Takiej się spodziewałem walki po Carli. Niestety Tecia nie broniła zbyt długo obaleń. Mistrzyni Invicty, ale z MMA to ona niewiele pokazuje, bo głównie grappling, a jednak nie po to oglądam MMA by widzieć takich jednopłaszczyznowców. Oby ją Jessica zrobiła...
Rose vs Joanne, nie chciałem tej walki, ale kciuki postanowiłem trzymać za mniej doświadczoną Rose i się udało. Nie bała się stójki, nie bała się ryzykować w parterze, aż do skutku. Dokonała dużego wyczynu, ale Joanne sama pchała się w parter niepotrzebnie.
Plus, że oba te ćwierćfinały w jednym odcinku i plus, że w następnym będą oba półfinały. Liczę na finał Rose vs Jessica, ale zupełnie nie zdziwi mnie finał Carli z Randą. Byleby programu nie wygrała jednak Esparza, bo mimo, że zapasy ma megamocne jak na kobietę to nie podoba mi się stylowo, a i wizualnie przy okazji. Najmniej pod tymi kątami z półfinalistek ;-)
PS: Gdzie jest @Calo tak w ogóle...?