Ulica #BigCohones

Polecam gorąco. Jakiś przecinek kozaczy i dostaje zasłużoną karę :)

Embedded media from this media site is no longer available

Wypadł mu telefon i policja go namierzy bez problemu. Pamiętaj aby po bójce sprawdzić czy nie wypadł ci telefon.
 
190+ i 45+ w bicu powoduje, że wygrywam nawet pojedynki wzrokowe przez KO. A fajty na ulicach się zdarzały , 5 lat treningów mma z sukcesami robi swoje także zawsze na tarczy. Raz tylko mnie ochroniarze we 3ech poturbowali bo wpierdoliłem jednemu z nich w klubie przez przypadek, ot życie.
Jak tam dziku, dalej taka forma jak kilka lat temu?
 
Jak tam dziku, dalej taka forma jak kilka lat temu?
Aktualnie schodzę z masy :)
fullsizerender.jpg

Pozdro :beer:
 
@Orest Heh, całego topiku nie czytałem ale kolega chyba również zbyt często nie jest zaczepiany na ulicy :) Elegancka, atletyczna sylweta - no i garnitur znajdziesz bez wielkich problemów...:facepalm:
 
@Orest Heh, całego topiku nie czytałem ale kolega chyba również zbyt często nie jest zaczepiany na ulicy :) Elegancka, atletyczna sylweta - no i garnitur znajdziesz bez wielkich problemów...:facepalm:
No garnitur to jest chyba standardowy temat u wszystkich co trenują. Polecam Próchnika, ostatnio tam znalazłem nawet dobrze dopasowany garniak i to bez przeróbek. Może też coś znajdziesz.

I dzięki za miłe słowo, pozdro :beer:
 
Dzisiaj niestety, ale miałem taką sytuację, że można napisać - znalazłem się w nieodpowiednim miejscu o niewłaściwym czasie. Kuuuuuurwa, na samą myśl, nie mogę. :no no:

Idę sobie na uczelnię, jak prawie każdego dnia, tą samą trasą co zawsze. Jest jakoś po 13:00. W pewnym momencie jest tzw. skrót. Czyli, że idę przez pewne osiedle, skręcam w taką boczną uliczkę, która prowadzi do głównej ulicy. A jest to trasa dość popularna... No i widzę z daleka, że przy płocie na tej uliczce, gdzieś tak na jej środku - stoi grupka 3 cwaniaczków i nie wyglądają na studentów. :no no: No to myślę sobie - patologia... I cóż poradzić. Jak na złość nikogo za mną, ani tez nikogo przede mną na horyzoncie oprócz tych balasów. No to się nie wycofam przecież, bo zaognię sytuację. Idę prosto na nich... 2 dresików sobie rozmawia, napierdoleni jak nie wiem co. Trzeci z nich, najstarszy i w sumie chyba najmniej pijany - od razu do mnie podszedł i mówi "Paaaanie, papieroska poprosimy" . :DC:

Na co ja "ja w ogóle nie palę, tak więc " i rozłożyłem ręce lekko się uśmiechając. Typek skwitował to "aaa, rozumiem, sportowiec ". A ja - "no tak". :joe: I koniec dyskusji. Ale na bezdechu cisnąłem jeszcze, jak przechodziłem obok jeszcze tych pozostałych, którzy mnie obczajali ze wszystkich kątów.

Kurwa, ja staram się wyglądać na w miarę zimnego typa, a nie ciepłego, a mimo to - czasami coś takiego się zdarzy. Wpierdol wisiał w powietrzu.
 
