Egzamin zawodowy jeszcze dwa lata temu wyglądał tak (technik informatyk):
CZĘŚĆ TEORETYCZNA:
- przelicz liczbę z dziesiętnego na binarne czy tam szesnastkowe
- masz gotowy program w Pascalu czy C++. Napisz co program wyświetli na wyjściu
- procedura uruchamiania systemu Windows (ułóż w kolejności)
CZĘŚĆ PRAKTYCZNA:
- zainstaluj antywirusa, aktualizuj szczepionki, zeskanuj system
- utwórz x kont o różnych uprawnieniach
- kombinacja CTRL+ALT+DELETE została zablokowana. Napraw to
- utwórz zadanie, które będzie defragmentować dysk w każdy poniedziałek o godz. 17.
Do tego trzeba było każde działanie udokumentować krok po kroku (print screeny + krótki opis) i napisać sprawozdanie (polega to na przepisaniu określonych akapitów protokołu, który otrzymuje się wraz z arkuszem egzaminacyjnym).
Po zdaniu takiego egzaminu absolwent jest gotów do podjęcia pracy jako m. in admin sieci, programista, webmaster, serwisant itd. itd.
Tak jest napisane na dyplomie
Obecny poziom edukacji to jest absolutna żenada, nauczanie praktyczne ograniczone do minimum, program niedostosowany do przyszłej profesji*, egzaminy, których zaliczenie wymaga raptem podstawowej wiedzy.
*w 4 klasie mój plan tygodniowy wyglądał mniej więcej tak (informatyk):
2h matematyki (
)
2h religii (
)
2h angielskiego (
)
4h polskiego (
)
0(słownie: zero)h(!) fizyki (
)
plus przedmioty zawodowe.