Z badań wynika, że pół kg tłuszczu gromadzi 3500 kcal w sobie. Czyli kilogram tłuszczu to 7000 kcal. Mając ciągły deficyt teoretycznie zrzucamy 75% tłuszczu, 25% chudej tkanki mięśniowej (nie wiem jak to wygląda przy zastosowaniu dużej ilości bcaa przed treningami), ale to czysta matematyka, jak tygodniowo deficyt będzie 3500 kcal, to pewnikiem pół kilo fatu na tydzień pójdzie. W moim wypadku 93kg, 179 cm wzrostu, 5 treningów tygodniowo - 2x aeroby, 3x siłowy + 20 min biegu po treningu, za jakiś czas będzie worek, bo w tej chwili mam wytrzymałość tragiczną. Zaczynam od pułapu 30%B, 20%T, 50%W, początkowy pułap: 2900kcal, co tydzień zbitka o 100 kcal. Tobie też bym tak radził zrobić baju. :) Lepiej powoli, nie tracąc mięcha niż uciąć za dużo na początku, a potem płakać. Spodziewam się tygodniowo gubić kilogram, jak będzie, zobaczymy. Jak nie będzie leciało to będę manipulował węglami z wykorzystaniem większej ilości tłuszczów, jednak myślę, że przez pierwszy miesiąc będzie to zbędne. :)