Piłka nożna

A w życiu tego łysola nie chcę, wtedy zacznie grać dla Barcy jeszcze... Florentino Perez trochę się wkurwił, pewnie teraz on będzie atakowany przez te szmatławce.



- Witam wszystkich, dziękuję za pojawienie się na tym wystąpieniu. Przy powadze tego wydarzenia złamałem swoją zasadę o braku pojawiania się w życiu codziennym. Podane informacje są całkowicie fałszywe. We wtorek nie było żadnego ultimatum względem trenera ani nic podobnego. Mieliśmy spotkanie kapitanów, dyrektora i mnie w sprawie premii za trwający sezon. Spotkanie było takie, jak poprzednie, w cudownym klimacie i przy pełnej odpowiedzialności zaprezentowanej przez kapitanów - powiedział na Santiago Bernabóu prezes Florentino Pórez.



- To nie jest prawda. Ani zawartość artykułu, ani podawane kwoty premii. Ja mam wielki szacunek do prasy. Przyjmuję krytykę nawet nieobiektywną czy taką, którą uważam za nieobiektywną. Pokazałem w życiu zdolność do radzenia sobie z tym, jak różne informacje rządzą tym klubem. Wytrzymuję nieskończone oskarżenia osób, które chcą kontrolować życie tego klubu. Jednak trzeba szanować pewne granice etyczne.



- Do nikogo z nas nie zadzwoniono, żeby potwierdzić wersję czy zebrać jakieś informacje. To bardzo poważna sprawa. Rozumiem, że ktoś ma za cel czyjeś odejście, trenera czy prezesa, ale odwoływanie się do kłamstwa, żeby zdestabilizować drużynę i klub, żeby osiągnąć cel, nie wydaje mi się etyczne. Działo się tak wiele razy, dzisiaj zrobiono to ostatni raz. Chcę jasno przekazać, że to zwykłe kłamstwo. Chcę wykorzystać to krótkie wystąpienie, żeby przypomnieć o jedności socios i kibiców, które uczyniło z nas najlepszy klub świata. Tylko my jesteśmy tymi, którzy decydują o przyszłości tego klubu.



- Dziękuję. Nie myślałem o odpowiadaniu na pytania, ale jeśli macie je przygotowane... Odpowiem jednak tylko na te dotyczące tego tematu, nic więcej.



Czy doszła do pana informacja, że większa część drużyny jest zmęczona Mourinho?

Ja przyszedłem tutaj jedynie w celu zdementowania informacji, która jest fałszywa i która ma za osobisty cel zdestabilizować ponad 110-letnią instytucję z największym prestiżem na świecie.



Czy ta informacja wypłynęła z powodu rozłamu między Mou i drużyną?

Nie traćmy czasu. Byliśmy we czterech, tutaj jest nas dwóch, rozmawiałem też z dwoma kapitanami. W tak ważnym dniu po tak ważnym wydarzeniu, jak awans do półfinału, mówię krótko: nikt nie mówił mi nic o ultimatum. Nie przyszedłem tutaj rozmawiać o wszystkim. Przyszedłem powiedzieć tylko, że opublikowane dzisiaj informacje są całkowicie fałszywe, ale bardzo poważne. Takie zachowania nie działają dla dobra Realu ani, tak sądzę, dla medium, które to wypuszcza.



Zaskoczyła pana taka informacja czy zna pan już taką atmosferę?

Ja słyszę wszystko. Że jadłem z Falcao, że kupiłem tego, że pozyskałem tamtego chłopaka, że jednemu podwyższyłem pensję, a drugiemu nie chcę... Jednak dzisiaj wyszedłem rozmawiać tylko o jednej sprawie: ktoś opublikował w dzienniku... madryckim fałszywą informację, która ma na celu zdestabilizowanie instytucji. I mówię tylko o tym. Było nas czterech. Wy macie kodeks, w którym szukacie odpowiedzi na wszystko, ale do nas nie zadzwoniliście. Nie chcieliście, bo ten, kto by do nas zadzwonił, dowiedziałby się, że to kłamstwo. To nikogo z tego dziennika nie interesowało, bo chciał opublikować swoją informację. Rozumiem wszystkie cele, ale dążenie do celu w oparciu na kłamstwie jest przeciwko etyce.



Czy klub planuje kupić jakiegoś bramkarza?

Nie będę rozmawiać o kontuzji Ikera. Jego uraz zabolał mnie w całej duszy, ale przyszedłem rozmawiać tylko o jednej informacji.



Czy rozmawiał pan z Mourinho?

Nie rozmawiałem z nim... Mam chyba problem, żeby pozwolić się zrozumieć. Ktoś pogrywa sobie z klubem. To nie jest codzienna sytuacja. Wyszedłem do was bronić tej instytucji, bo przekroczono granicę.



