Polityka



W publicznej




















XD


Tej wypowiedzi nie slyszalem wczesniej


Woow, ale to chyba sygnal ze Morze Śródziemne nie jest własnością jednego kraju

Ale ten samolot z Turcji z Bayraktarami Węgry omija.
 
Nie wiem, w który temat to wrzucić ale jeśli kogoś interesuje historia, to na tej stronie codziennie jest kalendarium i wypisane różne wydarzenia z tego dnia w historii kresów, np. 26.03:

 
Reuters:
Trump złożył pozew przeciwko swojej byłej konkurentce politycznej Hillary Clinton, która oskarżała go o zmowę z Rosją. Pozew złożony jest przeciwko Hillary i Komitetowi Demokratów i oskarża ich o próbę "sfałszowania" wyborów prezydenckich w USA w 2016 r. poprzez oszukiwanie organów ścigania i wykorzystywanie dostępu do bardzo wrażliwych źródeł danych - są tak oburzające, wywrotowe i podżegające, że nawet wydarzenia Watergate bledną w porównaniu z nimi" - czytamy w pozwie. Trump zarzuca jej m.in. "rekieterstwo" i "zmowę w celu popełnienia krzywdzącego fałszerstwa".



 
Reuters:
Trump złożył pozew przeciwko swojej byłej konkurentce politycznej Hillary Clinton, która oskarżała go o zmowę z Rosją. Pozew złożony jest przeciwko Hillary i Komitetowi Demokratów i oskarża ich o próbę "sfałszowania" wyborów prezydenckich w USA w 2016 r. poprzez oszukiwanie organów ścigania i wykorzystywanie dostępu do bardzo wrażliwych źródeł danych - są tak oburzające, wywrotowe i podżegające, że nawet wydarzenia Watergate bledną w porównaniu z nimi" - czytamy w pozwie. Trump zarzuca jej m.in. "rekieterstwo" i "zmowę w celu popełnienia krzywdzącego fałszerstwa".






Kurwa jakie to jest cudowne jak to się teraz ogląda :antonio:
 
Ale że Sikorski taki krytyczny wobec Wałęsy? Polecam, mam wrażenie, że Sikorski w przeciwieństwie do Budki naprawdę udaje głupiego w wywiadach:


dlaczego uważam, że ci prokuratorzy/sędziowie "niezłomni" "niepokorni", KOD i reszta tego szemranego towarzystwa to atencjusze i cyniczni gracze odcinek kolejny:



To co mnie ciekawi w tej prokurator Wrzosek: jakim cudem ktoś pracujący jako prokurator ma tyle kuźwa czasu aby prowadzić taką działalność medialną, tyle wpisów internetowych?
Przecież praca prokuratora jest mega obciążająca czasowo, no chyba że mamy doczynienia z takim urzędasem:





Jest taki stary suchar, że prokurator to łatwa robota bo wystarczy odbierać telefony i umarzać sprawy, albo odwlekać je tak mocno aby się przedawniły np. sprawa Adamowicz doktora prawa który nie potrafi wypełnić oświadczenia majątkowego...



Oczywiście Konfederacja: tylko ja nie wiedziałem kto to jest?


to zdjęcie polecam każdemu kto traktuje tą wojne PO vs PIS poważnie. Kowal były człowiek Kaczyńskiego ze słit fociami z Jachirą, Ziemkiewicz balujący z Giertychem i Kaliszem...





alkotweety


 
BTW co tam ciekawego Trump mówił, że usuneli podcast z nim z YouTube? Warto odsłuchać w spotify?




Miał założyć tą swoją konkurencje dla twittera i nie wychodzi: a tak bronili mediów społecznościowych przed opodatkowaniem w Polsce, nawet jego wiceprezydent ostrzegał przed skutkami :muttley:
 
FO1e7w9XMAM8n8s.jpeg
 
nie chce mi sie wysyłać pytań, kiedy tacy ludzie są gośćmi mimo, że lubie sobie potrolować pytaniami: to takie chyba fatalne dla polityków, kiedy przestają budzić emocje. Ani nienawiść, ani uwielbienie - po prostu nudzą. Coś ala film Politka albo Kler...


