@Jakub: Bardzo wazne jest w jakim kontekscie jest mowa o sile UE (gospodarczo) czy NATO (militarnie). Jezeli mowimy o o otwartej konfrontacji oczywistym jest, ze taka Rosja szans by z (calym/całą) NATO/UE nie miala. Zreszta tylko dlatego Putin nie przeprowadzil "oficjalnej" inwazji tylko "kibicowal" silom "samoobrony". Gdyby byl silniejszy na nas by sie nie ogladal... To jedno. Zgadzam sie natomiast z tym, ze w przypadku agresji/ekspansji "nieoczywistej", UE/NATO nie ma pojecia co zrobic, bo wszystko tonie w ruskiej forsie... Dlatego rozgladanie sie po sasiadach, nie zapewni tam bezpieczenstwa. Tutaj jednak trzeba patrzyc dalej, przez ocean... Ten "izraelski" przyklad po prostu odziera po raz kolejny polityke z pieknych szat: silni wola grac w druzynie z silnymi. Banalne.
Tutaj ciekawostka: http://www.defence24.pl/news_polska-idzie-w-gore-w-rankingu-sily-militarnej-w-pierwszej-trojce-usa-rosja-chiny
Wracajac do tematu, dotychczas pewnikiem, ktorego nie przyszlo mi do glowy jakos wielce roztrzasac, byla - przy wielu roznicach, ale jednak w opozycji do reszty swiata - jednorodnosc swiata Zachodu, wiec - wydawalo mi sie - oczywista moc zawiazanego paktu (wynikajaca z gospodarczych, politycznych, a niech tam bedzie na samym koncu: swiatopogladowych wiezi). Rosja skutecznie to wysmiala - sa spore fluktuacje. Wysmiala takze pakty i inne papierki, obiecanki cacanki. A mnie staremu, glupiemu, wydawalo sie, ze zyje w Jednej Europie...
Zreszta, gdzie dwoch Polakow, tam trzy opinie. Niedawno znow uslyszalem, ze to nie nasza sprawa, ze tam dzicz, niech se Rosjanie robia co chca, itp. itd. I to mowia nie anarchisci, nie rusofile, tylko narodowcy . Nie bardzo rozumiem, dlaczego Ukraina dajaca nam np 5 dni opierajac sie Rosji, jest wbrew naszymu narodowemu interesowi... Nie bardzo rozumiem dlaczego polskie firmy - ktore mialby chyba jednak latwiej niz brytyjskie, francuskie czy niemieckie - nie mialyby wejsc w "dziewiczy" rynek ukrainski.
@down: czyli pozwolic Rosji dojsc do naszych granic? Bo miesa nie kupi?