No wiem przecież że fanatycy są regularnie, niezależnie od rangi wydarzenia a pilniki nie, jednak w ogólnym rozrachunku za cały sezon to te pikniki więcej pieniędzy wnoszą do klubu niż fanatycy, tak poprostu wygląda matematyka, nie dość że jest ich poprostu więcej to jeszcze mają droższe bilety np na krytą, kiełbasę też opierdolą z ogniska albo i 4 jak przyjdą z dziećmi i piwo wypiją dla kurażu, poprostu w tym wszystkim nie zgadzam się że fanatycy kogokolwiek utrzymują, ewentualnie juniora tak jak pisałem, często też pikniki nie chodzą na mecze...... Bo się boją tych fanatyków dzięki czemu do kasy wpływa mniejszy zarobek, za jakieś rozróby, uszkodzenia na stadionie czy u siebie czy na wyjeździe to też nie oni płacą, a krzesełka wyrywać wielu chętnych, wyrywają, rzucają i idą do domu a klub zostaje z problemem, taką to miłość większości tych fanatyków do klubów.
Oczywiście skala też ma znaczenie, czy gadamy o ekstraklasie, drugiej lidze czy o zagranicznym topowym klubie, jednak w żadnym z nich fanatycy nie będą w stanie utrzymać pierwszej jedenastki kupując gietą, piwo i przynosząc kary dla klubu.