Polityka

Pozbawionego lęku.

Lewaki boją się złych prawaków, którzy najchętniej założyli by im homonto, a prawaki boją się głupich lewaków którzy chcą zniszczyć całą piękną cywilizacje jaką zbudowali.

Jedni powinni zaakceptować, że pracują na nierobów, którzy w zamian dostarczają im rozrywki. Drudzy też powinni zaakceptować, że za swoje lenistwo dostają jedynie ochłapy i nie drzeć wiecznie mordy o więcej.
Utopijne hasełka. Liczyłem na konkrety.
 
Zmuszają Cię do jedzenia tych robaków że masz z tym problem?
No stary, siadasz sobie ze swoimi kilkuletnimi dziećmi w takiej cukierni, zmawiacie jakieś smakołyki, a obok Was kilka osób zażera się robactwem, które "smacznie chrupie" i elegancko wystaje z kącików ust, turla się po brodzie... Wszystko ok?
Jedni powinni zaakceptować, że pracują na nierobów, którzy w zamian dostarczają im rozrywki.
Masz ciekawy pogląd na rozrywkę.
Hmm chciałbym żeby na opakowaniach produktów z robalami były specjalne oznaczenia. A nie jako jeden że składników w składzie o nazwie acheta domesticus.
To może być problem. Nie wiem, czy są jakieś informacje dotyczące chityny, tzn., czy jest usuwana z tych produktów, bo:
 
Last edited:
Polski wal

Dobrze, że w ministerstwie zdążyli już wypłacić premie.
Księgowa stwierdziła, że w tym roku jakoś dziwnie mnie będzie rozliczać, że tylko część stawki będę płacił i z góry mam się nastawić na dopłatę przy rozliczeniu, bo i tak chuj wie czy nawet płacąc pełną składkę na koniec nie będę musiał dopłacić, więc nie będą się bawić w dokladne wyliczeni co miesiąc jak i tak na koniec się okazuje, że to niemiarodajne :crazy:
 
Księgowa stwierdziła, że w tym roku jakoś dziwnie mnie będzie rozliczać, że tylko część stawki będę płacił i z góry mam się nastawić na dopłatę przy rozliczeniu, bo i tak chuj wie czy nawet płacąc pełną składkę na koniec nie będę musiał dopłacić, więc nie będą się bawić w dokladne wyliczeni co miesiąc jak i tak na koniec się okazuje, że to niemiarodajne :crazy:
No i czego nie rozumiesz Jasiu? :lol:

Jak się nastawisz na dopłatę, to nie straszna ci dopłata. Masz genialną księgową, dba o Twój portfel i stan psychiczny.
 
Ciekawy felieton, oczywiście jest trochę klasycznego ziemkiewiczowania "zdroworozsądkowego", które z wiekiem jest coraz mocniejsze, ale trafne spostrzeżenie o tym, że:
a) Uniwersytet Warszawski zatrudnia wykładowców mających faszystowskie podejście do ludzi z którymi się nie zgadzam np. słynny profesor mówiący, że woli marionetkowy rząd niemiecki w Polsce niż rządy PiSu
b) środowisko akademickie żyje samo dla siebie a nie dla studentów. BTW pięknym przykładem tego jest fakt, że prawo trwa 5 lat co jest przez masę prawników krytykowane...
c)to nie emeryci są najbardziej oszukaną grupą społeczną
d) i najważniejsze: setki tysięcy ludzi jest nieproduktywnie wykorzystywana przez państwo np. kilka tysięcy osób rocznie kończących dziennikarstwo mimo, że zapotrzebowanie na dziennikarzy jest marginalne (oczywiście studia dziennikarskie mogą przygotować do innej pracy, ale jak patrzę na wykładowce dziennikarstwa Jacka Żakowskiego to...)


Wnioski jednak, że kredyty studenckie wszystko załatwią to utopia, balcerowiczowanie, korwinizmy zwłaszcza, że Ziemkiewicz sam przyznaje, że w USA sytuacja też nie jest podobna.
Nie mówiąc już o tym, jak demoralizujące jest przyzwyczajanie do kredytów nawet nastolatków w erze konsumpcjonizmu w chorej skali...

Plus można dodać kompletny kryzys humanistyki, mimo że masa "humanistów" kończy studia, jak studia humanistyczne demoralizują ludzi bo wbrew pozorom są czasami trudniejsze od przedmiotów ścisłych...

