Polityka

800 tysięcy brutto za 2 lata to 33 tysiące brutto za miesiąc. Jak jesteś dyrektorem jakiegoś departamentu w korpo to tyle zarabiasz.
Jest taki suchar w HR że jak się chce wkurwic pracowników to w ostatnim dniu pracy powinno się położyć koło ksera listę wypłat z nazwiskami: no powiem ze wiele tych stanowisk kierowniczych w korpo to szału nie ma proporcjonalnie do pracy, odpowiedzialności i nadgodzin itp.
Chociaż afera z TVP to głaskanie żelaznego elektoratu Po w wyjątkowo prymitywny sposób: Ikononowicz dumny
 
Bo były ofiary śmiertelne i widoczne zniszczenia nie do ukrycia...
25eab432-8362-4a85-9980-c15eadb8cae8-jpeg.87924
 
Przypadek Brauna był skrajny, ale medialny, niosący za sobą wielkie szkody dla całej formacji i wpisujący się doskonale w to, co mainstream chce, by ludzie myśleli o konfederacji. Wyskoków mniejszego kalibru było o wiele więcej. Tak jak posłanka Bosak – oratorsko mierna w porównaniu do męża – nie potrafiąca wybrnąć z tego czy dany hotelarz powinien móc powoływać się na "wolność sumienia" i podwójne łóżko móc wynajmować tylko parom małżeńskim. Dla ciebie to normalne, dla ciebie to „wolność” a dla mnie to średniowiecze, durna dyskryminacja rodem z państwa wyznaniowego śmierdzącego islamem.
Musisz sobie przecież zdawać sprawę, że udzielanie poparcia dla jakiegoś ugrupowania nie jest jednoznaczne z aprobatą wszystkich poglądów reprezentowanych przez ich przedstawicieli. Dla mnie normalne? Przejawiasz jakąś taką ciekawą łatwość w ferowaniu wyroków na bazie przesłanek bez umocowania w rzeczywistości, bo w żadnym miejscu nie wyrażałem aprobaty dla takich poglądów i nie próbowałem w jakikolwiek sposób wyrażać wsparcia dla ich normalizacji.

Skoro już wywołałeś ten temat - spójrz jakie to niemal nic nie znaczące szczegóły, nie mające jakiegokolwiek wpływu na kształtowanie się linii programowej konfederacji - zostają podnoszone. Tematy zastępcze niczym bomby z emocjonalnym zapłonem ukierunkowane na polaryzację społeczną - to główna broń macherów od kształtowania opinii publicznej. To działa. Dlaczego? Wobec takich wrzutek łatwo zająć stanowisko niemal każdemu. Gospodarka, ekonomia? Eeee... związki partnerskie! Zaimki! LGBT! Aborcja! Równość małżeńska! Itd
W 2019, gdy Memcen, ogłaszając swoją słynną piątkę
Spróbuj dokładnie zapoznać się z tematem do którego próbujesz się odnosić. Tyle razy było to już tutaj podnoszone i obalane, że nie chce mi się kolejny raz szerzej o tym pisać. W skrócie - nie było żadnej "piątki Mentzena", była to prezentacja wyników badań odnośnie społecznego odzewu na różne treści. Okazuje się, że wśród wielu kręgów społecznych pewne kontrowersyjne hasła przedkładają się na pozorne, wstępne poparcie dla tych, którzy by je ewentualnie promowali jako wyborcze. Nic z tych rzeczy nigdy nie stanowiło nawet cienia w jakichkolwiek zapisach, dokumentach programowych konfederacji ani oficjalnych stanowisk w wystąpieniach liderów.
I tylko ślepy nie widzi, że Memcen sprzed kilku lat zmienił się ze zniewieściałego korwina juniora w bardziej wyrachowanego polityka po konkretnej obróbce firm PR-owskich.
Tylko kompletnie niedoinformowany człowiek ma jakieś wizje zmian tego typu i ich skali (brak informacji wespół z uleganiem propagandy często daje taki efekt). Mentzen jest wciąż ten sam co do idei, a zmiana wizerunkowa w niewielkim stopniu uległa modyfikacji wraz z nabywanym doświadczeniem politycznym. Czasem popełnia błędy, jednak nie zmienia poglądów i jego wizja idealnej Polski wciąż jest ta sama, jak również pomysły na dążenie do tego ideału, który, rzecz jasna - i on daje temu wyraz - być może nigdy nie zostanie osiągnięty.
Idea bardzo skrajnych i mocnych rozwiązań jest nader nęcąca, ale żeby zdobywać masy i wygrywać wybory trzeba złagodzić ton i retorykę
Mylisz wskazywanie na te zależności od realnych zapisów i prowadzenia polityki. Mało tego, Tobie chyba wydaje się i nie podajesz na to argumentów, że Konfederacja kiedykolwiek promowała jakiekolwiek skrajne i mocne rozwiązania. Jednostkowe, emocjonalne, czy też mocniejsze wypowiedzi, w dodatku odpowiednio interpretowane przez różnej maści pseudo dziennikarzy i polityków o gumowej moralności - nigdy nie rzutowały na projekty konfederacji, ich program i oficjalne, uzgodnione stanowiska liderów. Chyba, że uogólniasz obecnie, wtedy oczywiście masz rację co do wspomnianej zależności (ale to również zależy od pewnych dodatkowych uwarunkowań, o czym niżej).

