Siłownia ( rzeźba, spalanie) pytanie :)

Jak można komukolwiek polecać kupowanie cukru :D?
Panowie, a Erytrytol to naprawdę takie dobre rozwiązanie? I jak smakowo?
Smakowo jak "mniej słodki" cukier. Rozwiązanie dobre jak ktoś ma potrzebę słodzić.
Osobiście do wypieków etc. dodaję jednak stevie.
 
IMO robienie cardio naczczo, a szczególnie bieganie to głupota w innym wypadku niż drastyczne zbijanie wagi.
moj znajomy kulturysta tak zbija wage na zawody od kilku lat, zadne nieszczescie
Obstawiam że twój znajomy kulturysta oprócz tego stosuje jakieś antykataboliki typu bcaa lub glutamina, bo dłuższe cardio naczczo potrafi niemiłosiernie palić mięśnie.
 
HubiSW post: 1618969 said:
Panowie, a Erytrytol to naprawdę takie dobre rozwiązanie? I jak smakowo?
Tak jak @mewson pisze
Erytrytol dobra opcja. Ksylitol moze ryc flaki jak ktos ma problemy z jelitami. Stewia po treningu dobra.
 
@marcinos jako ex-ulana kur#a wytłumaczę Ci o co chodzi. Jeśli jesz ok.1000kcal i do tego biegasz po 40min i nie masz jeszcze apetytu, to wygląda jakbyś żył w obozie koncentracyjnym. Jesteś prawdopodobnie ektomorfikiem, czyli osobą walczącą o każdy kg masy ciała, cienkie kości, taka budowa Luke'a Barnatta czy Kendalla Grove'a. Musisz obliczyć swój bilans na utrzymanie masy i jeśli masz deficyt, a na bank masz bo 1000kcal to jest dla dziecka zapotrzebowanie to musisz stopniowo go podbijać, co 100-150-200kcal tygodniowo. Cardio na czczo mega Ci to utrudnia. Musisz ustabilizować metabolizm, pracę hormonów i nabrać apetytu. Najprostsza forma dobijania kcal to carbo. Suple nic nie dadzą jak nie ma diety, one stanowią 5% sukcesu, odżywki tj. białko/gainer mają większy wpływ i to na nich bym się oparł, posiłki półpłynne/szejki załatwią robotę w Twoim przypadku. Carbo przed, w trakcie, po treningu i/lub gainer. Deficyt kcal nie powinien trwać dłużej niż 3-4m-ce i to też zależy od stanu zdrowia.

Masz dobrą wiedzę z tego co czytałem, ale musisz zacząć wracać z kaloriami. Podaj swój wiek, wagę, wzrost, obwód w pasie to Ci policzę to na szybko. Trening 2xtyg to minimum, wg mnie za mało żeby dobrze przetrenować całe ciało. Ty masz nabierać masy więc ewidentnie za mało. 3xtyg to optimum.
hej, wszystko sie zgadza, jestem ektomorfikiem, przez dlugi czas mialem problem z waga, pozniej podnioslem ja troche, plys SW i zrobilem forme idealna, pozniej rozne problemy zyciowe. depresja, polecialem w kiluletni balet i to taki powiedzmy gruby, bardzo malo jedzenia, duzo alkoholu, teraz przy 186 waze 108, mam 30 lat, przez ostatnie lata lekkie sparingi zapasy boks, wiec nie jestem az takim flakiem, ale wiem, ze na tajskim bym rzygal jak kot, wiec chce kondycyjnie i silowo nadrobic, zrzucic troche fatu i wody.
 
IMO robienie cardio naczczo, a szczególnie bieganie to głupota w innym wypadku niż drastyczne zbijanie wagi.

Obstawiam że twój znajomy kulturysta oprócz tego stosuje jakieś antykataboliki typu bcaa lub glutamina, bo dłuższe cardio naczczo potrafi niemiłosiernie palić mięśnie.
mozna chyba powiedziec, ze cala apteke.
Ale z innej beczki, nie interesuje sie bieganiem, az nadto, aczkolwiek pisza, zeby biegac wlasnie na czczo powyzej 30 min, moge podac zrodla, kontrargumenty?
 
