Pogotowie Sercowe Cohones

Panowie jest sprawa. Interesuje mnie koleżanka, mojej dobrej koleżanki. Dziewczyna 23 lata, według ustalonych społecznie norm z wyglądu bardzo przeciętna, ale coś w niej jest. Ogólnie większość chłopów nie zwraca na nią uwagi, patrząc bardzo powierzchownie na wygląd. Dziewczyna ma trochę ciała, ale dla mnie to fajnie bo lubię takie. Rozmawiałem z Nią może z 2 razy i wydaję mi się, że ma bardzo poukładane w głowie. Dość nieśmiała, z początku nieufna, nawiązuje naturalną rozmowe dopiero, gdy kogoś pozna lepiej. Nie wiem co z tym zrobić bo ma chęć zaprosić ją na kawe, żeby sobie tak pogadać w cztery oczy. Obawiam się tylko jednego, że dziewczyna się zaangażuje za bardzo i potem jak coś nie pyknie będę czuł się jak ostatni skurwysyn. Ogólnie wydaje mi się wporządku, ale wiadomo wiele może wyjść w praniu. Z tego co słyszałem to dawno chłopaka nie miała, jakieś 4 lata także wielu znajomych uważa, że mi się w głowie pojebało. Ogólnie mówią, że z charakteru fajna, ale że ogólnie za piękna to nie jest i w ogóle nie rozumieją co w niej widze. Ogólnie w swoim życiu spotykałem wiele dziewczyn, ale czuję że z Nią mógłbym stworzyć jakiś sensowniejszy związek na przyszłość, ma podobne podejście do życia co ja. Ogólnie bardzo zadbana kobieta, myślę że dba o siebie lepiej niż większość kobiet. Co o tym Myślicie?
Stary, jedyna opcja to się do niej nieco zbliżyć i obadać teren z bliska , jeśli masz takie przeczucia i oczekiwania co do niej, to przy bliższym poznaniu raz dwa to zweryfikujesz. Za poznawanie swoich charakterów nic nie grozi, także ogień w szopie ! Jak się zaangażuje za szybko - no cóż, jej błąd, w żadnym wypadku Twój, a dlaczego masz cierpieć za nieswoje występki ? Pozdro :)
 
Żeby nie było, że wszyscy beka:).

Podoba Ci się dziewczyna. Chcesz ją lepiej poznać. Na tym skończ rozważania. Po prostu zaproś ją gdzieś.
jeb zdanie innych
Dej jej zdjęcie, to doradzimy:cool:

A tak serio, to chuj wbij w to co myślą znajomi, a co oni kurwa sami piękni są? Pierdol to, jest coś w niej, co Cię przyciąga, jakaś osobowość, to się umów i poznaj ją lepiej. Nieraz te nieco mniej atrakcyjne laski musiały choć nieco pomyśleć nad sobą i wiedząc, że nie mogą liczyć tylko na urodę w życiu, to pracowały nad swoim charakterem, rozwijały pasje i tak dalej. A piękne pizdencje tylko leżały i pachniały, a w głowie szajs. Oczywiście uogólniam, bo jest pewnie dużo pięknych i inteligentnych oraz paskudnych i niedojebanych, ale tutaj chyba case jest inny. Ostatecznie w większości przypadków w wieku 55 lat każda kobitka przyjmuje aparycje swojskiej Grażyny z trwałą koafiurą na głowie i wtedy liczy się to co przez te lata pod tą koafiurę trafiało.
"Wbij cwela" w to co myślą znajomi i działaj.
Wątpię, żeby którakolwiek laska za bardzo zaangażowała się po jednej kawie, no chyba że jakaś desperatka.
Zaproś na kawę i tyle. Nie ma co rozkminiać co będzie dalej i jak Ty czy ona się zachowacie. Jak chcesz być względem niej OK, to nie odpierdalaj krzywych akcji i bądź szczery - nie opowiadaj jej bajek i nie kreśl wizji wspólnej przyszłości póki nie będziesz serio tak myślał. Jak jednak się okaże, ze "to nie to", wycofasz się i tyle, nie widzę w tym skurwysyństwa.
Stary, jedyna opcja to się do niej nieco zbliżyć i obadać teren z bliska , jeśli masz takie przeczucia i oczekiwania co do niej, to przy bliższym poznaniu raz dwa to zweryfikujesz. Za poznawanie swoich charakterów nic nie grozi, także ogień w szopie ! Jak się zaangażuje za szybko - no cóż, jej błąd, w żadnym wypadku Twój, a dlaczego masz cierpieć za nieswoje występki ? Pozdro :)
Dzięki Panowie, wielkie dzięki. Ustawiony jestem już na spotkanie. Dziewucha zaskoczona, ale też bardzo zadowolona. Co do tych co chcieli robić z tego podśmiechujki mam tylko jeden przekaz, chuja o mnie wiecie, więc nie oceniajcie. Co do zdjęcia, to w sumie trochę podobna do Rondy, taka fajna pyza.
 
