Reem - JDS

Wiadomo że Reem, jds niestety nie da rady, mimo iz jego boks jest lepszy niz aliego.
 
Overeem w walce z Verdumem trzymal sie kurczowo game planu , nie napalal sie , i jak ognia unikal parteru.



Dlatego tez watpie zeby JDS byl wstanie sciac Overeema w pierwszej rundzie , nawet smiem twierdzic ze przy jednym z atakow Santosa ktory sie przy nich mocno odslania , moze zostac skontrowany przez Overeema , a kontry Overeema sa zabojcze.



Do tego dochodza kolana z klinczu , kopniecia z dystansu i potezna sila .



Gdyby Overem mial wytrzymalosc na ciosy Roya Nelsona , to bez wachania bym na niego postawil , ale w piecio rundowym pojedynku szanse Alistaira na zwyciestwo drastycznie spadaja .
 
Ciekaw jestem czy Ali wogle spodziewał się będzie w tej walce np. sprowadzenia...a to mogloby zaskoczyć...choć chyba nie tylko Holendra hehe.



Oby walka nie zawiodła i potrwała trochę dłużej niż ostatnie ważne pojedynki w ciężkiej...Czeka się 3-6 miesięcy, a potem 1-5 minut i kolejne miesiące czekania.



Tak czy siak będę za JDS'em, jak znokautuje króla K1 to będzie coś, niby cięzkie, ale jednak garda w K1, a ta w MMA to przepaść. Bedzie ciekawie na pewno:)
 
Ja jestem za Reemem. Nie wiadomo jak JDS bedzie wyglądał po kontuzji widać było co się stało z Cainem. W sumie jakby Reem podszlifował zapasy i poszukał parteru, to moim zdaniem mógł by poddać JDS`a.
 
Mimo wszystko to, że jest mistrzem K-1 nie znaczy, że ma najlepszą stójkę, dużo zrobiła taktyka, chowanie się za wielkimi rękawicami i strzelanie sierpami, to nie do końca przejdzie w MMA, bez wątpienia jest bardzo dobry w stójce, ale jak mniej ważył to jakoś bardziej użuwał swojego arsenału ofensywnego.
 
Jedno jest pewne, poddań The Reema widzieliśmy już bardzo dużo(może nie w ostatnim czasie, ale tego się nie zapomina), a JDS ma chyba tylko jedno. Nie mówię, że nie umie walczyć w parterze ale fajerwerków bym się nie spodziewał :-).
 
Ali ma teraz za szerokie przedramiona, żeby wcisnąc chociażby firmową gilotynę;) teraz zostaje mu jedynie K1 ;)



Ale obalenie + GnP to może być dla niego alternatywa, moc, technika ciosów, a i łokcie mógłby mieć zabójcze, tylko, że JDS'a nie obalali wieksi wirtuozi tego aspektu...
 
Moim zdaniem taka budowa ciała raczej nie koliduje z gilotyną, jak by jakąś gogoplatę, chciał zapiąć, albo trójkąt nogami czy omoplatę to pewnie tak. Raczej teraz jak by scisnął to cięzko było by się wyrwać.
 
Nie no takich technik to się nawet po nim nie spodziewałbym, chyba, że gdy był szczuplejszy...



No ja osobiście uważam, że duzo trudniej komuś z dużą łapą wejść mi ręką pod brodę i odciąć dopływ powietrza niż komuś z długą kończyną i dość szczupłą. No, ale są to szczegóły, ważniejsze i tak są umiejętności, choć właśnie na najwyższym poziomie takie szczegoły mogą mieć znaczenie...
 
Dużo rzeczy ma znaczenie ale technika zdecydowanie jest najważniejsza. Dodatkowo na szyji powinno znajdować się przedramie a to jest raczej u każdego dużo mniejsze od bicepsa. Ja jak chodziłem typowo na MMA(bo teraz K-1), to miałem takich większych kolegów obaj około 100 kg, ok 45-50 cm w bicepsie, kimurę, czy klucz na rękę cięzko im było zapiąć, a gilotynę przeważnie podpinali.
 
