KAT to jeden z nie wielu zespołów, które po wielu latach milczenia i roszad w składzie wracają z godnością. Po roku czasu od wydania Biało-Czarnej, stwierdzam,że płyta bez wstydu może leżeć obok reszty albumów tej legendy.
Dazz, słuchasz czasem grindcore'a ? ;]
Spoko ten Bakfire, muszę go gdzieś dorwać :)
Wracając do jedenastek, to Victims Of Forgetting, mimo tego, że to tylko EP'ka to lepiej mi się jej słucha od ostatniego albumu, który swoją drogą,też jest kozacki :] Choć Płonie mi serce to zdecydowanie mój faworyt. Po przypływie gotówki i uzepełnieniu płytowych zaległości z marca, mam zamiar uzupełnić dyskografie właśnie o Płonie mi sercę, Nieugiętych i Victims Of Forgetting.