Czy w ostatnich godzinach rozmawiał pan z Mourinho i czy planuje pan jego odejście?

Ja chyba naprawdę nie umiem dać się zrozumieć. Możecie pytać mnie o wszystko, co chcecie, ale będę rozmawiać tylko o tym. Nie rozmawiałem z Josó Mourinho, ale ta wiadomość wydawała mi się tak poważna i tak szkodząca Realowi Madryt, że jestem tutaj. To nie jest codzienna sprawa. W sporcie jest coś z rozrywki, ale takie rzeczy są niezrozumiałe. Dzisiaj pokonano mur, więc stoję tutaj broniąc instytucji. Będzie tak zawsze, kiedy wydarzy się coś takiego.



Miał pan informację, że pojawi się taka wiadomość?

Nie miałem większej ilości informacji niż te, które mam dzisiaj. Jeśli miałbym je wcześniej, to stanąłbym tutaj wcześniej. Zjedliśmy posiłek w gronie czterech osób w serdecznej atmosferze przy ogromnej odpowiedzialności ze strony kapitanów. Stopień odpowiedzialności kapitanów nie współgra z tą informacją. Przeczuwam powód tego wszystkiego: wczoraj wygraliśmy, bo awansowaliśmy do półfinału Pucharu Króla i komuś się to nie spodobało. Za każdym razem, gdy osiągamy sukces, ktoś chce zdestabilizować klub. Zawsze, kiedy będzie się tak działo, będziecie mnie widzieć tutaj. To mandat zaufania, który mam od socios i tak właśnie muszę działać.
 
Hazard zrobił bardzo dobrze moim zdaniem. Szkoda, ze mu w ryj nie zajebał, to może gówniarz zrozumiałby po co siedzi obok boiska.
 
moze jeszcze balache mu powinien jebnac. trzeba miec szacunek, Cantona dostal 8 miesiecy zawieszenia za kopniecie wyzywajacego go od 'chujow' kibica, czemu Hazard mialby zostac potraktowany lekka reka za kopniecie dzieciaka? (ktory nie jest bez winy, okej, ale kurwa, trzeba miec jakies granice.)
 
Tylko, ze kibic ma pełne prawo wyzywania od chujów piłkarza. Natomiast podawacz piłek ma podawać piłki, a nie prowadzić jakieś brudne gierki.
 
brudne gierki? widac jak Hazard go lekko popycha, dzieciak przyaktorzyl, ale to nie jest powod zeby go kopac po zebrach, a potem deptac. przypomne, ze to nie MMA - to pilka nozna. jesli dla Ciebie to okej, to spoko, troche inne nastawienie do swiata widocznie - trzeba napierdalac ludzi po zebrach i sie nie jebac. ;)
 
Hazard nawet by go nie dotknął, gdyby ten gówniarz wypełnił swój obowiązek odrzucając mu piłkę, a nie kitrając i kradnąc czas.
 
Dorosły mężczyzna kopie leżacego dzieciaka i jeszcze ktoś ma czelność go bronić. Żenada
 
TwardyB
Jak widzisz na ulicy sprzątaczke, która nie podniesie kiepa po papierosie tylko przejdzie dalej to idź ją wywal i skop po żebrach. Nie zrobiła przecież tego co powinna.




Po konferencji prasowej prezesa Realu Madryt, Florentino Póreza, na informację Marki zareagowali także dwaj kapitanowie klubu, Iker Casillas i Sergio Ramos, którzy poprzez oficjalną stronę internetową klubu wydali oficjalny komunikat.

W związku z informacją, która pojawiła się dziś w mediach, dwóch pierwszych kapitanów Realu Madryt chce zakomunikować co następuje:

1. Że na wtorkowym spotkaniu z prezesem i dyrektorem generalnym nie było postawione żadne ultimatum z naszej strony dotyczące postaci naszego trenera.

2. Jako kapitanowie i członkowie tej wspaniałej grupy profesjonalnych ludzi, kategorycznie odrzucamy używania naszych imion oraz imion reszty naszego zespołu w celu poparcia informacji, którą uznajemy za całkowicie nieprawdziwą.

3. Chcemy zademonstrować nasze wsparcie dla naszego trenera, Josó Mourinho, którego darzymy najwyższym szacunkiem.

4. I wreszcie, chcemy przekazać członkom i fanom Realu Madryt nasze niezmienne przekonane, że tylko poprzez jedność całego madridismo podejmiemy, jak zawsze, wszystkie wyzwania, jakie stoją przed nami w każdym sezonie.

°Hala Madrid!