Szkoda, że żadnej reformy się nie doczekamy: od nauczycieli podstawówek aż po szkoły wyższe. Boże ile osób można tam zastąpić płytą CD :korwinlaugh:
Ba: gdyby wprowadzono przedmiot "proces uczenia się" i nauczycieli musieliby tłumaczyć metody uczenia się, robienia notatek -oj od Broniarza do tego tęczowego nauczyciela roku byłoby tyle protestów :aletoniedomnietak:
To jest w ogóle temat rzeka jaka szkoła jest demoralizujący, zła, wręcz szkodliwa od samego początku. Stara szkoła nauczycieli była fatalna, ale ta nowsza wcale nie jest lepsza z tęczowymi piątkami itp. BTW we Wrocławiu jeszcze przed wojną chcieli otworzyć klasę z nauczycielami mówiącymi po ukraińsku i...
... w mieście gdzie jest mnóstwo Ukraińców nie otworzyli jej bo nie było chętnych :waldeklaugh:
 
Last edited:
No stary, siadasz sobie ze swoimi kilkuletnimi dziećmi w takiej cukierni, zmawiacie jakieś smakołyki, a obok Was kilka osób zażera się robactwem, które "smacznie chrupie" i elegancko wystaje z kącików ust, turla się po brodzie... Wszystko ok?

To może być problem. Nie wiem, czy są jakieś informacje dotyczące chityny, tzn., czy jest usuwana z tych produktów, bo:
Oczywiście jak wcześniej pokażesz paszport covidowy i węglowy, bo na tym polega wolność. Nie zapominaj o filarach wolności.
 
Utopijne hasełka. Liczyłem na konkrety.

Konkret jest taki, że lewak jest jak kwiat doniczkowy. Dzięki niemu jest wesoło i kolorowo, jednak trzeba o niego dbać. Jak nie podlewasz to uschnie i jest nudno, a jak podlejesz za dużo to zgnije i zaczyna śmierdzieć. Ważne żeby wiedzieć ile podlać.

Obecnie niestety kwiatki zaczynają nam gnić, ale to nie znaczy żeby wypierdolić je do śmieci, tylko mniej podlewać.

Masz ciekawy pogląd na rozrywkę

No niestety kurwa, wieczorem, po robocie, wolę redtuba od wykładów dr Mentzena. Czy to się leczy ?
 
Last edited:
Czyli przyzwyczajasz, uczysz swoje dzieci tego, by nie odczuwały obrzydzenia w takiej sytuacji i wiesz, że zareagują tak, jak deklarujesz, czyli jakby ktoś zajadł się tradycyjnymi smakołykami, żona podobnie? Zdajesz sobie chyba jednak sprawę, że gro osób będzie czuło obrzydzenie w większym lub mniejszym stopniu w takich przypadkach? Co zatem proponujesz? Informacje przed wejściem jaki typ jedzenia jest tu serwowany to chyba powinna być norma? Czy nie?
Wolność polega na tym , że możesz sobie zjeść co chcesz i nie musisz pokazywać paszportu.
Wolność kończy się tam, gdzie naruszasz dobrostan innych. Możesz sobie jeść gówno, w domu, a nie w publicznej restauracji. Podobnie z robakami - widok zajadających się nimi osób może dla Ciebie i Twojej rodziny jest całkowicie w porządku, jednak inni mogą czuć nie tyle dyskomfort a obrzydzenie. Mam rozumieć, że masz w dupie tych ludzi? Jeśli nie, jakie rozwiązanie problemu proponujesz, powyższe będzie ok (informacja)?
No niestety kurwa, wieczorem, po robocie, wolę redtuba od wykładów dr Mentzena. Czy to się leczy ?
Pisałeś o finansowaniu nierobów. Sam ten fakt implikuje brak możliwości i kompetencji do tego, by dostarcza c rozrywki. Dlatego napisałem, że masz ciekawy pogląd. Zatem - jaki rodzaj rozrywki nieroba miałby prowadzić do powszechnej akceptacji faktu pracowania na niego?
 