Miałeś przykład realnego potępienia wyskoków Korwina, obecnie Brauna (partyjne kary), wywalenie jakiegoś pokemona (wypowiedzi na TT w związku z wybrykiem Brauna) i jeśli to jest niby łagodzenie retoryki musiałoby się przełożyć, wedle tej zależności na wynik wyborczy (zobaczymy) lub chociażby sondaże. Oczywiście wyniki mogą nie być odpowiednio odzwierciedlające stanowiska Konfederacji wobec tych wybryków, bo trudno określić ilu nowych, potencjalnych wyborców wydarzenia te przyciągnęły, a ilu zniechęciły, co dotyczy również decyzji partyjnych.

Dodatkowe uwarunkowania wpływające na osiągnięcie sukcesu to niezadowolenie społeczne narastające wobec migracji, agresywnej propagandy lewicowych odchyłów, propagandy wojennej, przemilczania faktów, itd. Wtedy - łagodzenie tonu i retoryki niekoniecznie musi przedkładać się na wynik wyborczy, prawda?
Gdyby udało się teraz konfie wprowadzić do sejmu 240 posłów to – przy ich obecnych kadrach i zgraniu partii – byłaby to bezładna i bezwładna zbieranina niezdolna do efektywnych, stabilnych rządów. Kto jak nie oni sami mówili o "pokemonach"? Taka to byłaby zbieranina, że gdyby KO, ZP, Ruch Palikota,TD, Lewica, Samoobrona byłyby w jednej partii, to byliby bardziej zgraną drużyną. Hiperbola ocierająca się o absurd -- czy wręcz go przekraczająca -- zamierzona.
Powyższe wywiodłeś wobec zupełnie iluzorycznych przesłanek, bo przecież gdy zbierzesz tych wszystkich "pokemonów", to ilu ich mamy? Wiesz jak liczne jest to ugrupowanie? Jaki % wśród nich to "pokemony", które jakiegokolwiek wpływu na cokolwiek wewnątrz partii (projekty ustaw, programy, itd) - nie mają? Tak więc to nie tylko Twoje gdybanie ale raczej nieintencjonalne zafałszowywanie rzeczywistości.
Tym nie mniej, jeżeli nie widzisz tego ich – delikatnie rzecz ujmując – braku zgrania i spójności konfy
Podaj proszę realne przykłady. W przypadku koalicji kilku partii, którą konfederacja tworzy - pewne różnice poglądowe muszą wystąpić, jednakże - zwróć uwagę na ich konferencje, które występują po dyskusjach i pracach w ich radach - zawsze jest to stanowisko jednoznaczne, uzgodnione i spójne. Przeciwna teza pasuje Ci do narracji, niestety rzeczywistość jest inna. Przejaskrawiasz coś, co jest naturalne i nie ma znaczenia na efekt końcowy, ignorujesz fakty lub ich po prostu nie znasz i wychodzi Ci to co prezentujesz.
strzelaj te facepalmy na potęgę.
Jest różnica w nadmiernym używaniu emotów dostępnych w aplecie bez wsparcia merytorycznego od tego co robię, a więc gdy już je wstawiam, w takich wymianach - dokładnie pokazuję, że są zasadne. Jednak zgodzę się - nie służy to spokojnej dyskusji, może wzbudzać niepotrzebne emocje ale wobec niektórych przejawów myślenia uwarunkowanych wszechobecną propagandą, braków odnośnie rzetelnych, komplementarnych informacji - czasami nie mogę się powstrzymać i wstawiam.
Nie zamierzam się przed Tobą usprawiedliwiać ze swoich wyborów, bo kim ty dla mnie jesteś?
Piszesz w tonie jakby ktoś od Ciebie tego wymagał. Niepotrzebnie. Ty być może uważasz swój wybór za słuszny, ja wręcz przeciwnie, inni również i vice versa. Wymieniamy argumenty i to wystarczy, a od emocji nikt wolny nie jest, czasem będą się przebijać.
Mnie co najwyżej to pyszałkowate przekonanie o swojej wybitnej samoświadomości politycznej
Mylisz się, pisałem już tutaj, że mogę nie być obiektywny i zwykle wtedy proszę o wskazania, dodatkowe argumenty. Polityka to zagmatwany temat, poruszamy się w gąszczu informacji przeróżnych i różnorako nacechowanych - emocjami, nadinterpretacjami, półprawdami... Jednak gdy próbujemy precyzyjnie, bez rozwartej paszczy ideologicznego zacięcia zinterpretować jakiś przekaz osadzony w różnych kontekstach - wspólnie możemy wypracować jakiś kompromis, dojść do czegoś, czego wcześniej nie dostrzegaliśmy. Tak stało się w wyniku obszernej dyskusji dotyczącej edukacji, która rozwinęła się pomiędzy mną, a @Karateka@ który przyznał, że miał mylny obraz i przekonałem go o tym. Niedawno wspomniał, że woli mnie z tamtego okresu, może ma rację. Tracę cierpliwość po prostu i jakoś tak mniej energii potrafię wykrzesać na tego typu dyskusje niż kiedyś, czego wyrazem jest ten krótki post ;) - kilka lat temu pewnie byłby kilka razy dłuższy z odpowiednim bagażem wskazań na materiały źródłowe z konkretnym komentarzem ;-)
Różnica pomiędzy nami jest taka, że Tobie twoje poglądy sugerują, że ja ze swoim nastawieniem powinienem robić to i tamto, wyjechać albo się zamknąć, bo to szkodzi tobie i twoim najbliższym. Mi twoje poglądy nie szkodzą
Moje poglądy wskazują, że Twoje wybory MOGĄ w konsekwencji okazać się szkodliwe, a co za tym idzie prezentuję co MOIM zdaniem jest korzystniejsze. Podaję na to konkretne argumenty. Nie mówię co powinieneś robić, wskazuję co MOIM zdaniem byłoby korzystniejsze abyś robił, na konkretnych przykładach. Wciąż nie pokazałeś, nie uzasadniłeś, że prezentowane przez Ciebie podejście MOŻE okazać się dla nas korzystne (dla Ciebie również). Piszesz, że moje poglądy Ci nie szkodzą i ja, z mojego punktu widzenia - przyznaję Ci przy tym rację. Jednak podjąłeś próbę wskazania co TWOIM zdaniem mogłoby się stać, gdyby Konfederacja wprowadziła do sejmu 240 posłów - w takim wypadku konsekwencje mogłyby w jakimś stopniu Tobie zaszkodzić. Tak więc można zasugerować tezę, iż niejako również uważasz, że moje poglądy mogą Ci zaszkodzić. Czyż nie?
szkoda czasu twojego i mojego
Nie zgodzę się. Warto rozmawiać ;) C'nie @Karateka@ ? ;-)
 
