Piłka nożna

Barcelona i "złote" transfery Pepa daleko od Realu nie odstaje ... Wymiana Ibry na Eto, nos trenerski jak nic :]


Madzer, nie wiem jak z Slivą bo chłopaka bardzo cenię i czytałem, że chciał grać w Realu, poprawcie mnie jeśli się mylę, czy nie trenował kiedyś w Realu za juniorów? Ale Nasri miał podwyżkę w Arsenalu a poleciał na dużo większą kasę ... ~200 funtów tygodniowo? Wiadomo, że każdy z nas postąpiłby podobnie, ale jednak niesmak pozostaje ...
 
Ibrahmiovic to nie był transfer Guardioli tylko Joana Laporty...



Transfery Pepa to Pique,Alves,Fabregas,Sanchez,Mascherano,Adriano,Affelay,Villa,Keita



Nie udane transfery no.
 
Też o to mi chodzi ;) Jeśli chodzi o transfer Silvy, to pozostaje dla mnie nierozwiązana kwestia gry w tej samej lidze, co lokalni rywale (Real lub Barcelona). O ile na porządku dziennym jest, że piłkarze grający w lidze niemieckiej często trafiają zawsze do Bayernu lub innej potęgi, zamiast od razu za granicę, to Valencia mogła niechcieć wzmacniać swojego rywala.
Jak już nadmieniłem tą Valencię, to należy pamiętać o kłopotach finansowych, z którymi się ona boryka(ła).

A Ibrahimovic jest najbardziej przepłaconym piłkarzem w historii =]
 
Tar-Ellendil ... tu mnie zaskoczyłeś, jakoś media, nie tylko te w Madrycie sugerowały, że to Pep wymarzył go sobie do wyśnionej układanki, nawet Orłowski (komentator C+), który Barcę w serduszku nosi, piał o tym w co niektórych meczach, a czego jak czego, to wiedzy z ligi hiszpańskiej zarzucić mu się nie da, no ale mogę się mylić bo zdeczka mało mnie obchodzi co się w Katalonii dzieje :]


A co do Valenci, to oni po prostu mają Real w d***e chyba już od czasów jak Madird chciał im podkupić Mendietę ...


A City znowu w plecy (jest, jest, jest), biedny Balotelli chyba znowu pogniewa się na Manciniego ^^
 
Tar zapomniałeś napisać o Czyhryńskim czy jak mu tam było :-) No i chyba jeszcze Hleb .



A co do dream teamu to moim zdaniem są bardzo blisko, nie wiem czemu piszesz ze się nie udało.



Przeciez nie zrobią w 1-2 sezony najlepszego klubu na świecie .



Teraz liczy się czas który leci na stronę Realu. Im będą więcej ze sobą grać tym FCB będzie miała trudniej.



Wbrew temu co mówią w tv mecze między nimi są wyrównane. Czasem brakuję szczęścia.



A hiszpańscy kibice... szkoda pisać
 
Co do CR to ciężko żeby zawodnik o takich umiejętnościach po kilku nieudanych zagraniach miał usiąść na ławce, zwłaszcza, że z tego co się orientuję, w lidze bramki strzela jak na zawołanie. Zawodników, którzy w pojedynkę mogą przesądzić losy meczu nie jest za dużo, także chyba zrozumiałe, że takowi powinni cieszyć się zdecydowanie większym zaufaniem, zwłaszcza jeżeli ich gra nie powoduje regresu wyników drużyny.
 
Widocznie mam lekką awersję do tego zawodnika :]
A co do kibiców to niezłych fanatyków ma Aris
 
ebfb85dc24fbae318284bd2c913e79a5.gif








huehuehue
 
Niech Ci wyrasta kaktus gdzie chce,ale prowadzenie w uważanej przez wielu najlepszej ligi Świata nie jest prostym zadaniem, w pucharach sobie nie radzą z bardzo prostej przyczyny - braku doświadczenia w rozgrywkach europejskich. Każdy wie,że większość piłkarzy do przejścia do ManC skłoniła kasa, bo raczej ciężko komuś udowodnić,że dotychczas średni zespół będzie faworytem do zdobycia ligi angielskiej...Ale i tak uważam,że nazwanie Ich "sprzedajnymi dz****" to przesada, chyba że Tobie nie zależy na kasie...
 
