Osiwadczenie Dudka na temat tych 15 tysiecy euro
Przeczytałem dzisiaj o rzekomych dużych rozbieżnościach finansowych w moich negocjacjach z PZPN. To ciekawe, bo jeszcze żadnych negocjacji nie prowadziłem z uwagi na to, że działacze są na urlopach. Czekam aż z nich wrócą, by się spotkać i porozmawiać o ewentualnej współpracy.
Nie rozmawialiśmy jeszcze nawet o zakresie obowiązków, a co dopiero o kwestiach finansowych. Pieniądze nie są na pierwszym miejscu, kiedy pracuje się dla dobra reprezentacji Polski. Dziennikarz znanej gazety powinien mieć trochę więcej wyobraźni i wiedzy, a już na pewno wykazać się rzetelnością. Wywoływanie sensacji być może podnosi sprzedaż gazety, ale godzi w jej wizerunek i dobre imię.
Dziwię się tylko dlaczego wymyślił kwotę 15 tysięcy euro, a nie na przykład pół miliona albo milion euro miesięcznie? Byłaby jeszcze większa sensacja, śmiało, może jutro ktoś go przebije? Są jakieś granice przyzwoitości, które w tym przypadku zostały przekroczone. Science fiction to osobna tematyka.
Na tego typu wiadomościach cierpi nie tylko mój wizerunek, ale także reprezentacji. Praca przy kadrze to prestiżowe zajęcie, które jest jednocześnie dużym wyzwaniem dla każdego, kto się jej podejmuje. W takich właśnie kategoriach chciałbym ją traktować.
Jeśli okaże się, że mam inne spojrzenie na moją ewentualną funkcję od działaczy, to z pewnością o tym poinformuję, a jeśli się porozumiemy, wszyscy dowiedzą się na jakich zasadach. Bez potrzeby sięgania po chamskie artykuły nierzetelnych dziennikarzy.