Noże i broń biała

@Drzewo toporek?
Ten koleś

:)

Sprzedaje tu:
http://www.axcombat.com


Tak, widziałem to ostatnio, fajną technikę opracował/opanował, poćwiczę to przy najbliższej okazji :)


Toporek potrzebuję z pełnego odlewu, napierdalam dość mocno i mam dobrą technikę (lata rąbania drewna i początki pod okiem znających się), i przy podejściu/bloku przeciwnika złamałbym trzonek jak zapałkę, a jak się takie coś zdarzy przy pełnym odlewie to problem będzie miał wyłącznie przeciwnik, a ja nadal będę miał nieuszkodzone narzędzie do walki, i najwyżej poprawię gościowi uśmiech z drugiej strony.

No i te jego ceny...

Myślę, że dogadam się z producentem tych polskich i za stówkę, dwie będę miał dokładnie takie narzędzie, żebym mógł wybić całe plemię, albo wykarczować kilka lasów :płacz:
 
211326_sztylet-jagdkommando.jpg

1455964742_huvaqx_600.jpg
 
Sorki, nie idzie znalezc, poszukam jeszcze. Tutaj macie mistrzostwa, niestety pięciu na pięciu, no i Polska vs USA (tak, USA wtedy nie istniało :))

No i przez Ciebie teraz siedze i te turnieje oglądam. Musze tych Ukrów obaczyć i Ruskich, bo to ponoć przechuje w walkach rycerskich
 
Zaden chirurg.. Z amputacjami sobie radza a ludzie po kolejowkach bez nog potrafia po 40 minutach trafic na stol. Nikt sie nie wykrwawia jak na filmach. Jest taka "zasypka" na rany postrzalowe. Wsypujesz /wlewasz do srodka pecznieje i zakleja rane. Cos jak pianka montazowa. Nie uzywalem tego ale moze byc spoko.
Opatrunek hemostatyczny z tym, że jest używany bardziej w medycynie pola walki niż na ostrym dyżurze. Jeżeli amputowana kończyna jest dobrze zabezpieczona to taki pacjent może i do dwóch godzin czekać na przyjęcie
 
  • Like
Reactions: osk
Byłem w parku rozrywki i nie zgadniecie jaka myśl paskudna mi tam do łba pustego zajrzała :jarolaugh:

Otóż było stanowisko z...uwaga... Uwaga... UWAGA!!!

GWIAZDKAMI NINJA!!! Znanymi jako shuriken (choć słyszałem na podwórku też shiruken) :wow:

Były takie dla plastusiów, małe i niezaostrzone, coby se krzywdy nie zrobili, no i wersja dla hardkorów, ciężkie i ostre :bleed:

Wpakowałem wszystkie w tarczę (no i w cel), pykła nawet dziewiątko-dziesiątka (ciężko ocenić), i pomyślałem sobie że rzucać umiem naprawdę dobrze (choć skill trochę zardzewiał, bo byłem wymiataczem w temacie, ze specjalizacją w nożu do masła, bo tych nigdy nie zabraknie, a z profesjonalnymi zawsze ciężko, zwłaszcza jak planujesz nimi rzucać we wroga).

Ktoś ogarnia temat? Jakieś profesjonalne firmy do sprzętu? Wiem, google, ale po co się doktoryzować przez dłuższy czas skoro ktoś może znać temat od podszewki:brainoverload:

Było też stanowisko z łukiem, przypomniałem sobie te wszystkie akcje z łukami z dzieciństwa (celność prawie jak przy nożu/gwiazdkach). Łuk też będzie, na szczęście mam kontakty w tym temacie, jak odłożę parę tysięcy to będzie akcja sklep.

Z góry dzięki za wszelkie info o tych shurikenach:bleed:
 
Byłem w parku rozrywki i nie zgadniecie jaka myśl paskudna mi tam do łba pustego zajrzała :jarolaugh:

Otóż było stanowisko z...uwaga... Uwaga... UWAGA!!!

