Ciekawe jak wyglądałby świat bez bullshit jobs. Obawiam się, że wcale by się nam nie spodobał. Nie byłoby ani mma ani freak fightow.
Bullshit jobs to nie tylko Freak Fighty, seks biznes, szejkowie arabscy kupujący kluby piłkarskie nie dla zysku tylko jako zabawkę albo filmy Patryka Vegi i seriale na TVNie -człowiek nie może życ 24 h na dobę tylko poważnymi sprawami bo zwariuje...
Są te bullshit jobs, gdzie niektórzy chyba na siłe próbują popisać się kreatywnością, aby udowodnić, że ich praca jest komuś potrzebna. Jest też Amazon dla "prestiżu" i marki luksusowe niszczące dobre artykuły zamiast robić wysprzedaż -a później statystyczny Jan Kowalski słyszy, że jest szkodnikiem ekologicznym przez to, że jedzie do pracy samochodem a nie autobusem.
W tej debacie Mentzen vs Zaorski, Zaorski sprawiał wrażenie, jakby bullshit jobs to były głównie usługi. Też nie możemy popadać w tą skrajność: statystyczny Rosjanin potrafi więcej rzeczy sam naprawić niż statystyczny Amerykanin -ale nie dlatego, że są jakoś genetycznie lepsi, ale dlatego, że w wielu częściach Rosji usługi są słabe przez lata komunizmu. Ale przecież USA stoi wyżej niż Rosja i reszta byłych republik radzieckich?
Myślę, że to jest podobny temat jak: czy wolność gospodarcza powinna zezwalać na lichwę, która niszczy gospodarkę. Chrześcijaństwo, islam, hinduizm chyba też -obojętnie od religii lichwa była tępiona, bo osłabia społeczeństwo i gospodarkę. Nawet wolnościowcy gospodarczy są często za tym aby wymusić na bankach kredyty ze stałymi ratami. Pytanie gdzie jest ta czerwona linia jeśli chodzi o bullshit jobs?
Widziałem również korporacje gdzie problem jest odwrotny. Pracy jest nierealistycznie dużo i jest ogrom manipulacji by zmusić pracowników do przesiadywania jak najdłuższych godzin, jak największego poświęcenia, kosztem życia prywatnego i zdrowia. Jordan Peterson o tym dużo mówił. Zatrudnia się sumiennych i ugodowych. Po to by przyjmowali ogrom obowiązków i nie chcieli nic wzamian.
Polecam poniższy film w temacie - bunt przeciwko byciu wykorzystywanym w korpo
Na razie jeszcze nie ma amerykańskich standardów korporacyjnych, ale są oczywiście korporacje, która jadą po bandzie ze świerzakami. Dlatego uważam, że Mentzen mówiący o likwidacji Państwowej Inspekcji Pracy jest oderwany od rzeczywistości albo próbuje znowu zyskiwać na popularności dzięki kontrowersjom.
A odnośnie USA: to jest ciekawy materiał, który chyba nie został ładnie opracowany przez żadnych dokumentalistów -dlaczego Demokraci zyskują na popularności. W Polsce duża cześć umów, gdzie pracownik jest straszony jakimś kosmicznymi karami umownymi zostanie obalona w sądzie. W USA pracodawcy jadą z tym po bandzie i potrafią odliczać L4 od urlopu, który wcale nie wynosi ponad 20 dni tak jak w Polsce. Dlatego jak zaczął się covid w USA to byłem pewny, że wygra Biden
Niestety też można znaleźć ziarenko prawdy w tych memach: Panie Areczku..
Jesli takie gowno-prace sa efektem dobrobytu panujacego w danej firmie to tak na dobra sprawe kto bogatemu zabroni. U mnie w firmie jest pare osob, ktore sa zatrudnione po znajomosci i gdyby ich zabraklo nikt by nie zawuwazyl. Gorzej jak takie osoby zaczynaja przewazac, a managment nie wie (u mnie najwyzsi stopniem oceniaja zdolnosci firmy w oparciu o stan swoich kont; jak zarabiaja to jest dobrze, a jak nie trzeba zwalniac), ze utrzymuje bande darmozjadow.
żeby to tylko były etaty widmo z cyklu ,,hej ta moja córka potrzebuje zdolności kredytowej, weź ją tam zatrudnij na niby". HR to jakaś wylęgarnia freaków, którzy potrafią tak przekombinować byle tylko na siłe pokazać, że są "kreatywni" -co skutkuje tym, że czasami no nie zawsze najlepsze osoby dostają pracę... Oj miałem podczas w HR parę rozmów z paniami po psychologii z cyklu ,,co wy znowu wykombinowaliście?", albo ,,ja podczas weryfikacji językowej nie bedę zadawał tak debilnych pytań"
Ale jest też coś wyżej: są zjawiska w USA jak dziwne inwestycje. W sąsiedztwie Central Park w Nowym Jorku masz ultraluksusowe wieżowce mieszkalne. Ceny za apartament nawet ponad 100 mln $
i najlepsze: takie apartamenty się sprzedają, ale...
... stoją puste, a nikt nie wynajmie apartamentu wartego ponad 100 mln $ - to tylko lokata kapitału.
I są organizacje, które uważają, że to jest marnowanie terenu -pytanie czy mają rację?
Polsce to nie grozi, bo tutaj rynek mieszkań premium jest tak mały, że można go obserwować chyba tylko za pomocą mikroskopu i gdyby jebli mocnego katastralnego od tego rodzaju mieszkań to byłoby ciekawie
Ostatnimi czasy nagonka na Bartosiaka przez ludzi bez godności typu Wolski, że "dyzma geopolityki", ale tu rozmowa obok "nie dyzmów" i Jacek merytorycznie i konkretnie. Chyba pierwsza jaskółka, bo do tej pory same szarpania za nogawkę na TT.
To jest zjawisko: wykładowcy akademicki narzekają na zarobki i jednocześnie jadą po bandzie po każdym kto spróbuje zmonetyzować własną wiedzę na książkach i wystąpieniach, które nie polegają na tekstach typu: daj jak najwięcej strony biernej, jak najmniej czasowników -będziesz poważniej brzmieć...