Last edited:
Piękne to jest: niby Zieloni takie lewaki straszne,
niby wszystko likwidujmy od atomu przez węgiel.
Dochodzą do władzy i policja czyści teren pod inwestycje węglową

czytałem te wieści Śpiewaka jak ładnie Kotarski unika płacenia podatków w Polsce dzięki rezydencji podatkowej w Portugalii i tak hm: przecież w Portugalii rządzi chyba partia komunistyczna :korwinlaugh:
To jak byłoby jeśli do władzy doszłoby Razem albo Ruch Narodowy? Też byłoby obietnice obietnicami ale excel ważniejszy?
 
Wolność kończy się tam, gdzie naruszasz dobrostan innych. Możesz sobie jeść gówno, w domu, a nie w publicznej restauracji. Podobnie z robakami - widok zajadających się nimi osób może dla Ciebie i Twojej rodziny jest całkowicie w porządku, jednak inni mogą czuć nie tyle dyskomfort a obrzydzenie. Mam rozumieć, że masz w dupie tych ludzi? Jeśli nie, jakie rozwiązanie problemu proponujesz, powyższe będzie ok (informacja)?

Mogą sobie pójść do innej restauracji. Kogoś obrzydza jedzenie mięsa to idzie do wegańskiej. Co to za lewackie pierdolenie, że właściciel restauracji nie może decydować o tym co serwuje swoim klientom. To klienci decydują gdzie i co chcą jeść, a właściciel co chce sprzedawać. Ty jednak chciałbyś decydować za innych co mają robić ze swoimi zasobami.

Czyli przyzwyczajasz, uczysz swoje dzieci tego, by nie odczuwały obrzydzenia w takiej sytuacji i wiesz, że zareagują tak, jak deklarujesz, czyli jakby ktoś zajadł się tradycyjnymi smakołykami, żona podobnie? Zdajesz sobie chyba jednak sprawę, że gro osób będzie czuło obrzydzenie w większym lub mniejszym stopniu w takich przypadkach? Co zatem proponujesz? Informacje przed wejściem jaki typ jedzenia jest tu serwowany to chyba powinna być norma? Czy nie?

Nie wszędzie musisz zabierać dzieci.
To chyba oczywiste że w większości restauracji masz menu wywieszone przed wejściem. Chcesz rozwiązywać problemy które sam tworzysz w swojej głowie. Całkiem lewicowo jak na anty lewaka
 
Co to za lewackie pierdolenie, że właściciel restauracji nie może decydować o tym co serwuje swoim klientom. To klienci decydują gdzie i co chcą jeść, a właściciel co chce sprzedawać.
Bijesz chochoła, nikt nie twierdził, że właściciel restauracji nie może decydować co serwuje, chodzi o informację i wybór, rozkład. Wyobraź sobie, że każda restauracja serwuje tego typu jedzenie, co mają zrobić Ci, o których pisałem, jeść tylko w domu prawda? Wolność jak pisałem wyżej ma swoje granice i aby nie zostały one przekroczone siłą rzeczy w takim momencie powinny pojawiać się regulacje.
Nie wszędzie musisz zabierać dzieci.
O widzisz, tu już pojawia się chęć ograniczenia wolności z Twojej strony tym, którzy akurat chcą do każdej restauracji zabrać swoje dzieci.
To chyba oczywiste że w większości restauracji masz menu wywieszone przed wejściem.
W większości? Wskaż na dane, które pozwalają Ci tak twierdzić.
Chcesz rozwiązywać problemy które sam tworzysz w swojej głowie. Całkiem lewicowo jak na anty lewaka
Niby w którym miejscu tworzę problemy? Mówię o możliwościach, zależnościach, a Ty podchodzisz do sprawy infantylnie - "fajnie jest/będzie, nie narzekaj".
 
Wyobraź sobie, że każda restauracja serwuje tego typu jedzenie, co mają zrobić Ci, o których pisałem, jeść tylko w domu prawda?
Tak nie będzie na 100 procent. Zadziała tutaj niewidzialna ręką rynku.

Ogólnie tutaj trochę poprę towarzysza gumofilcokarate. Chcą sobie to serwować niech serwują. Ty tam nie pójdziesz z dziećmi bo ktoś z boku je robaki, ja nie pójdę z dzieckiem. I tak jak my pomyśli część ludzi. Czy będzie to opłacalne? #renkarynku
 
Konkret jest taki, że lewak jest jak kwiat doniczkowy. Dzięki niemu jest wesoło i kolorowo, jednak trzeba o niego dbać. Jak nie podlewasz to uschnie i jest nudno, a jak podlejesz za dużo to zgnije i zaczyna śmierdzieć. Ważne żeby wiedzieć ile podlać.