Prosty przykład: tak jakby gadać z botem Jaśminą albo Jeremim od Hołowni -Elon Musk utworzy w przyszłości bystrzejsze booty od posła Kierwińskiego?








Ktoś chyba nie rozumie różnicy w formatach Mazurka i Jaruzelskiej...



Bóbr










 
A ja chciałbym zobaczyć Gwiazdowskiego jak on by zareagował podczas debaty jakby ktoś zaczął mówić, że bullshit jobs to uboczny skutek kapitalizmu. Też tezy Adama Smitha, że kapitalizm nie produkuje rzeczy zbytecznych: Amazonowi wyszło, że lepiej niszczyć dobry towar niż robić wysprzedaż magazynów, a o markach luksusowych nie wspominając...
Trochę pracowałem w korporacji w HR, też marketingu: jeśli ktoś uważa że nie dostał się do jakieś firmy bo może akurat był za słaby -nie do końca tak to działa. Też zacząłem się zastanawiać czy czasem po prostu wielkość firmy powoduje patologie bez względu czy to państwowa czy prywatna -można tylko zmniejszyć skale.
Ba jest tyle prac w korporacjach, gdzie trzeba się tak namęczyć, aby czasem przed czasem nie skończyć własnych obowiązków: to jest przyczyna dlaczego wykpiwany jest sens pracy 8h dziennie. BTW w Polsce etaty z dupogodzinami są problemem nawet przed erą korporacji, ale to raczej wina zarówno takiego początkującego kapitalizmu jak i podejścia pracowników...
Ah nie mogę dorwać audiobooka też książki bullshit jobs a nie chce mi się płacić lewactwu, kupując oryginał -trzeba vk prześledzić :muttley:

Bullshit jobs to


oj, ta ekipa prawactwa z tekstami do straży granicznej: CHCEMY WIEDZIEĆ CO TU SIĘ DZIEJE, NIE UKRYWAJCIE NIC PRZED NAMI też była dobra - taki sami burdel robili jak lewactwo na granicy z Białorusią :iamdone:

Ciekawe jak wyglądałby świat bez bullshit jobs. Obawiam się, że wcale by się nam nie spodobał. Nie byłoby ani mma ani freak fightow.

Co do pracy w korporacji to pracowałem i pracuję w niej długie lata. W mojej pierwszej pracy były okresy przestojów gdzie całymi dniami nie mieliśmy pracy. Coś jakby przerwy w dostawach, a Ty pracujesz na rozładunku.

Widziałem również korporacje gdzie problem jest odwrotny. Pracy jest nierealistycznie dużo i jest ogrom manipulacji by zmusić pracowników do przesiadywania jak najdłuższych godzin, jak największego poświęcenia, kosztem życia prywatnego i zdrowia. Jordan Peterson o tym dużo mówił. Zatrudnia się sumiennych i ugodowych. Po to by przyjmowali ogrom obowiązków i nie chcieli nic wzamian.

Polecam poniższy film w temacie - bunt przeciwko byciu wykorzystywanym w korpo
 
Last edited:
Ciekawe jak wyglądałby świat bez bullshit jobs. Obawiam się, że wcale by się nam nie spodobał. Nie byłoby ani mma ani freak fightow.

Co do pracy w korporacji to pracowałem i pracuję w niej długie lata. W mojej pierwszej pracy były okresy przestojów gdzie całymi dniami nie mieliśmy pracy. Coś jakby przerwy w dostawach, a Ty pracujesz na rozładunku.

Widziałem również korporacje gdzie problem jest odwrotny. Pracy jest nierealistycznie dużo i jest ogrom manipulacji by zmusić pracowników do przesiadywania jak najdłuższych godzin, jak największego poświęcenia, kosztem życia prywatnego i zdrowia. Jordan Peterson o tym dużo mówił. Zatrudnia się sumiennych i ugodowych. Po to by przyjmowali ogrom obowiązków i nie chcieli nic wzamian.

Polecam poniższy film w temacie - bunt przeciwko byciu wykorzystywanym w korpo

Jesli takie gowno-prace sa efektem dobrobytu panujacego w danej firmie to tak na dobra sprawe kto bogatemu zabroni. U mnie w firmie jest pare osob, ktore sa zatrudnione po znajomosci i gdyby ich zabraklo nikt by nie zawuwazyl. Gorzej jak takie osoby zaczynaja przewazac, a managment nie wie (u mnie najwyzsi stopniem oceniaja zdolnosci firmy w oparciu o stan swoich kont; jak zarabiaja to jest dobrze, a jak nie trzeba zwalniac), ze utrzymuje bande darmozjadow.
 


