Merytorycznie najlepiej zaprezentowała się 0górek i to od niej zacznę (choć nie zgadzam się z jej wizją). Użyła zdecydowanie najwięcej argumentów, były one spójne ze sobą, do tego w miarę skonkretyzowane, była dość liberalna rynkowo i socjal-liberalna społecznie, mieszanka wybuchowa i chyba przy próbie realizacji by wybuchła, niemniej jej wystąpienie treściowo najlepsze. Jej wystąpienie to jednak kompletna porażka, przykład jak przegrać formą, a nie treścią. Na skandaliczny minus recytowanie tekstu, nic złego że była wyuczona na pamięć, ale recytowanie kojarzy się z fałszywości, ubezwłasnowolnieniem. Do tego dochodzi jej ubiór, wyglądała jak dziewica (dosłownie), jej prosta suknia w kolorze bodaj ecru robiła z niej dziewczynkę, a nie poważną kobietę.
Kukiz przyszedł ubrany w nie wiem co, nie chciało się go słuchać, a do tego ubiór świadczył o lekceważącym stosunku do urzędu prezydenta. Ponadto albo go zjadła trema, albo był kompletnie nieprzygotowany, jeśli to pierwsze to jest w nim nadzieja. Merytorycznie nie najgorzej (czyli nic nie powiedział poza jowy i partiokracja, ale mniej przekonująco od dziewczynki.
Duda to najbardziej prosocjalny kandydat, bym nie rzekł, że nawet ma ciągoty komunistyczne. Jego rozwiązania socjalne to klasyczne odbieranie i dawanie z opcją przejedzenia części, jego rozwiązania rynkowe to wręcz planowa gospodarka oparta na lokalnym rynku produkcyjnym. Katastrofa.
Braun wyskoczył z godłem, które chyba każdy szanujący się naukowiec odrzuca, wizja krzyża na koronie nie jest kontrowersyjna, bo Orzeł Biały ze swojej racji ma otwartą koronę na głowie, a w otwartej koronie nie można ulokować krzyża, ot prosty argument zbijający występ Brauna. Ponadto niezbyt ładnie atakował innych, nie mówił co by wprowadził, tylko co by zniósł, do tego agresywnie atakował pewne grupy bez podawania przykładów. Dalej się czepię ubioru, czarny garnitur i czarny krawat to chyba najgorsze medialnie połączenie, zdecydowanie mogło sprawić gorszy odbiór wśród widzów.
Jarubas wyraźnie wzmacniał linię partii, gro jego wystąpienia to wzmocnienie roli samorządu, w którym PSL osiąga najlepsze wyniki w wyborach. Jego występ to nie kampania prezydencka, tylko parlamentarna i to było widać i czuć, chociaż dość ładnie ukrywał swoje wspieranie samorządów pod słownictwem i niejasnym powiedzeniem tego, jakby któryś z rywali go w ten punkt uderzył, to jego występ uznałbym pewnie za jeden z gorszych. Z ubioru, postawy, stylu wypowiedzi wyglądał dobrze (świetny krawat).
Tanajno, wypowiadał się tylko o prawach pracodawców, nic nie powiedział, coby było warte odnotowania, wydaje się że jest zwolennikiem kontroli państwa nad sektorami rynku (bankami), przy jednoczesnym zmniejszeniu kontroli nad polskimi przedsiębiorcami. Wydawało się, że jego poglądy to interes pracodawcy i dorobienie reszty na potrzebę kampanii. Jego prezencja fatalna, dziwnie mówił (może to kwestia głosu, który być może nie nadaje się do takich wystąpień), brak krawatu i marynarka wyjęta świni z pyska nie napawa optymizmem. Może by się nadawał do jakiejś komisji mającej walczyć z Solidarnościowcami.
Korwin-Mikke, merytorycznie prawie najgorzej, nie powiedział nic, nie było co odnotować, swoje poglądy skwitował: przecież wszyscy je znają, swoje kompetencje poprał wieloletnim doświadczeniem, co patrząc na bliskość wyborów może działać pozytywnie. Do tego powinien być dobrze odebrany, cięty język jest cenny w polityce, a brak jakiejkolwiek treści nie powinna wpłynąć na ogólną ocenę. Wizerunkowo na spory plus, czyli jak zawsze.
Kowalski zdecydowany plus jak na jego pozycję, w bardzo dobrym świetle przedstawił RN, jego pomysły nie odrzucały swoją głupotą (jak 500 zł na dziecko), jako jedyny wydawał się być pewnym swoich słów i w nie wierzyć, nie wdając się przy tym w niepotrzebne dyskusje i obrażanie niepotrzebnych osób. Jego zawołanie na koniec powinno dodać mu 1% do ogólnego bilansu, świetny ruch, genialnie się zaprezentował. Z ubioru to niemal wszystko cacy, ale mógł zapiąć marynarkę, bo mu krawat uciekł przed guziki i wyglądał jakby wracał z jakiegoś wesela, zresztą wielki chłop a i tak założył za dużą marynarkę (w plecach szeroki w barach wąski). Na spory plus poszetka, która sprawiła, że jego wygląd nie był sztywniacki, luzacki, ale z klasą i gustem, co ludzie podświadomie zawsze cenią, jeśli sam się ubierał, to tym większa chwała. Jedynie dziwnie wyglądała jego szczęka, jakby nierówno otwierał usta, ale to kwestia marginalna. U mnie na spory plus.
Wilk ciekawie mówił, dość pewny siebie, ale wszystkie słowa brzmiały jakby się wywyższał. Choć występ na plus, to wyglądał trochę zbyt dziecinnie (nie wiem w sumie czemu, może to te loczki).
Palikot jest spalony, zmienił swoje postrzeganie świata i choć sztandary aborcji, in vitro i kościoła zostały, to reszta się zmieniła, ludzie raczej mu nie uwierzą, do tego obrażał innych uczestników, używał epitetów niegodnych w debacie co zdecydowanie było na minus. Moim zdaniem właśnie przez obrażanie najgorszy występ.
Podsumowując dyskusję, nie była ona wiele warta, większość argumentów były podawane jako dodatek do wszystkiego.
Na plus odpowiednio: Kowalski, Wilk, Jarubas, Mikke.
Na minus (zaczynając od najmniejszego minusa): Kukiz, Braun, Duda, 0górek, Tanajno, Palikot.
I jeszcze dodam od siebie, znaczna część kandydatów o ile nie wszyscy nie nadają się do pełnienia roli przedstawicielskiej, bo się po prostu nijak nie potrafią zaprezentować. Jeśli szukamy silnego i charyzmatycznego człowieka to Kowalski, jeśli mówcę co się jąka, to Mikke, jeśli ładne cycki to 0górek, jeśli w miarę możliwego do poukładania przez PRowców człowieka to Braun i Kukiz, jesli marionetki których lepiej nie wypuszczać z Pałacu Prezydenckiego to reszta..
----------------------------------------------------------
@Karateka@ czasami pozwoliłem sobie zapisać hasłowo, za co przepraszam, po prostu spisałem to co zapamiętałem (tak jak i wyborcy mieli okazję zapamiętać), część haseł to uproszczenia, część to zacytowane słowa, część to tylko narzucenie treści jaką poruszył. Nie jest to żadna relacja z debaty, po prostu nakreślenie tematów jakie podjęli.