grajac w Arsenalu i bedac jego kapitanem przez tyle lat przechodzic do sasiada znienawidzonego? to jest transfer typu Tevez (w sumie to porownanie slabe, ale angielska liga - Carlito nie byl kapitanem) ktory jest typowym grajkiem za hajs i nigdy nie bedzie niczym wiecej, przynajmniej w moich oczach. tacy nigdy nie beda wielcy (CR, LM), bo po prostu nie maja na to ambicji, chca zrobic pieniadze i zyc dobrze co oczywiscie jest swietnym rozwiazaniem. to, ze nie szanuje takich pilkarzy to tylko i wylacznie moja opinia ktora obchodzi nawet pilkarzy A-klasy totalne zero.
rywalizacje Realu i FCB nigdy nie odbieralem jako rywalizacji angielskich druzyn, szczegolnie z jednego miasta. dla mnie to jeest inna kultura kibicow, inna kultura pilki noznej i w Anglii takie transfery nie obejda sie bez echa.
Ronaldo byl kapitanem kiedykolwiek ktorejs z tych druzyn? Figo to samo? kiedykolwiek pokazywali jak bardzo przywiazani sa do klubu? czy ktorykolwiek z tych klubow dal im wielka kariere, wyszkolil, dal okazje na rozwoj od mlodziaka, pokazal kierunek kariery? szczerze pytam, bo nie interesowalem sie nigdy az tak tymi transferami (historia starozytna troche), a wedlug mnie to bardzo wazne. Cesc dzieki tylko i wylacznie Arsenalowi osiagnal swoj sukces.