GWIAZDKAMI NINJA!!! Znanymi jako shuriken (choć słyszałem na podwórku też shiruken) :wow:

Były takie dla plastusiów, małe i niezaostrzone, coby se krzywdy nie zrobili, no i wersja dla hardkorów, ciężkie i ostre :bleed:

Wpakowałem wszystkie w tarczę (no i w cel), pykła nawet dziewiątko-dziesiątka (ciężko ocenić), i pomyślałem sobie że rzucać umiem naprawdę dobrze (choć skill trochę zardzewiał, bo byłem wymiataczem w temacie, ze specjalizacją w nożu do masła, bo tych nigdy nie zabraknie, a z profesjonalnymi zawsze ciężko, zwłaszcza jak planujesz nimi rzucać we wroga).

Ktoś ogarnia temat? Jakieś profesjonalne firmy do sprzętu? Wiem, google, ale po co się doktoryzować przez dłuższy czas skoro ktoś może znać temat od podszewki:brainoverload:

Było też stanowisko z łukiem, przypomniałem sobie te wszystkie akcje z łukami z dzieciństwa (celność prawie jak przy nożu/gwiazdkach). Łuk też będzie, na szczęście mam kontakty w tym temacie, jak odłożę parę tysięcy to będzie akcja sklep.

Z góry dzięki za wszelkie info o tych shurikenach:bleed:

 
Dzięki, w nocy se paczałem na to właśnie, bo myślałem że już nikt nie pomoże i doktorat z ninjitsu przyjdzie zrobić... Tylko zamówię se dwa lub trzy czarne komplety i do tego kilka noży, a potem wizyta u kuśnierza po jakieś dwa lub trzy zgrabne etui. Kiedyś próbowałem w skórze szyć, ale to już warto mieć sprzęt do tego, inaczej wyjdzie koślawe.
 
Dzięki, w nocy se paczałem na to właśnie, bo myślałem że już nikt nie pomoże i doktorat z ninjitsu przyjdzie zrobić... Tylko zamówię se dwa lub trzy czarne komplety i do tego kilka noży, a potem wizyta u kuśnierza po jakieś dwa lub trzy zgrabne etui. Kiedyś próbowałem w skórze szyć, ale to już warto mieć sprzęt do tego, inaczej wyjdzie koślawe.
Cold Steel robi kilka rodzajów noży do rzucania. Są też tańsze, w większości sklepów typu militaria.pl cqb.pl combat.pl sharg.pl itp. Są też Polacy robiący noże, tych na knives.pl szukaj.

Ja lubię scyzoryki szwajcarskie. Przez szeroki wybór rozmiarów (np. 84mm, 111mm) po rozmaite kombinacje narzędzi. Z doświadczenia wiem, że 2 warstwy na co wystarczają. Na codzień mam model Spartan: https://www.amazon.pl/Victorinox-Un...ocphy=1011487&hvtargid=pla-361959599759&psc=1
Wcześniej wystarczał mi Waiter: https://m.ceneo.pl/25200822;pla?se=...1pTr_7m1gyknIbg73o98QhBc0Nja0bSoaAuy6EALw_wcB (piwo i wino otworzy, mnóstwo śrubek poodkręcał, ale nie miał dłuta, a mój gówniak już potrzebuje dziurki w żołędziach i kasztanach żeby ludziki robić) Uzupelniam brakujące narzędzie toolem lethermana (z reguły Wingman: https://m.ceneo.pl/14197213;pla?se=...zhNwuW2sJKn2ZE3Vrbo_bzccjrgHaGgAaAuzOEALw_wcB bo sprężynujące wąskie szczypce i blokowane nożyczki).
Jeśli chodzi o najulubieńsze ostrze, to Vicek Trekker z ostrzem otwieranym jedną ręką, coś jak Spyderco ze Spyderhole: https://allegro.pl/oferta/scyzoryk-...LnnvbnBqrTtSGxA6W7xw_2DNCIeIffrQaAneREALw_wcB lub jak do kuchni/spożywki to Nomad (lżejszy, węższe ostrze, bez niepotrzebnej piły): https://m.ceneo.pl/120307641;pla?se...bCvPJnwIalrvfc7u9ukvw-FJ7JG_hw7AaArpNEALw_wcB