Dzisiaj niestety, ale miałem taką sytuację, że można napisać - znalazłem się w nieodpowiednim miejscu o niewłaściwym czasie. Kuuuuuurwa, na samą myśl, nie mogę. :no no:

Idę sobie na uczelnię, jak prawie każdego dnia, tą samą trasą co zawsze. Jest jakoś po 13:00. W pewnym momencie jest tzw. skrót. Czyli, że idę przez pewne osiedle, skręcam w taką boczną uliczkę, która prowadzi do głównej ulicy. A jest to trasa dość popularna... No i widzę z daleka, że przy płocie na tej uliczce, gdzieś tak na jej środku - stoi grupka 3 cwaniaczków i nie wyglądają na studentów. :no no: No to myślę sobie - patologia... I cóż poradzić. Jak na złość nikogo za mną, ani tez nikogo przede mną na horyzoncie oprócz tych balasów. No to się nie wycofam przecież, bo zaognię sytuację. Idę prosto na nich... 2 dresików sobie rozmawia, napierdoleni jak nie wiem co. Trzeci z nich, najstarszy i w sumie chyba najmniej pijany - od razu do mnie podszedł i mówi "Paaaanie, papieroska poprosimy" . :DC:

Na co ja "ja w ogóle nie palę, tak więc " i rozłożyłem ręce lekko się uśmiechając. Typek skwitował to "aaa, rozumiem, sportowiec ". A ja - "no tak". :joe: I koniec dyskusji. Ale na bezdechu cisnąłem jeszcze, jak przechodziłem obok jeszcze tych pozostałych, którzy mnie obczajali ze wszystkich kątów.

Kurwa, ja staram się wyglądać na w miarę zimnego typa, a nie ciepłego, a mimo to - czasami coś takiego się zdarzy. Wpierdol wisiał w powietrzu.
Na śródmieściu we Wrocławiu codziennie koło takich przechodziłem i ani razu nikt nie mial problemów
 
  • Like
Reactions: cRe
Jeśli chodzi o mnie to tam za młodu się kilka razy oberwało niegroźnie. Raz tylko, jak byłem już starszy miałem nieco bardziej stresującą sytuację. Graliśmy późnym wieczorem na orliku z jakimiś łebkami w wieku licealnym. Tam były wejścia z dwóch stron boiska na tego orlika. Nagle, tak mniej więcej w połowie meczu wbijają przez jedną furtkę jakieś typy, w liczbie na oko 15. Ledwo zdążyłem się odwrócić żeby obczaić sytuację, a przez drugą bramę wchodzi drugie tyle gosci i od razu zaczęli się rzucać. Wszyscy kurtki z kapturami, szaliki klubowe na twarzach. Pierw dojebali się do tamtych młodych, słyszałem tylko teksty typu "to ten? to ten?". Pierwszy z brzegu zasunał lutę jakiemuś kolesiowi z naszych rywali i od razu się zaczął do niego sapać. Trzech moich ziomków podjęło odważną decyzję spokojnej ewakuacji (w międzyczasie wszyscy zebrali sie na środku boiska i jedno wyjście było odblokowane). Nagle jeden z prowodyrów zobaczył, ze tamci się wycofują i coś krzyknął. Potem widziałem jak stado bydła przeleciało obok mnie (aż się ziemia trzęsła jak biegli i słychać było takie dudnienie) i pobiegło w stronę wyjścia. Orlik opustoszał, młodzież zwinęła sie nim zdążyłem mrugnać. Wrzuciłem swoje rzeczy do kanciapy orlikowego i poprosiłem kumpla (jednego z tyuch, którzy spierdolili) żeby odwiózł drugiego, który był z dziewczyną, a reszta nas poszła szukać 2 pozostałych. Ostatecznie jede schował sie w biedrze i zadzwonił po starego, żeby po niego przyjechał (mimo, ze miał samochód jakieś 200 m dalej. Nie mogliśmy znaleźć 3 ale w końcu zadzwonił, ze oberwał. Po chwili go znaleźliśmy i już na miejscu było pogotowie. Zabrali go na obserwacje, szyli go ale nic poważnego mu się nie stało.

Prócz tego to unikam niebezpiecznych miejsc jak mogę. A nawet jak zdarzają się jakieś pomniejsze spięcia/zaczepki to staram się łagodzić sytuację. Mistrz polecił mi unikać niepotrzebnych walek.
 
Back
Top