Z tym obaleniem i gnp to jest dobry pomysł.



Jak JDS będzie trzymał dystans to Reem LK'i.



Jak będzie skracał dystans to Reem klinczuje i kolana.



Jak kilka kolan siądzie to obalenie i gnp lub haki pod klatką.
 
Jak dla mnie masa Aliego nie przeszkodzi mu w ewentualnej próbie poddania. Z takimi łapami u Holendra, Junior miałby bardzo duży problem z wyjściem z ewentualnej gilotyny, no i jego umiejętności parterowych też bym nie przeceniał wyłącznie ze względu na fakt trenowania w BH. Pod koniec walki JDS dał sobie założyć gilotynę przez Carwina.



Fajnie, że ludzie w końcu zaczęli dostrzegać jakieś szanse u Alistaira, bo jeszcze parę dni temu wszyscy powtarzali "JDS jest >kurwa niepokonany, jak Gołota<".
 
Ludzie zaczeli dostrzegać szanse, bo zaprezentował się zylion razy lepiej niż z Werdumem. Aczkolwiek bym się nie podpalał, Brock i JDS to dwa bieguny.



Ja w dalszym ciagu uważam, że obrona Aliego to o wiele za mało na Dos Santosa, zbierze coś w końcu na swoją szklaną szczękę i znajdzie się na chwilę w Krainie Wiecznych Łowów. Ali jest za wolny, za ciężki i zbyt przewidywalny, JDS może po prostu uciekać przez 2 rundy i w trzeciej Ubereem raczej nie będzie miał już zdrowia. Jakoś nie widzę Aliego skracającego dystans do Juniora, skoro praktycznie nikomu się to do tej pory nie udało. Ktoś napisał, że boks JDSa wcale tak różowo nie wyglądał z Crocopem...ok, ale czyj wygladał? Crocop w stójce chyba nigdy takich batów nie zebrał, chociaż JDS też swoje przyjął. Z resztą, kiedy to było? Ktoś jeszcze napisał, że wątpi, że JDS jest bardziej wytrzymały od Brocka...hej, Brock w każdej z 3 ostatnich walk po pierwszym mocniejszym ciosie wpadał w panikę. JDS zebrał swoje np. od Crocropa, Yvela, Carwina i jakoś wygrywał tamte walki.



Ogólnie lubię obu, ale JDSa bardziej i jemu będę kibicował. Liczę, że walka będzie pasjonująca - w końcu spotyka się dwóch bezsprzecznie najlepszych stójkowiczów HW, choć o zupełnie inncyh stylach. Mimo to, przewiduję szybkie KO na Alim, względnie tatar z twarzy i TKO w późniejszych rundach. Jak dla mnie 70 do 30 dla Juniora.
 
W tej walce obaj moga wygrac, ba, wydaje mi się, że ali ma nawet większe argumenty, ale całym sercem będę z JDS'em...



nie wyobrażam sobie by Ali po zdobyciu mistrzostwa Dream,Strikeforce i K1 teraz nagle bez porazki poszedł po pas UFC...co za dużo to niezdrowo;)



Mówiłem o przedramieniu, nie o bicu własnie, no jak biceps:D każde przedramie da się niemalże wlożyć i zastosować gilotynę, ale trzeba też wziąc pod uwagę broniącego się, któremu łatwiej bronić i przycisnąć brodę do klaty przeciw umięśnionemu przedramieniu, aniżeli przed szczupłą, długą kończyną...Myślę, że JDS swoje w parterze już wie, ale i tak zapewne parteru nie będzie;) Nate też miał nie mieć argumentów na super strikera MT Cerrone, a skończyło się diametralnie inaczej...
 
@Born
Dziwnie to wyglądałoby gdyby po porażce dostał możliwość walki o pas, a to, że nie przegrał to chyba lepiej.
 
