Polityka

Czyli przyzwyczajasz, uczysz swoje dzieci tego, by nie odczuwały obrzydzenia w takiej sytuacji i wiesz, że zareagują tak, jak deklarujesz, czyli jakby ktoś zajadł się tradycyjnymi smakołykami, żona podobnie? Zdajesz sobie chyba jednak sprawę, że gro osób będzie czuło obrzydzenie w większym lub mniejszym stopniu w takich przypadkach? Co zatem proponujesz? Informacje przed wejściem jaki typ jedzenia jest tu serwowany to chyba powinna być norma? Czy nie?

Wolność kończy się tam, gdzie naruszasz dobrostan innych. Możesz sobie jeść gówno, w domu, a nie w publicznej restauracji. Podobnie z robakami - widok zajadających się nimi osób może dla Ciebie i Twojej rodziny jest całkowicie w porządku, jednak inni mogą czuć nie tyle dyskomfort a obrzydzenie. Mam rozumieć, że masz w dupie tych ludzi? Jeśli nie, jakie rozwiązanie problemu proponujesz, powyższe będzie ok (informacja)?

Pisałeś o finansowaniu nierobów. Sam ten fakt implikuje brak możliwości i kompetencji do tego, by dostarcza c rozrywki. Dlatego napisałem, że masz ciekawy pogląd. Zatem - jaki rodzaj rozrywki nieroba miałby prowadzić do powszechnej akceptacji faktu pracowania na niego?
 

"Nie zapominajmy o feminatywach: antyszczepionkowczyni, foliara, ruska onucyni, denialistka klimatyczna i antyinsekciarka xDD"
"Nie antyinsekciarze lecz obrońcy praw osób owadzich."
"Moja propozycja na nazwę dla nowego wroga publicznego - świerszczofob."
"robalhejterzy"
"Robalofoby"
"Zarzuty: robalofobia"
"robalosceptyk"
Image
:antonio:
 
Last edited:
Pisałeś o finansowaniu nierobów. Sam ten fakt implikuje brak możliwości i kompetencji do tego, by dostarcza c rozrywki. Dlatego napisałem, że masz ciekawy pogląd. Zatem - jaki rodzaj rozrywki nieroba miałby prowadzić do powszechnej akceptacji faktu pracowania na niego?
Zależy od definicji słowa nierób. Z punktu widzenia kapitalistów nierobem jest każdy, którego działania nie prowadzą do skutecznego polepszenia jego statusu materialnego lub przysłużenia się ludzkości. Spektrum działań takich jednostek ich determinacja i kreatywność, mimo braku osiągania namacalnych efektów, które mogłyby przysłużyć się materialnemu rozwojowi ludzkości, jest dla mnie wystarczająca aby akceptować fakt pracowania na takie osoby.

Ignorancją chcesz ich pokonać? To tak nie działa

Napisałem przecież wysłuchać, to im wystarczy, dopiero później olać, nie zauważą.
 
O jakich działaniach piszesz? Determinacja i kreatywność na jakim polu?
Na polu realizacji swoich ideałów. Jeden np. modyfikuje swoje ciało, inny tworzy jakaś nieszablonową muzykę, ktoś jeszcze maluje obrazy, ktoś inny ratuje małpy w dżungli, ktoś inny występuje w pornosach i jest w tym kreatywny mimo świadomości, że nie przyniesie mu to zysku, jedynie z chęci bycia zauważonym.
 
Jeden np. modyfikuje swoje ciało
Oglądanie efektów takich modyfikacji jest wg Ciebie wystarczające abym płacił na kogoś takiego? Jeśli nie interesują mnie tego typu aktywności i tak muszę płacić na tych, którzy to robią, jeśli Twoim zdaniem powinienem to akceptować - popierasz czysto komunistyczne i totalitarne rozwiązania.
inny tworzy jakaś nieszablonową muzykę, ktoś jeszcze maluje obrazy,(...) ktoś inny występuje w pornosach
Jak wyżej. Niby dlaczego Twoim zdaniem powinniśmy zaakceptować, że pracujemy na nierobów, którzy w zamian dostarczają nam tego typu "rozrywki"? Sam chcę decydować o tym za jaki rodzaj rozrywki płacę, a Ty twierdzisz, że mam niby akceptować fakt ponoszenia kosztów funkcjonowania tych osób jedynie dlatego, że np Ty lubisz oglądać efekty ich działań. Zbierz grupę osób, którym się to podoba i płaćcie za to. Fakt, że takim jak Ty podoba się to o czym piszemy nie implikuje przyzwolenia i akceptacji faktu, że reszta również ma za to płacić. Ciekawi mnie co Ciebie skłania do tego, by mówić, że powinienem to akceptować skoro nie interesuje mnie i nie podoba mi się wymieniony przez Ciebie zakres działań tych osób.
ktoś inny ratuje małpy w dżungli
Możesz wskazać takiego "nieroba"?
 