Ostatnimi czasy nagonka na Bartosiaka przez ludzi bez godności typu Wolski, że "dyzma geopolityki", ale tu rozmowa obok "nie dyzmów" i Jacek merytorycznie i konkretnie. Chyba pierwsza jaskółka, bo do tej pory same szarpania za nogawkę na TT.
 
Ciekawe jak wyglądałby świat bez bullshit jobs. Obawiam się, że wcale by się nam nie spodobał. Nie byłoby ani mma ani freak fightow.
Bullshit jobs to nie tylko Freak Fighty, seks biznes, szejkowie arabscy kupujący kluby piłkarskie nie dla zysku tylko jako zabawkę albo filmy Patryka Vegi i seriale na TVNie -człowiek nie może życ 24 h na dobę tylko poważnymi sprawami bo zwariuje...
Są te bullshit jobs, gdzie niektórzy chyba na siłe próbują popisać się kreatywnością, aby udowodnić, że ich praca jest komuś potrzebna. Jest też Amazon dla "prestiżu" i marki luksusowe niszczące dobre artykuły zamiast robić wysprzedaż -a później statystyczny Jan Kowalski słyszy, że jest szkodnikiem ekologicznym przez to, że jedzie do pracy samochodem a nie autobusem.

W tej debacie Mentzen vs Zaorski, Zaorski sprawiał wrażenie, jakby bullshit jobs to były głównie usługi. Też nie możemy popadać w tą skrajność: statystyczny Rosjanin potrafi więcej rzeczy sam naprawić niż statystyczny Amerykanin -ale nie dlatego, że są jakoś genetycznie lepsi, ale dlatego, że w wielu częściach Rosji usługi są słabe przez lata komunizmu. Ale przecież USA stoi wyżej niż Rosja i reszta byłych republik radzieckich?

Myślę, że to jest podobny temat jak: czy wolność gospodarcza powinna zezwalać na lichwę, która niszczy gospodarkę. Chrześcijaństwo, islam, hinduizm chyba też -obojętnie od religii lichwa była tępiona, bo osłabia społeczeństwo i gospodarkę. Nawet wolnościowcy gospodarczy są często za tym aby wymusić na bankach kredyty ze stałymi ratami. Pytanie gdzie jest ta czerwona linia jeśli chodzi o bullshit jobs?


Widziałem również korporacje gdzie problem jest odwrotny. Pracy jest nierealistycznie dużo i jest ogrom manipulacji by zmusić pracowników do przesiadywania jak najdłuższych godzin, jak największego poświęcenia, kosztem życia prywatnego i zdrowia. Jordan Peterson o tym dużo mówił. Zatrudnia się sumiennych i ugodowych. Po to by przyjmowali ogrom obowiązków i nie chcieli nic wzamian.

Polecam poniższy film w temacie - bunt przeciwko byciu wykorzystywanym w korpo
Na razie jeszcze nie ma amerykańskich standardów korporacyjnych, ale są oczywiście korporacje, która jadą po bandzie ze świerzakami. Dlatego uważam, że Mentzen mówiący o likwidacji Państwowej Inspekcji Pracy jest oderwany od rzeczywistości albo próbuje znowu zyskiwać na popularności dzięki kontrowersjom.
A odnośnie USA: to jest ciekawy materiał, który chyba nie został ładnie opracowany przez żadnych dokumentalistów -dlaczego Demokraci zyskują na popularności. W Polsce duża cześć umów, gdzie pracownik jest straszony jakimś kosmicznymi karami umownymi zostanie obalona w sądzie. W USA pracodawcy jadą z tym po bandzie i potrafią odliczać L4 od urlopu, który wcale nie wynosi ponad 20 dni tak jak w Polsce. Dlatego jak zaczął się covid w USA to byłem pewny, że wygra Biden


Niestety też można znaleźć ziarenko prawdy w tych memach: Panie Areczku..