Muszę to gdzieś napisać, temat raczej odpowiedni.


Kurwa jego w dupe pierdolona mać, ty jebany debilu znowu to zrobiłeś, znowu spierdoliłeś. Kiedy się kurwa nauczysz? Umrzesz sam głupi chuju
 
Muszę to gdzieś napisać, temat raczej odpowiedni.


Kurwa jego w dupe pierdolona mać, ty jebany debilu znowu to zrobiłeś, znowu spierdoliłeś. Kiedy się kurwa nauczysz? Umrzesz sam głupi chuju
Napij się. Pomoże
 
Muszę to gdzieś napisać, temat raczej odpowiedni.


Kurwa jego w dupe pierdolona mać, ty jebany debilu znowu to zrobiłeś, znowu spierdoliłeś. Kiedy się kurwa nauczysz? Umrzesz sam głupi chuju

Za dużo emocji, za mało rozsądku zapewne ;) Zdarza się.

Jest ładna pogoda idź się napij.
 
zawsze mnie zastanawia kiedy facet ląduje w szufladce friendzone. Ja tam nie rozumiem kobiet, w ogóle, dla mnie ich myślenie to jest jakaś abstrakcja.

Ostatnio zakręciłem się obok dziewczyny i też zaproponowała mi koleżeństwo ( :jon:). A dziewczyna naprawdę wyjątkowa dla mnie. Jak żyje 28 lat to dla mnie jest ideał. Wcześniej jak się spotykałem z jakimiś dziewczynami to miały jakieś tam wady które akceptowałem a ta była naprawdę 10/10. Wiadomo może później by wyszły jakieś różnice ale jeśli chodzi o fundamenty to mówie Wam panowie, ze jakby bylo wszystko ok to mógłbym klęknąć na kolanko.

No ale niestety, cymbał jestem, bałem się, że spieprze no i się spieprzyło. Za dużo kalkulowania, za mało flow i tak wyszło. Na szczęście długo to nie trwało, bo może widzieliśmy się z jakieś 4 razy, więc się jakoś bardzo nie wkręciłęm. A już się zapowiadało pięknie jak na filmach ale wyszło, że życje to nie je bajka.

No ale wracając. Jeździłem do tej dziewczyny specjalnie, umawialiśmy się na spotkania no to jak ja jej się nie podobałem albo nie chciała związku to po chuj w ogole to wszystko było. Tak sobie wyobrażam, że jakby jakaś dziewczyna się obok mnie kręciła a mnie nie interesowała to bym dał jej do zrozumienia, ze nie chce by przyjezdzala, nie chce się z nią spotykać itd po co tracić czas.

Kurwa, nie rozumiem bab.
 
zawsze mnie zastanawia kiedy facet ląduje w szufladce friendzone. Ja tam nie rozumiem kobiet, w ogóle, dla mnie ich myślenie to jest jakaś abstrakcja.

Ostatnio zakręciłem się obok dziewczyny i też zaproponowała mi koleżeństwo ( :jon:). A dziewczyna naprawdę wyjątkowa dla mnie. Jak żyje 28 lat to dla mnie jest ideał. Wcześniej jak się spotykałem z jakimiś dziewczynami to miały jakieś tam wady które akceptowałem a ta była naprawdę 10/10. Wiadomo może później by wyszły jakieś różnice ale jeśli chodzi o fundamenty to mówie Wam panowie, ze jakby bylo wszystko ok to mógłbym klęknąć na kolanko.

No ale niestety, cymbał jestem, bałem się, że spieprze no i się spieprzyło. Za dużo kalkulowania, za mało flow i tak wyszło. Na szczęście długo to nie trwało, bo może widzieliśmy się z jakieś 4 razy, więc się jakoś bardzo nie wkręciłęm. A już się zapowiadało pięknie jak na filmach ale wyszło, że życje to nie je bajka.

No ale wracając. Jeździłem do tej dziewczyny specjalnie, umawialiśmy się na spotkania no to jak ja jej się nie podobałem albo nie chciała związku to po chuj w ogole to wszystko było. Tak sobie wyobrażam, że jakby jakaś dziewczyna się obok mnie kręciła a mnie nie interesowała to bym dał jej do zrozumienia, ze nie chce by przyjezdzala, nie chce się z nią spotykać itd po co tracić czas.

Kurwa, nie rozumiem bab.