Jak Ci wprowadzą paszport śladu węglowego czy zablokują konto za zaprzeczenie istnieniu 100 płci, to na wiele to wysłuchanie i olanie się nie zda
Jestem w stanie funkcjonować bez konta i bez paszportu, jeśli zajdzie potrzeba.

Oglądanie efektów takich modyfikacji jest wg Ciebie wystarczające abym płacił na kogoś takiego? Jeśli nie interesują mnie tego typu aktywności i tak muszę płacić na tych, którzy to robią, jeśli Twoim zdaniem powinienem to akceptować - popierasz czysto komunistyczne i totalitarne rozwiązania.

Jak wyżej. Niby dlaczego Twoim zdaniem powinniśmy zaakceptować, że pracujemy na nierobów, którzy w zamian dostarczają nam tego typu "rozrywki"? Sam chcę decydować o tym za jaki rodzaj rozrywki płacę, a Ty twierdzisz, że mam niby akceptować fakt ponoszenia kosztów funkcjonowania tych osób jedynie dlatego, że np Ty lubisz oglądać efekty ich działań. Zbierz grupę osób, którym się to podoba i płaćcie za to. Fakt, że takim jak Ty podoba się to o czym piszemy nie implikuje przyzwolenia i akceptacji faktu, że reszta również ma za to płacić. Ciekawi mnie co Ciebie skłania do tego, by mówić, że powinienem to akceptować skoro nie interesuje mnie i nie podoba mi się wymieniony przez Ciebie zakres działań tych osób.

Możesz wskazać takiego "nieroba"?
To tylko przykłady. Gdybyśmy przejrzeli spektrum zainteresowań każdego z nas to pewnie wyszło by, że każdy utrzymuje jakiegoś lewaka. Pytanie czy każdy powinien płacić za swojego czy lepiej zrzucać się do ogólnej puli i korzystać wedle potrzeb.
 
Jestem w stanie funkcjonować bez konta i bez paszportu, jeśli zajdzie potrzeba.


To tylko przykłady. Gdybyśmy przejrzeli spektrum zainteresowań każdego z nas to pewnie wyszło by, że każdy utrzymuje jakiegoś lewaka. Pytanie czy każdy powinien płacić za swojego czy lepiej zrzucać się do ogólnej puli i korzystać wedle potrzeb.
Jak zaszła potrzeba to i na Kołymie ludzie funkcjonowali.
 
czy każdy powinien płacić za swojego czy lepiej zrzucać się do ogólnej puli i korzystać wedle potrzeb.
Wciąż nie rozumiem dlaczego akceptujesz zrzucanie się do jednej puli, mało tego - twierdzisz, że inni również powinni to akceptować.
 
@Bezimienny

ah szkoda czasami mówić na temat tych gości. Jeśli ktoś szuka osoby winnej za to, że w Polsce nie będzie większego dostępu do broni (chociaż w sumie sam nie wiem czy to byłoby dobre czy nie skoro nawet Policja i wojsko ma problemy z wyszkoleniem...) to myśliwi delikatnie mówiąc nie są jego przyjaciółmi

Ciekawostka: ci jutjuberzy dostali groźby pozwu od jednego związku panów chodzących z bronią po lesie :roberteyeblinking:

A te ich pomysły polowań z dziećmi...
Plus jako ciekawostka: kto decyduje o tym, że myśliwi otrzymują broń? Kto przeprowadza test strzelecki?
Związek Łowiecki.
To jest tak jakby polski związek kierowców wydawał prawo jazdy...
Druga ciekawostka: w Niemczech i we Francji jest mega więcej myśliwych na 100 tys. mieszkańców.
 
Wciąż nie rozumiem dlaczego akceptujesz zrzucanie się do jednej puli, mało tego - twierdzisz, że inni również powinni to akceptować.
Tak twierdzę, dla własnego dobra powinni, nazwij to totalitaryzmem, ale ja widzę w tym sens. Niestety potrzebowałbym więcej czasu żeby dobrze wytłumaczyć moje podejście a siedzę w robocie i współpracownicy już patrzą na mnie spode łba że napierdalam w telefon cały czas. Więc może innym razem.
 
