Pogotowie Sercowe Cohones

chuju, nie trać wiary! to, że Ty jesteś slut i takie przyciągasz przecież nie znaczy, że nie ma porządnych! :heart:
Mógłbym w tym miejscu opowiedzieć historię mojego sąsiada, porządnego gościa, co też myślał, że trafił na porządną, ale to bardzo dołująca historia :(
 
bring it!!!
Chłop się wykształcił, znalazł dobrą robotę i ożenił z rzekomo porządną babą z dobrego domu. Robił na dwie zmiany - w pracy i na budowie. Wrócił wcześniej do domu, znalazł porządną babę z dobrego domu z kochankiem, po czym usłyszał, że ją za mało kochał, nie poświęcał jej czasu, nie było prezentów, a tak w ogóle to go nie kocha. Dawno mi się kogoś tak po ludzku żal nie zrobiło jak sąsiada.
 
Niech by robił na jedną zmianę, a ona na drugą. Zostawiając kobietę w domu, nie ma się co dziwić, że zacznie jej się nudzić. Tak samo jak wyjeżdżający pracujący czy pływający się dziwią potem...No, ale historia przykra. Wiele takich zresztą. Źle wybrał, nie wyczuł co w niej siedzi.
 
Niech by robił na jedną zmianę, a ona na drugą. Zostawiając kobietę w domu, nie ma się co dziwić, że zacznie jej się nudzić. Tak samo jak wyjeżdżający pracujący czy pływający się dziwią potem...No, ale historia przykra. Wiele takich zresztą. Źle wybrał, nie wyczuł co w niej siedzi.
Rozumiem, że przerabiałeś taką historię już, bądź ktoś z rodziny/znajomych :D?
 
LOL, Ty to nawet takie kurestwo potrafisz usprawiedliwić.
Nie usprawiedliwiam, ale bycie zaskoczonym to w takiej sytuacji dla mnie dość mały brak wyobraźni. Jak tak ufał to cóż, więcej nie zaufa. A taką kurwę nabiłbym na pal za niedocenianie tego co robił by jej się dobrze żyło. Nie zrobiłaby już tego kolejnemu, a świat byłby piękniejszy ;-)

Rozumiem, że przerabiałeś taką historię już, bądź ktoś z rodziny/znajomych :D?
Dobre. Nie do końca o tym myślałem, ale w sumie to raczej nie takie rzadkie, że ktoś robi kogoś w związku w chuja. Niekoniecznie też są to sytuacje w tą stronę. Znam przykłady wyjazdu np. do Irlandii, gdzie druga osoba robiła karierę w kraju, a facet w Irlandii sobie przygruchał inną na miejscu. Zbyt wiele osób wyznaje zasadę "Czego oczy nie widzą tego sercu nie żal". Do lojalności trzeba mieć jaja/honor i wytrwałość, a mało je ma po obu stronach płciowych ;-)
 
Niech by robił na jedną zmianę, a ona na drugą. Zostawiając kobietę w domu, nie ma się co dziwić, że zacznie jej się nudzić. Tak samo jak wyjeżdżający pracujący czy pływający się dziwią potem...No, ale historia przykra. Wiele takich zresztą. Źle wybrał, nie wyczuł co w niej siedzi.
Albo nie znał ciebie, ty byś wyczuł.
 
Ja tu piszę konkretnie, a ty do mnie jakieś wjazdy. Coś nieprawdziwego napisałem, że się czepiasz ;-)?

Nie zawsze się da wyczuć przecież, choć są osoby bardziej podejrzliwie, a są osoby zaślepione i tak zajebane obowiązkami, że nawet nie pomyślą o tym, że może ich kobieta czy też facet robić w chuja. Najlepiej nie nastawiać się na pewnik, że to ta jedyna i ostatnia osoba ;]

Jedyny plus takiej sytuacji to, że gość ma dwie roboty i hajs, więc znajdzie sobie następną. Gorzej, że taka kurwina zwykle znajdzie kolejnego łatwowiernego...Powinna co najmniej ze znamieniem dożytownim na czole skończyć "Zrobiłam swojego faceta w chuja" ;-)
 
Born ty jesteś prawdziwy?
Ja już dawno mam tezę, że Born to bot napisany przez jakiegoś informatyka gawędziarza, który ma na celu napędzanie każdej dyskusji na cohones. Tezę tę potwierdza fakt, że Borna nawet kaczka nie widział, a jak chcieliśmy mu zasponsorować wyjazd na ALMMA to się zasłaniał kontuzją biodra. #truestory
 
Nie czytam gazet :D

Niestety nie jestem robotem, a człowiekiem, który musi patrzeć na to wszystko co się wokół dzieje, ale dzięki temu zbiera się doświadczenia i wiedzę ;-)

Tomek Chmura myślę, że może potwierdzić, że jestem tylko człowiekiem ;-)
 
Nie czytam gazet :D

Niestety nie jestem robotem, a człowiekiem, który musi patrzeć na to wszystko co się wokół dzieje, ale dzięki temu zbiera się doświadczenia i wiedzę ;-)

Masz to w programie, ale jeszcze nie jesteś prawdziwym chłopcem Pinokio.
 
Musisz żyć w strasznie paranoicznym świecie Bornik :)
Nie aż tak raczej, czemu tak myślisz? Przyznam, że np. o nadmiarze przezorności u siebie nie raz słyszałem od pewnych osób głosy. Choć raczej pozytywne mimo wszystko. Zawsze staram się widzieć różne perspektywy, te dobre też, ale i biorąc pod uwagę te złe. Rraczej nie jestem nadmiernym optymistą, a sceptykiem i wolę się mile zaskoczyć z czasem niż rozczarować, bo w coś za bardzo wierzyłem. W niektórych kwestiach to może nie pomagać oczywiście, przed innymi ratować ;-)
 
Nie aż tak raczej, czemu tak myślisz? Przyznam, że np. o nadmiarze przezorności u siebie nie raz słyszałem od pewnych osób głosy. Choć raczej pozytywne mimo wszystko. Zawsze staram się widzieć różne perspektywy, te dobre też, ale i biorąc pod uwagę te złe. Rraczej nie jestem nadmiernym optymistą, a sceptykiem i wolę się mile zaskoczyć z czasem niż rozczarować, bo w coś za bardzo wierzyłem. W niektórych kwestiach to może nie pomagać oczywiście, przed innymi ratować ;-)


A wahasz sie czasem kliknąć "napisz" pod postem?
 
Back
Top