Jak widać, nie mam karambitów. Całkowicie niepraktyczny. Jak tym pokoić marchewkę czy chleb, rozsmarować masło? Jakiś Bowie, fighter, bagnety czy sztylety, to samo + Jak to nosić? Zamiast wielgachnego majchra, praktyczniesze jest jakieś kukri, siekierka czy piła. W bagażniku za to jakieś brzeszczoty i saperkę.
Oczywiście traktuję to jako zwykłe narzędzia. Jak ktoś kolekcjonuje, to całkiem inna para kaloszy.

Co do obrony nożem, to warto poczytać, bo w Polsce przepisy inaczej traktują ofiarę broniącą się ostrym narzędziem, inaczej napastnika. I to nie w tą stronę co trzeba. Jak ktoś nosi narzędzie z myślą o samoobronie, to niech lepiej sprzeda te narzędzie i kupi za to wygodne buty. Dłużej i spokojnie pożyje.
 
Cold Steel robi kilka rodzajów noży do rzucania. Są też tańsze, w większości sklepów typu militaria.pl cqb.pl combat.pl sharg.pl itp. Są też Polacy robiący noże, tych na knives.pl szukaj.

Ja lubię scyzoryki szwajcarskie. Przez szeroki wybór rozmiarów (np. 84mm, 111mm) po rozmaite kombinacje narzędzi. Z doświadczenia wiem, że 2 warstwy na co wystarczają. Na codzień mam model Spartan: https://www.amazon.pl/Victorinox-Un...ocphy=1011487&hvtargid=pla-361959599759&psc=1
Wcześniej wystarczał mi Waiter: https://m.ceneo.pl/25200822;pla?se=...1pTr_7m1gyknIbg73o98QhBc0Nja0bSoaAuy6EALw_wcB (piwo i wino otworzy, mnóstwo śrubek poodkręcał, ale nie miał dłuta, a mój gówniak już potrzebuje dziurki w żołędziach i kasztanach żeby ludziki robić) Uzupelniam brakujące narzędzie toolem lethermana (z reguły Wingman: https://m.ceneo.pl/14197213;pla?se=...zhNwuW2sJKn2ZE3Vrbo_bzccjrgHaGgAaAuzOEALw_wcB bo sprężynujące wąskie szczypce i blokowane nożyczki).
Jeśli chodzi o najulubieńsze ostrze, to Vicek Trekker z ostrzem otwieranym jedną ręką, coś jak Spyderco ze Spyderhole: https://allegro.pl/oferta/scyzoryk-...LnnvbnBqrTtSGxA6W7xw_2DNCIeIffrQaAneREALw_wcB lub jak do kuchni/spożywki to Nomad (lżejszy, węższe ostrze, bez niepotrzebnej piły): https://m.ceneo.pl/120307641;pla?se...bCvPJnwIalrvfc7u9ukvw-FJ7JG_hw7AaArpNEALw_wcB

Jak widać, nie mam karambitów. Całkowicie niepraktyczny. Jak tym pokoić marchewkę czy chleb, rozsmarować masło? Jakiś Bowie, fighter, bagnety czy sztylety, to samo + Jak to nosić? Zamiast wielgachnego majchra, praktyczniesze jest jakieś kukri, siekierka czy piła. W bagażniku za to jakieś brzeszczoty i saperkę.
Oczywiście traktuję to jako zwykłe narzędzia. Jak ktoś kolekcjonuje, to całkiem inna para kaloszy.

Co do obrony nożem, to warto poczytać, bo w Polsce przepisy inaczej traktują ofiarę broniącą się ostrym narzędziem, inaczej napastnika. I to nie w tą stronę co trzeba. Jak ktoś nosi narzędzie z myślą o samoobronie, to niech lepiej sprzeda te narzędzie i kupi za to wygodne buty. Dłużej i spokojnie pożyje.
Dzięki! Właśnie wezmę tanie rzutki do przetrenowania koordynacji oka i nadgarstka, potem się pobawię w lepsze marki.