Tak twierdzę, dla własnego dobra powinni, nazwij to totalitaryzmem, ale ja widzę w tym sens. Niestety potrzebowałbym więcej czasu żeby dobrze wytłumaczyć moje podejście a siedzę w robocie i współpracownicy już patrzą na mnie spode łba że napierdalam w telefon cały czas. Więc może innym razem.
SAVE_20230127_194001.jpg
 
To Ty sugerujesz, że ktoś miałby zrezygnować z odwiedzenia restauracji z dziećmi, bo tam serwuje się robaki.

Jeśli uważa że to złe dla jego dzieci to tak. Jego dzieci, jego decyzja.

Jeśli ktoś będzie chciał to wejdzie

Chcącemu nie dzieje się krzywda
Sama Twoja sugestia świadczy o tym, że dla dziecka może to być coś niestosownego, mogącego mieć negatywny wpływ, a to przecież restauracja, miejsce publiczne, do którego dostęp powinni mieć wszyscy, łącznie z dziećmi i pobyt ich tam nie powinien mieć negatywnych dla nich konsekwencji

Nie. Nie uważam że jedzenie robaków różniło się względem psychiki dziecka od jedzenia krewetek.

Jest różnica w tym gdy ktoś konsumuje stek, kotlet (który nie różni się np. od kotleta wege), od konsumowania robactwa (obrazowy, hipotetyczny przykład podałem). Dlatego wegetariańskie dzieci nie czują obrzydzenia konsumując potrawy wege, gdy w pobliżu ktoś zjada kotleta.

Robaka sojowego można serwować czy od 18 lat?

To właśnie ktoś, kto nie widzi jakiegokolwiek problemu w zjadaniu robactwa będąc obok mnie w restauracji gada w rytm informacji nadających się do "aburdów", a nie na odwrót.

Możesz przy mnie jeść robaki. Mam wyjebane:)
 
Nie. Nie uważam że jedzenie robaków różniło się względem psychiki dziecka od jedzenia krewetek.
Robaka sojowego można serwować czy od 18 lat?
Czy Ty celowo udajesz debila? Naprawdę masz w dupie ludzi, w tym dzieci, które na widok obżerania się robakami najczęściej będą mieć odruch wymiotny? Po to przychodzi się do restauracji?
Mam wyjebane:)
Tak myślałem. "Chuj z innymi, mi to nie przeszkadza, mam wyjebane". Skoro przy konsumpcji jesteśmy, też będziesz "wspierał produkt", masz wyjebane, więc zrób to:



Możesz już wypełnić:

:kis:
 
Last edited:
Jak komuś przeszkadza to nie idzie tam gdzie serwują robaki (...)Lewaki i narodowcy nie zrozumieją idei wolności.
Przecież pisałem Ci, że przydałaby się regulacja odnośnie obowiązku umieszczania menu przed każdym lokalem gastronomicznym, który to serwuje/będzie serwował. Nigdzie nie zasugerowałem, by zakazywać sprzedawania, czy podawania takiej żywności więc wypierdalaj z tymi wtrętami o braku zrozumienia idei wolności pod moim adresem, a kieruj je pod swój, bo nie kto inny jak Ty pokazał wyżej, że w dupie ma wolność innych do konsumpcji niezakłóconej cudzymi ekscesami. Nie odniosłeś się też do możliwości, w której wszystkie lokale coś takiego będą serwować, wpierdoliłeś tylko, jak to zwykle masz w zwyczaju - dziecinny szpagacik majacząc bzdury o wegetarianach.

A co z the Human Meat Project - wspierasz?
 
Przecież pisałem Ci, że przydałaby się regulacja odnośnie obowiązku umieszczania menu przed każdym lokalem gastronomicznym, który to serwuje/będzie serwował. Nigdzie nie zasugerowałem, by zakazywać sprzedawania, czy podawania takiej żywności więc wypierdalaj z tymi wtrętami o braku zrozumienia idei wolności pod moim adresem, a kieruj je pod swój, bo nie kto inny jak Ty pokazał wyżej, że w dupie ma wolność innych do konsumpcji niezakłóconej cudzymi ekscesami. Nie odniosłeś się też do możliwości, w której wszystkie lokale coś takiego będą serwować, wpierdoliłeś tylko, jak to zwykle masz w zwyczaju - dziecinny szpagacik majacząc bzdury o wegetarianach.

A co z the Human Meat Project - wspierasz?
Dałby się pokroić za human meat
:roberteyeblinking:
 
Back
Top