Obecnie niestety kwiatki zaczynają nam gnić, ale to nie znaczy żeby wypierdolić je do śmieci, tylko mniej podlewać.



No niestety kurwa, wieczorem, po robocie, wolę redtuba od wykładów dr Mentzena. Czy to się leczy ?
Ktoś te kwiaty zamienił na chwasty i chętnie je nawozi. To gówno rośnie już na każdej rabatce. A kto i po co to namnożył? Otwórz oczy i pomyśl.
 
Tak nie będzie na 100 procent. Zadziała tutaj niewidzialna ręką rynku.

Ogólnie tutaj trochę poprę towarzysza gumofilcokarate. Chcą sobie to serwować niech serwują. Ty tam nie pójdziesz z dziećmi bo ktoś z boku je robaki, ja nie pójdę z dzieckiem. I tak jak my pomyśli część ludzi. Czy będzie to opłacalne? #renkarynku
Ale w przypadku wyżej wymienionej mąki to nasza wolność skończyła się przy decyzji KE.
Zakładam, że to pierwszy krok do "zrównoważonego żywienia", a ja nie chce jeść gówna więc będę musiał szukać zamienników lub zrezygnować z produktów.

Będzie tak samo jak ze strzałem w ramię. Dla waszego dobra damy wam chujowy produkt.
Oczywiście dobrowolnie, ale nie do końca.
 
O widzisz, tu już pojawia się chęć ograniczenia wolności z Twojej strony tym, którzy akurat chcą do każdej restauracji zabrać swoje dzieci.

A jak ktoś chce do każdego kina zabrać dzieci, a w jednym nie ma filmów dla dzieci, to należy nakazać właścicielowi kina wykupić licencje na poszczególne filmy dla dzieci?

Wyobraź sobie, że każda restauracja serwuje tego typu jedzenie, co mają zrobić Ci, o których pisałem, jeść tylko w domu prawda? Wolność jak pisałem wyżej ma swoje granice i aby nie zostały one przekroczone siłą rzeczy w takim momencie powinny pojawiać się regulacje.

Wyobraź sobie, że każda restauracja serwuje potrawy z mięsem. Co mają zrobić Ci którzy nie jedzą mięsa? Jeść tylko w domu, prawda? Twoje rozkminy pasują do tematu - absurdy poprawności politycznej.
 
A jak ktoś chce do każdego kina zabrać dzieci, a w jednym nie ma filmów dla dzieci, to należy nakazać właścicielowi kina wykupić licencje na poszczególne filmy dla dzieci?



Wyobraź sobie, że każda restauracja serwuje potrawy z mięsem. Co mają zrobić Ci którzy nie jedzą mięsa? Jeść tylko w domu, prawda? Twoje rozkminy pasują do tematu - absurdy poprawności politycznej.
Normalni ludzie jedzą mięso. Co nas obchodzą podludzie?
 
Ktoś te kwiaty zamienił na chwasty i chętnie je nawozi. To gówno rośnie już na każdej rabatce. A kto i po co to namnożył? Otwórz oczy i pomyśl.
Głupota ludzka to mnoży i strach właśnie to co napisałem wcześniej. Te wszystkie ruchy, to jest bardzo łatwe do skontrolowania, ale kapitalizm jest tak zapatrzony w rozwój, rywalizację, że zamiast trzymać lewaków w ryzach to ich podburza, aby utrudniać życie przeciwnikom.
 
Głupota ludzka to mnoży i strach właśnie to co napisałem wcześniej. Te wszystkie ruchy, to jest bardzo łatwe do skontrolowania, ale kapitalizm jest tak zapatrzony w rozwój, rywalizację, że zamiast trzymać lewaków w ryzach to ich podburza, aby utrudniać życie przeciwnikom.
Tym na samej górze jest bardzo na rękę namnożone lewactwo
 
A jak ktoś chce do każdego kina zabrać dzieci, a w jednym nie ma filmów dla dzieci, to należy nakazać właścicielowi kina wykupić licencje na poszczególne filmy dla dzieci?
To Ty sugerujesz, że ktoś miałby zrezygnować z odwiedzenia restauracji z dziećmi, bo tam serwuje się robaki. Jeśli ktoś będzie chciał to wejdzie. Z kinem jest podobnie - możesz wejść z dzieckiem 10 letnim na film od lat 15. Sama Twoja sugestia świadczy o tym, że dla dziecka może to być coś niestosownego, mogącego mieć negatywny wpływ, a to przecież restauracja, miejsce publiczne, do którego dostęp powinni mieć wszyscy, łącznie z dziećmi i pobyt ich tam nie powinien mieć negatywnych dla nich konsekwencji.

