Zawsze mnie to śmieszy. Oczywiście taka akcja mega, brawa dla Karola, ale sam ma 2 (na 99%) kupione Akity, które nie są "adoptowane". Wiele osób, które kupuje swoje psy namawia do adopcji. Może tylko dla mnie to dziwne. Jedyny prawilniak to Akop ze swoim Manto. :)
Mnie to już nawet nie śmieszy... Mam dwa koty: kotka w typie syberyjki, znaleziona w dolinie Kościeliskiej na urlopie (miała wtedy może ze 3 tygodnie) i kocur, 8kg w typie maine coon, cały biały, znaleziony w polu na wiochach warmińsko mazurskiego. Ostatnio doszedł mi pies: suczka wyjebana przy drodze, wychudzona. Okazało się, że była rozpłodowcem (rasa Eurazier, miks chowchow'a ze szpicem). Każdy myśli, że kurwa lancery jebane, dwa koty rasowe, a teraz jeszcze piec. Żadnego zwierzaka nie wybieralismy, wszystkie to zrządzenie losu.
Niby każdy chwali, że zajebiście, adopcja itd, a kurwa sami popierdalają z bokserami francuskimi, jebanymi yorkami i innym gównem. Śmiech na sali Panie...
Najlepsze w tym wszystkim jest to, że Miśka (tak nazwaliśmy sunię bo wygląda jak niedżwiedż) jest po 4 tygodniach tak oddaną psiną, że masakra. Ciężko to opisać, ale jest zajebista. Ostatnio żonę na wieczornym spacerze zaczepił jakiś pajac i szedł w bajerę (Jarotowo rules
@yonigga :)). Miska stanęła napięta jak bycze jaja, delikatnie warknęła na gościa i bajera poszła w las...