Jesli takie gowno-prace sa efektem dobrobytu panujacego w danej firmie to tak na dobra sprawe kto bogatemu zabroni. U mnie w firmie jest pare osob, ktore sa zatrudnione po znajomosci i gdyby ich zabraklo nikt by nie zawuwazyl. Gorzej jak takie osoby zaczynaja przewazac, a managment nie wie (u mnie najwyzsi stopniem oceniaja zdolnosci firmy w oparciu o stan swoich kont; jak zarabiaja to jest dobrze, a jak nie trzeba zwalniac), ze utrzymuje bande darmozjadow.
żeby to tylko były etaty widmo z cyklu ,,hej ta moja córka potrzebuje zdolności kredytowej, weź ją tam zatrudnij na niby". HR to jakaś wylęgarnia freaków, którzy potrafią tak przekombinować byle tylko na siłe pokazać, że są "kreatywni" -co skutkuje tym, że czasami no nie zawsze najlepsze osoby dostają pracę... Oj miałem podczas w HR parę rozmów z paniami po psychologii z cyklu ,,co wy znowu wykombinowaliście?", albo ,,ja podczas weryfikacji językowej nie bedę zadawał tak debilnych pytań" :danaillegal:

Ale jest też coś wyżej: są zjawiska w USA jak dziwne inwestycje. W sąsiedztwie Central Park w Nowym Jorku masz ultraluksusowe wieżowce mieszkalne. Ceny za apartament nawet ponad 100 mln $

i najlepsze: takie apartamenty się sprzedają, ale...
... stoją puste, a nikt nie wynajmie apartamentu wartego ponad 100 mln $ - to tylko lokata kapitału.
I są organizacje, które uważają, że to jest marnowanie terenu -pytanie czy mają rację?
Polsce to nie grozi, bo tutaj rynek mieszkań premium jest tak mały, że można go obserwować chyba tylko za pomocą mikroskopu i gdyby jebli mocnego katastralnego od tego rodzaju mieszkań to byłoby ciekawie :korwinlaugh:


Ostatnimi czasy nagonka na Bartosiaka przez ludzi bez godności typu Wolski, że "dyzma geopolityki", ale tu rozmowa obok "nie dyzmów" i Jacek merytorycznie i konkretnie. Chyba pierwsza jaskółka, bo do tej pory same szarpania za nogawkę na TT.

To jest zjawisko: wykładowcy akademicki narzekają na zarobki i jednocześnie jadą po bandzie po każdym kto spróbuje zmonetyzować własną wiedzę na książkach i wystąpieniach, które nie polegają na tekstach typu: daj jak najwięcej strony biernej, jak najmniej czasowników -będziesz poważniej brzmieć...
 
Niestety też można znaleźć ziarenko prawdy w tych memach: Panie Areczku..

Trader lubi młode, dynamiczne zespoły, czyli dużo roboty za mało hajsu, co siłą rzeczy wymusza dużą rotację i tylko młodzi bez doświadczenia się na to łapią by zdobyć jakiekolwiek doświadczenie. Patologia, ale jak jelenie się znajdują to działa, a jak się nie znajdują to jest płacz w internetach, że milenialsi są roszczeniowi bo biorą oferty bardziej dla nich finansowo i rozwojowo korzystne
 
Trader lubi młode, dynamiczne zespoły, czyli dużo roboty za mało hajsu, co siłą rzeczy wymusza dużą rotację i tylko młodzi bez doświadczenia się na to łapią by zdobyć jakiekolwiek doświadczenie. Patologia, ale jak jelenie się znajdują to działa, a jak się nie znajdują to jest płacz w internetach, że milenialsi są roszczeniowi bo biorą oferty bardziej dla nich finansowo i rozwojowo korzystne
Obsługa klienta w wielu korporacjach przez takie podejście jest do dupy i nie chodzi tylko o sklepy internetowe, czy infolinie sieci komórkowej. Czasami nawet ludzie są w szoku po infoliniach bankowych -ale korporacje stać na to aby w ten sposób podchodzić do klienta. Moda prosto z USA: tam telefony odbierają Hindusi czasami nawet w Indiach :brainoverload:

A koszty odchodzenia pracownika są duże: czasami nawet plus 10 tys. zł przy mało płatnych pracach...