Przecież Ali w HW już poddał choćby Thompsona stojącą gilotyną, więc wciśnięcie przedramienia pod brodę nie powinno mu sprawiać problemów nawet przy tych rozmiarach. :P
 
No dziwnie hehe, nie o to chodzi...Po prostu...starczy mu;) a mówiąc szczerze myślę, że mimo, że byłby mistrzem UFC to samo UFC trochę straci w swej marce...Fakt, iż jednak tak wyczekiwany i tak wcześniej przymierzany wirtualnie fighter, mistrz innych organizacji przyszedł do tej najlepszej federacji i pozamiatał i błym mistrzem i obecnym... Wolę jednak by dla dobra MMA i hierarchii Ali nie wygrał z JDS'em, a np. Lombard ze Spiderem ...ale za kilka lat pewnie i on sięgnie po pas, no ale wtedy możnaby uznać, że pomoglo mu się ukształtować doświadczenie zebrane w UFC. Nie wygra teraz, to wygra z kimś innym, gdy JDS pas straci, ludzi niezniszczalnych nie ma.
 
Lepsze to, niz gdy Lesnar przyszedl z WWE i pozamiatal mistrza UFC w dwoch kategoriach wagowych :D
 
Ja w dalszym ciagu uważam, że obrona Aliego to o wiele za mało na Dos Santosa, zbierze coś w końcu na swoją szklaną szczękę i znajdzie się na chwilę w Krainie Wiecznych Łowów. Ali jest za wolny, za ciężki i zbyt przewidywalny, JDS może po prostu uciekać przez 2 rundy i w trzeciej Ubereem raczej nie będzie miał już zdrowia.



Nie powiedziałbym, że jak na swoje rozmiary jest wolny (jak już pisałem, pokazał dobrą pracę głową w walce z Lesnarem), poza tym co takiego jest nieprzewidywalnego w JDS? Boks i ewentualnie headkicki. Aa, i zaskakujące obalenia na obitym przeciwniku. Każdy z nich ma swoją "firmową broń" - u Juniora to haki i sierpy, u Reema - uberknees.



Przed walką z Lesnarem też wszyscy gadali, że Overeem będzie się bronił jak w K-1, przyjmując ciosy na rękawice, a bronił się zgoła inaczej. Jak dla mnie na pewno umie się dostosować do przeciwnika.
 
Alistair Overeem vs. JDS - wygrana Reema. Przez TKO. Pierwsza lub druga runda. Ewentualnie duszenie zamroczonego Brazylijczyka, po mocnym ciosie Holendra/Brytyjczyka.



Argumenty za:



1. JDS ma za mało "ciała", żeby wytrzymać więcej niż jedno, dwa kolana. Reemowi mięśni nie brakuje i sam jego widok na ważeniu odbierze JDS sporo pewności siebie. Na Brocka Lesnara zadziałało.



2. Wzrost i zasięg po stronie Reema. O ile o wzrost pewnie zaraz ktoś się dopie-doli, to przewaga zasięgu jest bezdyskusyjna. Holender będzie nieosiągalny. Każdy jego atak będzie miotał Brazylijczykiem po oktagonie.



3. Technika uderzana po stronie Reema. Boks JDS jest dobry jak na MMA, ale to nie jest klasa Overeema. Mistrz K1 mówi samo za siebie. Jeśli ktoś tego nie rozumie, to chyba znaczy, że za dużo słuchał Dany White'a. :-)



4. Walka nie zostanie przeniesiona do parteru - gdzie JDS i tak nie miałby przewagi.



5. Kondycja nie daje JDS specjalnej przewagi, jak wielu uważa - po walce z Carwinem, Brazylijczyk przyznał, że pod koniec pierwszej rundy prosił sędziego, aby zakończył walkę, bo Carwin odpływał, a on... Zmęczył się. :-) Rozbawił mnie setnie swoją szczerością. Ale "Kondycyjny Cain" to nie jest.



Sądzę więc, że JDS będzie prawie tak samo bezradny jak Werdum i Lesnar. To co wszystkim umyka, to fakt, że Werdum mimo paru ciosów był bezradny z Holendrem. To samo Lesnar. Obaj nie potrafili nawiązać równej walki w stójce i nie obalili Reema. Poza szczęśliwym ciosem nie widzę JDSa w tej walce. A szkoda, bo lubię wiecznie roześmianego Brazylijczyka. Musiałby nabrać 10-15kg i nauczyć się obalać, tak by Reem trzymał nisko ręce, to może wtedy.
 
