Masu
UFC Middleweight
Wymarzył sobie kolczyk-stary satyrChyba ten kolczyk? Myślałem, że masz jak przeglądałem instala. A może to tylko źle obcieta pepowina :(

Follow along with the video below to see how to install our site as a web app on your home screen.
Note: This feature may not be available in some browsers.
Wymarzył sobie kolczyk-stary satyrChyba ten kolczyk? Myślałem, że masz jak przeglądałem instala. A może to tylko źle obcieta pepowina :(
Chyba ten kolczyk? Myślałem, że masz jak przeglądałem instala. A może to tylko źle obcieta pepowina :(
Liczy się to co wrzucone do neta a nie rzeczywistość.Był i się zmył </3
Liczy się to co wrzucone do neta a nie rzeczywistość.
Czy mogę sobie to wytatuować na czole ? :D
Chyba ten kolczyk? Myślałem, że masz jak przeglądałem insta. A może to tylko źle obcieta pepowina :(
Drogie Panie i Panowie,
![]()
Limeryk (ang. limerick, od miasta Luimneach w Irlandii) — miniaturka liryczna; nonsensowny, groteskowy, wierszyk o skodyfikowanej budowie:
Utwór ten, który pod względem treści jest rymowaną anegdotą, ma też zwykle stały układ narracji:
- pięć wersów o ustalonej liczbie sylab akcentowanych (w klasycznym limeryku wersy I, II i V liczą po trzy zestroje, a wersy III i IV – po dwa[1]),
- układ rymów aabba,
- główne metrum: anapest lub amfibrach,
- trzeci i czwarty wers krótsze od pozostałych (zwykle o 2-3 sylaby),
- nazwa geograficzna w klauzuli pierwszego wersu (podstawa rymu a).
- wprowadzenie bohatera i miejsca, w którym dzieje się akcja, w pierwszym wersie,
- zawiązanie akcji w wersie drugim (często wprowadzony jest tu drugi bohater),
- krótsze wersy trzeci i czwarty to kulminacja wątku dramatycznego,
- zaskakujące, najlepiej absurdalne rozwiązanie w wersie ostatnim.
Na początek coś starszego:
Pewien Rudy zawodnik z Dublina
większość świata już wkurwiać zaczyna.
Hipsterzy piszą piosenki,
pod ringiem piszczą panienki,
a logikę drabinki Dana dyma.
* Propsy dla @Arlovski , który jako jedyny docenił mój limeryk, zanim to się stało modne
I nowy, swieżutki towar:
Pewien Krzysztof, z Baldwina w Nju Jorku
kontuzjował się podczas hard łorku.
Wszyscy w płacz, gali biada,
po raz piąty wypada!
Jeszcze trochę, a skończy nam w worku.
Raz brodaty wojownik z Groznego
w main evencie miał walczyć z kolegą.
Ten mu powiedział szczerze:
Wejdzie luj! Lub w parterze
mnie poskręcasz do starcia drugiego
Pewien Dżony rodem z Rochesteru,
nie miał bata nad sobą, ni steru.
Tak dojeżdżał corvettę,
że na pasach kobietę
raz przejechał (choć czarny - nie z kleru).
Limeryki ciężkie gówno, rymy spłodzić nie tak łatwo,
weny ni ma, łeb mi ciąży. Jutro będzie lepiej, dziatwo!
4 obrazek - wypisz wymaluj wujek Jasiek, mój chrzestny
Akrostych (gr. akróstichos od ákros – zewnętrzny, szczytowy, końcowy i stíchos – wiersz[1]) – utwór wierszowany, w którym niektóre z kolumn liter, sylab lub wyrazówdają dodatkowo całe wyrazy, frazy lub zdania. Kolumny takie mogą być czytane w dół, w górę, lub naprzemiennie. Najczęściej takie kolumny są tworzone przez pierwsze lub ostatnie litery kolejnych wersów, lub też mogą być określane poprzez tzw. średniówkę, czyli inne elementy podziału wewnątrzwierszowego. Akrostychy można również tworzyć innymi metodami, np. wykorzystując te same elementy kolejnych zwrotek. Odmianą akrostychu jestabecedariusz, w którym kolejne wersy zaczynają się kolejnymi literami alfabetu.