Te kanały poradnikowo kołczingowe są zajebiste i niestety zaczynają mocno skręcać w stronę taniego kołczingu: obczaj sobie to jak deweloper bananowiec płacze, że prawie zbankrutował przez 500 plus
 
Bullshit jobs to nie tylko Freak Fighty, seks biznes, szejkowie arabscy kupujący kluby piłkarskie nie dla zysku tylko jako zabawkę albo filmy Patryka Vegi i seriale na TVNie -człowiek nie może życ 24 h na dobę tylko poważnymi sprawami bo zwariuje...

W pełni się zgadzam. Potrzebujemy rozrywki, czasami również tej niskich lotów.


Są te bullshit jobs, gdzie niektórzy chyba na siłe próbują popisać się kreatywnością, aby udowodnić, że ich praca jest komuś potrzebna. Jest też Amazon dla "prestiżu" i marki luksusowe niszczące dobre artykuły zamiast robić wysprzedaż -a później statystyczny Jan Kowalski słyszy, że jest szkodnikiem ekologicznym przez to, że jedzie do pracy samochodem a nie autobusem.

W korporacjach większość managerskich pozycji czyli tak zwany middle management to bullshit job. Kompletnie niepotrzebna funkcja. Sam miałem okazję taka wykonywać przez jakiś czas. Typowy bullshit job który mógłby zniknąć i nic by się nie stało.

Nie znam sprawy Amazona ale wiem że luksusowym markom bardziej się opłaca wyrzucić niż odsprzedać po kosztach. Tak się kreuje prestiż marki. Są też niektóre rzeczy spowodowane przez przepisy jak np. ukaranie piekarza który rozdawał chleb.



W tej debacie Mentzen vs Zaorski, Zaorski sprawiał wrażenie, jakby bullshit jobs to były głównie usługi

Odnosiłem wrażenie że dla Zaorskiego prawdziwa praca to tylko rolnictwo przy produkcji żywności i budowlanka. Reszta jest zbędna. To taka trochę redukcja potrzeb człowieka. Ustalamy minimum i stwierdzamy że wszystko ponad to to bullshit job.

W debacie z Bartosiakiem i Skrzypczakiem narysował się podział na kapitalizm oparty na finansach/bankowości i kapitalizm inżynierski (technologia, przemysł). W którą stronę iść? USA, Wielka Brytania, Emiraty Arabskie, Singapur... - oni poszli w bankowość. Chiny chcą iść w inżynierski


Na razie jeszcze nie ma amerykańskich standardów korporacyjnych, ale są oczywiście korporacje, która jadą po bandzie ze świerzakami

Ojjj. Są korporacje które jadą po bandzie nie tylko że świeżakami. Są przecież w Polsce korpa gdzie szefostwo jest ze Stanów, Chin albo Singapuru i super długie godziny uważa za coś super naturalnego. Jak powiesz że polski kodeks pracy to Ci odpowiedzą że ich obrażasz bo u nich tak się pracuje a nie jakieś 8h i oni chcą widzieć w Tobie iskrę a nie smutki że za ciężko i że nie masz życie prywatnego. Są departamenty w niektórych korpo gdzie jest absolutny Mordor i to się odbija na zdrowiu psychicznym pracowników

A odnośnie USA: to jest ciekawy materiał, który chyba nie został ładnie opracowany przez żadnych dokumentalistów -dlaczego Demokraci zyskują na popularności. W Polsce duża cześć umów, gdzie pracownik jest straszony jakimś kosmicznymi karami umownymi zostanie obalona w sądzie. W USA pracodawcy jadą z tym po bandzie i potrafią odliczać L4 od urlopu, który wcale nie wynosi ponad 20 dni tak jak w Polsce. Dlatego jak zaczął się covid w USA to byłem pewny, że wygra Biden
O tak. Kodeks pracy w USA to porażka. Jak masz szefa z USA i składasz wypowiedzenie to zawsze będzie w szoku jak usłyszy o Twoim okresie wypowiedzenia. Dla nich to abstrakcja że można mieć 3 miesiące okresu wypowiedzenia. Albo co do urlopów - oni polskiego kodeksu nie biorą pod uwagę planując obłożenie pracą. Później ludzie nie odbierają urlopów a korpo płaci karę i ma to w dupie.
 