Iker Casillas i Sergio Ramos
 
na filmiku i gifie widac doskonale jak mlody trzyma pilke, a Hazard go jeszcze popycha na glebe. nie rzucil sie w parter i owinal pilki, po prostu zostal delikatnie wyjebany, a potem jeszcze okopany, no ale wszystko w porzadku, na dywanik z ballboyem!!!
 
Nie przesadzajcie. Na boisku są sędziowie, którzy widzą co się dzieje. Jak jest jakaś niewymuszona przerwa to sędzia główny zawsze doliczy ten utracony czas.
 
"dzieciak" ?! ten koleś ma ponoć 17 lat i jest synem dyrektora sportowego Swansea.



Nieźle w chuja tutaj poleciał, takich cwaniaków powinni wyrzucać na zbity pysk, pamiętam jak miałem nerwa gdy ball-boye Ossasuny wrzucali kilka piłek na boisko w meczu z Realem, żeby przerywać spotkanie.



CnBXG0d.jpg




Najlepiej skomentował to Joey Barton

jedyną winą Hazarda jest to, że nie kopnął go mocniej


a tu dokładnie widać jaką "krzywdę" zrobił mu Hazard



7bd135fb885d926bec671d43abb37c12_large
 
Ja wbrew rozsądkowi Barton'a bardzo lubię, nie wiem dlaczego, bo szczerze nie lubię boiskowych kozaków, ale Joey coś w sobie ma :-)
 
widać na filmiku jak ten ''gówniarz'' jeszcze rzuca się na piłke,prawidłowo dostał pośredniego kopa.
 
ten kopniak teoretycznie był w piłkę...



gdyby było inaczej, to piłka nie wyleciałaby z tej strony.



przynajmniej tyle widać z tego filmiku, który wrzucił Gambit.
 
Należy tu się zastanowić, które zachowanie powinno się bardziej tępić. Słabe nerwy piłkarzy, czy może dzieciaków, którzy od małego uczeni są skurwysyństwa i zachowań, które nie mają nic wspólnego z fair play
 
dzieciaków, którzy od małego uczeni są skurwysyństwa i zachowań, które nie mają nic wspólnego z fair play


słuszna uwaga.



za dzieciaka długo trenowałem nożną, było to dość dawno, bo w poprzednim tysiącleciu, ale dobrze pamietam, jak wbijano nam do głowy tezę: faul to element gry, o symulowaniu fauli nie wspomnę...



tutaj powinienem pozdrowić jednego z kolegów z tamtych czasów, który był w tym mistrzem, ale tego oczywiście nie zrobię...
 
http://www.facebook.com/photo.php?fbid=488689687848773&set=a.179688492082229.51363.179687218749023&type=1&theater











BEKA Z WIEPRZA
 
Ja jeszcze dodam, że Szpak wczoraj przeszedł sam siebie, kilka perełek

- Varane to wychowanek Lyonu (Lens brzmi podobnie więc co za różnica ;))
- w Valencii gra RUI COSTA !
- Canales to młody 22 letni zawodnik który jeszcze nie grał w Primera Division
- po interwencji Varane`a uznał, że piłkę wybijał VALVERDE

A gdy na koniec spotkania rzucił, że "Real awansował do półfinału natomiast Walencji udało się zyskać jeden punkt" to na prawdę zaczęło mi się robić go dosłownie szkoda...
 
Co z tego że się myli skoro i tak ludzie nie wyobrażają sobie ważnych imprez i meczów bez niego :)



Nikt nie potrafił i nadal nie potrafi stworzyć takiego klimatu jaki on tworzył na przestrzeni ostatnich lat podczas komentowanych spotkań...



Wieku co prawda nie oszuka, ale i tak moim zdaniem nikt mu nie dorówna w windowaniu emocji podczas spotkań piłkarskich :)
 
w Valencii gra RUI COSTA !




:-) ja pierdziele. Starość nie radość. Mam nadzieje, że dziś on nie będzie komentował meczu barcy. Tu nie chodzi o klimat, bo Szpakowski raczej go już nie zapewnia, ale o jego pomyłki, które strasznie irytują. np. Piszczek strzela bramkę z Rosją.




Wieku co prawda nie oszuka, ale i tak moim zdaniem nikt mu nie dorówna w windowaniu emocji podczas spotkań piłkarskich :)


Mam zupełnie inne zdanie. Emocje = 0. Ostatnio zasypiam przy jego komentarzu.
 
Nieee znowu ten Szpak. Hu* tam pewnie nie dotrwam do końca, ale może jedną połowę dam radę obejrzeć. Emocje gwarantowane...



Demiczelis rozpoczyna akcje.:-)
 
Back
Top