Dzisiaj jestem wyjebany.
Akrostychy obiecałem,
To wypada spełnić plany,
Sam w to bagno się wkopałem.
I choć do weny daleka jest droga,
Kogo dziś uczczę? Syna Swaroga!
Mały berbeć w oktagonie
Istny karzeł - w ciuchach tonie
Gdzieś do pępka sięga żonie
Hejt z Cohones ciągle leci:
To jest kategoria dzieci!
Yyyyy (tu kurwa się nie kleci)
Mysza zabił wszystkie muchy
O kogutach myśli śmiało
Umie parter, kocie ruchy
Szkoda, że jest taki mały ...
(Ejże, więcej liter tu, niż ma Mysza z PPV)
Trudne gówno, milordzie
Trudne gówno ,milordzie -Trudne gówno, milordzie
Najpierw liczyłem drugi akapit a później pierwszy i już zacząłem się bać, że to w dodatku ośmiozgłoskowiecAkrostych (gr. akróstichos od ákros – zewnętrzny, szczytowy, końcowy i stíchos – wiersz[1]) – utwór wierszowany, w którym niektóre z kolumn liter, sylab lub wyrazówdają dodatkowo całe wyrazy, frazy lub zdania. Kolumny takie mogą być czytane w dół, w górę, lub naprzemiennie. Najczęściej takie kolumny są tworzone przez pierwsze lub ostatnie litery kolejnych wersów, lub też mogą być określane poprzez tzw. średniówkę, czyli inne elementy podziału wewnątrzwierszowego. Akrostychy można również tworzyć innymi metodami, np. wykorzystując te same elementy kolejnych zwrotek. Odmianą akrostychu jestabecedariusz, w którym kolejne wersy zaczynają się kolejnymi literami alfabetu.
Dzisiaj jestem wyjebany.
Akrostychy obiecałem,
To wypada spełnić plany,
Sam w to bagno się wkopałem.
I choć do weny daleka jest droga,
Kogo dziś uczczę? Syna Swaroga!
Mały berbeć w oktagonie
Istny karzeł - w ciuchach tonie
Gdzieś do pępka sięga żonie
Hejt z Cohones ciągle leci:
To jest kategoria dzieci!
Yyyyy (tu kurwa się nie kleci)
Mysza zabił wszystkie muchy
O kogutach myśli śmiało
Umie parter, kocie ruchy
Szkoda, że jest taki mały ...
(Ejże, więcej liter tu, niż ma Mysza z PPV)
Chciałbym aż tak ogarniać. Niestety chyba ubóstwo wokabularza nie pozwoliłoNajpierw liczyłem drugi akapit a później pierwszy i już zacząłem się bać, że to w dodatku ośmiozgłoskowiecWtedy schowałbym się pod łóżkiem.
(ćpał proszek biały w kuchni, autem się rozbijał,
kobietę poturbował - dobrze, że przeżyła.
Rym trochę zjebany, słuszne Twe orędzie.
Szczerze wyznam, że dzieci ja nie zaniedbujeLepiej Mocium Panie, lecz nadal chujowo
lecz lajka już nabiłem za poranne słowo
co to w pocie czoła pewnieś długo klecił,
zamiast kurwa zająć się opieką dzieci!
Szczerze wyznam, że dzieci ja nie zaniedbuje
i tylko z pracy, zza biurka rymami spamuję ;)
Nie, pracuję we wdrożeniach i wsparciuA cóż to za przyjemna robota Panie,
że w grę wchodzi twórcze opierdalanie?
Czyżbyś Ty w korporacji pracował
i managiera stanowisko obejmował?
O Andrzeju już było - niewielkie wspomnienie,Ładne wiersze tutaj macie
dziwi mnie tylko, że o Andrzeju nie wspominacie,
wszak to Król jedyny, prawdziwy
Andrei Arlovski, znacie go nie bez przyczyny.
Tylko by mi tu żaden, ze "szczęką" nie wyskoczył
bo to punch niewart pięciu złotych.