Last edited:
Dla mnie prawdziwy kapitalizm skończył się gdy przedsiębiorstwa straciły prawdziwych właścicieli, konkretnych ludzi i rodziny. Te wszystkie fundusze, ludzie wynajmowani do rad nadzorczych i zarządów, mają tak naprawdę w dupie biznes, którym zarządzają, pracują dla słupków, pompują wskaźniki i działają krótkoterminowo, maks w perspektywie absolutorium i własnych kontraktów. Ich koledzy na giełdach robią wyceny na podstawie tych wskaźników i wciskają gówno naiwnym, inwestorom, a życie, co jakiś czas, mówi "sprawdzam" i okazuje się, że to wydmuszki, które nie potrafią przetrwać dwóch miesięcy kryzysu i spadków sprzedaży, duzi chłopcy na Wallstreet, wiedzą to wcześniej i golą tych małych, kórzy finansują tą piramidę.
 
Dla mnie prawdziwy kapitalizm skończył się gdy przedsiębiorstwa straciły prawdziwych właścicieli, konkretnych ludzi i rodziny. Te wszystkie fundusze, ludzie wynajmowani do rad nadzorczych i zarządów, mają tak naprawdę w dupie biznes, którym zarządzają, pracują dla słupków, pompują wskaźniki i działają krótkoterminowo, maks w perspektywie absolutorium i własnych kontraktów. Ich koledzy na giełdach robią wyceny na podstawie tych wskaźników i wciskają gówno naiwnym, inwestorom, a życie, co jakiś czas, mówi "sprawdzam" i okazuje się, że to wydmuszki, które nie potrafią przetrwać dwóch miesięcy kryzysu i spadków sprzedaży, duzi chłopcy na Wallstreet, wiedzą to wcześniej i golą tych małych, kórzy finansują tą piramidę.
A korposzczurki łykają te mowy o ambicjach, celach i misjach jakie spoczywają na ich barkach.
Pieniądz demoralizuje. Bardzo duży pieniądz bardzo mocno demoralizuje. Pieniądz robi pieniądz. Bardzo duży pieniądz robi bardzo duży pieniądz. Stąd wymyślanie gównoproblemów i metod walki z nimi. Stąd pranie mózgu spierdolonymi ideologiami.
 
Dla mnie prawdziwy kapitalizm skończył się gdy przedsiębiorstwa straciły prawdziwych właścicieli, konkretnych ludzi i rodziny. Te wszystkie fundusze, ludzie wynajmowani do rad nadzorczych i zarządów, mają tak naprawdę w dupie biznes, którym zarządzają, pracują dla słupków, pompują wskaźniki i działają krótkoterminowo, maks w perspektywie absolutorium i własnych kontraktów. Ich koledzy na giełdach robią wyceny na podstawie tych wskaźników i wciskają gówno naiwnym, inwestorom, a życie, co jakiś czas, mówi "sprawdzam" i okazuje się, że to wydmuszki, które nie potrafią przetrwać dwóch miesięcy kryzysu i spadków sprzedaży, duzi chłopcy na Wallstreet, wiedzą to wcześniej i golą tych małych, kórzy finansują tą piramidę.

Nie do końca tak jest, bo przy kryzysie duzi przeważnie się bronią / potrafią przetrwać, a mali bez korporacyjnej struktury upadają. Czy to mały czy duży - dąży do tego by mieć zysk, a nieumiejętność bądź brak chęci planowania na wiele lat do przodu to cecha charakterystyczna nie tylko dużych ale też małych.
 
Nie do końca tak jest, bo przy kryzysie duzi przeważnie się bronią / potrafią przetrwać, a mali bez korporacyjnej struktury upadają. Czy to mały czy duży - dąży do tego by mieć zysk, a nieumiejętność bądź brak chęci planowania na wiele lat do przodu to cecha charakterystyczna nie tylko dużych ale też małych.
Bo zanim gruby schudnie...
 
W korporacjach większość managerskich pozycji czyli tak zwany middle management to bullshit job. Kompletnie niepotrzebna funkcja. Sam miałem okazję taka wykonywać przez jakiś czas. Typowy bullshit job który mógłby zniknąć i nic by się nie stało.
tak to jest tzw. iluzja awansu, aby mocniej napędzić pracownika, łudzić go perspektywą rozwoju itp.

