Kto ich skazywał na klęskę?Ja wręcz odniosłem wrażenie, że my to zawsze sięnakręcimy przed meczem z Anglią, że jesteśmy w stanie wygrać. Jak jest pokazało dziś boisko, nigdy tak dobrze i można spokojnie powiedzieć, że z przewagę nie szło nam z nimi. Zawsze to było wierzenie, że "już nam może nie strzelą, może coś wyjdzie z kontry", dziś był atak pozycjny, dobra gra piłką.
Też powiem, że szkoda, bo mecz pokazał, że można było wygrać. Pewnie przed meczem niektórzy brali by wynik w ciemno, ja jednak zawsze wierzyłem, że to od samych walczących na murawie zależy jak to wygląda. Umiejętności umiejętnościami, w grze zespołowej tym łatwiej wygrać coś determinacją, sercem, w klatce to nie zawsze da efekt. Tylko trzeba umieć się zmotywować.
Lewy według mnie też za mało w kadrze robi jak na kogoś jego kalibru, ale dziś...grał dobrze, ośmieszył kilkukrotnie rywali, zajebiście wręcz się zastawiał. Szkoda, że bez sytuacji do bramk poza jedną w 1 połowie, tak nie może być u napastnika jednak.
Suchar, gorzej, że otatnio jak miewał setki w kadrze to i tak piłka nie wpadała. Dzś miał jedną, może nie taką setkę, ale wbiegając bez rywala u boku (jak np Grosik w 2 połowie) powinien wcelować w światło bramki, tymczasem mimo krzyków Szpakowskiego, piłka wyszła na...aut zza lini bocznej ;)
W piłce najważniejsze są bramki, więc mając okazję trzeba ją wykorzystać. Po paru sytuacjach z RPA i Anglią, mimo zadowolenia jednak kazałbym im stać na 10-20metrze i wrzucać im piły, po ziemii czy na woleja, ale żeby jak najwięcej strzelali i zyskali w końcu odpowiednią celność. Nie w środek, nie obok czy nad, celność by trafiać obok bramkarza do siatki.