&#$eś 10k postów na cohones? Ru@$*sz na tinder choć pragniesz prawdziwej miłości? Nie wyjdziesz z domu jak nie podlejesz rzeżuchy? Kłujesz pupę jak Klaudia? Walisz w worek w piwnicy aż bolą nadgarstki? Grasz ciągle w Tumb Rajder? Multikonta podniecają Cię bardziej niż własna żona? Wiesz, że coś się dzieje? Pisz, nie duś tego w sobie, przyznanie się to pierwszy krok do uzdrowienia. Bądź wzwycięzcom.

dunce_capAddict.jpg
 
kawa, energetyki, internet :(

Kawa pięć do dziesięciu dziennie (niestety bez cukru :( )

Energetyki odstawione, bo pijałem od litra dziennie w górę -bo cukier:(, a kofeina i tak nie działa

Internet odkąd są smartfony bez szans na odstawienie.
 
Mnie przeraża moje uzależnienie od kompa. Stwierdziłem, że gdyby mi siadł, to pewnie nie wiedziałbym co ze sobą zrobić w popołudnie w tygodniu po pracy. Człowiek chciałby się nauczyć grać na gitarze albo podszlifować jaki język, ale zamiast tego piszę na cohones, przegląda galerię na jm, albo zabija smoki w Skyrimie. Kurwa nawet tego posta piszę z uczelnianego kompa podczas laborek.
 
Ja się nie chwalę bo by miejsca na serwerze zabrakło. Ale standardowo tak jak większość net na pierwszym miejscu.
Chociaż gdy net czy prąd nagle znika to w końcu można chwycić za książkę która leży od 3 lat na kupce do przeczytania ;)
 
Znaczy dużo plotkujesz? :)
Nie - zwyczajnie pochłaniam duzo informacji, choć niekoniecznie uzytecznych. Zaczeło sie od Discovery Channel (kiedyś ramówka tego programu była zupełnie inna i był to program popularno-naukowy, a nie pełen reality show) przed ktorym siedzialem godzinami, a w dobie internetu to juz szkoda gadac. Czasem kilka godzin marnuje na czytanie o wszystkim co wpadnie pod palec na tablecie.
 
Mam troche tak jak Chosen, potrafie spędzić cały dzień na czytaniu z pozoru nie interesujących mnie tematów. A tak poza tym największe uzależnienie to chyba energetyki, już nawet nie działają na mnie za bardzo bo potrafie wypić i pójść spać ale pije je głównie dla smaku, tak tego obrzydliwego smaku.
 
Ja mam to samo co tc1, na szczęście wszystkie komputery mi się popsuly (kurwa działaj, Jeb!). Jestem jeszcze uzależniony od mojej żony i trawki, ale z tych uzależnień nie chce wyjść
 
Tylko cola i pepsi mnie uzależnily. Od kompa umiem wytrzymać, od internetu i kawy także (poki co...)
 
Aqua, ja to samo, chyba że mrożona :D grzechu, z kompem to ja sobie umiem sam poradzić, ale nie z rozjebanymi monitorami w lapkach
 
No ja tak samo. Mineralna niegazowana i kawa. Najlepsze jest macchiato na podwójnym espresso. W ciągu dnia maksymalnie trzy. Standardowo jedna z rana, ale zawsze musi być. Nie potrafię zacząć dnia bez kawy.
 
A też tak macie, że wychodzicie do pracy, zamykacie drzwi, schodzicie z trzeciego piętra i na parterze się zawracacie, żeby sprawdzić, czy na pewno zamkneliscie drzwi? Sąsiedzi chyba uważają, że jestem jakis pojebany....
 
Mam drzwi na zatrzask, standardy niemieckie :/ ale panowie, pewnie z połowa ludzi tak robi, zresztą co to za uzależnienie
 
Back
Top