Jeśli o kina chodzi, jestem zdania, że powinno wprowadzić się regulację dotyczącą możliwości uczestnictwa dzieci w danym spektaklu. Niektóre treści, jak wiadomo są po prostu nieodpowiednie dla nich i rodzice powinni być pozbawieni narażania je na negatywne konsekwencje z uczestnictwa w pokazie. Oczywiście poziom dojrzałości dzieci jest różny i rodzic powinien wiedzieć i często wie jakie treści w odbiorze nie będą nosić ze sobą negatywnych konsekwencji. Tutaj dopuściłbym możliwość np 2 lat tolerancji (pod opieką rodzica na film od lat 15 może wejść trzynastolatek), ale dziecko np. 7-letnie pod opieką dorosłego nie powinno być wpuszczone na film od lat 18.
Wyobraź sobie, że każda restauracja serwuje potrawy z mięsem. Co mają zrobić Ci którzy nie jedzą mięsa? Jeść tylko w domu, prawda?
Porównujesz zupełnie od czapy. Jest różnica w tym gdy ktoś konsumuje stek, kotlet (który nie różni się np. od kotleta wege), od konsumowania robactwa (obrazowy, hipotetyczny przykład podałem). Dlatego wegetariańskie dzieci nie czują obrzydzenia konsumując potrawy wege, gdy w pobliżu ktoś zjada kotleta.
Twoje rozkminy pasują do tematu - absurdy poprawności politycznej.
To właśnie ktoś, kto nie widzi jakiegokolwiek problemu w zjadaniu robactwa będąc obok mnie w restauracji gada w rytm informacji nadających się do "aburdów", a nie na odwrót.
 
Tym na samej górze jest bardzo na rękę namnożone lewactwo
Dokładnie bo Ci piętro niżej (rządy) się tego lewactwa boją, że przyjdą i zrobią rewolucję, co jest totalną bzdurą, gdyż lewacy mają obecnie dobrze jak nigdy, więc po co mieli by to robić, a że łatwo nimi manipulować, to jak ktoś każe im drzeć mordy to drą, ale to wszystko. Największą paranoją jest, że ktoś ich słucha i realnie się ich boi, zamiast trzymać krótko za ryj i wykorzystywać do tego do czego istnieją, czyli rozrywki.
 
(rządy) się tego lewactwa boją, że przyjdą i zrobią rewolucję, co jest totalną bzdurą, gdyż lewacy mają obecnie dobrze jak nigdy,
Większość rządów nie tyle, że nie boi się lewactwa co je propaguje, wspiera, dlatego właśnie lewacy mają się obecnie dobrze jak nigdy
 
Dokładnie bo Ci piętro niżej (rządy) się tego lewactwa boją, że przyjdą i zrobią rewolucję, co jest totalną bzdurą, gdyż lewacy mają obecnie dobrze jak nigdy, więc po co mieli by to robić, a że łatwo nimi manipulować, to jak ktoś każe im drzeć mordy to drą, ale to wszystko. Największą paranoją jest, że ktoś ich słucha i realnie się ich boi, zamiast trzymać krótko za ryj i wykorzystywać do tego do czego istnieją, czyli rozrywki.
Za podważanie ich treści możesz już w niektórych krajach trafić do pierdla
 
Większość rządów nie tyle, że nie boi się lewactwa co je propaguje, wspiera, dlatego właśnie lewacy mają się obecnie dobrze jak nigdy
Moim zdaniem wspiera je ktoś kto jest jeszcze nad rządami (banki, NWO, masoni, żydzi, zwał jak zwał). Rządy nie są na szczycie i są obsrane po pachy wszelkimi pozornie oddolnymi ruchami społecznymi.
Za podważanie ich treści możesz już w niektórych krajach trafić do pierdla
Nie trzeba podważać wystarczy wysłuchać i olać.
 
Back
Top