"Sprzedajną dz****" można nazwac Samuela Eto'o który z Interu przeszedł do Machaczkały,a nie Aguero czy Dżeko którzy przeszli do Man City.Przecież oni nie grają w City tylko dla kasy,ale również po to bo wiedzą że ten klub stawia sobie duże cele,a taki Eto'o w Rosji co może wygrac? mistrzostwo ? puchar ?
 
Etoo jest od ciebie sprytniejszy dlatego wybrał klub w którym może spokojnie dorobic fortunę na emeryture...
 
Tak, mimo iż nie błyszczy to potencjał ma niesamowity. Po drugie pod okiem Ancelotti-ego może tylko "iść do przodu". Moim zdaniem świetyn zakup, nie mogli lepszego napastnika kupić w tym momencie.







@Kruul



Rzekomo 35mln, ale to jeszcze nie potwierdzone.
 
[strike]Kruul, 35 milionów euro /w dwóch transzach/.[/strike]



EDIT: http://www.acmilan.com.pl/news/Oficjalny-komunikat-PATO-ZOSTAJE-W-MILANIE-1292
 
Tar sandalami chyba :)



No i chyba Pato jest ciagle rosso-neri,ciekawe czy sie obudzi do konca sezonu?
 
Też średnio mi się widziało tylko 35mln, ale z drugiej strony co było Ronaldinho, też gwarantował, że nie przechodzi do Barcelony, a jak się stało to każdy wie :). Zobaczymy jak sytuacja się rozwinie, bo jak Milan ściągnie Teveza to wypoadało by sprzedać jednego napadziora.
 
Tevez to starsznie przereklamowany piłkarz i o tym już od dawna wiadomo ,natomiast Pato prawdopodbnie zostanie w Milanie co mnie szczerze nie interesuje.
 
Mam odmienne zdanie, Tevez trochę za bardzo gwiazdorzy,ale w tamtym sezonie to przecież On poprowadził ManC do dobrych osiągnięć. Nie wiem jaką formę ma teraz,ale dla Niego przejście do Milanu byłoby dobrym rozwiązaniem.
 
Tevez przereklamowany? Wolne żarty. Fakt, jest strasznie chimeryczny i tak jak ktoś zauważył bardzo gwiazdorzy, ale negowanie jego umiejętności jest niepoważne.
 
Według mnie on jest warto koło 20 mln i jeśli ktoś za niego płaci 40 mln to znaczy ,że dla mnie jest przereklamowany
 
To o czym piszesz nazwałbym przepłaceniem. Normalną rzeczą jest, że klubom dysponującym takim potencjałem finansowym jak City stawiane są wyższe ceny niż innym.
 
Dziki szejkom rynek tak wywindował, że praktycznie żaden obecnie kupowany piłkarz nie jest wart wydanych za niego pieniędzy.
Liverpool jest bardzo dobrym przykładem transferów angielskich niewypałów za zbyt dużo forsy.
Inna sprawa, że Apacz w formie, jest wg mnie jednym z najlepszych napastników globu, więc jeśli Aguerro i Balloteli kosztują Bóg wie ile, to płacenie 40 mln za Teveza nie jest przesadą ...
 
Jest pierwszy człowiek , który broni CR (zdziwiłem się w tym miejscu , bo po Di Stefano bym się tego nie spodziewał):


