Jestem po pierwszym odcinku True Detective i muszę przyznać, że jest tam bardzo fajny (trochę cięzki) klimat, ciekawa zagadka i przebieg. Z ciekawością obejrzę dalsze odcinki. Zdziwiłem się tylko, że serial ma tylko 4 odcinki jak na razie, a w tym temacie był wspominany dużo, dużo razy. To dobrze o nim świadczy ;)
Potem w kolejce będzie Oz, House of Card, Rzym, The Wire. Gry o tron nie chcę ruszać, wolę najpierw sobie przeczytać ksiązki. Nie wiem czy wszystkie te seriale obejrze od początku do końca, ale nie ma co się śmieszyć, mam w sumie na to jeszcze lata, przyszłość pokaże :)
Odnośnie najnowszych odcnków HIMYM i TBBT - ten pierwszy serial jakoś w 9 sezonie mnie troszkę zanudza. Nie jest to już taki humor i hisotrie jak w poprzednich sezonach. Dziwne jest to, ze jak już poznaliśmy matke, to jakoś mnie ten wątek zanudził. Nie za bardzo podobały mi się ostatnie odcinki. A Teoria Wielkiego Podrywu? Jak dla mnie jest przeplatana lepszymi i gorszymi odcinkami w najnowszym sezonie. Chyba najlepszy odcinek w tej serii to "Święto dziękczynienia" i pijany Sheldon. Gdzies była myśl, że w tym sezonie bohaterowie maja dorosnąć, i tu musze przyznać, że akurat to robią. Ale to już też nie jest ten sam serial co w sezonach do trzeciego, teraz jest już niej humory fizycznego i matematycznego, a więcej tematyki seksu i zwiazków. Ale kilka razy w kazdym odcinku się na pewno uśmieję :)