Co do szwajcarów to najlepszy miałem znaleziony za dzieciaka w lesie genialny scyzor z zestawem kilkunastu tooli (korkociąg, genialna długa i cienka piła, mały długi świder- dziurki robił wspaniałe), po kilkunastu latach go zgubiłem i od tamtej pory nie znalazłem lepszego, choć przyznam szczerze że Victorinoxa czy podobnych firm nawet nie sprawdzam, bo to byłoby pewnie z 300 - 400 pln, a mam kilka jakichś prawie gratisowych po plecakach, i od biedy starcza, choć czasem trzeba miksować... Tamten to był właściwie prawie ideał, no i za darmo, a to najlepsza cena:antonio:
Kurde, dobra, przemyślałem kwestię i w sumie przekonałeś mnie, przejrzę ofertę Victorinoxa i Leathermana, i spróbuję znaleźć najbliższy mu mix narzędzi, niech stracę (żart - jeśli znów nie zgubię to będzie na całe życie).

Jak napisałeś o jednym ostrzu, to masz rację, ciężko o ideał, jest wręcz niemożliwy, ale poszukam, a jak znajdę to dam znać, co mi się udało.

Obrona nożem czy gwiazdkami to raczej mrzonki, bo tak jak mówisz - prawo u nas jest przeciwko broniącemu się, nawet gołymi rękoma. Buty mam, kondycję zrobię gdzieś na przyszły rok :suchykarol:

Dzięki raz jeszcze, dużo mi wniosłeś swoją wypowiedzią :beer:
 
  • Like
Reactions: jut
Dzięki! Właśnie wezmę tanie rzutki do przetrenowania koordynacji oka i nadgarstka, potem się pobawię w lepsze marki.

Co do szwajcarów to najlepszy miałem znaleziony za dzieciaka w lesie genialny scyzor z zestawem kilkunastu tooli (korkociąg, genialna długa i cienka piła, mały długi świder- dziurki robił wspaniałe), po kilkunastu latach go zgubiłem i od tamtej pory nie znalazłem lepszego, choć przyznam szczerze że Victorinoxa czy podobnych firm nawet nie sprawdzam, bo to byłoby pewnie z 300 - 400 pln, a mam kilka jakichś prawie gratisowych po plecakach, i od biedy starcza, choć czasem trzeba miksować... Tamten to był właściwie prawie ideał, no i za darmo, a to najlepsza cena:antonio:
Kurde, dobra, przemyślałem kwestię i w sumie przekonałeś mnie, przejrzę ofertę Victorinoxa i Leathermana, i spróbuję znaleźć najbliższy mu mix narzędzi, niech stracę (żart - jeśli znów nie zgubię to będzie na całe życie).

Jak napisałeś o jednym ostrzu, to masz rację, ciężko o ideał, jest wręcz niemożliwy, ale poszukam, a jak znajdę to dam znać, co mi się udało.

Obrona nożem czy gwiazdkami to raczej mrzonki, bo tak jak mówisz - prawo u nas jest przeciwko broniącemu się, nawet gołymi rękoma. Buty mam, kondycję zrobię gdzieś na przyszły rok :suchykarol:

Dzięki raz jeszcze, dużo mi wniosłeś swoją wypowiedzią :beer:
Teraz ceny scyzoryków i tooli odjechały do chorych rozmiarów. Ja przez jakieś kilkanaście lat na używałem metalowy, reklamowy scyzoryk z napisem "Microsoft OM System". Był to sprzęt jakościowo porównywalny z Victorinoxem a miał zdaje się i śrubokręt gwiazdkowy i korkociąg, czego te mniejsze Vicki nie mają. Oddałem kuzynowi, żałuję trochę tego.
Ja swojego lethermana kupiłem ze 3lata temu używanego za ok 80zł (w nowy sklepie kosztował ok 150zł, teraz ze 2 stówy albo i lepiej :iamdone:). Po roku córka wyłamała metalowy listek blokady od kombinerek i wymienili mi na nowy. To plus amerykańców - dają 25lat gwarancji (być może przez nadużywanie tej gwarancji ceny teraz są takie wysokie).
Scyzoryki szwajcarskie mają dożywotnią gwarancję, ale nie mam pojęcia jak działa i na czym polega. Wiem tylko, że toole wysyłają do Szwajcarii (chyba bezpłatnie, ale trwa to kilka miesięcy). Jak już jesteśmy przy scyzorykach, to te ze Szwajcarii nie mają efektu "fear factory" - nie powodują strachu wśród przypadkowych gapiów, raczej ciekawość. W dzisiejszych zwariowanych czasach, zwłaszcza na Zachodzie, to ma znaczenie. Ja władowałem się kiedyś na bramce przed wejściem do Sagrada Familia w Barcelonie - strażnik jak zobaczył co mi zabrzęczało, uśmiechnął się tylko i powiedział, żebym zostawił w depozycie i odebrał jak będę wychodził.
Nie kręcą mnie super fury, sprzęty audio czy komórki. Raczej małe rzeczy jak właśnie scyzoryki (nie mam nawet droższych, lepszych noży jakie produkują renomowani producenci jak wspomniane wcześniej Cold Steel ( ok mam jeden model - Kudu: https://www.combat.pl/001000743-noz-skladany-cold-steel-kudu.html, ale to scyzoryk, tylko nieco większy), czy Spyderco.
Ostatnio wkręciłem się w:
- latarki - rany ile światła można mieć teraz w porównaniu z tym, co mieliśmy za naszych, dziecięcych czasów, czy to co dają latarki jakie tradycyjnie mamy w domach!
- krzesiwa. Zajebiście się krzesi iskry. Jak się uda rozpalić ognisko frajda niesamowita.
 
Teraz ceny scyzoryków i tooli odjechały do chorych rozmiarów. Ja przez jakieś kilkanaście lat na używałem metalowy, reklamowy scyzoryk z napisem "Microsoft OM System". Był to sprzęt jakościowo porównywalny z Victorinoxem a miał zdaje się i śrubokręt gwiazdkowy i korkociąg, czego te mniejsze Vicki nie mają. Oddałem kuzynowi, żałuję trochę tego.
Ja swojego lethermana kupiłem ze 3lata temu używanego za ok 80zł (w nowy sklepie kosztował ok 150zł, teraz ze 2 stówy albo i lepiej :iamdone:). Po roku córka wyłamała metalowy listek blokady od kombinerek i wymienili mi na nowy. To plus amerykańców - dają 25lat gwarancji (być może przez nadużywanie tej gwarancji ceny teraz są takie wysokie).
Scyzoryki szwajcarskie mają dożywotnią gwarancję, ale nie mam pojęcia jak działa i na czym polega. Wiem tylko, że toole wysyłają do Szwajcarii (chyba bezpłatnie, ale trwa to kilka miesięcy). Jak już jesteśmy przy scyzorykach, to te ze Szwajcarii nie mają efektu "fear factory" - nie powodują strachu wśród przypadkowych gapiów, raczej ciekawość. W dzisiejszych zwariowanych czasach, zwłaszcza na Zachodzie, to ma znaczenie. Ja władowałem się kiedyś na bramce przed wejściem do Sagrada Familia w Barcelonie - strażnik jak zobaczył co mi zabrzęczało, uśmiechnął się tylko i powiedział, żebym zostawił w depozycie i odebrał jak będę wychodził.
Nie kręcą mnie super fury, sprzęty audio czy komórki. Raczej małe rzeczy jak właśnie scyzoryki (nie mam nawet droższych, lepszych noży jakie produkują renomowani producenci jak wspomniane wcześniej Cold Steel ( ok mam jeden model - Kudu: https://www.combat.pl/001000743-noz-skladany-cold-steel-kudu.html, ale to scyzoryk, tylko nieco większy), czy Spyderco.
Ostatnio wkręciłem się w:
- latarki - rany ile światła można mieć teraz w porównaniu z tym, co mieliśmy za naszych, dziecięcych czasów, czy to co dają latarki jakie tradycyjnie mamy w domach!
- krzesiwa. Zajebiście się krzesi iskry. Jak się uda rozpalić ognisko frajda niesamowita.
To tak samo jak ja, nie przepłacam za szpanerskie rzeczy, lubię solidne na całe życie. IPhone to sprzęt dla durniów, nawet inne po 4 i więcej tysięcy to dramat, bo niewiele się różnią od sprzętu za 1-2 tysiące, więc to strata czasu i pieniędzy. Co do latarek, krzesiw, termosów... Ech. Żyliśmy w czasach lekkiego hardkoru, teraz jest tak wysoki poziom, że użytkując masz poczucie posiadania kosmicznych technologii, albo chociaż wojskowych :jarolaugh:
A z drugiej strony jak porównać się do pierwszych zdobywców biegunów, Everestu czy Ameryki... Cóż. Postęp. Fajnie go doświadczać i nie musieć podróżować konno miesiąc nad morze czy w góry :joe:

Auto mam dwudziestoletnie, ale zrobione 200 tysięcy (łącznie prawie 500)i leci dalej, audio to u mnie słuchawki za 150 pln z porządnym systemem mapowania źródeł dźwięku, bo gram dużo w pubg, a tam to podstawa, no i tyle z ekscesów. Wolę grubszą podróż czy dobry obiad, bo na tym polega życie w moim przypadku, szpan zostawiam innym.

Fajnie, skompletuję sobie sprzęt o jakim nie mogłem pomarzyć w młodości, masz rację.

A potem zaplanuję kolejną wyprawę jedząc jakieś fikuśne potrawy i popijając dobrym piwem czy winkiem.

Piona! Dobrej nocy:tiphatb:
 
  • Like
Reactions: jut
A próbowaliście coś sami zrobić? Nawet kupić gotowa stal i samemu zrobić rękojeść?
W dzieciństwie łuki i strzały, kusze i bełty, proce, włócznie, dzidy, gwiazdki. Chyba tyle. Ale lepiej kupić, i więcej czasu poświęcić na to by coś tym sprzętem odjebać. Tym bardziej że kupowanym można trochę więcej. Nie mówię o sprzęcie własnoręcznie wykonanym wg jakichś super schematów na super narzędziach, bo nie mam ani tego, ani tamtego. Jakbym miał, to może. Ale wolę zapłacić i poćwiczyć, potem kupić lepsze jak rozwalę wcześniejsze.
 
Coś zrobić, chodziło mi o nusz ;) Słyszeliście o Trollskym?
Trollsky kozak. Był nawet w jakimś amerykańskim programie (choć mu nie poszło).
Ja na zpt w podstawówce zrobiłem nożyk z brzeszczotu piły do metalu i obsadziłem w jakimś drewnie:-) .
Od lat zbieram połamane noże kuchenne żeby dorobić do nich rękojeści czy przeszlifować/przeprofillować. Mam też odłożone stare piły tarczowe i pilniki. Ale ciągle brak czasu. Może na emeryturze? Albo jak wybiorę karierę rentiera?

Oczywiście poza Trollskim jest mnóstwo ludzi robiących takie cuda, np. Przypadkiem dowiedziałem się, że w Wawie, może z niecały kilometr ode mnie mieszka jeden gość, ale ceny ma wysokie (odpowiadają bez wątpienia temu co robi, ale dla mnie to za duże kwoty, jakie wg mojego wewnętrznego kodeksowi mogę wydać na hobby).
 
Jak tam Panowie wrażenie rzutki? Znalezione i rozpakowane? :homer: :jarolaugh:
Nakręćcie filmik jak idzie rzucanie.
 
Back
Top