Last edited:
Ty pewnie myślisz, że go coś oświeciło a wiesz o co chodzi?

Nawet Węglarczyk mówił, że konkretni politycy PO chcieli podkupić dziennikarzy Onetu za absurdalnie wysokie, nierynkowe stawki.

Teraz już się nie da tak łatwo bo sami politycy PO, chcąc dopiec PiS, wygadali wszem i wobec, że w TVP dziennikarze dostawali absurdalnie wysokie stawki.

No jak teraz doprowadzić do końca proces zbierania "prawdziwych" dziennikarzy i wpakowania ich na te stołki? Troszkę się sami zakiwali, trzeba teraz będzie przeczekać jakoś, a przecież już mieli być!

To go boli.

:tysoncoffe:
 
Ty pewnie myślisz, że go coś oświeciło a wiesz o co chodzi?

Nawet Węglarczyk mówił, że konkretni politycy PO chcieli podkupić dziennikarzy Onetu za absurdalnie wysokie, nierynkowe stawki.

Teraz już się nie da tak łatwo bo sami politycy PO, chcąc dopiec PiS, wygadali wszem i wobec, że w TVP dziennikarze dostawali absurdalnie wysokie stawki.

No jak teraz doprowadzić do końca proces zbierania "prawdziwych" dziennikarzy i wpakowania ich na te stołki? Troszkę się sami zakiwali, trzeba teraz będzie przeczekać jakoś, a przecież już mieli być!

To go boli.

:tysoncoffe:
Czyli orłoś poleciał świecić ryjem w tvp by ideowo jebać pis a nie że za kasę?
 
Back
Top