TheChosen1
KSW Lightweight
O niepodleglosc w dalszej perspektywie.
Follow along with the video below to see how to install our site as a web app on your home screen.
Note: This feature may not be available in some browsers.
Panowie, myślę, że historia powinna już nas dawno nauczyć, że trzeba się mieszać w sprawy sąsiadów, zwłaszcza, jeżeli mają oni w nas nadzieję i możemy na tym sporo zyskać. Nie raz zostaliśmy opuszczeni, zatem nie odpłacajmy się głupotą za kwestię niepewnych konsekwencji od Ruskich.
Tak, wychodzimy na tym jak na razie super. Nasi politycy, zgodnie z tym co piszesz, poparli Majdan • a chwilę potem Ukraińcy pokazali swój gest wdzięczności stwierdzeniem, że powinniśmy im oddać Przemyśl. Rzeczywiście, uczymy się na historii że hej!
Wbrew pozorom, odłączenie Krymu od Ukrainy może przesądzić o tym, że wybory u sąsiadów wygrają proeuropejczycy, wszak znaczna część przeciwników odpadnie od kraju, a z pewnością nieunikniona emigracja też zrobi swoje.
I co, wzmocnienie Niemiec z jednej i wzmocnienie Rosji z drugiej, które ten podział wywoła, ma być dla nas lepsze niż sytuacja przed całym przewrotem?
Jeżeli miałbym wróżyć z fusów, to najpewniej opłaciłoby się nam oderwanie Ukrainy z rąk Rosjan nawet kosztem relatywnie mało ważnego Krymu i jednoczesne zbliżenie właśnie z Turcją. Dałoby nam to pewną niezależność gospodarczą i relatywne bezpieczeństwo zarówno na Morzu Czarnym jak i na Kaukazie.
Jeśli mamy myśleć życzeniowo, to ja bym sobie życzył, żeby nasi przywódcy zrobili z Ukrainą takie coś, jak z nami zrobili Niemcy • przerobić ich na parobków. Ale to oczywiście przy obecnej ekipie jest nie realne • nawet w przeciągu stu lat.
Wojowanie szebelką w stronę północnych sąsiadów ma mało sensu, ale to nie znaczy, że mamy być ulegli, jak i że mamy być zupełnie sztywni przeciwko nim. Kompromisy to zło, ale tutaj możemy samym gadaniem i symbolicznymi czynami wiele uzyskać, zwłaszcza prestiżowo.
Mam całkowicie odmienne zdanie na ten temat, generalnie • i tak już chyba pozostanie, że będziemy się w tej sprawie pięknie różnić:) Dla mnie tak ostentacyjne angażowanie się Polski w sprawę Ukrainy było nieprzemyślane i oparte na nieracjonalnych przesłankach. Co do samych Ukraińców, to może wyjść na to, że wpakowali się z deszczu pod rynnę • czego ludziom, zwykłemu narodowi, po ludzku współczuję.Oddanie Krymu nie wzmocni Rosji, bo jest to mało znaczący rejon świata (może poza wątpliwej jakości turystyką). Zbliżenie Ukrainy do Polski owszem wzmocni Niemcy, ale także i nas. A jakby nie patrzeć, nam wszelkiego rodzaju wzmocnienie odbije się nieporównywalnie bardziej niż Niemcom. Ukraina ma duży potencjał, który my będziemy potrafili wykorzystać, o ile rządzący za przeproszeniem nie będą się zbytnio wpieprzać.
Wzmocni Rosję choćby politycznie • i to nawet bardzo • bo pokaże, że Putin może sobie pod byle pretekstem wejść na terytorium obcego państwa, zagarnąć część jego ziem i włos mu za to z głowy nie spadnie.
Co do Drugiej części to mylisz się i to znacznie. Polska nic z tego nie będzie miała, bo już teraz pewnym jest, że ewentualnym • ratowaniem • Ukrainy będą zajmować się Niemieckie banki • i będą ją • ratować • podobnie jak swego czasu Grecję. My dostaniemy co najwyżej ochłapy, z których będziemy się cieszyć podobnie jak dziś z tego, że składamy Ople.
Prestiżowo, to przede wszystkim może udać się nam wynegocjować odkrycie części akt historycznych z ruskich archiwów, co wydaje się ważne dla naszego dziedzictwa kulturowego.
Czy nam przybędzie kasy w budżecie? A czy nam ubędzie z kabzy, jeżeli Rosja znowu nałoży na nas sankcje, które w rzeczywistości i tak są realne przez cały czas. Na sprawie Ukraińskiej stracić możemy relatywnie niewiele, w stosunku do możliwych zysków (to jest jak kurs na Picketta w okolicach 3.50), a uwolnienie się przynajmniej z jednych więzów może dać nam większe pole manewru i możliwość zwrotu w kierunku południa, czyli Turcji co wydaje się politycznie znacznie korzystniejsze.
Oczekiwanie efektów na przestrzeni 5 lat jest bardzo krótkowzroczne, ale jeżeli za 20 lat Polska stanęłaby w znacznie lepszym miejscu na politycznej i gospodarczej areny to gra jest warta świeczki.