Oj biedne Angole, Farage nie mówił przed brexitem, że będą problemy, Anglicy nie rzucili się do roboty, ale przecież mieli
Nawet mi ich nie żal
Wielka Brytania zmaga się z największym od dekad niedoborem pracowników. To jeden z dotkliwszych efektów brexitu i pandemii.
W wielu restauracjach McDonald’s Brytyjczycy nie kupią mlecznego shake’a, a w sklepach Ikei - materaca. Nie tylko dlatego, że gigant meblowy ma problemy z dostawami jednej dziesiątej asortymentu do swoich sklepów. "Podobnie jak wielu sprzedawców detalicznych, ciągle mierzymy się z wyzwaniami dotyczącymi łańcuchów dostaw
z powodu pandemii i niedoborów siły roboczej, co ma wpływ na transport, surowce i zaopatrzenie" - cytuje BBC komunikat firmy. Większy problem dotyczy żywności, która marnuje się niedowieziona na czas. Tesco, jedna z największych sieci handlowych na Wyspach, podało, że co tydzień z powodu opóźnień w dostawach wyrzucane jest 48 tys. ton jedzenia.
Czytaj więcej na
https://biznes.interia.pl/praca/new...ce=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=chrome