Follow along with the video below to see how to install our site as a web app on your home screen.
Note: This feature may not be available in some browsers.
ulubiony zespol , ulubiona piosenka ulubionego zespolu
grube
Moj lewacki top 3
Moj lewacki top 3
Ciężko powiedzieć, mnóstwo ich. Moze Abba i Beegees :Djakie inne dwa ? ogólnie lewactwo jeśli chodzi o muzyke czy ogólnie sztuke to rozpierdala prawice
grube
Moj lewacki top 3
Jak Perturbator i ten kawałek to tylko w parze z Terminator, z którego jest użyty w utworze cytat.
Ale Masta chyba nie widział ;Dwrzucales to, pamietam
Na tvp info leci relacja z przyjazdu Trumpa. No kurwa nie wierzę..."złapali" gdzieś na ulicy Wujka Samo Zło i ten robi za eksperta i się sili na jakieś mądrości Polecę klasykami:
Golf
Karpik
Były lewaki, to i musi być artysta queer oraz zespół jednej z najdziwniejszych faz snu. A cóż to śpiewa w refrenie Michael Stipe? Czyżby "Come mucha arverja"? Nie! "Tony Charweka"? Również nie! A może "Call me Jamaica"? Nic bardziej mylnego. A to ci heca, Stipe śpiewa "Call me when you wake her up" Niespodzianka! Czyli utwór, którego dziwnym trafem R.E.M. nigdy nie wykonał live
A na deser, całkowicie wyprostowany koleś w jednej z ostatnich rockowych kompozycji, która już wtedy zahaczała o tą pieprzoną elektronikę, w którą polazł
Ja mam tak z RHCP, Queen i BOYS(tak) że podoba mi się 99% ich utworów, takie mają na mnie oddziaływanie. Czasem mam tak, że słucham tylko ich B-Sideów, solowych projektów(głównie Fru) i nie potrafię się od tego odbić. Teraz jakoś weszła mi faza R.E.M., gdzie leci niemal płyta po płycie na Spotify. Największą jednak fazę mam z RHCP, mam książki, jakieś ciuchy, najwięcej ze wszystkich zespołów płyt CD, zbieram jakieś koncerty(padło mi tego sporo po awarii dysku, a chyba ze 100 koncertów było), nawet kiedyś specjalnie wstawałem o 4:30 jak grali w Chicago, oglądam te urywki z tego co tworzą. Ja się boję słuchać "wszystkiego" i raczej czasem odpuszczam ze względu na strach przed tym co usłyszę, bo nie chcę w sobie zabić tego minimalnego wyrobionego gustu muzycznego ;)Frusciante toleruję we wszystkim (oprócz tych wyjców w heroinowym okresie), chyba najważniejsza muzyczna postać w moim życia, razem z Majkiem Pattonem i Chino Moreno.
Blood Sugar usłyszałem jak miałem jakieś 8 lat, cioteczny brat mi ją katował przy każdej okazji heh Nie widziałem o co chodzi, ale bas i funkrockowe melodie wryły się w małą banie.Ja mam tak z RHCP, Queen i BOYS(tak) że podoba mi się 99% ich utworów, takie mają na mnie oddziaływanie. Czasem mam tak, że słucham tylko ich B-Sideów, solowych projektów(głównie Fru) i nie potrafię się od tego odbić. Teraz jakoś weszła mi faza R.E.M., gdzie leci niemal płyta po płycie na Spotify. Największą jednak fazę mam z RHCP, mam książki, jakieś ciuchy, najwięcej ze wszystkich zespołów płyt CD, zbieram jakieś koncerty(padło mi tego sporo po awarii dysku, a chyba ze 100 koncertów było), nawet kiedyś specjalnie wstawałem o 4:30 jak grali w Chicago, oglądam te urywki z tego co tworzą. Ja się boję słuchać "wszystkiego" i raczej czasem odpuszczam ze względu na strach przed tym co usłyszę, bo nie chcę w sobie zabić tego minimalnego wyrobionego gustu muzycznego ;)
Piękne wspomnienia Ja niestety trochę do 15-roku życia byłem nieco ściśnięty tym co leciało w radiu, TV(TVP, Polsat), czy co tam ziomki puszczali na wsi(jakieś techno,czy hip-hop 18L, Emimem, Dre, Snoop) przez braki internetowe. I o ile Queen, BOYSi lecieli, to o RHCP dopiero dowiedziałem się jak usłyszałem, że są w Chorzowie, potem była relacja na TVN pocięta i w poszukiwaniu koncertu z Polski trafiłem na Slane Castle, potem Proshot z Chorzowa i mnie trafiło już kompletnie. Swoją drogą to ja kocham koncerty, a tu pikne przykłady zabawyBlood Sugar usłyszałem jak miałem jakieś 8 lat, cioteczny brat mi ją katował przy każdej okazji heh Nie widziałem o co chodzi, ale bas i funkrockowe melodie wryły się w małą banie.