Niby tak. Gdy kortyzol potrzebuje energii potrafi w pierwszej kolejnosc palic fat z konczyn. Jak fat siedzi Ci w kopytach to estro może byc wysoko. Ale mysle, ze przesadzasz. Kopyta nigdy za duze.
Lugasek chce sobie na wiosne ładne jeansy kupić :cry:
 
Last edited:
Ale z innej beczki, nie interesuje sie bieganiem, az nadto, aczkolwiek pisza, zeby biegac wlasnie na czczo powyzej 30 min, moge podac zrodla, kontrargumenty?
Pytanie po co chcesz biegać naczczo. Jak się jest ulaną ku**ą to faktycznie MOŻE to skuteczniej pomagać spalać tłuszcz, pod warunkiem że znamy swój organizm lub kontrolujemy tętno i utrzymujemy stały wysiłek, bo czerpanie energii z tłuszczu odbywa się w dość wąskim zakresie.

Jeśli biegasz dla wyników, a jestem zdania że biegając prędzej czy później jest ciśnienie na życiówki to jest to głupota, nie masz energii, nigdy nie osiągniesz swojego maksa a robiąc mocniejszy bieg możesz nawet doprowadzić do zasłabnięcia.

Sam kiedyś praktykowałem poranne bieganie poprzedzone tylko szklanką wody z cytryną i śmiało moge stwierdzić że była to głupota, bo owszem, schudnąć schudłem, ale przy okazji straciłem w ciul masy mięśniowej, a wyniki były fatalne. W momencie jak zacząłem ogarniać żywienie i ładowałem węgle przed bieganiem skoczyłem ze średniego tempa 6:30/km przy biegu na 10km do 5:00/km.

Rok później z większą wiedzą zapierdalałem na rowerze szosowym jak poj***ny(ok 500km tygodniowo) suplementując się glutaminą i BCAA, ładując się węglami przed treningiem i nie dość że byłem konkretnie docięty to nie straciłem masy mięśniowej, wręcz wydaje mi się że trochę mięcha przybyło.
 
Jak już jesteśmy w tym temacie to chciałem opinie wyraźić. Kupiłem ostatnio białko firmy PEAK Whey. Ktoś kiedyś pisał , że super smak i bardzo dobra jakość. Niestety ja jestem troszkę rozczarowany. Przyswajanie białka średnie , o dwie klasy niżej niż Gold Whey Optimum. Smak czekoladowy sredni , GWO lepszy , wanilia za to bardzo dobra najwiekszy plus tej marki. Ogólnie wracam do GWO.
 
Jak już jesteśmy w tym temacie to chciałem opinie wyraźić. Kupiłem ostatnio białko firmy PEAK Whey. Ktoś kiedyś pisał , że super smak i bardzo dobra jakość. Niestety ja jestem troszkę rozczarowany. Przyswajanie białka średnie , o dwie klasy niżej niż Gold Whey Optimum. Smak czekoladowy sredni , GWO lepszy , wanilia za to bardzo dobra najwiekszy plus tej marki. Ogólnie wracam do GWO.
jak dla mnie iso whey zero najlepsze i polecam!
 
Pytanie po co chcesz biegać naczczo. Jak się jest ulaną ku**ą to faktycznie MOŻE to skuteczniej pomagać spalać tłuszcz, pod warunkiem że znamy swój organizm lub kontrolujemy tętno i utrzymujemy stały wysiłek, bo czerpanie energii z tłuszczu odbywa się w dość wąskim zakresie.

Jeśli biegasz dla wyników, a jestem zdania że biegając prędzej czy później jest ciśnienie na życiówki to jest to głupota, nie masz energii, nigdy nie osiągniesz swojego maksa a robiąc mocniejszy bieg możesz nawet doprowadzić do zasłabnięcia.

Sam kiedyś praktykowałem poranne bieganie poprzedzone tylko szklanką wody z cytryną i śmiało moge stwierdzić że była to głupota, bo owszem, schudnąć schudłem, ale przy okazji straciłem w ciul masy mięśniowej, a wyniki były fatalne. W momencie jak zacząłem ogarniać żywienie i ładowałem węgle przed bieganiem skoczyłem ze średniego tempa 6:30/km przy biegu na 10km do 5:00/km.