Nie znam sprawy Amazona ale wiem że luksusowym markom bardziej się opłaca wyrzucić niż odsprzedać po kosztach. Tak się kreuje prestiż marki. Są też niektóre rzeczy spowodowane przez przepisy jak np. ukaranie piekarza który rozdawał chleb.
Marki luksusowe nie opierają się na sprzedaży towaru o x wartości tylko o sprzedawaniu stylu życia, poczucia bycia top. Kupując wchodzić do "elitarnego klubu". Oczywiście to chwyt marketingowy ale działa.

A co do Amazona to masz tutaj opisane: Amazon powinien za to płacić kary, poważne, a Amazon to nie jest jakiś piekarz tylko korporacja z mega dużą liczbą prawników, doradców podatkowych itp.


Odnosiłem wrażenie że dla Zaorskiego prawdziwa praca to tylko rolnictwo przy produkcji żywności i budowlanka. Reszta jest zbędna. To taka trochę redukcja potrzeb człowieka. Ustalamy minimum i stwierdzamy że wszystko ponad to to bullshit job.

W debacie z Bartosiakiem i Skrzypczakiem narysował się podział na kapitalizm oparty na finansach/bankowości i kapitalizm inżynierski (technologia, przemysł). W którą stronę iść? USA, Wielka Brytania, Emiraty Arabskie, Singapur... - oni poszli w bankowość. Chiny chcą iść w inżynierski

kolejność wykonywania działań: zarabianie, oszczędzanie, inwestowanie, wydawanie. Jeśli mamy się ograniczać do tego, że każdy ma być hydraulikiem, malarzem, kucharzem, kierowcą zamiast korzystać z usług, a po pracy zamiast coś na odmóżdżenie -tylko najlepiej enty kierunek studiów i milion książek czytać: niby można. Np. w Japonii mega dużo pracują, mega dużo się dokształcają po pracy: wskaźnik samobójstw zajebisty...
A już nie mówiąc o tym że dobry marketingowiec jest jak dobry wywiad w czasie wojny, który potrafi więcej zrobić dobrego niż cała armia...

A ZEA i inne kraje arabskie to to jest w ogóle inna bajka. To są państwa, które opierają własną gospodarkę na tym czym straży w Polsce ONR, Młodzież Wszechpolska i reszta tych nacjonalistów: taniej sile roboczej. Dosłownie taniej, bo możliwe, że Hindus na budowie w Dubaju zarobi mniej niż w Polsce. Dubaj to w ogóle jest mistrzostwo bajery: to jakim oni w sumie wcale nie wielkim kosztem przyciągają turystów -gratulacje. Że Polska tego nie wykorzystała przy takim położeniu geograficznym...



Dla mnie prawdziwy kapitalizm skończył się gdy przedsiębiorstwa straciły prawdziwych właścicieli, konkretnych ludzi i rodziny. Te wszystkie fundusze, ludzie wynajmowani do rad nadzorczych i zarządów, mają tak naprawdę w dupie biznes, którym zarządzają, pracują dla słupków, pompują wskaźniki i działają krótkoterminowo, maks w perspektywie absolutorium i własnych kontraktów. Ich koledzy na giełdach robią wyceny na podstawie tych wskaźników i wciskają gówno naiwnym, inwestorom, a życie, co jakiś czas, mówi "sprawdzam" i okazuje się, że to wydmuszki, które nie potrafią przetrwać dwóch miesięcy kryzysu i spadków sprzedaży, duzi chłopcy na Wallstreet, wiedzą to wcześniej i golą tych małych, kórzy finansują tą piramidę.
Przede wszystkim sieci franczyzowe duuuuużo niszczą. Żabka wykosiła dużo konkurencji, a jak ktoś ma tyle kasy z funduszów inwestycyjnych to jest poza zasięgiem. A franczyzobiorcy wcale nie są dobrze traktowani, już nie mówiąc o tym, że te umowy franczyzowe są tak skonstruowane, że po prostu nie da się lepiej płacić pracownikom.
Co zrobić z franczyzami: to też ciekawe
 
Back
Top