Tobie chyba umyka , że Werdum trafiał Overeema , który już w drugiej rundzie nie wyglądał kondycyjnie mimo, że nie zadawał zbyt wielu ciosów. Brazylijczyk wyglądał lepiej po trzech rundach ciągłego obijania Nelsona.
 
Ktoś wspominał, że Reem nie mógł się prawidłowo szykować kondycyjnie do walki z Werdumem, bo miał jakąś kontuzję stopy. Przed walką z Fabrycym jakoś nigdy nie słyszałem głosów, że cardio Alistaira jest do kitu, więc jestem gotów uwierzyć w usprawiedliwienia Alistaira. Niemniej jednak punkt widzenia Automata, który Juniorowi nie daje szans na wygraną, jest bardzo subiektywny i przynajmniej dla mnie przecenia umiejętności Aliego i wyolbrzymia słabości Dos Santosa. Jak już mówiłem - szanse są wyrównane, zależy, który lepiej rozpracuje przeciwnika. Zwycięstwo zarówno jednego, jak i drugiego, jest bardzo prawdopodobne.
 
Już widzę ten zabójczy wzrok JDS'a i "rzucaną przez niego rękawicę" na środek oktagonu...



JDS nie przestraszył się Potwora Caina, a miałby przestraszyć się tej przyjaźnie wyglądającej twarzy Aliego?Bez jaj...A masa mięśniowa?Trochę żyję i wiem, że zwykle duzi stawali się ci, których inni duzi lali w młodzieńczych latach. Myśleli, że bycie też dużym to sposób na wygraną i bycie górą...ale jedynie nad innymi ze słabą psychiką, którzy potem też zaczną koksować i tak się koło toczy.



Automat, owszem, nie można nie doceniać mistrzostwa w K1, a i Ali to nie Toney, świeżak w MMA, ale z K1 niewielu potrafiło się przystosowac, MMA to zupełnie inna bajka, rękawice, postawa, to co trzeba mieć na uwadze do przewidzenia...



Pożyjemy, zobaczymy, niech wygra lepszy, a oby to był JDS :)
 
Mam zamiar trochę obronić Lesnara, ponieważ jest to jeden z moich ulubionych zawodników. Lesnar przede przegrał z chorobą, był poważnie chory, bardzo długo nie trenował i co najważniejsze, nie mógł zastosować odpowiedniej dla siebie diety ponieważ mogłaby nawrócić mu choroba. Brock przegrał tą walkę przed jej początkiem, On nie chciał jej wygrać, wiedział,że nie ma szans i to jest Jego ostatnia walka. Wyszedł można powiedzieć,że dla kasy bo chyba musi z czegoś żyć. Denerwuje mnie to u niektórych, że kiedy Lesnar zdobył pas i obronił go przed Mirem, każdy pisał,że jest poza zasięgiem, że nikt nie miał szans, aż nagle pas zdobył kolejny Velasquez, który też miał rządzić bardzo długo i słaby Cigano nie miał mieć z nim szans. Jeszcze niedługo nikt nie dawał szans na odebranie pasa Juniorowi, aż nagle zjawia się Reem i zaczynacie wątpić. Dla mnie faworytem jest JDS,ale nie zdziwię się jak nogi Aliego zadecydują o wyniku tej walki.
 
Hmmm, a moim zdaniem zapasnik zawsze może znaleźć drogę do wygranej, ale może w prosty sposób czymś z nieswojej dziedziny łatwo przegrac...czyli ciosy, których nigdy nie przyjmował raczej, ani w wrestlingu zawodowym, ani amatorskim. Podobnie jak dźwignie na Brocku, np w wykonaniu Mira...Wiadomo, że Brock to fenoment atletyczny, zdziałał i tak sporo, ale on się do pełnego MMA po prostu nie zdołał przystosować. Powalczył, popróbował, doszedł do wniosków i tyle. WWE czeka na niego na pewno, a i zarobić pewnie więcej zdoła.
 
Back
Top