Rok później z większą wiedzą zapierdalałem na rowerze szosowym jak poj***ny(ok 500km tygodniowo) suplementując się glutaminą i BCAA, ładując się węglami przed treningiem i nie dość że byłem konkretnie docięty to nie straciłem masy mięśniowej, wręcz wydaje mi się że trochę mięcha przybyło.
juz ci odpowiadam wojtek, "zycie sen ci spedza z powiek, zycie to skrajnosci dwie". Czasem sie budze, chce sie oblac zimna woda i isc pobiegac, zeby miec oddychac czym, teraz dla mnie bieganie to ucieczka po prostu, nie ukrywam. Ale dzieki, za mega merytoryczna odpowiedz, wiesz ja mam na silke 50 m, uzywam to jako ucieczki, czasem biegam 4x dziennie, wiesz jak jestes juz tak zmeczony, ze nie myslisz, lubie ten stan.
 
Last edited:
teraz przy 186 waze 108, mam 30 lat
Waga i wzrost raczej mi się kłóci z ektomorfikiem, podaj jeszcze obwód pasa, to będziemy mieć jasność, ale raczej spodziewałem się 78kg, a nie 108kg. Ja mam 97kg przy 193cm i jestem endomorfikiem, do tego %BF aktualnie ok.19%
 
Waga i wzrost raczej mi się kłóci z ektomorfikiem, podaj jeszcze obwód pasa, to będziemy mieć jasność, ale raczej spodziewałem się 78kg, a nie 108kg. Ja mam 97kg przy 193cm i jestem endomorfikiem, do tego %BF aktualnie ok.19%
nie zmierze w tym momencie pasa, nie wiem gdziej jest ow narzad, aczkolwiek tak jestem ekto. Pozniej mialem dosyc ciezkie zapalenie pluc, gdzie dotalem sterydy wziewne i zerwalem z dlugoletnia dziewczyna, gdzie psychiatra mi dala cos stabilizujacego, wtedy przyszlo mi z 20 kg. I tak naprawde nie wiem, ktore jak podzialalo, aczkolwiek na forach pisali, ze ten srodek od psych powoduje tycie tzn zatrzymuje wode, ale wiadomo, nerwica wiaza sie tez z innymi problemami, sam jestem psychologiem.
 
Jak już jesteśmy w tym temacie to chciałem opinie wyraźić. Kupiłem ostatnio białko firmy PEAK Whey. Ktoś kiedyś pisał , że super smak i bardzo dobra jakość. Niestety ja jestem troszkę rozczarowany. Przyswajanie białka średnie , o dwie klasy niżej niż Gold Whey Optimum. Smak czekoladowy sredni , GWO lepszy , wanilia za to bardzo dobra najwiekszy plus tej marki. Ogólnie wracam do GWO.
Ja kiedyś tu polecałem białka Peak, właśnie ze względu na walory smakowe. Wałków na składzie też nie robią, wszystko w normie - więc dla kogoś kto nie patrzy tylko na zawartość białka w białku, a lubi dogodzić podniebieniu to Peak wydaje się dobrym wyborem(ciastka z kremem, wanilia czy pistacjowe, są po prostu zajebiste w smaku!).
Optimum to również moja ulubiona marka i tylko co jakiś czas dokupuję to co wprowadzi Peak, czy od święta FA.
 
Ja kiedyś tu polecałem białka Peak, właśnie ze względu na walory smakowe. Wałków na składzie też nie robią, wszystko w normie - więc dla kogoś kto nie patrzy tylko na zawartość białka w białku, a lubi dogodzić podniebieniu to Peak wydaje się dobrym wyborem(ciastka z kremem, wanilia czy pistacjowe, są po prostu zajebiste w smaku!).
Optimum to również moja ulubiona marka i tylko co jakiś czas dokupuję to co wprowadzi Peak, czy od święta FA.
Nie chciałem się wdawać w szczegóły ale wydaje mi się ,że po PEAKu mam uczucie ciężkości i czuje bardziej obciążenie układu trawiennego. Co do smaku u mnie sztandarowym jest czekoladowy i przez jego pryzmat oceniałem. Fakt wanilia lepsza od innych. Wypróbuje jeszcze kiedyś pistacjie ale nie widziłem jej na Allegro może gdzieś w innym sklepie.
 
Tak, widziałem badania z Hamiltona. Ja obecnie jednak trzymam sie Treca, duza paka wychodzi podobnie za kg jak KFD.
To jest właśnie minus KFD że mają małe paki, ale mi akurat 30 porcji starcza na półtora miesiąca, więc zamawiam od nich.
 
Back
Top