Obie rzeczy przyciągają i odstraszają. Zarówno, gdy wchodzisz na boisko tylko po to, aby przespać cały mecz, jak i po to, aby wygrać i zdobyć wiele bramek. Ale cuda w futbolu nie istnieją. Tutaj liczą się praca taktyczna i inteligencja trenera. Dlatego właśnie Real Madryt jest już dzisiaj zakwalifikowany do dalszej fazy Copa del Rey. Czasami powątpiewanie w coś, czego nie znamy, jest dosyć powszechne. Ale to właśnie to znane pozwoliło nam odnieść zwycięstwo w ostatnim starciu z Mólagą. Powszechnie znane jest bowiem to, że jeśli do rewanżu podchodzisz z przewagą z tego pierwszego meczu, to nie powinieneś ryzykować, ale bezpiecznie przypieczętować awans.
Real Madryt wywiązał się ze wszystkiego. Atakował, gdy powinien to robić, a przy tym gdy musiał, to perfekcyjnie bronił. Jeśli jest coś, czego Mólaga nie znalazła we wtorek na boisku, to były to wolne przestrzenie. Wobec takich okoliczności rywal nie mógł zbudować kontrataku, ani drużynowej akcji, która pozwoliłaby się dostać do Ikera Casillasa. Gdyby to był egzamin taktyczny na kursie dla trenerów, to Mourinho uzyskałby 100 punktów.
Jednak zawsze pojawiają się szczegóły, których trener nie może kontrolować. Real Madryt nie rozstrzygnął tego meczu wcześniej, ponieważ zabrakło skuteczności. Niektórzy strzelali ze zbyt ostrego kąta lub wykonywali zbyt niepewne podania. Ale to typowe w meczach, które nie mają swojej historii. Dlatego Willy Caballero na chwilkę zapomniał o czymś takim jak technika i próbował wyłapać piłkę lecącą w światło jego bramki. Ponadto był już przekonany, że ma ją opanowaną. Właśnie dlatego po tym błędzie Mólaga się poddała. Emocji bowiem prawie w ogóle nie da się kontrolować.
Obu drużynom nie można było niczego zarzucić. I gdyby to na tym się skończyło, byłoby świetnie. Niestety drużyny nie były jedynymi bohaterami na boisku. Był też arbiter. Cały czas starał się grozić i zastraszać Real Madryt. Muszę przyznać, że gdybym był w tym meczu na boisku, to wywołałbym tsunami przeciwko temu sędziemu.
Arbiter był zbyt drastyczny. W ogóle nie dawał szans na rozwój akcji, przez co można mieć nawet wątpliwości co do tego, czy działał w dobrej wierze. Chciałbym tutaj podkreślić i przypomnieć, że według mnie była nagonka na Mou i jego drużynę. Jednak lekcję stylu i zachowania dał arbitrowi Lass Diarra, który pokazał, że wiemy, o co gramy. Nie wiem, czy wy również zwróciliście na to uwagę, ale Lass jest niezmordowany, cały czas w biegu. Dla mnie oglądanie go w akcji jest widowiskiem. Ta jego potrzeba do ciągłego odbierania piłek, to niczym obsesja. Prawie wszyscy zawodnicy Mólagi byli przytłoczeni jego postawą. Lass byłby w stanie przenosić więcej bagaży od bagażowego na hałaśliwym lotnisku w Nowym Jorku.
Wygrać za wszelką cenę - z Baróa czy z kimkolwiek innym. To jest moje motto. Zrozumcie moją postawę. Całym sercem i głową jestem skupiony tylko na tym. Przed nami wielka szansa na zamazanie ostatniej tendencji w los Clósicos. Możliwości Real Madryt na pewno ma. Ponadto to idealny wręcz moment. Kilka dni temu odbierali nagrody na gali FIFA, dlatego byłoby to dla nich jak ogromne wiadro zimnej wody.
Ale przed podjęciem tego wielkiego wyzwania i odpowiedzialności, wszyscy madridistasmusimy być częścią jednej drużyny. Cristiano Ronaldo musi uwierzyć, że gdy cel jest ważniejszy niż zwykle, to przeszkody stają się mniejsze. Wszyscy musimy go wspierać, ponieważ on nie może dać z siebie jeszcze więcej. Daje z siebie wszystko dla tej drużyny. O większy wysiłek poprosiłbym jedynie dziennikarzy, którzy źle zinterpretowali moje ostatnie słowa. Portugalczyk jest przykładem do naśladowania, jego sukces jest zasługą niesamowitej pracy. Cristiano jest Złotą Piłką dla Realu Madryt. Ronaldo sam jest cały ze złota.
 
Back
Top