Nic dziwnego, że nie wyszło skoro wyidealizowałeś sobie tę pannę. Kobiety najlepiej traktować jak drugiego człowieka - tylko takiego, którego chce się ukłuć ;)

Dziewczyna chciała się z Tobą spotykać, bo byłeś tzw. "lustereczkiem". Skoro sam przyznajesz, że była dla Ciebie ideałem, to zapewne rzucałeś jej co rusz komplementami, lub podkreślałeś jej rzekomą wyjątkowość. Nawet jakbyś nie kalkulował to i tak by nie wyszło, bo Ty ją wystawiłeś na piedestał. Laski nie chcą się spotykać z fanami, tylko z gwiazdami ;)
 
Nic dziwnego, że nie wyszło skoro wyidealizowałeś sobie tę pannę. Kobiety najlepiej traktować jak drugiego człowieka - tylko takiego, którego chce się ukłuć ;)

Dziewczyna chciała się z Tobą spotykać, bo byłeś tzw. "lustereczkiem". Skoro sam przyznajesz, że była dla Ciebie ideałem, to zapewne rzucałeś jej co rusz komplementami, lub podkreślałeś jej rzekomą wyjątkowość. Nawet jakbyś nie kalkulował to i tak by nie wyszło, bo Ty ją wystawiłeś na piedestał. Laski nie chcą się spotykać z fanami, tylko z gwiazdami ;)

nic sobie nie idealizowałem, po prostu taka jest :). Każdy ma jakiś ideał, wzór kobiety i ona taka była. Z innymi pannami jak się spotykałem to mogłem obiektywnie spojrzeć, że miały jakieś tam super zalety ale miały też wady których byłem świadom.

no i nie sypałem żadnymi komplementami, aż tak głupi nie jestem :) może pannie imponowało, że specjalnie do niej przyjeżdzam albo tam chce się spotkać nie wiem. Z punktu widzenia faceta to tego nie rozumiem. Jakby była panna która mnie nie interesuje to bym nie chciał żeby była jakimś tam "lustereczkiem", raczej czułbym zmieszanie.

Z mojego punktu widzenia to mogłem wymyśleć coś bardziej spontanicznego, emocjonalnego. Trochę za bardzo asekuracyjnie do tego podchodziłem, żeby jej nie wystraszyć no i dupa, trzeba było ostrzej atakować..

Nauczka na przyszłość zeby ryzykować bo jak widać z ryzykiem czy bez to i tak może się zakończyć brakiem szampana :) No i też w sumie uświadomiłem sobie, że trochę się zaniedbałem .Już od roku próbuje schudnąć i nie moge, garderoby też dawno nie odświezalem. Chodzę jak nieogolony menel, w ubraniach jak u studenta 1 roku :) Trzeba sie wziac za siebie.
 
@nooodles Ok, powiedzmy, że Ci wierze ;)

Generalnie za bardzo rozkminiasz. Tu nie ma czego rozumieć - to są kobiety i często działają na przekór logice.

Jednak rozumiem Cię, bo sam kiedyś spotkałem swój "ideał" i zdaję sobie sprawę, że trochę to zabolało, ale nie ma takiej rzeczy, której czas i wódka nie uleczy ;)
 
Nie tak łatwo nowy cel obrać.

Nie jest łatwo, gdy się kogoś idealizuje.

@Masta Dobra nie zesraj się. Sam na bank kiedyś zachowałeś się jak pizda i latałeś za jakąś lambadziarą, bo każdy z nas przez to przeszedł, więc teraz nie rób z siebie pozbawionego emocji jebaki ;)
 
Dawać jakąś historie.Nie wierze, że całe cohones szczęśliwie zakochane:confused:
 
A ile się można użalać nad sobą. Forumowicze też się starzeją to i coraz więcej z nas sobie życie układa.
 
Kurwa, naprawdę czas nie ma chyba znaczenia przy budowie relacji. Czy zwiąże się człowiek z osobą, którą zna tydzień czy dwa lata - zawsze może spotkać to samo. Wydawało się, że jak przez dwa lata poznasz tę osobę, jako nawet zwykłego znajomego - budujesz relację na czymś więcej niż tylko seksualnym pożądaniu i zaślepieniu nowością, to wiadomo na co się człowiek pisze i czego można oczekiwać. Szczególnie z osobą z którą teoretycznie występowała "chemia" nawet bez relacji o podłożu intymnym. Ale niestety to nie ma znaczenia, niezależnie co zrobisz.
Chyba współczesne kobiety w moim przedziale wiekowym (20-25) na prawdę potrzebują być wyruchane i pozostawione bez szacunku dla ich uczuć, wtedy dopiero zaczynają żywić potrzebę czegoś głębszego.

@kiras tęskniłeś to masz. Musiałem się po prostu upewnić, że u mnie wszystko skończone :lol:
 
Back
Top